filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Filmy i seriale 15 maja 2003, 15:40

autor: Krzysztof Marcinkiewicz

Rok Matrixa

Stało się. Za sprawą Neo wszyscy wybraliśmy czerwoną pigułkę, która pokazała nam jak głęboka jest królicza nora. Tak przynajmniej myśleliśmy po projekcji Matrixa...

Spis treści

Bullet-Time zbyt prymitywny!

Rewolucyjna technika zdjęć z Matrixa okazała się zbyt prymitywna dla potrzeb Reaktywacji i Rewelacji. Specjaliści od efektów specjalnych praktycznie stworzyli ją od nowa, modyfikując i ulepszając do tego stopnia, że tym razem bardzo trudno (chociażby że względów finansowych) będzie innym filmowcom skopiować tę technologię – na produkcję i postprodukcję przeznaczono ponad 300 milionów dolarów. Zresztą druga część trylogii będzie zawierać ponad dwa razy więcej efektów specjalnych (ok. 1100) niż pierwszy Matrix (412). Scenariusz Reaktywacji i Rewelacji zakładał istnienie scen, które są niewykonalne dla człowieka ze względu na ograniczenia prawami fizyki. W tym celu stworzono specjalną technologię motion-capture (mocap), która pozwoliła w cyfrowej postprodukcji filmu na podrasowanie tego co zrobili aktorzy. Technologia jest na tyle precyzyjna, że widzowie nie będą w stanie rozróżnić przejść między ruchami człowieka, a tymi które zmodyfikowano komputerowo. Podobne efekty specjalne zostały zastosowane w scenie walki Neo ze 100 Agentami Smithami. W rzeczywistości z Reevesem, walczył Weaving oraz 12 jego dublerów o wiele bardziej doświadczonych w sztukach walki. Sprawa była o tyle skomplikowana, że dublerzy musieli nauczyć się poruszać i wykonywać ciosy dokładnie tak jak robi to Hugo Weaving. Była to jedna z bardziej pracochłonnych scen, która wymagała niezwykłej precyzji i jednocześnie synchronizacji wykonywanych ruchów przez wszystkich 14 aktorów biorących w niej udział. Efekt będzie powalający. Dublerzy zostali komputerowo sklonowani do ilości 99, a następnie zastąpiono ich cyfrowym modelem Agenta Smitha. Dzięki tej technologii wszystkie sceny walki stały się jeszcze bardziej wyraziste i emocjonujące – w postprodukcji Wachowscy wraz z Wo Pingiem nadali wszystkim uderzeniom odpowiednią prędkość i dynamikę. Przy jednoczesnych wariacjach kamery ma to robić piorunujące wrażenie. Podobnie 14 minutowa sekwencja pościgu na autostradzie zawiera sceny, których nie można było nakręcić ze względu na ograniczenia praw fizyki. Technologia umożliwiła modyfikacje torów lotów, oraz innych współrzędnych dzięki czemu uzyskano obrazy nieprawdopodobne, spektakularne i niemożliwe do zrobienia w prawdziwym świecie. Właśnie to będzie piękne w Reaktywacji. Rzeczy które dziać się będą w Matrixie nie będą już ograniczone realną fizyką w tak dużym stopniu jak to miało miejsce w pierwszej części. W dwójce zobaczymy więcej nagięć rzeczywistości, których scena zderzenia się śmigłowca z wieżowcem w Matrixie jest tylko nędzną namiastką tego, co zdarzy się w Reaktywacji.