Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Emigranci (i ex-emigranci) - jak wam sie powodzi?

16.07.2022 17:01
Hayabusa
8
10
odpowiedz
14 odpowiedzi
Hayabusa
232
Tchale

Trochę mnie nosi, mam za sobą epizody w Japonii i Chinach, prawie dekadę we Francji, a za kilka lat być może przeniosę się do jednego fajnego miejsca w Afryce.

Każdy wyjazd był olbrzymim plusem, nawet jeśli nie finansowym - zderzenie z inną kulturą, inną mentalnością, inną organizacją pracy, wreszcie możliwość szlifowania języka i jakieś tam bieda rozumienia lokanych uwarunkowań to korzyści same w sobie.

Nigdy nie miałem sytuacji, w której żałowałbym wyjazdu. Z perspektywy bardziej żałuję tego, czego nie zrobiłem albo co obawiałem się zrobić niż tego, co się ostatecznie stało.

PS Przyznaję - wyjazdy bardzo mocno wpłynęły na moje ostateczne wywalenie do wora prawicowego światopoglądu, po prostu w pewnym momencie rozjazd między wizjami jakimi straszono mnie w Polsce a rzeczywistością za granicą zrobił się zbyt wielki.

post wyedytowany przez Hayabusa 2022-07-16 17:02:55
16.07.2022 16:32
zielele
5
4
odpowiedz
1 odpowiedź
zielele
146
Legend

w 2020 straciłem prace swojego życia przez COVID. potem próbowałem pracować w Polsce przez około pół roku, ale w końcu zdecydowałem się wyjechać i jedyne czego żałuję to to, ze nie podjąłem tej decyzji szybciej.

jak przyjechałem do Holandii to, podobnie jak Bezi, pracowałem na magazynie. całkiem mi sie poszczęściło, bo wiem, ze można trafić na bardzo kiepska agencje, lokacje i pracę, ale u mnie było w porządku, jednak miałem wieksze ambicje.

po czterech miesiącach udało mi się znaleźć pracę w zawodzie, za biurkiem i nie zamierzam wracać do Polski. ze względu na ekonomię, ludzi i ich podejście do życia.

każdemu kto się waha polecam zaryzykowac, każdemu bez perspektyw też.

16.07.2022 16:58
Minas Morgul
6
4
odpowiedz
Minas Morgul
241
Szaman koboldów

Spędziłem kiedyś trochę czasu w Danii, później z 6 lat we Francji. Było naprawdę super.
Teraz wróciłem do Polski i też jest mi bardzo dobrze. Byłem raczej szczęśliwym człowiekiem podczas wyjazdu, tak samo po powrocie. Niektóre rzeczy wolałem tam, inne tu. Raczej staram się szukać jasnych punktów w życiu. Wyjazd jest zawsze dobrym pomysłem, żeby pobyć trochę gdzie indziej i nabrać perspektywy, porównać, nauczyć się czegoś ciekawego, zobaczyć inną mentalność i przetrawić wszystkie konsekwencje, które z niej wynikają itd. itp. Traktuję to jak cenne doświadczenie, które teraz zresztą mocno punktuje zawodowo.
Wiadomo, jest sporo obaw co do przyszłości w naszym urwidołku, ale ani emigracja, ani powrót do Polski nie wpłynęły specjalnie na moją ocenę jakości życia i jako takiego poczucia spełnienia.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2022-07-16 17:03:32
16.07.2022 16:06
Kompo
👍
2
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
Kompo
202
Legend

Zajebiście, już 11 lat zleciało. Nie wracam.

post wyedytowany przez Kompo 2022-07-16 16:59:39
16.07.2022 16:12
3
3
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1373660
3
Konsul

Też siedzę w UK już 10 lat i nie wyobrażam sobie powrotu do Polski. Chyba tylko wtedy jak już założę jakąś swoją działalność.

Tu się o wiele lepiej żyje i na wszystko mnie stać co w Polsce nie byłoby mnie stać.

UK a PL to przepaść.

16.07.2022 21:43
hopkins
14
3
odpowiedz
6 odpowiedzi
hopkins
213
Zaczarowany

Od 3 lat w Szwecji. Warunki skoczyły sporo, ale ja za dużo od życia nie wymagam. Do Polski chciałbym wrócić na emeryturę.

19.07.2022 04:53
👍
27
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
Tofu
143
Zrzędołak

W Japonii od 2001 - wyjazd zaraz po studiach to była najlepsza decyzja w moim życiu. Po tyłu latach z Polską łączy mnie już naprawdę niewiele - głównie to, że mieszkają tam moi rodzice, ale to w sumie tyle - nawet plastikowego dowodu nie mam, bo w kraju byłem od wyjazdu raz, na tydzień.

Powodzi mi się dobrze, mam fajną pracę, duże mieszkanie, fajną żonę i psa też fajnego ;) zyje mi się tu po prostu normalnie - dużo normalniej niż kiedyś żyło się w Polsce, i o dużo mniej rzeczy muszę się martwić. O powrocie nigdy nie myślałem, bo mi tu dobrze - skoro przez 20 lat nie tęskniłem, to już raczej nie zatęsknię.

16.07.2022 21:43
Drackula
13
2
odpowiedz
9 odpowiedzi
Drackula
232
Bloody Rider

Powodzenia Asmodeus.

Ja w UK juz 20 lat. Przebrnalem przez studia podyplomowe, postdocki, prace na uczelni i sektorze prywatnym aby skonczyc jako program manager w korpo :)

16.07.2022 23:59
PanSmok
17
2
odpowiedz
PanSmok
247
Legend

Od 10 lat w Szkocji - nie zamierzam wracac. Zyje sie ok - kokosow nie ma, ale nie musze ogladac kazdego funta z obu stron przed wydaniem. Brakuje bliskich, lokalni ludzie sa ok - NAPRAWDE OK. Glowna roznica to ten brak napinki. Ludzie usmiechaja sie do Ciebie na ulicach, zagaduja - i nawet jezeli jest to tylko small talk - jest to CHOLERNIE MILE. Zyje mi sie latwiej - nie zaluje.
Owszem - tez odczuwamy inflacje, ale nie wypruwam sobie z tego powodu zyl. Kredyt hipoteczny mi na razie nie wzrosl, starcza na zycie, moge miec hobby. Jest dobrze.

16.07.2022 21:15
😂
10
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Malaga
136
ma laga

te dwa kciuki w dół dla autora wątku puszczone pewnie przez sfrustrowanych rodaków, którym się w życiu nie udało i muszą jakoś ukierunkować swoją zawiść, że komuś innemu może się dobrze powodzić i jeszcze ma czelność się z tym obnosić! :)

post wyedytowany przez Malaga 2022-07-16 21:33:48
16.07.2022 23:02
16
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany305250
161
Legend

Byłem w dwóch krajach, w UK i w Norwegii. Do UK nie wrócę za cholerę, kraj może i bogaty, ale takiego syfu w centrum Londynu i chujni u u autochtonów nie widziałem nigdy. Można się śmiać z patoli w Polsce, ale przy brytyjskiej patoli to jesteśmy ostoją kultury.

Norwegia to co innego, ludzie fajni, tylko trzeba do nich dotrzeć - trochę na samym wstępie budują wokół siebie mur. Za to kraj genialny, jeżdżąc w okolice Trondheim to mi się łeb na lewo i prawo obracał od tych widoków. No i zobaczyłem największego w łosia w życiu :)

Polska nie jest taka zła, gwarantuje wam że to samo pierdololo że u nas to masakra, dopiero na zachodzie poznałem smak życia mówiliby u nas Ukraińcy, Rumuni, Mołdawianie itd.

17.07.2022 12:21
Dark Crow
20
1
odpowiedz
6 odpowiedzi
Dark Crow
135
Old Mans Child

A, podepnę się pod wątek:
W jakim wieku wyjeżdzaliście? Zastanawiam się czy jest w moim wieku (27 Lat +Brak zobowiązań) próbować uciec.

Druga sprawa to czy są osoby w gronie które pracują po prostu po niżej kwalifikacji? Jestem inżynierem elektrykiem ale nie spodziewam się że uda mi się dostać pracę w ramach moich kompetencji przez brak znajomości Niemieckiego/Norweskiego/Duńskiego, choć CV mam dobre bo od 7 lat w zawodzie + Studia zaoczne na Polibudzie.
Generalnie nie boli mnie "układanie przeowdów w ścianach" ale trochę buduje niesmak poświęcenie 5 lat na studia przy takiej perspektywie...

post wyedytowany przez Dark Crow 2022-07-17 12:22:13
17.07.2022 20:08
twostupiddogs
23
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
twostupiddogs
246
Legend

Jakbym mial 10 lat mniej i brak zobowiazan, nie zastanawialbym sie ani chwili.

18.07.2022 16:28
24
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
b212
127
Generał

Moim dramatem życiowym jest to, że odnalazłem się w IT i po prostu pod kątem podatkowym ciężko jest Polskę przebić.

Byłem kilka razy na tzw. "saksach" za młodu, mieszkałem do kupy pewnie kilka lat w różnych europejskich krajach, ale zawsze to zasrane centrum interesów życiowych i 19% liniówki albo 12% ryczałtu czy inny IP Box sprawiały, że człowiek wracał.

Ratujcie.

(żona mnie tu trzyma do końca roku a dalej planujemy spierdzielać czym dalej, na razie największy bloker to głównie kwestie podatkowe, fajnie byłoby pożyć na południu Europy, ale nie wiem czy jestem gotów za ten luksus płacić 40% dochodowego a życie "na dwa kraje" niezbyt mi się uśmiecha :/).

post wyedytowany przez b212 2022-07-18 16:29:43
19.07.2022 16:38
sturm
28
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
sturm
184
Australopitek

Wybyłem na studia do Australii na 1,5 roku. Potem Japonia. Mija już 16 lat. Od 12 lat na swoim. Praca fajna bo nikogo nad sobą nie mam. Ogólna sytuacja w kraju stabilna pomijając trzęsięnia ziemi no ale i to lepsze niż PiS;) Brakuje mi kabanosów i ulubionego od czasu studiów piwa. Siostra mieszka niedaleko więc kontakt z rodziną jest. Trochę szkoda rodziców bo zostali sami ale kombinujemy, żeby było lepiej. Lubię odwiedzić Polskę, napić się piwa, zjeść coś oraz spotkać się z tymi nielicznymi przyjaciółmi, którzy jeszcze są i jest ok.

21.07.2022 19:35
Dryf Wiatrów Zachodnich
30
1
odpowiedz
6 odpowiedzi
Dryf Wiatrów Zachodnich
140
Generał

W zeszlym roku, niecaly rok temu temu wyruszylem do Norwegii, nie Oslo ale jedno z wiekszych miast. Ogolnie mowiac, subiektywnie ogromne rozczarowanie, obiektywnie nieco mniejsze ale tez strzal w twarz.

Wyjezdzalem z dziewczyna, niestety niektore rzeczy z ludzi wychodza dopiero w pewnym warunkach, w kazdym razie w pewnym momencie sie okazalo ze ja wsparciem chce byc ale ona juz nie bardzo i nagle wyszlo ze wozek jaki musze samodzielnie ciagnac jest duzo ciezszy niz myslalem. Podsumowujac wyjazd, spostrzezenia:

1. Rynek pracy. Wiedzialem ze jest ciezki, ale byl duzo ciezszy niz myslalem. W Norwegii w praktyce jest tylko jedno miasto co moze udawac duze, taktyka "pojade i sie ulozy" moze nie zadzialac. Udalo sie zlapac jakas robote, utrzymac sie dalo, ale...
2. ... finanse. Jak mowilem, utrzymac sie w pojedynke dalo, jakbym zostal, zlapal cos "w zawodzie" pewnie byloby duzo lepiej, jednak samemu bardzo trudno nadgonic do lokalsow. Koszta zycia na codzien sa ogromne, w dwie osoby pewnie sporo latwiej.
Pogadalem troche z emigrantami i w sumie wszyscy mowia to samo - z kims prosto, samemu jak sie czlowiek ogarnie w koncu popadnie w pulapke wiecznego wynajmu i okazuje sie ze lwia czesc wyplaty pozera mieszkanie. I wtedy problem co robic - pakowac sie w kredyt i zostawac, czy jednak wracac do Polski.
No i warto bardzo dokladnie przeliczyc czy sie oplaca tam jechac, bo rozstrzal zarobkow maly, podatki duze, wiec jak ktos jest ekspertem to moze ku swemu zdumieniu obnizyc poziom zycia emigracja.
Odnosnie zas mieszkan...
3. ... dojazdy. Ja wiem ze skandynawskie domki pieknie wygladaja na zdjeciach, realia sa jednak takie ze w centrum sredniego lub duzego miasta nawet lokalsi maja problem cos kupic. Emigranci (i nie tylko) czesto mieszkaja 20 km jak nie wiecej od miasta, dojezdzaja autem bo z komunikacja tak sobie i udaja przed samymi soba ze jest super :)
4. Pogoda. Wbrew pozorom to jedyne za czym bede tesknil, chociaz mogloby byc w lecie nieco cieplej. Na wybrzezu klimat lagodny, genialne wrecz powietrze.
5. Lokalsi. Kyrie eleison. Wydaje mi sie ze podszedlem do tego odpowiedzialnie, nauczylem sie w miare jezyka nim tam przybylem, dogadalbym sie na codzien, tylko co z tego skoro nie bardzo dalo sie jakis kontakt z kims nawiazac? Co innego z innymi emigrantami. Zreszta, to nie tylko moja przypadlosc - pytalem innych emigrantow, nie tylko polakow, niemal kazdy mowi mi ze trzyma sie niemal wylacznie z innymi emigrantami bo lokalsi nie chca sie zaznajamiac. Pod koniec zaczalem odnosic gorzkie wrazenie ze oni wola socjalnych muzulmanow, bo kraj bogaty, da sie im socjal, sumienie uspokojone a tamci siedza w swoich dzielnicach i nie zawracaja dupy, a z Polakami, Litwinami itd jest taki problem ze robia to co oni nie chca, wiec fajnie, ale potem zamiast cichutko zejsc do kanalow maja czelnosc probowac sie zaznajomic.
Nikt kogo pytalem nie powiedzial mi ze lokalsi to powod dla ktorego tam siedzi, najlepsze opinie byly neutralne. Bardzo trudny kraj pod tym wzgledem.
6. Ogarniecie kraju. Nie wiem czemu myslalem ze to takie Niemcy po tuningu, wszystko ulozone, konkretne, sensowne. Nie, to takie stereotypowe Wlochy z fiordami, zalatwienie czegos w urzedzie to droga przez meke, zreszta nie tylko to.

Moja sytuacja wyglada tak ze doslownie 2 tygodnie temu wrocilem do kraju, mialem tez pewien powod rodzinny by wrocic, ale poza tym zwyczajnie nie widzialem sensu tam dluzej siedziec. Jakbym musial - moglbym, ale to by byla droga przez meke. Nie wiem co zrobie, czy kiedys wroce, na razie ogarniam moja polska rzeczywistosc.
I zdaje sobie sprawe ze mialem gigantycznego, niewyobrazalnego wrecz pecha ze wszystkim, ale nawet patrzac teraz na chlodno bylo gorzej niz sie spodziewalem.

Komu polecam - para co wiedza na co sie pisza.

Ogolnie mowiac szczerze jestem na rozdrozu i nieco sie podlamalem, no ale nie sadze by ktos tu napisal mi cos co mnie podbuduje :( Plakac sie chce jak pomysle jakie nadzieje mialem zwiazane z ta emigracja, bo na papierze kraj pasuje mi 10/10, a wszystko poszlo zle.

post wyedytowany przez Dryf Wiatrów Zachodnich 2022-07-21 19:47:09
16.07.2022 16:13
4
odpowiedz
zanonimizowany1372326
1
Pretorianin

Mieszkam w Niemczech od 2009 roku. Wyjechalem, gdyz uzyskalem niemieckie obywatelstwo i chcialem wykorzystac mozliwosc latwiejszego startu. Z poczatku latwo jednak nie bylo, bo musialem uczyc sie jezyka, ale na szczescie trafilem do szkoly jezykowej, ktora sporo mnie nauczyla. Po roku czasu podjalem swoja pierwsza prace w zawodzie wyuczonym jeszcze w Polsce i tak sobie w niej siedze do dzisiaj, prowadzac wlasna agencje reklamowa. Nie mam powodow do narzekania. Moj status zyciowy jest na poziomie, na ktorym nie musze martwic sie wysoka inflacja. Do wszystkiego doszedlem ciezka praca, ktora wymagala ode mnie szeregu poswiecen. Ale dzisiaj jestem tu gdzie chcialem.

Do Polski nie wroce. Nie mam po co.

post wyedytowany przez zanonimizowany1372326 2022-07-16 16:15:02
16.07.2022 17:00
Alba_Longa
👍
7
odpowiedz
Alba_Longa
89
Generał

Z każdym rokiem coraz lepiej. Mieszkam w NL szósty rok z rodziną mamy karty pobytu stałego. Wakacje dwa razy w roku. Samochód i normalne życie na które w PL nigdy nie byłoby mnie stać. Wszystkie problemy, które ludzie mają w Polsce tu wogóle nie występują lub są nieistotne. Początki były trudne jak to w życiu, mieszkanie z kwiatem polskiej patologii na pokoju i długi w PL. Po roku wszystko spadło i rodzina dołączyła do mnie. Nie zarabiamy 40€/h jak to rodacy powtarzają w swoich urojeniach, łatwo policzyć ile to wychodzi rocznie i który próg podatkowy. Tu mam lepiej jako analfabeta - znajomość języka w piśmie i mowie, ale lepiej niż z doktoratem w PL. Mam nadzieję, że do PL nigdy nie będzie trzeba wracać. Zawsze lepiej tutaj w polu pracować i w ziemi grzebać. Z roku na rok jest coraz trudniej tu zacząć nowoprzybyłym: znalezienie mieszkania, otworzenie rachunku w banku, otworzenie działalności. Teraz doszła inflacja i wzrost cen paliwa - ale podobno strefa euro upora się z tym w dwa lata, a Polsce zajmie to 5-7 lat. Moja decyzja o wyjeździe była w najlepszym momencie. Teraz by było trudniej ale nadal jest to możliwe. Jak ktoś może, bo chce coś w życiu mieć to niech z PL ucieka jak najszybciej szkoda życia na postsowieckiej ziemi. A ostatni niech zgasi światło...

16.07.2022 20:27
Bukary
👍
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Bukary
223
Legend

[nie tutaj]

post wyedytowany przez Bukary 2022-07-16 20:28:07
16.07.2022 21:17
11
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany722242
54
Senator

Ja jako Niemiec mieszkam w Polsce z przerwami jakieś 12lat i jest super, nie zamierzam nigdy wracać.

16.07.2022 21:28
Lindil
12
odpowiedz
4 odpowiedzi
Lindil
250
Lumpenliberał

Cztery lata za granicą, powrotu nie planuję. Tu i tam korpo, różnica dość niewielka w ogólnym rozrachunku. Poza wypłatą oczywiście. Problemem jest nieznajomość lokalnego dialektu, ale z samym angielskim idzie przewegetowac.

16.07.2022 21:57
15
odpowiedz
1 odpowiedź
Annac1
25
dziad5

Sam nigdy zarobkowo za granicą nie byłem. Znam wielu którzy byli i w sumie pewnie ze 2 którzy się na tym solidniej długoterminowo dorobili.

Na pewno jedno co dobrego zrobili wszyscy to że pchali to zarobione euro w Polskę.

17.07.2022 09:37
19
odpowiedz
RP73
60
Centurion

7 lat w Niemczech, wczesniej Szkocja. Szkocji zaluje, bo wywalili mnie, jak przyszedl kryzys na rynku Oil&Gas. Wrocilem do Polski, wiedzac ze tylko na chwile. No i tak sie zlozylo, ze trafilo na Niemcy, a jako ukryta opcja niemiecka mialem tam latwiej wystartowac. Jedyny problem w tym, ze wowczas poziom jezyka mialem niewystarczajacy, a oni nie gadajacych nie szanuja. Znaczy sie nie szanuja i gadajacych, bo Niemcy to generalnie rasisci, ale mam to gdzies. W robocie jako specjaliste mnie doceniaja, zarabiam grubo powyzej sredniej, nawet moja zona podskoczyla zawodowo. A ze oboje jestesmy dzikami i kontaktow stricte prywatnych nie utrzymujemy zbyt wiele, to ani z Polakami, ani Niemcami sie nie bawimy. Jedynie z Amerykanami z sasiedztwa, taki los. No i nie wiem, czy zostaniemy w DE (na 80% tak) ale do Polski juz nie wrocimy. Ok - 1% moze.

17.07.2022 17:31
21
odpowiedz
4 odpowiedzi
Daybingo
104
Pretorianin

Opłaca się w dzisiejszych czasach pchać za granicę? Wiadomo kasa pewnie lepsza, ale praca w większości przypadków chyba jest poniżej kwalifikacji, a mimo wszystko u nas jak ma się jakieś konkretne studia i jest się wmiare ogarniemtym można całkiem dobra kase przytulić. Wszyscy też jadą po korpo, ale sam w takim pracuje + znajomi to samo i wszyscy są zgodni - spoko praca, lepsza od jakiegoś januszPOLA

17.07.2022 19:06
22
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1243544
58
Konsul

Ja nie potrafię się utrzymać za 5k na miesiąc, mając samochód na raty a mam okazje jechać za jakiś czas do Skandynawii i jestem coraz bardziej skłonny to zrobić, a nie chciałem bo 7 lat temu dostałem wycisk w Niemczech i Holandii.

18.07.2022 21:41
Caine
25
odpowiedz
1 odpowiedź
Caine
43
Generał

Wróciłem po pół roku na magazynie w Holandii. Mija akurat 10 lat, i kiedy robię podsumowanie - nie żałuję.

19.07.2022 01:41
26
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

ja po 10 latach w PL wrocilem spowrotem za granice, nie zeby bylo mi zle, ale znowu zbyt na nerwy mi dzialala polityka i w jakim kierunku kraj zmierza. Przy czym poprzedni wyjazd to bylo 2 miesiace przed finansowym krachem w 2008. Teraz ucieklem przed inflacja w PL.
Ale, mi na pieniadzach nie zalezy az tak bardzo, standard zycia mi sie nie zmienil w porownaniu do tego co mialem w PL, wiec ogolnie zadowolony. Pandemia troche dobila psychicznie przez lockdowny, ale tak poza tym mam 300 dni slonca + w roku, wiec nie narzekam.

23.07.2022 11:51
😜
31
odpowiedz
5 odpowiedzi
Dron99
0
Pretorianin

Niby tyle zachwytów, ale jakby tak kazdy z emigrantów nagle wygrał w Lotto to szybko by wrocili

12.06.2023 19:57
32
odpowiedz
2 odpowiedzi
agnieszkam
1
Junior

ok 18 lat poza polska. ok 10 kraj w ktorych mieszkalam. obecnie mieszkam w ameryce centralnej ( Belize) ciezko mi powiedziec czy porownac bo zycie w polsce to bylo dawno i bylam mloda =D teraz jestem mlodsza i zyje zupelnie inaczej. nie mam jak porownac wiec opowiem co i jak w belize. mam farme 10 akrow, buduje co chce bo tu nie trzeba miec zgody ni ko go! na budowe. chcesz dom z drewna, bambusa, ze szkla, okragly, 20 pietrowy bez produ mozesz! nie musze pytac architekta nie musze placic za elektryka any za zadne zgody. moge miec tysiace zwierzat i nikt mi nic nie moze powiedziec. nie musze chipowac psow, kotow, koni, krokw. moge sadzic co chce i ile chce. nie mam rachunkow a podatek za ziemie to ok 12bzd na rok ( ok 20-30zl na ROK) mam solar i sama go polaczylam, mam rzeke wiec mam wode, kupuje 20kg ryzu na miesiac 20 kg cukru i od czasu do czasu jakies drobiazgi. reszta jedzenia jest z mojej farmy. robie czekolade bo mam drzewa cacao, sprzedaje wlasnej roboty czekolade, chleb, paste do zebow i inne duperele. nie musze placic podaktu za to. nie mam dni tygodnia. jest " full moon" albo "rainy season" also za tydzien bedzie kukurydza, tak tu mierze czas. mam konia i bede budowac bruczke bo tu mozna jezdzic konno wszedzie. czyli na zakupy moge wsiasc na konia, zaparkowac przed sklepem i nie jest to nic nadzwyczajnego. nie ma tu korkow, nie ma stresu, jest plaza 15 min ode mnie rowerem. Wolalam bym wrocic do amazonii ale brazylia jest bardziej biurokratyczna wiec Belize jest moim nowym domem. jestem czasem wyjezdzam na pare miesiecy pozwiedzac nowy kraj i wszystko jest w pozo. domy swoje sama buduje bo moge i potrafie ( a raczej sie ucze) moje domki nie maja okien za szkla ale mosquitere , nie mam kluczy bo nie mam zamka w drzwiach a czasem jade do miasteczka obok na 24-48 godzin i moje sprzety sa na zewnatrz i nikt nie kradnie ( mam tez pare psok i sasiada co strzela) mam prawo zabic zlodzieja jak bedzie na moim terenie ( informacje ta dostalam od policjanta) prawo jadzy kupilam bo nie chcialam sie bazdrac w szukaniu papierow. (prawko kupilam tez od policji) za jakies 100$ moge kupic lodz i nie potrzebuje zadnych papierow zeby se plywac po morzu. znajoma sobie kupila wyspe .. zycie tu jest proste. nie ma tu mcdonalda, zara, czy innych chain shopping brands. kazdy moze miec firme i sprzedawac co chce. jeden znajomy sprzedaje rum wlasnej roboty , inny wodke, inny miod...meble wlasnej roboty i takie tam. kasa w reke i bez problemu. mozesz placic podatek jesli chcesz zarabiac wiecej niz 2000 bzd na miesiac (4000zl) ale nie musisz. bo nawet w sklepach nie dostajesz kwotku jesli nie sputasz... bo sklepy nie chca placic za wszystko co sprzedaja =D od czasu do czasu mam wolontariuszy co mi pomagaja sadzic . maryska se rosnie, odoce se rosna... luz blus. nie mam super auta, super domu, super pracy. ale tez nie mam hipoteki, kredytu czy dlugow. na polskie standardy mieszkam w nedzy bo nie mam iphona, kibla ze spluczka czy domu z 3 sipialniami. ale pracuje kiedy chce, zarabiam jak potrzebuje, jem co mi rosnie.

12.06.2023 20:35
33
odpowiedz
agnieszkam
1
Junior

przyznam sie ze jeszcze nie bylam =D jak sie gdzies mieszka do za czesto sie tego kraju nie zwiedza.. w tym roku tylko 3 razy sie kapalam w morzu , nawet jesli wlasnie siedze 5 krokow od wody... =D

12.06.2023 21:28
😂
34
odpowiedz
-maddoxx-
108
Konsul

obecnie mieszkam w ameryce centralnej ( Belize)

Ha, niedawno byłem w Belize. Kraj mega my ale ma bardzo ciekawe atrakcje.

przyznam sie ze jeszcze nie bylam =D

Bocik? No to wyżej raczej nie po polsku.

12.06.2023 22:01
35
odpowiedz
1 odpowiedź
agnieszkam
1
Junior

dlatego potrzeba mi tu polakow.. 18 poza polska sama 4 lata z mama to 22. mam 39 -22 to 17 - 5 lat z dziecinstwa to 12 lat polskiego ... polakow mi tu trza =D

20.06.2023 02:26
36
odpowiedz
1 odpowiedź
agnieszkam
1
Junior

zgadzam sie, sama przypominam innym o importance of przecinek =D . kiepska ta moja polszczyzna...

16.07.2022 16:05
1
Asmodeus
35
Senator

Troche taki follow-up watku "Wreszcie zaczyna mi sie ukladac w zyciu!". Pytanie do GOLowych emigrantow: jak wam sie powodzi? Czy emigracja poprawila wam poziom zycia, pozwolila sie ogarnac? Wyjechaliscie na stale, czy jednak zamierzacie (juz teraz, za rok-dwa, nigdy) wracac? Czy raczej odwrotnie - za duzo problemow, zbyt trudno ogarnac sie w nowym otoczeniu i zjechaliscie spowrotem do kraju?

W moim przypadku wyjazd do UK (2014) pozwolil mi de facto robic to co lubie i dodatkowo placa mi za to. W koncu moge zajac sie badaniami naukowymi i jeszcze na tym zarobic (moze nie kokosy, ale tyle aby niezle zyc), o czym w Polsce bez kontaktow i brązowego noska mozna raczej zapomniec. Dodatkowo roznice miedzy dofinansowaniem laboratoriow w PL a w UK to przepasc (mocno na niekorzysc PL) - tutaj np. sekwencjonowanie DNA to bardziej kwestia czasu (3-10 tygodni) niz pieniedzy. No i nie zamierzam wracac. Moze sie palic i walic, ale PL to juz tylko na obrazkach moge ogladac. Bylem kilka razy odwiedzic rodzine, ale mentalnosc ludzi jest tragiczna - wole jednak "ciapatych, czarnych i LGBT" na ulicach, sklepach czy pubach niz ogladac wieczny grymas niezadowolenia (bo wiadomo - jak w PL czlowiek jest usmiechniety to znaczy, ze psychol).

A jak to wyglada u was?

17.07.2022 01:18
blood
18
odpowiedz
blood
242
Legend

Mieszkałem 1.5 roku w Kanadzie. Wróciłem przywożąc ze sobą kontrakt do Polski. Po latach nadal jestem związany zawodowo z kontrahentami z tamtego rynku dodatkowo pracując również z klientami w Polsce. U nas żyje mi się zdecydowanie lepiej pod każdym względem. Finansowo wszędzie mi się bardzo dobrze układało, ale pracuję zdalnie i wiadomo w Polsce stać mnie na dużo więcej. Mentalnie też wolę Polaków, nie przepadam za multikulturowością, napięćz nią związanych i brakiem równości.

post wyedytowany przez blood 2022-07-17 01:21:52
19.07.2022 18:38
Rumcykcyk
29
odpowiedz
Rumcykcyk
115
Głębinowiec

Mi wystarczy, że byłem w Hiszpanii. Najlepsze to, że koło Barcelony nikt nie znał angielskiego, a w banku sprawy załatwiałem na migi bo cała ekipa tylko rozmawiała po hiszpańsku. Nie wiem jak teraz ale mocno się zniechęciłem w tamtym czasie. Jedynie z kim mogłem swobodnie pogadać to z kierowcami tirów (spoko ludzie bo jak widzieli, że idę z zakupami to nas podwozili).

Dzisiaj PiS zapewnił nam dobrobyt, że tylko Polska od wielu lat.

post wyedytowany przez Rumcykcyk 2022-07-19 18:41:15
Forum: Emigranci (i ex-emigranci) - jak wam sie powodzi?