autor: eJay & fsm
FILMag #19 - Człowiek ze stali, Iluzja, Tylko Bóg wybacza, 1000 lat po Ziemi
Czerwcowy zestaw filmowy zapowiada się bardzo apetycznie. Na dużym ekranie pojawi się najnowszy obraz Zacka Snydera – Człowiek ze stali. Oprócz niego bierzemy pod lupę m.in. 1000 lat po Ziemi, trzecią część Kac Vegas i Iluzję.
Spis treści
- FILMag #19 - Człowiek ze stali, Iluzja, Tylko Bóg wybacza, 1000 lat po Ziemi
- Kac Vegas III – komediowa wataha wilków powraca
- 1000 lat po Ziemi – twórca Szóstego zmysłu atakuje SF
- Dziewczyna z szafy – dobre, bo polskie (i zabawne)
- Aftershock – podziemny horror prosto z Chile
- Trans – hipnotyczna opowieść o napadzie
- Tylko Bóg wybacza – Ryan Gosling i sztuki walki
- Człowiek ze stali – nowe oblicze Supermana
- Świat w płomieniach – młode wcielenie Szklanej pułapki
- Iluzja – magiczny skok na bank z plejadą gwiazd
- Najnowsze zwiastuny – Grawitacja, Gra Endera, Riddick
- Newsy – festiwal w Cannes, remake Strażnika czasu, zapracowany Ridley Scott
- Strefa Fana
- Iron Man 3 – recenzja
- Stoker – recenzja
- Wielki Gatsby – recenzja
- Drugie oblicze – recenzja
Drugie oblicze – recenzja
Zdaniem fsma
Monumentalny dramat w trzech aktach autorstwa twórcy Blue Valentine (nie widziałem, ale słyszałem dużo dobrego). Gdzieś w małym miasteczku ponad lasem sosen dwie rodziny zostają dotknięte przez los i złe decyzje. Ryan Gosling dowiaduje się, że ma małego synka, stara się więc zrobić wszystko, by zapewnić mu godziwy żywot (talent do kaskaderskiej jazdy na motorze wykorzystuje do napadania na banki). Z kolei Bradley Cooper żyje szczęśliwie z żoną i potomkiem, a jako policjant próbuje być uczciwy i mimo wyboistej drogi przestrzegać litery prawa. Ścieżki tych dwóch panów zderzą się w sposób, który zaważy na przyszłości ich bliskich, a w szczególności synów. Derek Cianfrance nakręcił piękny wizualnie, hipnotyzująco wciągający film, który wwierca się w mózg podczas seansu i wręcz wymaga, by w pewnym momencie zacząć go oglądać z kolanami pod brodą. Takie to dobre kino (ale nie dajcie się zwieść porównaniami do Drive’a – tu Gosling, tam Gosling, jednak rzecz jest zupełnie inna).
Moja ocena: niemal 9/10