Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 8 września 2012, 12:00

autor: Szymon Liebert

Sprawdź to!. Prosto z indie #8 - powakacyjny wszechświat możliwości

W tym odcinku nadrabiamy wakacyjne zaległości i testujemy m.in. Qasir al-Wasat, They Bleed Pixels, La-Mulana. Ponadto przyglądamy się nowościom i sprawdzamy nadlatującego z prędkością światła FTL.

Sprawdź to!

They Bleed Pixels

They Bleed Pixels:
  • Premiera: 29 sierpnia 2012
  • Cena: 9,99 euro
  • Dostępność: oficjalna strona (wkrótce także na Steamie)
  • Producent: Spooky Squid Games

Nie wiem dlaczego tak lubię wymagające platformówki, bo zwykle męczę się przy nich niemiłosiernie (ktoś z Was przeszedł BloodRayne: Betrayal?). Pewnie chodzi o to, że w odróżnieniu od wielu bardziej rozbudowanych gier wszystko zależy tu od gracza. Pod warunkiem, że dana pozycja posiada dobre sterowanie i uczciwie podchodzi do pomysłu na rozgrywkę. W takich kategoriach funkcjonuje They Bleed Pixels, niezależna produkcja stworzona przez zaledwie dwie osoby. To krwiste, rozpikselowane połączenie Super Meat Boya z siekanką w stylu The Dishwasher: Vampire Smile, które prezentuje parę zabawnych koncepcji.

W grze wcielamy się w dziewczynę, która trafia do zwichrowanego zakładu poprawczego dla młodych dam, opanowanego przez okultystyczne moce. Na każdym z poziomów musimy przebrnąć przez labirynt najeżony kolcami, piłami i przeciwnikami. Rozgrywka próbuje połączyć rzezanie humanoidalnych potworów z wymagającym platformowym skakaniem. Próba jest raczej udana, chociaż nie zawsze wyważona. Pomostem między jednym a drugim stylem zabawy jest fakt, że oponenci także są wrażliwi na pułapki, więc automatycznie stają się one jedną z dostępnych taktyk. Po co się bić, skoro można wrzucić typa na kolce? [8/10]

They Bleed Pixels ma jeszcze kilka innych fajnych patentów, np. sposób zapisywania gry. Nie funkcjonują tu z góry ustalone checkpointy ani specjalne opcje. Zabijając wrogów i zbierając kule z energią, napełniamy pasek, który pozwala zapamiętać stan rozgrywki w dowolnym miejscu (wystarczy stanąć nieruchomo na pół sekundy). Te i inne małe dodatki oraz samo wykonanie omawianego dzieła sprawiają, że warto je polecić. Nie bawiłem się przy nim może tak dobrze jak przy Super Meat Boyu, ale i tak jest to bardzo dobra propozycja. Oczywiście przejście wszystkich etapów nie zajmuje wiele czasu, ale wyśrubowany poziom trudności i parę zabawnych bonusów (np. gościnne levele przygotowane przez innych deweloperów) zapewniają sporo frajdy.

Prosto z indie #9 - Retro City Rampage, Cube World, Mutant Mudds
Prosto z indie #9 - Retro City Rampage, Cube World, Mutant Mudds

W Prosto z indie sporo newsów, zapowiedź Cube World – czyli mieszanki Zeldy, Skyrima i Minecrafta. Gwiazdą odcinka jest powstająca 10 lat gra Retro City Rampage.