autor: eJay & fsm
FILMag #19 - Człowiek ze stali, Iluzja, Tylko Bóg wybacza, 1000 lat po Ziemi
Czerwcowy zestaw filmowy zapowiada się bardzo apetycznie. Na dużym ekranie pojawi się najnowszy obraz Zacka Snydera – Człowiek ze stali. Oprócz niego bierzemy pod lupę m.in. 1000 lat po Ziemi, trzecią część Kac Vegas i Iluzję.
Spis treści
- FILMag #19 - Człowiek ze stali, Iluzja, Tylko Bóg wybacza, 1000 lat po Ziemi
- Kac Vegas III – komediowa wataha wilków powraca
- 1000 lat po Ziemi – twórca Szóstego zmysłu atakuje SF
- Dziewczyna z szafy – dobre, bo polskie (i zabawne)
- Aftershock – podziemny horror prosto z Chile
- Trans – hipnotyczna opowieść o napadzie
- Tylko Bóg wybacza – Ryan Gosling i sztuki walki
- Człowiek ze stali – nowe oblicze Supermana
- Świat w płomieniach – młode wcielenie Szklanej pułapki
- Iluzja – magiczny skok na bank z plejadą gwiazd
- Najnowsze zwiastuny – Grawitacja, Gra Endera, Riddick
- Newsy – festiwal w Cannes, remake Strażnika czasu, zapracowany Ridley Scott
- Strefa Fana
- Iron Man 3 – recenzja
- Stoker – recenzja
- Wielki Gatsby – recenzja
- Drugie oblicze – recenzja
Iron Man 3 – recenzja
Zdaniem eJaya
Tony Stark kolejny raz nie zawodzi. Uwielbiam tego bohatera i kocham jego egocentryzm (z kilkoma wyjątkami, patrz: Pepper), słabości, cięty dowcip oraz geniusz. Robert Downey Jr. świetnie czuje się w tej roli, bawi się nią. Ale Iron Man 3 to przede wszystkim rozrywka na wysokim poziomie, z całkiem strawnym scenariuszem z mnóstwem zwrotów akcji. Jak na superbohaterski obraz – jest tu nawet bardzo dobry przeciwnik, który potrafił mnie solidnie zaskoczyć. Więcej szczegółów jednak nie zdradzę, bo film Shane’a Blacka po prostu trzeba zobaczyć. Nie sądziłem, że jakakolwiek trzecia część może jeszcze zaserwować tyle świeżości. Potencjał nie został zmarnowany. Dwa kciuki w górę!
Moja ocena: 8/10
Zdaniem fsma
Oj, podobało mi się! Pierwszego Iron Mana (na równi z The Avengers) uważam za najlepszy film ze stajni Marvela, cieszy mnie więc niezmiernie fakt, że Iron Man 3 to świetne zamknięcie trylogii i kawał solidnej wybuchowej rozrywki. Akcja dzieje się po wydarzeniach w Nowym Jorku, które zakończyły Avengersów, i Tony nie ma się najlepiej – w starciu z bogami i kosmitami okazuje się przecież „tylko” facetem w puszce. Na szczęście pan reżyser Shane Black daje się wykazać swojemu bohaterowi i historia poprowadzona jest naprawdę zacnie (choć komiksowi puryści bez wątpienia będą zżymać się na twist związany z Mandarynem). Cieszą dobre dialogi, dynamika scen akcji, świetny Downey Jr., solidna rzesza wymagających przeciwników i pierwszorzędna strona techniczna (z zupełnie niepotrzebnym 3D, niestety). Innymi słowy – oto bardzo dobre otwarcie letniego, wybuchowego sezonu w tegorocznym kinie.
Moja ocena: 8/10