Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Emigranci (i ex-emigranci) - jak wam sie powodzi?

16.07.2022 16:05
1
Asmodeus
34
Generał

Emigranci (i ex-emigranci) - jak wam sie powodzi?

Troche taki follow-up watku "Wreszcie zaczyna mi sie ukladac w zyciu!". Pytanie do GOLowych emigrantow: jak wam sie powodzi? Czy emigracja poprawila wam poziom zycia, pozwolila sie ogarnac? Wyjechaliscie na stale, czy jednak zamierzacie (juz teraz, za rok-dwa, nigdy) wracac? Czy raczej odwrotnie - za duzo problemow, zbyt trudno ogarnac sie w nowym otoczeniu i zjechaliscie spowrotem do kraju?

W moim przypadku wyjazd do UK (2014) pozwolil mi de facto robic to co lubie i dodatkowo placa mi za to. W koncu moge zajac sie badaniami naukowymi i jeszcze na tym zarobic (moze nie kokosy, ale tyle aby niezle zyc), o czym w Polsce bez kontaktow i brązowego noska mozna raczej zapomniec. Dodatkowo roznice miedzy dofinansowaniem laboratoriow w PL a w UK to przepasc (mocno na niekorzysc PL) - tutaj np. sekwencjonowanie DNA to bardziej kwestia czasu (3-10 tygodni) niz pieniedzy. No i nie zamierzam wracac. Moze sie palic i walic, ale PL to juz tylko na obrazkach moge ogladac. Bylem kilka razy odwiedzic rodzine, ale mentalnosc ludzi jest tragiczna - wole jednak "ciapatych, czarnych i LGBT" na ulicach, sklepach czy pubach niz ogladac wieczny grymas niezadowolenia (bo wiadomo - jak w PL czlowiek jest usmiechniety to znaczy, ze psychol).

A jak to wyglada u was?

16.07.2022 17:01
Hayabusa
8
10
odpowiedz
14 odpowiedzi
Hayabusa
231
Tchale

Trochę mnie nosi, mam za sobą epizody w Japonii i Chinach, prawie dekadę we Francji, a za kilka lat być może przeniosę się do jednego fajnego miejsca w Afryce.

Każdy wyjazd był olbrzymim plusem, nawet jeśli nie finansowym - zderzenie z inną kulturą, inną mentalnością, inną organizacją pracy, wreszcie możliwość szlifowania języka i jakieś tam bieda rozumienia lokanych uwarunkowań to korzyści same w sobie.

Nigdy nie miałem sytuacji, w której żałowałbym wyjazdu. Z perspektywy bardziej żałuję tego, czego nie zrobiłem albo co obawiałem się zrobić niż tego, co się ostatecznie stało.

PS Przyznaję - wyjazdy bardzo mocno wpłynęły na moje ostateczne wywalenie do wora prawicowego światopoglądu, po prostu w pewnym momencie rozjazd między wizjami jakimi straszono mnie w Polsce a rzeczywistością za granicą zrobił się zbyt wielki.

post wyedytowany przez Hayabusa 2022-07-16 17:02:55
16.07.2022 16:06
Kompo
👍
2
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
Kompo
201
Legend

Zajebiście, już 11 lat zleciało. Nie wracam.

post wyedytowany przez Kompo 2022-07-16 16:59:39
18.07.2022 16:23
👍
2.1
2
b212
127
Generał

Z fartem!

18.07.2022 21:21
Kompo
👍
2.2
Kompo
201
Legend

Pioneczka, Bartek.

23.07.2022 20:26
Dryf Wiatrów Zachodnich
2.3
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

Kompo z ciekawosci, bo chyba kojarze Twoje poczatki - Ty jechales z jakimis znajomymi, dziewczyna, rodzenstwem czy myle osoby? Jesli nie - to jak ulozyles zycie prywatne?

16.07.2022 16:12
3
3
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1373660
3
Konsul

Też siedzę w UK już 10 lat i nie wyobrażam sobie powrotu do Polski. Chyba tylko wtedy jak już założę jakąś swoją działalność.

Tu się o wiele lepiej żyje i na wszystko mnie stać co w Polsce nie byłoby mnie stać.

UK a PL to przepaść.

16.07.2022 16:41
mariaczi
3.1
2
mariaczi
152
One with everything

Ja 14. Nawet nie myślę o powrocie.

16.07.2022 16:13
4
odpowiedz
zanonimizowany1372326
1
Pretorianin

Mieszkam w Niemczech od 2009 roku. Wyjechalem, gdyz uzyskalem niemieckie obywatelstwo i chcialem wykorzystac mozliwosc latwiejszego startu. Z poczatku latwo jednak nie bylo, bo musialem uczyc sie jezyka, ale na szczescie trafilem do szkoly jezykowej, ktora sporo mnie nauczyla. Po roku czasu podjalem swoja pierwsza prace w zawodzie wyuczonym jeszcze w Polsce i tak sobie w niej siedze do dzisiaj, prowadzac wlasna agencje reklamowa. Nie mam powodow do narzekania. Moj status zyciowy jest na poziomie, na ktorym nie musze martwic sie wysoka inflacja. Do wszystkiego doszedlem ciezka praca, ktora wymagala ode mnie szeregu poswiecen. Ale dzisiaj jestem tu gdzie chcialem.

Do Polski nie wroce. Nie mam po co.

post wyedytowany przez zanonimizowany1372326 2022-07-16 16:15:02
16.07.2022 16:32
zielele
5
4
odpowiedz
1 odpowiedź
zielele
145
Legend

w 2020 straciłem prace swojego życia przez COVID. potem próbowałem pracować w Polsce przez około pół roku, ale w końcu zdecydowałem się wyjechać i jedyne czego żałuję to to, ze nie podjąłem tej decyzji szybciej.

jak przyjechałem do Holandii to, podobnie jak Bezi, pracowałem na magazynie. całkiem mi sie poszczęściło, bo wiem, ze można trafić na bardzo kiepska agencje, lokacje i pracę, ale u mnie było w porządku, jednak miałem wieksze ambicje.

po czterech miesiącach udało mi się znaleźć pracę w zawodzie, za biurkiem i nie zamierzam wracać do Polski. ze względu na ekonomię, ludzi i ich podejście do życia.

każdemu kto się waha polecam zaryzykowac, każdemu bez perspektyw też.

16.07.2022 16:49
zielele
5.1
5
zielele
145
Legend

Asmodeus w sumie to nie chciałem wciągać w to światopoglądu, ale doczytałem Twój komentarz.

uwielbiam też jak ludzie z wiadomego wątku wykrzywiają obraz Zachodu, tak jakby każdy tutaj klękał przed osobami innych ras i orientacji, kiedy prawda jest taka, że ludzie mają tutaj na to wywalone, po prostu każdy żyje swoim życiem i żarty na każdy temat są dozwolone, różnica polega na tym, że trzeba umieć odróżniać żarty od obrażania i poniżania kogoś, nie można chować sie cały czas za "ale to przecież czarny humor".

16.07.2022 16:58
Minas Morgul
6
4
odpowiedz
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

Spędziłem kiedyś trochę czasu w Danii, później z 6 lat we Francji. Było naprawdę super.
Teraz wróciłem do Polski i też jest mi bardzo dobrze. Byłem raczej szczęśliwym człowiekiem podczas wyjazdu, tak samo po powrocie. Niektóre rzeczy wolałem tam, inne tu. Raczej staram się szukać jasnych punktów w życiu. Wyjazd jest zawsze dobrym pomysłem, żeby pobyć trochę gdzie indziej i nabrać perspektywy, porównać, nauczyć się czegoś ciekawego, zobaczyć inną mentalność i przetrawić wszystkie konsekwencje, które z niej wynikają itd. itp. Traktuję to jak cenne doświadczenie, które teraz zresztą mocno punktuje zawodowo.
Wiadomo, jest sporo obaw co do przyszłości w naszym urwidołku, ale ani emigracja, ani powrót do Polski nie wpłynęły specjalnie na moją ocenę jakości życia i jako takiego poczucia spełnienia.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2022-07-16 17:03:32
16.07.2022 17:00
Alba_Longa
👍
7
odpowiedz
Alba_Longa
88
Generał

Z każdym rokiem coraz lepiej. Mieszkam w NL szósty rok z rodziną mamy karty pobytu stałego. Wakacje dwa razy w roku. Samochód i normalne życie na które w PL nigdy nie byłoby mnie stać. Wszystkie problemy, które ludzie mają w Polsce tu wogóle nie występują lub są nieistotne. Początki były trudne jak to w życiu, mieszkanie z kwiatem polskiej patologii na pokoju i długi w PL. Po roku wszystko spadło i rodzina dołączyła do mnie. Nie zarabiamy 40€/h jak to rodacy powtarzają w swoich urojeniach, łatwo policzyć ile to wychodzi rocznie i który próg podatkowy. Tu mam lepiej jako analfabeta - znajomość języka w piśmie i mowie, ale lepiej niż z doktoratem w PL. Mam nadzieję, że do PL nigdy nie będzie trzeba wracać. Zawsze lepiej tutaj w polu pracować i w ziemi grzebać. Z roku na rok jest coraz trudniej tu zacząć nowoprzybyłym: znalezienie mieszkania, otworzenie rachunku w banku, otworzenie działalności. Teraz doszła inflacja i wzrost cen paliwa - ale podobno strefa euro upora się z tym w dwa lata, a Polsce zajmie to 5-7 lat. Moja decyzja o wyjeździe była w najlepszym momencie. Teraz by było trudniej ale nadal jest to możliwe. Jak ktoś może, bo chce coś w życiu mieć to niech z PL ucieka jak najszybciej szkoda życia na postsowieckiej ziemi. A ostatni niech zgasi światło...

16.07.2022 17:01
Hayabusa
8
10
odpowiedz
14 odpowiedzi
Hayabusa
231
Tchale

Trochę mnie nosi, mam za sobą epizody w Japonii i Chinach, prawie dekadę we Francji, a za kilka lat być może przeniosę się do jednego fajnego miejsca w Afryce.

Każdy wyjazd był olbrzymim plusem, nawet jeśli nie finansowym - zderzenie z inną kulturą, inną mentalnością, inną organizacją pracy, wreszcie możliwość szlifowania języka i jakieś tam bieda rozumienia lokanych uwarunkowań to korzyści same w sobie.

Nigdy nie miałem sytuacji, w której żałowałbym wyjazdu. Z perspektywy bardziej żałuję tego, czego nie zrobiłem albo co obawiałem się zrobić niż tego, co się ostatecznie stało.

PS Przyznaję - wyjazdy bardzo mocno wpłynęły na moje ostateczne wywalenie do wora prawicowego światopoglądu, po prostu w pewnym momencie rozjazd między wizjami jakimi straszono mnie w Polsce a rzeczywistością za granicą zrobił się zbyt wielki.

post wyedytowany przez Hayabusa 2022-07-16 17:02:55
16.07.2022 19:46
Alba_Longa
8.1
2
Alba_Longa
88
Generał

A co to za fajne miejsce w Afryce?

16.07.2022 20:28
Bukary
👍
8.2
3
Bukary
222
Legend

Trzymam kciuki za powodzenie kolejnej "wyprawy"!

post wyedytowany przez Bukary 2022-07-16 20:28:18
16.07.2022 21:42
hopkins
👍
8.3
3
hopkins
212
Zaczarowany

Przyznaję - wyjazdy bardzo mocno wpłynęły na moje ostateczne wywalenie do wora prawicowego światopoglądu, po prostu w pewnym momencie rozjazd między wizjami jakimi straszono mnie w Polsce a rzeczywistością za granicą zrobił się zbyt wielki.
O to to!

16.07.2022 21:46
JohnDoe666
😂
8.4
JohnDoe666
55
Legend

hopkins
Hehe, i właśnie dlatego w takiej przykładowo zachodniej Europie nie ma prawicy XD. Wszyscy którzy tam mieszkają natychmiastowo stają się lewicowcami XD.

16.07.2022 21:56
8.5
3
Asmodeus
34
Generał

JohnDoe666
Zachodnia prawica w Polsce okrzyknieta byla by marksistami, lewakami, "na lewo od Mao".

post wyedytowany przez Asmodeus 2022-07-16 21:56:28
16.07.2022 22:11
JohnDoe666
😂
8.6
JohnDoe666
55
Legend

Le Pen też? XD

16.07.2022 22:14
8.7
3
Asmodeus
34
Generał

Bo innej prawicy niz Le Pen na zachodzie nie ma. Blaznisz sie.

16.07.2022 22:15
Bezi2598
8.8
6
Bezi2598
140
Legend

Na zachodzie pojęcie prawica i lewica jest zupełnie inne niż w Polsce. Coś co u nich uważane jest za normalne u nas zostało by nazwane lewacką ideologią. Zgadzam się z tym co zielele napisał, nie ma co słuchać ludzi którzy siedzą w miejscu w którym się urodzili, a swoje mądrości biorą od internetowych guru.

post wyedytowany przez Bezi2598 2022-07-16 22:17:10
16.07.2022 22:28
JohnDoe666
😁
8.9
JohnDoe666
55
Legend

Ech Bezi Bezi, tobie się naprawdę wydaje że jeśli ktoś nie bije Niemca po kasku pod wizję życia na zachodzie Europy to tylko dlatego że nigdy tam nie mieszkał?

post wyedytowany przez JohnDoe666 2022-07-16 22:28:31
16.07.2022 22:44
Bezi2598
8.10
5
Bezi2598
140
Legend

John Doe
W większości tak, ale przyznaję, że niektórzy mogą mieć casus Wojciecha Cejrowskiego i mogą być przykładem, że podróże wcale niekoniecznie kształcą, może ty po prostu jesteś takim naszym forumowym Wojciechem Cejrowskim ;)

16.07.2022 23:22
JohnDoe666
8.11
JohnDoe666
55
Legend

Myślę że do Cejrowskiego to mi jednak bardzo daleko, przynajmniej światopoglądowo, ale lubię Yerba Mate więc moźe coś w tym jest.
Co więcej chyba nie do końca masz tu pole do porównań.
Cejrowski o oczywiście katol, szur i trochę dziwak, niemniej ma majątki ziemskie w Polsce, USA i Ekwadorze, zarabia kupę kasy na bardzo różnych polach, książki, sklepy internetowe, wykłady, media.
I ty chcesz tego typa porównywać do ludzi którzy wyjechali na zachód dymać na magazynie bo nie byli w stanie poradzić sobie w Polsce... No nie, po prostu nie :).

16.07.2022 23:24
Bezi2598
8.12
Bezi2598
140
Legend

Oczywiście masz prawo tak myśleć jeżeli myślisz że wartości materialne u człowieka mają aż takie znaczenie ;)

Nie, z pewnością nie zarabiam tyle co Cejrowski, ale to nie jest problem dla mnie i mimo wszystko jestem szczęśliwy;)

post wyedytowany przez Bezi2598 2022-07-16 23:25:42
16.07.2022 23:41
JohnDoe666
8.13
JohnDoe666
55
Legend

Oczywiście masz prawo tak myśleć jeżeli myślisz że wartości materialne u człowieka mają aż takie znaczenie ;)
No jakieś znaczenie chyba mają, wnioskuję choćby z Twojego wątku. Niemniej nie to było clue mojej wypowiedzi.
Nie, z pewnością nie zarabiam tyle co Cejrowski, ale to nie jest problem dla mnie i mimo wszystko jestem szczęśliwy;)
No i super, moje gratulacje. Tylko że twój przypadek nie jest normą, nie jest też jedynie słuszny.

17.07.2022 00:04
Hayabusa
8.14
Hayabusa
231
Tchale

Alba_Longa
Mam kilka opcji do wyboru, ale w grę wchodzą głównie Ghana, Togo, Benin.

Bukary Nie dziękuję, co by nie zapeszać. Doceniam.

JohnDoe666
Tak, prawica też tam jest.
Moim ulubionym faworytem był odłam republikanów który proponował Frexit, tłumacząc że wszystko co złe we Francji to przez Brukselę i że EU to zło, bo sprawia, że Francja nie może robić tego co chce.

Jakaś taka dziwnie znajoma narracja - ja bym powiedział, że ograniczanie możliwości manewru Francji przez Brukselę to raczej generalnie dobra wiadomość i jakiś tam przykład na to, że EU działa.

post wyedytowany przez Hayabusa 2022-07-17 00:09:03
16.07.2022 20:27
Bukary
👍
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Bukary
222
Legend

[nie tutaj]

post wyedytowany przez Bukary 2022-07-16 20:28:07
18.07.2022 16:24
📄
9.1
3
b212
127
Generał

Pierwsza myśl noworodka w polskim szpitalu.

post wyedytowany przez b212 2022-07-18 16:25:34
16.07.2022 21:15
😂
10
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Malaga
135
ma laga

te dwa kciuki w dół dla autora wątku puszczone pewnie przez sfrustrowanych rodaków, którym się w życiu nie udało i muszą jakoś ukierunkować swoją zawiść, że komuś innemu może się dobrze powodzić i jeszcze ma czelność się z tym obnosić! :)

post wyedytowany przez Malaga 2022-07-16 21:33:48
16.07.2022 21:17
😂
10.1
zanonimizowany1372326
1
Pretorianin

Nic nowego na GOLu.

16.07.2022 21:17
11
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany722242
54
Senator

Ja jako Niemiec mieszkam w Polsce z przerwami jakieś 12lat i jest super, nie zamierzam nigdy wracać.

16.07.2022 21:19
Bezi2598
11.1
Bezi2598
140
Legend

Czy to nowy przekaz w związku z ostatnią wypowiedzą Kaczyńskiego, że Niemcy będą na szparagi do nas przyjeżdżać? ;)

16.07.2022 21:28
Lindil
12
odpowiedz
4 odpowiedzi
Lindil
249
Lumpenliberał

Cztery lata za granicą, powrotu nie planuję. Tu i tam korpo, różnica dość niewielka w ogólnym rozrachunku. Poza wypłatą oczywiście. Problemem jest nieznajomość lokalnego dialektu, ale z samym angielskim idzie przewegetowac.

16.07.2022 21:59
12.1
GoHomeDuck
58
Senator

Wegetacja nie brzmi jak idealny pomysł na życie

16.07.2022 22:22
Lindil
12.2
1
Lindil
249
Lumpenliberał

Płaczę całą drogę do banku;) A mówiąc poważnie: gdybym chciał poznawać ludzi na ulicy i prowadzić bogate życie towarzyskie, to pewnie wyciągnął bym tu z 40% tego co w Polsce. Ale ani tu nie chcę, ani w Polsce nie chciałem, więc generalnie zero różnicy.

18.07.2022 15:36
12.3
Aberracja
16
Pretorianin

Lindil - mieszkasz w Szwajcarii?

19.07.2022 08:11
Lindil
12.4
Lindil
249
Lumpenliberał

W Luxie.

post wyedytowany przez Lindil 2022-07-19 08:11:27
16.07.2022 21:43
Drackula
13
2
odpowiedz
9 odpowiedzi
Drackula
231
Bloody Rider

Powodzenia Asmodeus.

Ja w UK juz 20 lat. Przebrnalem przez studia podyplomowe, postdocki, prace na uczelni i sektorze prywatnym aby skonczyc jako program manager w korpo :)

16.07.2022 22:09
13.1
Asmodeus
34
Generał

Mniej-wiecej w podobnym kierunku teraz zmierzam (chociaz ostatnia proba przejscia do sektora prywatnego niestety nie wyszla, wiec leci kolejny postdoc).

16.07.2022 22:15
Drackula
13.2
Drackula
231
Bloody Rider

Ja po kilku post-dockach kiedy nie dali mi po raz kolejny stalej pracy na uczelni dalem sobie spokoj, stwierdzilem z baranami sie kopal nie bede a prywaciarze mnie z pocalowaniem reki wzeli. Finanasowo to post-docki juz jakies 10 lat temu przestaly sie oplacac miestety :/

16.07.2022 22:23
13.3
Asmodeus
34
Generał

Zdazylem zauwazyc (ile mi oferowano u prywaciarza vs ile mam teraz) :D
Postdoc byl niejako planem zapasowym. Jest to calkiem fajny projekt we wspolpracy z sektorem prywatnym (Norwegia, rybolostwo) wiec mooooze cos wiecej z tego wyjdzie. A moze nie. W kazdym badz razie rozgladam sie za ofertami z sektora prywatnego: ale tylko to, co by mnie interesowalo. Mimo wszystko z koniem nie bede sie kopac i nie mam zamiaru robic czegos co mnie zupelnie nie interesuje nawet za wieksza wyplate.

16.07.2022 23:38
Minas Morgul
13.4
Minas Morgul
240
Szaman koboldów

Tutaj po prostu warto obserwować, jak rozwinie się sytuacja. Postdoc jest bardzo fajny, żeby się zahaczyć i mieć bezpieczną przystań na dłuższą chwilę. Można się też rozejrzeć, co oferuje sektor prywatny. U mnie było o tyle łatwo, że na polu programowania i analityki danych było dużo prościej, a stało się to moim hobby podczas pracy w labie na mokro.
A rozwój sytuacji warto śledzić. Ja zrobiłem bardzo krótki doktorat i postdoca. Jedno i drugie zajęło mi w sumie 4,5 roku. Jestem chyba po drugiej stronie ekstremum, bo niektorzy mówią, że zrezygnowałem z tej zabawy za szybko i za szybko się zniechęciłem. Ostatecznie jednak system zachodni promuje krótkie postdoki, raczej w większych ilościach. Daje to komfort osiągnięcia pewnego "etapu" i wymiksowania się z tego na którymś z nich.

Ale oczywiście żeby nie było! Trzymam kciuki, żeby Ci się udało właśnie na tym polu, w którym rzeźbisz. W końcu jacyś ludzie zostają PI w instytutach.
Ostatecznie jednak uważam, że przekwalifikowanie się na coś podobnego, ale w sektorze prywatnym, nie jest tak stresujące i trudne, jak to się może z pozoru wydawać, tak więc wiedz, że na każdym etapie masz komfort wyboru :)

17.07.2022 00:12
13.5
1
Asmodeus
34
Generał

W skrocie: mialem szanse dostac pozycje data lead w calkiem sporym laboratorium (prywatnym), lecz ze wzgledu na kilka zawirowan wewnatrz firmy ostatecznie awansowali kogos swojego (nie pomoglo to, ze okres wypowiedzenia byl u mnie 2 miesiace a potrzebowali "na wczoraj"). I osobiscie w ta strone staram sie isc: rozwijam glownie bioinfo, analityke, teraz staram sie trochu pobawic z AI. Bioinfo/analityka nie tylko jest wogdoniejsza (praca zdalna etc) ale tez jest lepiej oplacana.

Wiec doskonale zdaje sobie sprawe ze swoich mozliwosci - po prostu musze wczesniej zaczac szukac pracy (ten postdoc byl po prostu zapasem). Z drugiej strony COVID nie pomagal: w wielu miejscach slyszalem "nie wiemy jak to bedzie wygladalo bo wytyczne moga sie w kazdej chwili zmienic". Teraz powinno juz byc "z gorki".

post wyedytowany przez Asmodeus 2022-07-17 00:13:05
17.07.2022 06:28
frer
13.6
1
frer
163
Legend

Mi również zdarzyło się otrzeć o świat naukowy i z perspektywy czasu ja osobiście oceniam, że jednak korpo to pod wieloma względami lepsze rozwiązanie, przynajmniej jeśli jest się w Polsce.
Kiedyś myślałem, że Post-doc to może być fajna opcja na przyszłość, ale potem zobaczyłem kariery kolegów z zagranicy. Tułaczka przez 5-10 lat po doktoracie po różnych uniwerkach w całej Europie aż uda się załapać na tenure-track, czasem mając już prawie 40 na karku.

Moim zdaniem na korzyść korpo vs post-doc przemawia lepszy stosunek popytu do podaży, co oczywiście zależy od branży, ale daje większe możliwości wyboru. W mojej specjalności, sensowny post-doc position otwiera się w Europie raz na parę miesięcy i kandyduje na niego masa osób, często z takim dorobkiem publikacyjnym, że połączony dorobek 10 polskich profesorów nie przebije publikacji jednego kandydata. Z drugiej strony mamy korpo, gdzie w tej samej specjalności (przynajmniej w UK), kilka różnych firm ma stale otwarte nabory, bo jest takie zapotrzebowanie.

Choć osobiście teraz zaczynam się zastanawiać czy jednak nawet w korpo warto się bawić w Polsce, jak to samo korpo w UK płaci min. 2x tyle i na ścieżce kariery ma kilka dodatkowych szczebelków, które w polskim oddziale nie są w ogóle dostępne.

17.07.2022 10:14
13.7
1
Asmodeus
34
Generał

Ja mam to szczescie, ze moja specjalizacja jest dosyc mocno rozchwytywana (wirusologia, a dokladniej bakteriofagi) i dosyc szybko sie rozwija. Do tego siedze w Midlandsach, wiec moge obskoczyc uniwersytety Leicester/Warwick/Birmingham, a tutaj jest sporo ludzi zajmujacych sie tym zagadnieniem. No i drugi bonus: teraz siedze z (prawdopodobnie) najwiekszym nazwiskiem z tej branzy w UK - wiec znowu, mozliwosc zalapania kolejnych kontaktow czy kontraktow oraz wyprodukowania publikacji o zawiegu wiekszym niz "Mikrobiologia Koziej Wólki". W przeciwienstwie do niektorych (zarowno postdocow jak i PI) nie wierze rowniez w to, ze aby dobrze sie rozwinac trzeba obskoczyc 10 postdocow, kazdy w innym zakatku swiata. CV mam na tyle dobre i na tyle duzo publikacji juz teraz, ze moge celowac w to co mnie interesuje a nie cokolwiek aby sie utrzymac.

Co nie zmienia faktu, ze raczej nie chcialbym do konca zycia siedziec na uczelniach i jak tylko nadarzy sie dobra okazja, to zamierzam przeskoczyc do sektora prywatnego.

17.07.2022 10:43
frer
13.8
frer
163
Legend

Co nie zmienia faktu, ze raczej nie chcialbym do konca zycia siedziec na uczelniach i jak tylko nadarzy sie dobra okazja, to zamierzam przeskoczyc do sektora prywatnego.

Tak z ciekawości, w UK czy PL? Zakładam, że nawet jak prywata to nadal UK.

Z tego co ja obserwuję wśród znajomych, PL wybierają tylko ludzie (będący w UK już jakiś czas) mający jakieś powody osobiste, np. chęć bycia bliżej rodziny. Za to widzę coraz więcej transferów PL do UK.

post wyedytowany przez frer 2022-07-17 10:46:13
17.07.2022 10:46
13.9
Asmodeus
34
Generał

Najchetniej UK, ale Kanada czy Norwegia tez nie pogardze. Do PL, poza krotka wizyta u rodziny, juz nie wracam (powody podalem wczesniej).

16.07.2022 21:43
hopkins
14
3
odpowiedz
6 odpowiedzi
hopkins
212
Zaczarowany

Od 3 lat w Szwecji. Warunki skoczyły sporo, ale ja za dużo od życia nie wymagam. Do Polski chciałbym wrócić na emeryturę.

16.07.2022 22:42
Alba_Longa
👍
14.1
Alba_Longa
88
Generał

Najczęściej chciałoby się wrócić do najlepszych wspomnień z Polski, na emeryturze już nie będzie tego do czego chciałeś wracać. Ja na emeryturze będę dalej pracował na ile kondycja organizmu pozwoli, żeby cieszyć się sprawnością jak najdłużej.

16.07.2022 22:52
hopkins
14.2
hopkins
212
Zaczarowany

Kocham mój kraj i uważam go za piękny. Tam mam przyjaciół, rodzinę i dziesiątki wspaniałych wspomnień. Musiałoby nie być Polski.

16.07.2022 22:59
Alba_Longa
😍
14.3
Alba_Longa
88
Generał

Jak masz większość ekipy w PL to tylko.

17.07.2022 06:34
frer
14.4
1
frer
163
Legend

Ja obecnie rozważam emigrację, po części właśnie z uwagi na to, żeby nie skończyć na emeryturze w Polsce, bo za 30 lat Polska będzie krajem starych schorowanych ludzi (chyba ok. 50% populacji będzie w wieku 60+) z niesprawnym systemem ochrony zdrowia i ubezpieczeń społecznych.

17.07.2022 09:44
14.5
Halabarda Geralta
13
Pretorianin

Szwedzi lubią Polaków?

17.07.2022 10:33
hopkins
14.6
hopkins
212
Zaczarowany

Szwedzi lubią Polaków?
Nie rozumiem pytania. Mnie chyba lubia. Przynajmniej Ci, ktorych znam.

post wyedytowany przez hopkins 2022-07-17 10:33:27
16.07.2022 21:57
15
odpowiedz
1 odpowiedź
Annac1
24
dziad5

Sam nigdy zarobkowo za granicą nie byłem. Znam wielu którzy byli i w sumie pewnie ze 2 którzy się na tym solidniej długoterminowo dorobili.

Na pewno jedno co dobrego zrobili wszyscy to że pchali to zarobione euro w Polskę.

16.07.2022 23:01
Alba_Longa
15.1
Alba_Longa
88
Generał

Ci co się dorobili to za marki niemieckiej, a teraz nie da się żyć na dwa domy. Zależy jeszcze w jakiej branży.

16.07.2022 23:02
16
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany305250
161
Legend

Byłem w dwóch krajach, w UK i w Norwegii. Do UK nie wrócę za cholerę, kraj może i bogaty, ale takiego syfu w centrum Londynu i chujni u u autochtonów nie widziałem nigdy. Można się śmiać z patoli w Polsce, ale przy brytyjskiej patoli to jesteśmy ostoją kultury.

Norwegia to co innego, ludzie fajni, tylko trzeba do nich dotrzeć - trochę na samym wstępie budują wokół siebie mur. Za to kraj genialny, jeżdżąc w okolice Trondheim to mi się łeb na lewo i prawo obracał od tych widoków. No i zobaczyłem największego w łosia w życiu :)

Polska nie jest taka zła, gwarantuje wam że to samo pierdololo że u nas to masakra, dopiero na zachodzie poznałem smak życia mówiliby u nas Ukraińcy, Rumuni, Mołdawianie itd.

19.07.2022 01:21
Persecutor
16.1
Persecutor
43
Tosho Daimosu

No pomieszkałbyś w kolorowej dzielni, miałem nieszczęście być u ziomka, który w takiej mieszkał, na imprezie weekendowej w Birmingham. Akurat w ten weekend wypadły im zamiszki i czarni prali sie z azjatami, dantejskie sceny to mało powiedziane. Na szczęście ja mieszkałem w małej mieścinie dość zróżnicowanej pod względem etnicznym, ale nadzwyczaj spokojnym miejscem, oczywiście w weekendy to co wszędzie w UK kilka mordobić przed większymi pubami to norma :D

16.07.2022 23:59
PanSmok
17
2
odpowiedz
PanSmok
247
Legend

Od 10 lat w Szkocji - nie zamierzam wracac. Zyje sie ok - kokosow nie ma, ale nie musze ogladac kazdego funta z obu stron przed wydaniem. Brakuje bliskich, lokalni ludzie sa ok - NAPRAWDE OK. Glowna roznica to ten brak napinki. Ludzie usmiechaja sie do Ciebie na ulicach, zagaduja - i nawet jezeli jest to tylko small talk - jest to CHOLERNIE MILE. Zyje mi sie latwiej - nie zaluje.
Owszem - tez odczuwamy inflacje, ale nie wypruwam sobie z tego powodu zyl. Kredyt hipoteczny mi na razie nie wzrosl, starcza na zycie, moge miec hobby. Jest dobrze.

17.07.2022 01:18
blood
18
odpowiedz
blood
241
Legend

Mieszkałem 1.5 roku w Kanadzie. Wróciłem przywożąc ze sobą kontrakt do Polski. Po latach nadal jestem związany zawodowo z kontrahentami z tamtego rynku dodatkowo pracując również z klientami w Polsce. U nas żyje mi się zdecydowanie lepiej pod każdym względem. Finansowo wszędzie mi się bardzo dobrze układało, ale pracuję zdalnie i wiadomo w Polsce stać mnie na dużo więcej. Mentalnie też wolę Polaków, nie przepadam za multikulturowością, napięćz nią związanych i brakiem równości.

post wyedytowany przez blood 2022-07-17 01:21:52
17.07.2022 09:37
19
odpowiedz
RP73
59
Centurion

7 lat w Niemczech, wczesniej Szkocja. Szkocji zaluje, bo wywalili mnie, jak przyszedl kryzys na rynku Oil&Gas. Wrocilem do Polski, wiedzac ze tylko na chwile. No i tak sie zlozylo, ze trafilo na Niemcy, a jako ukryta opcja niemiecka mialem tam latwiej wystartowac. Jedyny problem w tym, ze wowczas poziom jezyka mialem niewystarczajacy, a oni nie gadajacych nie szanuja. Znaczy sie nie szanuja i gadajacych, bo Niemcy to generalnie rasisci, ale mam to gdzies. W robocie jako specjaliste mnie doceniaja, zarabiam grubo powyzej sredniej, nawet moja zona podskoczyla zawodowo. A ze oboje jestesmy dzikami i kontaktow stricte prywatnych nie utrzymujemy zbyt wiele, to ani z Polakami, ani Niemcami sie nie bawimy. Jedynie z Amerykanami z sasiedztwa, taki los. No i nie wiem, czy zostaniemy w DE (na 80% tak) ale do Polski juz nie wrocimy. Ok - 1% moze.

17.07.2022 12:21
Dark Crow
20
1
odpowiedz
6 odpowiedzi
Dark Crow
135
Old Mans Child

A, podepnę się pod wątek:
W jakim wieku wyjeżdzaliście? Zastanawiam się czy jest w moim wieku (27 Lat +Brak zobowiązań) próbować uciec.

Druga sprawa to czy są osoby w gronie które pracują po prostu po niżej kwalifikacji? Jestem inżynierem elektrykiem ale nie spodziewam się że uda mi się dostać pracę w ramach moich kompetencji przez brak znajomości Niemieckiego/Norweskiego/Duńskiego, choć CV mam dobre bo od 7 lat w zawodzie + Studia zaoczne na Polibudzie.
Generalnie nie boli mnie "układanie przeowdów w ścianach" ale trochę buduje niesmak poświęcenie 5 lat na studia przy takiej perspektywie...

post wyedytowany przez Dark Crow 2022-07-17 12:22:13
17.07.2022 12:31
zielele
20.1
zielele
145
Legend

hej, możesz spróbowac z firmą MarineTeknik.

to firma elektryczna, która robi renowacje statków pasażerskich.

albo będziesz pracował w Polsce, na naprawdę dobrych (przynajmniej przed pandemia) warunkach i z wyjazdami na kontrakty co jakiś czas, albo będziesz pracował tylko jako kontraktowiec z wyjazdami na projekty.

kazdy projekt to ok. miesiąca do 1.5 miesiąca, pracujesz codziennie po 12h, wypłata w USD, projekty są w Singapurze, na Bahama, itd. wyżywienie i nocleg na statku, bez opłat.

polecam, to było moje zajęcie przed pandemia, jestem w podobnym wieku i to była przygoda życia.

17.07.2022 12:48
20.2
Asmodeus
34
Generał

30 na karku jak wyjechalem. Doktorat zrobilem w UK (skonczylem majac 36 lat na karku). Lepiej pozno niz wcale, I guess.

Praca? Zaczynalem na magazynie jako quality control (bo bylem bardziej pismienni niz reszta lol), nadzorujac... pakowanie bananow (Fyffes Coventry - NIE polecam, naprawde gowniana robota). Pozniej robilem na rejectach w P&H czy jakos tak (hurtownia zywnosci i papierosow, skladalem do kupy zniszczone pudelka produktow: glownie alkohole i energetyki - jak spadla paleta to ze zmiazdzonych 4 boxow robilem trzy cale). Ponownie, robota do dupy, ale dawala dach nad glowa, jedzenie, oplacila samochod. A to wszystko majac Mgr Inz biotechnologii ze specjalizacja we farmacji (z PL) i Msc molecular biology z UK (Coventry Uni). Jak zalapalem doktorat, to mimo niskiej stawki poszo juz z gorki.

Wiec probuj jak najbardziej. Start moze byc trudny, ale staraj sie isc w kierunku tego co robiles wczesniej. Obskocz firmy, dopytaj sie ludzi. Nic nie szkodzi skontaktowac sie z firmami jeszcze przed wyjazdem - w najgorszym wypadku nie odpowiedzą na maila, w najlepszym znajdziesz prace jeszcze przed wyjazdem.

17.07.2022 14:41
PanSmok
20.3
PanSmok
247
Legend

Wyjechalem majac 35 lat

17.07.2022 16:49
Hayabusa
20.4
1
Hayabusa
231
Tchale

Pierwszy wyjazd to Japonia - do pracy, miałem 25 lat.

I przyznaję, że stresowałem się jak jasna cholera.
Po pierwsze, wyjazd za granicę i to nie turystyczny, nie jakiś tani wypad tylko do roboty.
Po drugie, wyjazd do poważnej roboty, do tego wymagane zezwolenia, odpowiednie papiery - to nijak nie to samo co powiedzmy wyskok na zbieranie owoców w sadzie w ramach EU.
Po trzecie, świadomość że to jest wyjazd na drugi koniec świata i że będę grube tysiące kilometrów od domu. Znów, to nie to samo co wyjazd w obrębie EU gdzie na upartego to i autostopem idzie wrócić.

Skok był na głęboką wodę, ale cholernie się opłacił. Zwłaszcza w sensie poczucia własnej wartości i wiary we własnej siły - okazało się, że w trudnym środowisku dałem sobie radę. W efekcie każdy kolejny wyjazd był banalnie prosty.

17.07.2022 17:09
hopkins
20.5
hopkins
212
Zaczarowany

Najpierw Holandia w wieku chyba 24-25 lat. Teraz Szwecja w wieku 30.

17.07.2022 23:24
Alba_Longa
20.6
Alba_Longa
88
Generał

Są firmy co przygotowują w PL wykwalifikowanych pracowników do wyjazdu - kurs języka itd.

17.07.2022 17:31
21
odpowiedz
4 odpowiedzi
Daybingo
103
Pretorianin

Opłaca się w dzisiejszych czasach pchać za granicę? Wiadomo kasa pewnie lepsza, ale praca w większości przypadków chyba jest poniżej kwalifikacji, a mimo wszystko u nas jak ma się jakieś konkretne studia i jest się wmiare ogarniemtym można całkiem dobra kase przytulić. Wszyscy też jadą po korpo, ale sam w takim pracuje + znajomi to samo i wszyscy są zgodni - spoko praca, lepsza od jakiegoś januszPOLA

17.07.2022 18:03
21.1
zanonimizowany722242
54
Senator

Tylko jak jesteś specjalistą wysokiej klasy i konkretny obszar gospodarki jest tam znacznie bardziej rozwinięty, ale tu tez z praca zdalną nie będzie problemu zazwyczaj albo kiedy jesteś niedojdą życiowym.

post wyedytowany przez zanonimizowany722242 2022-07-17 18:07:22
17.07.2022 18:05
Slasher11
21.2
2
Slasher11
183
Legend

Generalnie zawsze warto, nawet w dobrze oplacanych zawodach. Przykladowo z tego co sie orientuje, na rynku polskim javoviec wyciagnie max 30k b2b. U nordykow 20k euro. Oczywiscie wchodzi zawsze milion czynnikow, ale polska obecnie jest w tak zlym stanie (ruscy komunisci u wladzy, hiperinflacja, wojna za granica, zniszczone szkolnictwo, sluzba zdrowia, sady itd), ze kazdy ogarniety powinien dzialac w kierunku opuszczenia tego statku.
No i wracajac do tych 30k (czyli 20kilka netto) - osiagajac ten sufit wciaz cie nie stac przykladowo na high endowy samochod

17.07.2022 18:53
frer
21.3
frer
163
Legend

Wyjeżdża się dla dwóch czynników - i tu można tylko zacytować:
1) Zarobki i/lub perspektywy rozwoju kariery.
Przykladowo z tego co sie orientuje, na rynku polskim javoviec wyciagnie max 30k b2b. U nordykow 20k euro.
2) Ogólny klimat w Polsce.
Oczywiscie wchodzi zawsze milion czynnikow, ale polska obecnie jest w tak zlym stanie (ruscy komunisci u wladzy, hiperinflacja, wojna za granica, zniszczone szkolnictwo, sluzba zdrowia, sady itd), ze kazdy ogarniety powinien dzialac w kierunku opuszczenia tego statku.

No i wracajac do tych 30k (czyli 20kilka netto) - osiagajac ten sufit wciaz cie nie stac przykladowo na high endowy samochod
A zauważmy, że 30k/msc to poza IT nie łatwo znaleźć. W mojej branży zaliczanej do "brudnej inżynierskiej" sufit to jakieś 170k PLN/rok brutto, może z wyjątkiem managementu w korposach albo właścicieli mniejszych ale dobrze prosperujących firm. W tym samym czasie np. w UK w tej samej branży sufit to jakieś 90-100k GBP. Nie liczy się tylko to ile zarabiasz obecnie, ale też ile możesz zarobić w przyszłości.
No i jak już Slasher dobrze zauważył, dalej cię nie stać nawet na fajny samochód.

W Warszawie kredyt na mieszkanie + bieżące wydatki to jakieś 5k netto jak jesteś singlem lub z 8-9k jak masz rodzinę na karku. W wariancie z rodziną jak macie 200k na rękę razem, wydajecie co najmniej połowę z tego na życie, więc teoretycznie zostaje 100k na oszczędności + przyjemności. Tyle, że do takich zarobków dochodzisz 15-20 lat, a wtedy sobie uświadamiasz, że emerytury w tym kraju prawie na pewno nie dostaniesz (a przynajmniej nie aby zapewnić przetrwanie), a oszczędności mogą ci zagrabić jedną ustawą, którą mogę przepchnąć w mniej niż 24h.

I ostatnia kwestia. Ten polski "sufit" to często praca po 60-80h tygodniowo, albo w ramach korpo albo łącznie korpo + fuchy. Na zachodzie w większości przypadków ta wyższa pensja jest za 40h pracy i tamtejsi "tubylcy" nawet nie rozumieją koncepcji "trzepania fuch", bo oni po prostu nie muszą tego robić i się zarzynać, żeby żyć na normalnym poziomie.

post wyedytowany przez frer 2022-07-17 18:58:43
17.07.2022 21:13
Bezi2598
21.4
Bezi2598
140
Legend

Jeżeli dopiero próbujesz sobie ułożyć życie to zdecydowanie warto.

17.07.2022 19:06
22
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1243544
58
Konsul

Ja nie potrafię się utrzymać za 5k na miesiąc, mając samochód na raty a mam okazje jechać za jakiś czas do Skandynawii i jestem coraz bardziej skłonny to zrobić, a nie chciałem bo 7 lat temu dostałem wycisk w Niemczech i Holandii.

17.07.2022 23:20
Alba_Longa
22.1
Alba_Longa
88
Generał

Jak sie boisz pracy to nie jedź. W Skandynawii jest inna gospodarka więc stawki są inne: Dania, Norwegia, Szwecja. Zależy w jakiej branży, bo może nie warto?

17.07.2022 20:08
twostupiddogs
23
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
twostupiddogs
245
Legend

Jakbym mial 10 lat mniej i brak zobowiazan, nie zastanawialbym sie ani chwili.

17.07.2022 23:18
Alba_Longa
23.1
1
Alba_Longa
88
Generał

Wiek to tylko twoja wymówka. Znam ludzi co wyjechali w wieku, 50+, a nawet 60+.

post wyedytowany przez Alba_Longa 2022-07-17 23:25:06
18.07.2022 20:03
twostupiddogs
23.2
twostupiddogs
245
Legend

Spoko. Ja znam ludzi, którzy chodzą po linie na wysokości piątego piętra z palcem w d. Niestety tylko parę.

A tak na poważnie. Niestety wraz z wiekiem rosną zobowiązania. I nie, nie chodzi tutaj tylko o dzieci, ale też np. o opiekę nad rodzicami, w wieku w którym już nie są samodzielni. Oczywiście wszystko można zrobić. Można załatwić opiekę Ukraińców etc. Kwestia priorytetów.

19.07.2022 00:02
Alba_Longa
👍
23.3
Alba_Longa
88
Generał

Czasami łatwiej pomóc komuś mając pieniądze będąc za granicą. Ale są różne sytuacje.

18.07.2022 16:28
24
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
b212
127
Generał

Moim dramatem życiowym jest to, że odnalazłem się w IT i po prostu pod kątem podatkowym ciężko jest Polskę przebić.

Byłem kilka razy na tzw. "saksach" za młodu, mieszkałem do kupy pewnie kilka lat w różnych europejskich krajach, ale zawsze to zasrane centrum interesów życiowych i 19% liniówki albo 12% ryczałtu czy inny IP Box sprawiały, że człowiek wracał.

Ratujcie.

(żona mnie tu trzyma do końca roku a dalej planujemy spierdzielać czym dalej, na razie największy bloker to głównie kwestie podatkowe, fajnie byłoby pożyć na południu Europy, ale nie wiem czy jestem gotów za ten luksus płacić 40% dochodowego a życie "na dwa kraje" niezbyt mi się uśmiecha :/).

post wyedytowany przez b212 2022-07-18 16:29:43
18.07.2022 19:49
24.1
zanonimizowany722242
54
Senator

Coś zmyślasz Ja słyszałem ze w Skandynawii IT to 20k euro do łapy a wiadomo tam tanioszka

19.07.2022 19:50
Alba_Longa
24.2
Alba_Longa
88
Generał

A U.S.A. ?

18.07.2022 21:41
Caine
25
odpowiedz
1 odpowiedź
Caine
42
Generał

Wróciłem po pół roku na magazynie w Holandii. Mija akurat 10 lat, i kiedy robię podsumowanie - nie żałuję.

18.07.2022 23:58
Alba_Longa
👍
25.1
Alba_Longa
88
Generał

I bardzo dobrze, że wrociłeś i nie żałujesz.

19.07.2022 01:41
26
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

ja po 10 latach w PL wrocilem spowrotem za granice, nie zeby bylo mi zle, ale znowu zbyt na nerwy mi dzialala polityka i w jakim kierunku kraj zmierza. Przy czym poprzedni wyjazd to bylo 2 miesiace przed finansowym krachem w 2008. Teraz ucieklem przed inflacja w PL.
Ale, mi na pieniadzach nie zalezy az tak bardzo, standard zycia mi sie nie zmienil w porownaniu do tego co mialem w PL, wiec ogolnie zadowolony. Pandemia troche dobila psychicznie przez lockdowny, ale tak poza tym mam 300 dni slonca + w roku, wiec nie narzekam.

19.07.2022 04:53
👍
27
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
Tofu
142
Zrzędołak

W Japonii od 2001 - wyjazd zaraz po studiach to była najlepsza decyzja w moim życiu. Po tyłu latach z Polską łączy mnie już naprawdę niewiele - głównie to, że mieszkają tam moi rodzice, ale to w sumie tyle - nawet plastikowego dowodu nie mam, bo w kraju byłem od wyjazdu raz, na tydzień.

Powodzi mi się dobrze, mam fajną pracę, duże mieszkanie, fajną żonę i psa też fajnego ;) zyje mi się tu po prostu normalnie - dużo normalniej niż kiedyś żyło się w Polsce, i o dużo mniej rzeczy muszę się martwić. O powrocie nigdy nie myślałem, bo mi tu dobrze - skoro przez 20 lat nie tęskniłem, to już raczej nie zatęsknię.

19.07.2022 16:10
Hayabusa
27.1
1
Hayabusa
231
Tchale

W pełni rozumiem.
Jeśli nie tęsknisz, mieszkasz w specyficznym ale bardzo sensownym kraju i masz dobrą sytuację to w istocie, po co wracać i do czego tęsknić?

Swoją drogą mnie cały czas gryzie to, że w sumie o wiele za mało widziałem a chcę zobaczyć więcej. Świat jest ogromny i ma od cholery do zaoferowania, im starszy jestem tym bardziej widzę że trzymanie się miejsca urodzenia tylko dlatego że człowiek stamtąd pochodzi jest średnie.

23.07.2022 11:42
27.2
Dron99
0
Pretorianin

Latwiej Ci mówić po japońsku czy polsku?

23.07.2022 22:43
27.3
Tofu
142
Zrzędołak

Po polsku - Japoński to mój trzeci język, i mimo tego, że w nim pracuję codziennie a po polsku mówię tylko z rodzicami raz na czas, to jednak po polsku. Sny mam natomiast już głównie po angielsku i po japońsku :)

19.07.2022 16:38
sturm
28
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
sturm
184
Australopitek

Wybyłem na studia do Australii na 1,5 roku. Potem Japonia. Mija już 16 lat. Od 12 lat na swoim. Praca fajna bo nikogo nad sobą nie mam. Ogólna sytuacja w kraju stabilna pomijając trzęsięnia ziemi no ale i to lepsze niż PiS;) Brakuje mi kabanosów i ulubionego od czasu studiów piwa. Siostra mieszka niedaleko więc kontakt z rodziną jest. Trochę szkoda rodziców bo zostali sami ale kombinujemy, żeby było lepiej. Lubię odwiedzić Polskę, napić się piwa, zjeść coś oraz spotkać się z tymi nielicznymi przyjaciółmi, którzy jeszcze są i jest ok.

19.07.2022 18:02
Hayabusa
28.1
Hayabusa
231
Tchale

Z ciekawości - gdzie w Japonii siedzicie?
Ja za swojej kadencji, że tak powiem, mieszkałem w Nagoyi. Ciekawe, dziwne doświadczenie.

Nie żałuję i czasem się zastanawiam jak by wyglądało moje życie gdybym tam został.

21.07.2022 12:27
sturm
28.2
sturm
184
Australopitek

Rzut mokrym beretem na południe od Tokyo-Yokohama. Shonan:)

22.07.2022 15:58
Hayabusa
28.3
Hayabusa
231
Tchale

A to kojarzę tylko z mapy :)

Ja spędziłem trochę czasu w Aichi, plus sporo wycieczek po Japonii Centralnej.

19.07.2022 18:38
Rumcykcyk
29
odpowiedz
Rumcykcyk
114
Głębinowiec

Mi wystarczy, że byłem w Hiszpanii. Najlepsze to, że koło Barcelony nikt nie znał angielskiego, a w banku sprawy załatwiałem na migi bo cała ekipa tylko rozmawiała po hiszpańsku. Nie wiem jak teraz ale mocno się zniechęciłem w tamtym czasie. Jedynie z kim mogłem swobodnie pogadać to z kierowcami tirów (spoko ludzie bo jak widzieli, że idę z zakupami to nas podwozili).

Dzisiaj PiS zapewnił nam dobrobyt, że tylko Polska od wielu lat.

post wyedytowany przez Rumcykcyk 2022-07-19 18:41:15
21.07.2022 19:35
Dryf Wiatrów Zachodnich
30
1
odpowiedz
6 odpowiedzi
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

W zeszlym roku, niecaly rok temu temu wyruszylem do Norwegii, nie Oslo ale jedno z wiekszych miast. Ogolnie mowiac, subiektywnie ogromne rozczarowanie, obiektywnie nieco mniejsze ale tez strzal w twarz.

Wyjezdzalem z dziewczyna, niestety niektore rzeczy z ludzi wychodza dopiero w pewnym warunkach, w kazdym razie w pewnym momencie sie okazalo ze ja wsparciem chce byc ale ona juz nie bardzo i nagle wyszlo ze wozek jaki musze samodzielnie ciagnac jest duzo ciezszy niz myslalem. Podsumowujac wyjazd, spostrzezenia:

1. Rynek pracy. Wiedzialem ze jest ciezki, ale byl duzo ciezszy niz myslalem. W Norwegii w praktyce jest tylko jedno miasto co moze udawac duze, taktyka "pojade i sie ulozy" moze nie zadzialac. Udalo sie zlapac jakas robote, utrzymac sie dalo, ale...
2. ... finanse. Jak mowilem, utrzymac sie w pojedynke dalo, jakbym zostal, zlapal cos "w zawodzie" pewnie byloby duzo lepiej, jednak samemu bardzo trudno nadgonic do lokalsow. Koszta zycia na codzien sa ogromne, w dwie osoby pewnie sporo latwiej.
Pogadalem troche z emigrantami i w sumie wszyscy mowia to samo - z kims prosto, samemu jak sie czlowiek ogarnie w koncu popadnie w pulapke wiecznego wynajmu i okazuje sie ze lwia czesc wyplaty pozera mieszkanie. I wtedy problem co robic - pakowac sie w kredyt i zostawac, czy jednak wracac do Polski.
No i warto bardzo dokladnie przeliczyc czy sie oplaca tam jechac, bo rozstrzal zarobkow maly, podatki duze, wiec jak ktos jest ekspertem to moze ku swemu zdumieniu obnizyc poziom zycia emigracja.
Odnosnie zas mieszkan...
3. ... dojazdy. Ja wiem ze skandynawskie domki pieknie wygladaja na zdjeciach, realia sa jednak takie ze w centrum sredniego lub duzego miasta nawet lokalsi maja problem cos kupic. Emigranci (i nie tylko) czesto mieszkaja 20 km jak nie wiecej od miasta, dojezdzaja autem bo z komunikacja tak sobie i udaja przed samymi soba ze jest super :)
4. Pogoda. Wbrew pozorom to jedyne za czym bede tesknil, chociaz mogloby byc w lecie nieco cieplej. Na wybrzezu klimat lagodny, genialne wrecz powietrze.
5. Lokalsi. Kyrie eleison. Wydaje mi sie ze podszedlem do tego odpowiedzialnie, nauczylem sie w miare jezyka nim tam przybylem, dogadalbym sie na codzien, tylko co z tego skoro nie bardzo dalo sie jakis kontakt z kims nawiazac? Co innego z innymi emigrantami. Zreszta, to nie tylko moja przypadlosc - pytalem innych emigrantow, nie tylko polakow, niemal kazdy mowi mi ze trzyma sie niemal wylacznie z innymi emigrantami bo lokalsi nie chca sie zaznajamiac. Pod koniec zaczalem odnosic gorzkie wrazenie ze oni wola socjalnych muzulmanow, bo kraj bogaty, da sie im socjal, sumienie uspokojone a tamci siedza w swoich dzielnicach i nie zawracaja dupy, a z Polakami, Litwinami itd jest taki problem ze robia to co oni nie chca, wiec fajnie, ale potem zamiast cichutko zejsc do kanalow maja czelnosc probowac sie zaznajomic.
Nikt kogo pytalem nie powiedzial mi ze lokalsi to powod dla ktorego tam siedzi, najlepsze opinie byly neutralne. Bardzo trudny kraj pod tym wzgledem.
6. Ogarniecie kraju. Nie wiem czemu myslalem ze to takie Niemcy po tuningu, wszystko ulozone, konkretne, sensowne. Nie, to takie stereotypowe Wlochy z fiordami, zalatwienie czegos w urzedzie to droga przez meke, zreszta nie tylko to.

Moja sytuacja wyglada tak ze doslownie 2 tygodnie temu wrocilem do kraju, mialem tez pewien powod rodzinny by wrocic, ale poza tym zwyczajnie nie widzialem sensu tam dluzej siedziec. Jakbym musial - moglbym, ale to by byla droga przez meke. Nie wiem co zrobie, czy kiedys wroce, na razie ogarniam moja polska rzeczywistosc.
I zdaje sobie sprawe ze mialem gigantycznego, niewyobrazalnego wrecz pecha ze wszystkim, ale nawet patrzac teraz na chlodno bylo gorzej niz sie spodziewalem.

Komu polecam - para co wiedza na co sie pisza.

Ogolnie mowiac szczerze jestem na rozdrozu i nieco sie podlamalem, no ale nie sadze by ktos tu napisal mi cos co mnie podbuduje :( Plakac sie chce jak pomysle jakie nadzieje mialem zwiazane z ta emigracja, bo na papierze kraj pasuje mi 10/10, a wszystko poszlo zle.

post wyedytowany przez Dryf Wiatrów Zachodnich 2022-07-21 19:47:09
22.07.2022 20:47
Bezi2598
30.1
Bezi2598
140
Legend

Może po prostu spróbuj w innym kraju?

22.07.2022 23:02
Dryf Wiatrów Zachodnich
30.2
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

Bezi2598 to nie takie proste

Na razie musze cos ogarnac w kraju i bede tu co najmniej do stycznia-lutego nastepnego roku, a potem... jak bede mial fajna robote w Polsce to dalej ciekawosc swiata bedzie, ale bede inaczej na to patrzyl. Emigracja samemu jak sie jest facetem jest mega trudna, niby mozna uderzac w miejsca z duza iloscia polonii bo jednak latwiej o kontakt, ale jaki jest sens jechac za granice by sie trzymac ze swoimi?

No i tez pytanie jaki kraj... pewnie bedzie to wygladalo tak ze jak sie zdecyduje to bede przez neta probowal zlapac cos "w zawodzie", i wtedy sie zobaczy czy wyladuje w Niemczech, Portugalii czy Ugandzie

22.07.2022 23:21
30.3
Asmodeus
34
Generał

niby mozna uderzac w miejsca z duza iloscia polonii bo jednak latwiej o kontakt

W moim przypadku (i pewnie nie tylko) miejsca gdzie jest duzo polonii to ostatnie miejsca w ktorych chcialbym lądowac. Wiekszosc polonusow uwielbia zyc w gettach i w ogole nie integrowac sie z lokalnymi - tylko wtedy po co w ogole wyjezdzac. A jak tylko wyczuja, ze znasz jezyk to od prosb o robienie za tlumacza "po znajomosci" sie nie odpedzisz. Juz kilka razy podalem "cennik" i na tym sie skonczyla znajomosc. Ogolnie od polonii trzymam sie z daleka.

22.07.2022 23:32
Dryf Wiatrów Zachodnich
30.4
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

Asmodeus ech, masz racje. Jak bede kiedys probowal inny kraj to jakis slynacy z otwartosci, moze cos poludniowego albo Szkocja... bo ja naprawde nie chcialem zachowac sie jak typowy Polak co tylko swoich sie trzyma, ale niestety naprawde sie inaczej nie dalo

22.07.2022 23:40
30.5
zanonimizowany323093
95
Pretorianin

Taki stek bzdur, że aż odpowiem:
2. Przechodząc z pierwszego progu podatkowego w wolsce na średni próg w norwegii efektywnie podatek spada; róznica miedzy brutto a netto jest mniejsza przy 40% podatku w NO niż przy 18% w wolsce; a potem są odliczenia. Jedna niewysoka LEGALNA pensja wystarcza na spłatę kredytu na mieszkanie w centrum oslo, życie i zostaje więcej niż cały dochód brutto w wolsce;)
3. Małe mieszkania w centrum są drogie, ale nie tylko miejscowych na nie stać; oczywiście wielu woli kupić 40% taniej o 20 minut metrem dalej. Transport publiczny w miastach jest rewelacyjny; dalej słabnie bo gęstość zaludnienia jest śmiesznie mała.
5. Relacje społeczne i międzyludzkie wyglądają tu radykalnie inaczej: inna kultura. Bardzo sympatyczni, ale bardzo ostrożnie zmniejszają dystans, nawet miedzy norwegami. No ale jak przyjedzie ćwok z łbem wypchanym bredniami o "socjalnych muzułmanach" to się nie da wyleczyć.
6. Urzędnicy niemal w dupę człowiekowi włażą żeby pomóc załatwić wszystko; a i tak większość załatwia się online.

23.07.2022 19:08
Dryf Wiatrów Zachodnich
30.6
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

2. + 3. - tak szczerze o tych wysokich cenach wiele osob mi mowilo, ale przyznaje ze sam nie weryfikowalem. Tylko skoro piszesz o metrze to zapewnie Oslo, bo Norwegia chyba nie ma innego miasta z metrem, a moja doswiadczenia sa z nieco mniejszego miasta. Moze w Oslo duzo wiecej zarabiaja, nie wiem.

5. Coz, od konca - tych socjalnych to ja na oczy nie widzialem, mam wrazenie ze siedza wylacznie w stolicy, po prostu odnioslem takie wrazenie na podstawie pewnych wypowiedzi i zachowan.
I ogolnie ja serio pojechalem do nich bez uprzedzen i nie bardzo dalo sie kontakt zlapac, chyba ze z takimi co maja rodzicow nierodowitych, no ale to jednak inna mentalnosc. Moglbym to wyjasnic tak ze mialem gigantycznego pecha albo ja osobowosciowo nie pasuje, no ale pytalem innych emigrantow [nie tylko polakow] i duzo za czesto pojawiaja sie podobne opinie aby to byl przypadek. Znaczy moze byc, ale bardzo malo prawdopodobny.
6. Mhm... ja przeszedlem przez zdobywanie D-numeru, F-numeru [jakby ktos nie wiedzial D-numer i F-numer to odpowiednio taki tymczasowy i staly PESEL norweski], wysylalem cos poczta do kraju, zakladalem konto bankowe. W przypadku numerow terminy z kosmosu, naprawde duzo czekania i oplacalo sie jechac pareset km do innego miasta bo byl lepszy temin o kilka tygodni, w przypadku wysylki do polski jesli dobrze pamietam na 4 listy 2 zaginely bez wiesci, konto bankowe zakladalem jakies 6-7 tygodni bo na poczatku mi powiedzieli ze bedzie gotowe tego i tego dnia, nie odezwali sie, dzwonie, to mi powiedzieli ze musze cos jeszcze podpisac i ktos zapomnial w tej sprawie do mnie zadzwonic i nic nie ruszyli... W budynku gdzie mieszkalem jak na poczatku roku zepsula sie winda to do mojej wyprowadzki nie ruszyli z naprawa. Wiec subiektywnie - jak sie z nimi gada chca pomoc, ale organizacyjnie i wydajnosciowo jest bardzo slabo.
Aczkolwiek przyznaje, jak juz sie przez to przejdzie i mozna wyklikac wiele rzeczy przez neta to juz z gorki.

post wyedytowany przez Dryf Wiatrów Zachodnich 2022-07-23 19:09:12
23.07.2022 11:51
😜
31
odpowiedz
5 odpowiedzi
Dron99
0
Pretorianin

Niby tyle zachwytów, ale jakby tak kazdy z emigrantów nagle wygrał w Lotto to szybko by wrocili

23.07.2022 11:53
31.1
Asmodeus
34
Generał

Chyba niezbyt rozumiesz co oznacza slowo "nigdy" w "nigdy nie wroce do PL".

23.07.2022 12:24
31.2
zanonimizowany1373660
3
Konsul

Podróżowałbym z 2 lata a potem osiadł na stałe w PL. Bo po co się pracuje za granicą? Kasa, kasa i jeszcze raz kasa.

23.07.2022 19:37
hopkins
31.3
hopkins
212
Zaczarowany

Hydro pieniądze to nie wszystko.

23.07.2022 22:47
👎
31.4
Tofu
142
Zrzędołak

Nie ma takiej opcji - nawet gdyby warunkiem odebrania nagrody była przeprowadzka do Polski, to zrezygnowałbym z wygranej - tu mi dobrze i bez lotto.

23.07.2022 22:59
Alba_Longa
31.5
Alba_Longa
88
Generał

Na zachodzie jest lepsze życie, a nie kasa. Bo ludzie mogą być kim chcą na tyle ile są pracowici i sprytni-obrotni. A w Polsce czy jesteś pracowity czy nie to nie ma znaczenia po 50-tym roku życia masz być dziadem w jednych butach, bo nie masz znajomości, układów. Choćby sobie żyły wypruć. Po prostu są bardziej szczęśliwi na Zachodzie, bo mają stabilizację. Jak zdobędziesz zawód stolarza po szkole to do emerytury dotrwasz w zawodzie, a w Polsce otworzą kilka supermarketów budowlanych i po stolarce. I idziesz do fabryki na taśmę. Na zachodzie przybywa więcej miejsc pracy niż ludzi, a na wschodzie odwrotna proporcja. Ale też winę ponosi Zachód za sytuację w Polsce niszczenie konkurencji, żeby mieć rynki zbytu i koło sie zamyka.

12.06.2023 19:57
32
odpowiedz
2 odpowiedzi
agnieszkam
1
Junior

ok 18 lat poza polska. ok 10 kraj w ktorych mieszkalam. obecnie mieszkam w ameryce centralnej ( Belize) ciezko mi powiedziec czy porownac bo zycie w polsce to bylo dawno i bylam mloda =D teraz jestem mlodsza i zyje zupelnie inaczej. nie mam jak porownac wiec opowiem co i jak w belize. mam farme 10 akrow, buduje co chce bo tu nie trzeba miec zgody ni ko go! na budowe. chcesz dom z drewna, bambusa, ze szkla, okragly, 20 pietrowy bez produ mozesz! nie musze pytac architekta nie musze placic za elektryka any za zadne zgody. moge miec tysiace zwierzat i nikt mi nic nie moze powiedziec. nie musze chipowac psow, kotow, koni, krokw. moge sadzic co chce i ile chce. nie mam rachunkow a podatek za ziemie to ok 12bzd na rok ( ok 20-30zl na ROK) mam solar i sama go polaczylam, mam rzeke wiec mam wode, kupuje 20kg ryzu na miesiac 20 kg cukru i od czasu do czasu jakies drobiazgi. reszta jedzenia jest z mojej farmy. robie czekolade bo mam drzewa cacao, sprzedaje wlasnej roboty czekolade, chleb, paste do zebow i inne duperele. nie musze placic podaktu za to. nie mam dni tygodnia. jest " full moon" albo "rainy season" also za tydzien bedzie kukurydza, tak tu mierze czas. mam konia i bede budowac bruczke bo tu mozna jezdzic konno wszedzie. czyli na zakupy moge wsiasc na konia, zaparkowac przed sklepem i nie jest to nic nadzwyczajnego. nie ma tu korkow, nie ma stresu, jest plaza 15 min ode mnie rowerem. Wolalam bym wrocic do amazonii ale brazylia jest bardziej biurokratyczna wiec Belize jest moim nowym domem. jestem czasem wyjezdzam na pare miesiecy pozwiedzac nowy kraj i wszystko jest w pozo. domy swoje sama buduje bo moge i potrafie ( a raczej sie ucze) moje domki nie maja okien za szkla ale mosquitere , nie mam kluczy bo nie mam zamka w drzwiach a czasem jade do miasteczka obok na 24-48 godzin i moje sprzety sa na zewnatrz i nikt nie kradnie ( mam tez pare psok i sasiada co strzela) mam prawo zabic zlodzieja jak bedzie na moim terenie ( informacje ta dostalam od policjanta) prawo jadzy kupilam bo nie chcialam sie bazdrac w szukaniu papierow. (prawko kupilam tez od policji) za jakies 100$ moge kupic lodz i nie potrzebuje zadnych papierow zeby se plywac po morzu. znajoma sobie kupila wyspe .. zycie tu jest proste. nie ma tu mcdonalda, zara, czy innych chain shopping brands. kazdy moze miec firme i sprzedawac co chce. jeden znajomy sprzedaje rum wlasnej roboty , inny wodke, inny miod...meble wlasnej roboty i takie tam. kasa w reke i bez problemu. mozesz placic podatek jesli chcesz zarabiac wiecej niz 2000 bzd na miesiac (4000zl) ale nie musisz. bo nawet w sklepach nie dostajesz kwotku jesli nie sputasz... bo sklepy nie chca placic za wszystko co sprzedaja =D od czasu do czasu mam wolontariuszy co mi pomagaja sadzic . maryska se rosnie, odoce se rosna... luz blus. nie mam super auta, super domu, super pracy. ale tez nie mam hipoteki, kredytu czy dlugow. na polskie standardy mieszkam w nedzy bo nie mam iphona, kibla ze spluczka czy domu z 3 sipialniami. ale pracuje kiedy chce, zarabiam jak potrzebuje, jem co mi rosnie.

12.06.2023 20:16
ronn_2.0
32.1
ronn_2.0
15
Centurion

Ha, niedawno byłem w Belize. Kraj mega my ale ma bardzo ciekawe atrakcje. Szczególnie ATM i Caracol zrobiło ma mnie wrażenie:)

12.06.2023 23:54
Drackula
32.2
Drackula
231
Bloody Rider

kurde kobito, przecietny Polak to cie nie zrozumie :0
moze mniej maryski aplikuj sobie

post wyedytowany przez Drackula 2023-06-12 23:56:14
12.06.2023 20:35
33
odpowiedz
agnieszkam
1
Junior

przyznam sie ze jeszcze nie bylam =D jak sie gdzies mieszka do za czesto sie tego kraju nie zwiedza.. w tym roku tylko 3 razy sie kapalam w morzu , nawet jesli wlasnie siedze 5 krokow od wody... =D

12.06.2023 21:28
😂
34
odpowiedz
-maddoxx-
107
Konsul

obecnie mieszkam w ameryce centralnej ( Belize)

Ha, niedawno byłem w Belize. Kraj mega my ale ma bardzo ciekawe atrakcje.

przyznam sie ze jeszcze nie bylam =D

Bocik? No to wyżej raczej nie po polsku.

12.06.2023 22:01
35
odpowiedz
1 odpowiedź
agnieszkam
1
Junior

dlatego potrzeba mi tu polakow.. 18 poza polska sama 4 lata z mama to 22. mam 39 -22 to 17 - 5 lat z dziecinstwa to 12 lat polskiego ... polakow mi tu trza =D

13.06.2023 02:30
M@co
😜
35.1
M@co
118
Krzywda

Via Tenor

Na pierwszy rzut oka bardzo zaawansowane te obliczenia, ale wystarczy zacząć używać przecinków i dużo łatwiej to zrozumieć.

20.06.2023 02:26
36
odpowiedz
1 odpowiedź
agnieszkam
1
Junior

zgadzam sie, sama przypominam innym o importance of przecinek =D . kiepska ta moja polszczyzna...

20.06.2023 13:34
Drackula
36.1
Drackula
231
Bloody Rider

Szynkozerca przestan trolowac

Forum: Emigranci (i ex-emigranci) - jak wam sie powodzi?