Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 10 sierpnia 2005, 08:40

Co nowego w Darwinii?

W połowie lipca bieżącego roku informowaliśmy Was o planach firmy Introversion Software dotyczących zmiany interfejsu użytkownika w grze Darwinia. Producenci nietypowego RTS-a przeprowadzili nabór testerów nowego systemu, którzy sprawdziliby jak sprawdza się on w praktyce. Wśród stu szczęśliwców znalazł się również przedstawiciel naszego serwisu, niżej podpisany.

W połowie lipca bieżącego roku informowaliśmy Was o planach firmy Introversion Software dotyczących zmiany interfejsu użytkownika w grze Darwinia. Producenci nietypowego RTS-a przeprowadzili nabór testerów nowego systemu, którzy sprawdziliby jak sprawdza się on w praktyce. Wśród stu szczęśliwców znalazł się również przedstawiciel naszego serwisu, niżej podpisany.

Nowa Darwinia całkowicie odchodzi od interfejsu opartego na gestach, w którym powstanie konkretnych jednostek uzależnione było od poprawnego narysowania jego wzoru w menedżerze zadań. Programiści Introversion Software wprowadzili system oparty na ikonach, pozwalający na produkcję oddziałów za pomocą jednego kliknięcia myszy. Niewątpliwie przyspiesza on rozgrywkę, gdyż gesty były bardzo wrażliwe na ruchy myszy i prowadziły do częstych pomyłek podczas prawidłowego wytyczania wzoru. Kolejne zmiany dotknęły wizualizacji jednostek. W lewej części ekranu zobaczymy teraz kilka ikon, które prezentują wyprodukowane przez nas oddziały. Oprócz wizerunku jednostki wprowadzono również proste oznaczenie zadania, jakie jej zleciliśmy, np. jeśli inżynier zdążył zebrać już wszystkie dusze z pola walki i nie ma nic do roboty, gra poinformuje nas o tym. Ostatnia zasadnicza zmiana dotyczy oddziałów pieszych, wyznaczonych do eksterminacji wirusów. Dzięki kolejnej porcji ikon, w niezmiernie prosty sposób można przypisać piechurom dodatkowe środki zagłady (rakiety lub granaty). W podstawowej wersji programu zmiana uzbrojenia nastręczała sporo problemów, zwłaszcza w ferworze walki, kiedy trzeba było dokonywać jej bardzo szybko.

Autorzy gry nie pogrzebali całkowicie znanego z pierwowzoru systemu gestów. Gracz może wybrać swój ulubiony sposób na produkcję jednostek w głównym menu. W chwili obecnej trudno powiedzieć, czy zawarte w Darwinii zmiany na stałe wejdą w życie, ale biorąc pod uwagę pozytywne wypowiedzi pozostałych testerów, można się spodziewać, iż tak się stanie.

Co nowego w Darwinii? - ilustracja #1

Darwinia to jedyna w swoim rodzaju gra strategiczna (RTS), przygotowana przez zespół Introversion Software. Głównymi bohaterami programu są Darwinianie, dwuwymiarowe sprite’y z gier video, które muszą chronić się przed atakami różnych wirusów i robaków.

Mimo, że gra zrealizowana jest przy użyciu trójwymiarowego silnika, wszystkie obiekty (zarówno Darwinianie jak i złe wirusy) stworzono za pomocą zwykłych bitmap. Daje to unikatowy i z pewnością rzadko spotykany dziś powiew klasycznych gier komputerowych, w których dwuwymiarowe sprite’y były na porządku dziennym. Fabuła gry skupia się wokół doktora Sepulveda, który w latach osiemdziesiątych rozpoczął prężną działalność na rynku gier video. Konieczność wprowadzania nowych technologii (a zwłaszcza jednej o nazwie Protologic 68000), które nie spotkały się z należytym odzewem branży, doprowadziła wkrótce jego koncern do ruiny. Sepulveda po zejściu do podziemia, rozpoczął dalsze prace nad projektem Protologic, który w krótkim czasie pozwolił mu stworzyć wirtualny świat o nazwie Darwinia. Jest to miejsce zamieszkiwane przez kod starych gier video, które jednak szybko zostało opanowane przez wirusy a co za tym idzie, wymknęło się spod kontroli.

Więcej informacji na temat Darwinii znajdziecie w naszej Encyklopedii Gier. Zapraszamy również do lektury recenzji, która zlokalizowana jest na łamach naszego serwisu.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej