autor: Rafał Swaczyna
GOL Adventure 2004: Paintball
Ostatnia z imprez tegorocznej edycji GOL Adventure – paintball – odbyła się w sobotę, 18 września. Strzelaliśmy się w krakowskim Borku Fałęckim, dzielnicy porośniętej zagajnikami. Zabudowa występująca nieczęsto. Zbiorniki wodne w postaci kałuż.
Ostatnia z imprez tegorocznej edycji GOL Adventure – paintball – odbyła się w sobotę, 18 września. Strzelaliśmy się w krakowskim Borku Fałęckim, dzielnicy porośniętej zagajnikami. Zabudowa występująca nieczęsto. Zbiorniki wodne w postaci kałuż o stopniu zawilgocenia terenu 12,53%. Doświadczenie bojowe armii naprzeciw siebie stających – Quake, Counter-Strike i Joint Operations.
Spotkaliśmy się o 8.30 pod biurowcem Biprostalu, siedzibą redakcji Gry-OnLine. Na miejsce przybyli przyszli zawodnicy obu drużyn: reprezentacji klubowiczów oraz redakcyjnej, mającej się z naszymi czytelnikami potykać. Spod Biprostalu, wsiadłszy w cztery samochody, udaliśmy się na paintballowy poligon.
Na miejscu nie obyło się bez wstępu teoretycznego. Poza wskazówkami dotyczącymi samego korzystania z plującego kulkami z farbą markera musieliśmy przyswoić kilka zasad przetrwania. Czy raczej zasad nie stracenia wzroku ani słuchu. Wśród nich zasady podstawowej: maski z twarzy nie zdejmujemy pod żadnym pozorem, dopóki jesteśmy w obrębie pola walki. Jak się miało później okazać, trafienie z bliska – choćby w rękę – boli.
Jeszcze większego uroku od pneumatycznych markerów dodawały wojskowe kurtki i spodnie, w których każdy mężczyzna zaczyna wyglądać jak mężczyzna, a i kobietom powabu nic one nie ujmują. Drużyna naszych czytelników otrzymała mundury moro w odcieniu zielonym, nam przypadła kolorystyka moro, lecz w tonacji nieco jaśniejszej.