Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 9 sierpnia 2020, 10:12

Muzyka z gier nabiera znaczenia w ich promocji i bardzo mnie to cieszy

Gry Doom Eternal i Assassin’s Creed: Valhalla dzieli praktycznie wszystko, ale mają one jedną cechą wspólną – ich wydawcy mocno postawili na muzykę w promocji tytułów. Za chwilę w podobny sposób uderzą też Redzi i Cyberpunk 2077.

Jeśli uważnie śledzicie wieści o serii Assassin’s Creed, to z pewnością wiecie już, że w piątek ukazał się drugi minialbum zawierający kompozycje z soundtracku do najnowszej odsłony tego cyklu, czyli Valhalli. Oznacza to, że fani sagi o skrytobójcach mogą posłuchać już czternastu utworów z nadchodzącej produkcji, stworzonych zresztą przez fenomenalnę trio – Jespera Kyda (wielki powrót Duńczyka do tej marki po wieloletniej absencji), Sarę Schachner (autorki najlepszej – moim zdaniem – oprawy muzycznej do AC, czyli Origins) i Einara Selvika – frontmana norweskiej grupy Wardruna.

Choć temat soundtracków do gier komputerowych nie elektryzuje graczy tak mocno, jak inne aspekty nadchodzących tytułów, to mnie cieszy, że wydawcy coraz chętniej stawiają na muzykę i widzą w niej skuteczne narzędzie do promowania swoich dzieł. Jednym ze świeżych przykładów była gra Doom Eternal i angaż Micka Gordona, który po reboocie tej serii strzelanin w 2016 roku stał się dla fanów osobą absolutnie niezbędną w projekcie. O wymiarze uwielbienia dla australijskiego kompozytora dobrze świadczy też fakt, że po aferze z miksami utworów wiele osób wzięło go w obronę, a z kolei mocno dostało się studiu id Software.

Ubisoft podąża podobną drogą i nie daje miłośnikom Assassin’s Creed zapomnieć, że w tworzenie nowej gry zaangażował muzyczny dream team. Nigdy wcześniej francuski koncern nie dzielił się dokonaniami kompozytorów tak ochoczo na tak wczesnym etapie i jestem przekonany, że na dwóch EP-kach promocja Valhalli się nie skończy. Uważam, że to kapitalny pomysł, bo po zagraniu w roboczą wersję wikińskiej odsłony serii stało się dla mnie jasne, że Kyd, Schachner i Selvik będą głównymi kandydatami do nagrody dla najlepszego soundtracku roku. O ile oczywiście nie ubiegnie ich wspomniany Gordon lub ekipa odpowiedzialna za Cyberpunka 2077, z Marcinem Przybyłowiczem na czele.

Kwestia Cyberpunka jest o tyle ciekawa, że „Redzi” pojechali absolutnie po bandzie. Zamiast pójść na łatwiznę i postarać się o licencję istniejących hiciorów, po prostu zwrócili się do pasujących im artystów, żeby nagrali całkowicie nowe kawałki, wyłącznie na potrzeby tej gry. W rezultacie każda z piosenek, którą usłyszymy w dziesięciu stacjach radiowych, będzie na swój sposób oryginalna, a przecież musimy pamiętać jeszcze o tradycyjnych kompozycjach, które będą towarzyszyć wydarzeniom prezentowanym na ekranie. Owszem, podobne próby były podejmowane wcześniej i nie jest to żadna nowość, ale na taką skalę – nigdy wcześniej.

Podsumowując, to będzie fenomenalny rok dla fanów muzyki z gier komputerowych i żywię głęboką nadzieję, że tak już zostanie. Biorąc pod uwagę, że do Hellblade 2 zaangażowano zespół Heilung, nie jest to nadzieja płonna.

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Jeśli spodobał Ci się ten tekst i chcesz otrzymywać go przed wszystkimi, zapisz się do naszego newslettera.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

AC Valhalla brzmi jak ponury żart, którego nie chcieliśmy usłyszeć
AC Valhalla brzmi jak ponury żart, którego nie chcieliśmy usłyszeć

Dziewiąta generacja konsol miała przynieść skok jakości zarówno w doznaniach wizualnych, jak i dźwiękowych. Tymczasem to co się wyprawia z warstwą audio w ostatniej odsłonie serii Assassin’s Creed można śmiało przyrównać do nieudanego skoku wiary.

Gdy w grze zagra piosenka... O dobrych i fałszywych nutach słów kilka
Gdy w grze zagra piosenka... O dobrych i fałszywych nutach słów kilka

Kiedy w ostatniej misji gry, podczas dramatycznej walki o przetrwanie, nagle zaczyna nam przygrywać utwór muzyczny z wokalem, jesteśmy zdezorientowani. Nie jest to dla nas coś naturalnego, stąd chłoniemy te dźwięki dużo intensywniej.

"Nie definiujemy folku" - o muzyce do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon rozmawiamy z Marcinem Przybyłowiczem

Twórca muzyki do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon ma pełne ręce roboty, ale znalazł dla nas chwilę czasu, żeby przybliżyć nam kulisy powstawania ścieżki dźwiękowej. Marcin Przybyłowicz opowiada m.in. o roli akcentów słowiańskich i współpracy z zespołem Percival.