autor: Krzysztof Gonciarz
GC 2006: Blaski i trzaski (3)
Games Convention to nie targi, na których wydawcy licytują się na ilość szokujących nowinek, ale precyzyjnie skonstruowany show, którego jedynym prawdziwym celem jest rozrywka.
Z bardzo dobrej strony pokazało się Electronic Arts, podchodząc do sprawy serio i ściągając na serię pokazów i prelekcji kilka prawdziwych osobistości świata gier, co by wymienić Gabe’a Newella i Willa Wrighta, z którymi udało nam się nawet zamienić po kilka słów. Line-up Elektroników jest na tyle różnorodny, że ich pozycja jako lidera wśród wydawców zdaje się być niezachwiana. Ciężkawo co prawda słuchało się donosów na temat rewelacyjnych nowości w FIFA 2007, ale cóż z tego, skoro mieliśmy Spore, C&C3, HL2:E2, Crisis i kilka innych, dość interesujących tytułów. Poczytać o nich możecie w cyklu newsów „GOL na GC 2006”.
Silny portfel aktywów posiada również Take 2, na czele z Bioshockiem oraz Sid Meier’s Railroads (doprawdy, czuć w tym ostatnim duch klasycznych Tycoonów). Ciekawie było w ATARI (Alone in the Dark 2007, Neverwinter Nights 2) oraz Eidosie (Kane & Lynch). Nie bez echa pozostawały też ciekawostki od Ubisoftu (Dark Messiah of Might & Magic, Brothers in Arms: Hell’s Highway, Red Steel, Rayman). Ogólnie rzecz biorąc będzie się działo na przełom 2006/2007.
Jak się te wszystkie tytuły przekładają na platformowy układ sił? Pod nieobecność Playstation 3, X-Box 360 błyszczał ze wszystkich stron. Liczba fajnych gier, które na horyzoncie kilku miesięcy zasilą szeregi tej konsoli, napawa olbrzymim optymizmem – zwłaszcza w obliczu faktu, że Microsoft nareszcie postanowił nam, Polakom, oficjalnie sprzedawać tę konsolę. Była o tym nawet wzmianka przy okazji konferencji giganta z Redmont. Playstation 2 oraz X-Box odchodzą do lamusa. Na tę pierwszą maszynę naprawdę trudno było na targach znaleźć coś, co by na dłużej przykuło uwagę (a drugiej nie było praktycznie w ogóle) – zwłaszcza wśród developerów 3rd Party. Godny wzmianki jest oczywiście *genialny* Guitar Hero 2, o którego oficjalne wydanie w Polsce to chyba przyjdzie nam jakąś petycję pisać, bo ja nie wiem, ręce opadają.
A co z handheldami? Dla PSP pojawił się promyczek nadziei ze strony Konami, którego Silent Hill Origins prezentuje się bardzo ładnie i na pewno dołączy do argumentów za kupnem konsolki – pytanie tylko, czy decydujących. DS fajny był, jest i będzie, co do tego chyba nikt nie miewa już wątpliwości. Poza szeregiem okołosudokowych gier poszerzających horyzonty myślowe, które dotarły niniejszym do Europy, miodnie wygląda najnowsza Castlevania (dwie grywalne postacie, które zmieniamy w locie). Na całej linii zawodzi za to dualowy Tomb Raider, całkowita porażka i wstyd – produkcja sprowadzona została do platformówki typu „3d w 2d”, czyli trójwymiarowe otoczenie, po którym poruszamy się de facto po jednej linii, w bok, nie mając specjalnych możliwości przesuwania się w głąb ekranu. Schade!