Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Czy należycie/należeliście do jakiejś subkultury?

20.06.2019 21:08
siara00000000
17
2
odpowiedz
1 odpowiedź
siara00000000
2
Pretorianin

golasem na zawsze.

20.06.2019 09:42
konewko01
2
1
odpowiedz
konewko01
39
Monsignore Monokuma

Ja jestem otaku. Może się liczy.

20.06.2019 09:39
1
niewiedzący
18
czar prysł

Jestem ciekaw czy ktoś z was należał lub należy do jakiejś subkultury. Te popularne EMO, Hipsterzy, Punkowcy, Metalowcy, Rastamanie, Skinheadzi, Dresiarze, Skate'owcy czy najnowsze jacyś zwariowani ekolodzy, ci co jedzą tylko jedzenie ze śmieci, lub groźni hakerzy rodem z Watch Dogs. Znacie kogoś kto oddziela się w ten sposób od społeczeństwa. Co sądzicie o subkulturach? Dla mnie jest to bardzo szalone kojarzy mi się właśnie z Mad Maxem, Borderlands'ami czy Rage'm. Toleruję ich o ile nie szkodzą społeczeństwu, nie szerzą swoich idei i nie przeradzają się w sekty. Jakie znacie takie najdziwniejsze i najnowsze subkultury? Czym różnią się one od stowarzyszeń jak np stowarzyszenie rycerzy średniowiecza, survivalu czy nawet miłośników harnasia ??

post wyedytowany przez niewiedzący 2019-06-20 09:40:56
20.06.2019 11:47
X3ntic
5
odpowiedz
X3ntic
24
Konsul

Co do miłośników harnasia, to warto by dopytać Siarę. Sam miałem epizod z metalem w liceum, jednak szybko mi przeszło.

20.06.2019 12:49
mohenjodaro
😂
6
odpowiedz
3 odpowiedzi
mohenjodaro
110
na fundusz i prywatnie

Ja w gimnazjum byłem skejtem, słuchałem Paktofoniki i nie jeździłem na desce, ale to nie problem, bo każdy był skejtem i prawie nikt nie jeździł.

Nosiło się bluzy z kapturem oraz wieeeeelkie spodnie z krokiem w kolanach. I te wielkie spodnie zawsze się ciągnęły po ziemi, zawsze były postrzępione z tylu i całe mokre jeśli spadł śnieg albo co.

Urodziłem się dziesięć lat za wcześnie, bo dopiero potem stały się modne rurki, nawet takie skejtowskie

20.06.2019 14:32
7
odpowiedz
Lutz
173
Legend

poppers a potem punk

20.06.2019 14:46
adam11$13
8
odpowiedz
adam11$13
119
EDGElord

W czasach liceum byłem zatwardzialym metaluchem, ale jakoś w okresie studiów mi przeszło. Mimo, że muzyka dalej ze mną została tak imidż już dawno odpuściłem.

20.06.2019 14:56
blood
9
odpowiedz
blood
242
Legend

Nie

20.06.2019 15:23
introniligator0
11
odpowiedz
introniligator0
6
Generał

Nie. Przede wszystkim dlatego że nigdy w życiu specjalnie pod jakąś grupę nie dobieralbym ubioru.

20.06.2019 15:58
12
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany768165
119
Legend

Tja, metalu - plecak kostka, ciemne podkoszulki, długie pióra etc. Muzycznie poza metalem okazyjnie rock i grunge.

Dzisiaj należę do subkultury Zgredów, yo.

20.06.2019 16:38
13
odpowiedz
1 odpowiedź
kriskow11
2
Generał

Nie , ale odbijało mi nie raz jakieś grzywki emo , weganizm , silka typu jakieś preparaty na receptę
Dieta bez glutenu , i więcej które nie należą do tematu

20.06.2019 16:46
14
odpowiedz
Insekt6
67
Generał

Jam jest metal. Tę kulturę w pospolitym wyobrażeniu można tylko zobaczyć na koncercie i przed. Fani nie gotują se jajców w skórzanych porach na co dzień.
Często chłopaki mają ładne włosy. Bardzo dużo jest miłych personów, i przywitają się, i podniesą, żeby inni nie zadeptali. Umieją teksty piosenek, całkiem często są nieśmiali.

Zarazy są takie:
– ok. 0,5% – Bardzo rzadko maniacy Hardcore co się muszą mashować w pogo zamiast odpychać z umiarkowaną siłą.
– ok. 1% – Pojedynczy wariaci, co się próbują pchać na scenę i obsługa straszy ich wyrzuceniem.
– ok. 1% – jakiś gamoń, który myśli, że jest koncert życzeń i drze ryja, że chce „Dłoń potwora” i inni go uciszają.
– ok. 3% – Szaleńcy, którzy umyśleli sobie serfować na fali w trakcie pogo. Z nagim, spoconym i śliskim torsem, i nie można go utrzymać. Jeszcze inni ruszają się tak gwałtownie, że fani łapią go 20cm nad ziemią zanim zdąży sobie ten głupi łeb rozwalić.
– ok. 8% – Dupki z butlami piwa co pchają się w przód i rozlewają piwsko na innych, a potem im butla wypaduje z rąk, tłucze się i obsługa musi sprzątać.
– ok. 10% – Gladiatorzy. Dopiero support zaczyna grać, a oni przepychają się z całej siły, jak jacyś fani Slayera, w taki sposób, że przemierzają pół sali i lądują na innych uczestnikach. Na prawie każdym koncercie jest kilku takich, tak samo Elytarni Bramkarze.
– ok. 10% – Elytarni Bramkarze, którzy szarpią i przesuwają barierkami w tę i tamtę jak jakieś wściekłe goryle.

20.06.2019 17:13
Maniek9012
15
odpowiedz
Maniek9012
63
Pivot to Profit
Image

75% Chad.

20.06.2019 17:49
DanuelX
16
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

meh. Za dużo zachodu, te wszystkie przebieranki, ten wysiłek by być na czasie co się podoba a co nie. Jak to dobrze nie być nastolatkiem i nie mieć tych wszystkich idiotycznych problemów.

21.06.2019 00:08
Dede0601
18
odpowiedz
3 odpowiedzi
Dede0601
55
Generał
Image

Grunge! Kocham tę autentyczność i formę przekazu.

21.06.2019 08:11
😜
19
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Przekornie rzecz ujmując chyba każdy należy do jakiegoś sub. Ja na przykład należę do subkultury Polaków. Wiążą się z tym pewne kody kulturowe, historia, tradycja, literatura etc. Tak zostałem ukształtowany, niewiele na to poradzę. Polaków, ludzi o tych kodach kulturowych, wywodzących się z tej kultury i tradycji, jest kilka milionów, może kilkanaście, więc jest to całkiem spora subkultura ;)

Jeśli sub to także zainteresowania, hobby jakieś, to na pewno rock&roll od sasa do lasa, czyli od ballad Cohena i Dylana, bo najcięższe odmiany metalowe, jednak wciąż przede wszystkim rock progresywny.

Jeśli wspólnota gustów i słabości, to na pewno science-fiction oraz turówki taktyczne, choć dawno już w żadną nie grałem. Na swój sposób, w sensie czysto internetowym, należałem do subkultury miłośników Combat Mission. Mówiło się o nas, jako o społeczności, cokolwiek by to miało znaczyć, ale może właśnie znaczyło jakieś sub. :D

Moja starsza o 18 lat siostra załapała się na czasy polskich hippisów (w Polsce lata 70.). Pamiętam, że jej koledzy rzeczywiście byli totalnie odjechani, rock&rollowi, fajni i zżyci. Niestety, większość wylądowała na emigracji. Ja, jako brzdąc, kręciłem się między nimi, przekładając winyle Skaldów. Bułata Okudżawy i Anawy oraz wkręcając taśmy z nagranymi kawałkami King Crimson, Deep Purple i Uriah Heep.

21.06.2019 08:45
elathir
20
odpowiedz
elathir
98
Czymże jest nuda?

W ogólniaku/studiach byłem metalem. Co prawda ciężkie brzmienie lubię nadal, nawet na koncert jakiś od czasu do czasu wpadnę, ale nie identyfikuję się. Za to teraz należę do czegoś w rodzaju sub-kultury, chodź wymyka się trochę tej kategoryzacji z racji na wiek członków, latino-tancerzy w stopniu amatora. Jest to grupa ludzi, których łączy pasja, mają swoje imprezy, festiwale itd.

21.06.2019 11:49
😉
21
odpowiedz
zanonimizowany1263582
19
Senator

Ja należałem do subkultury graczy. I chyba dalej do niej należę...

post wyedytowany przez zanonimizowany1263582 2019-06-21 11:49:50
21.06.2019 12:02
Yoghurt
22
odpowiedz
8 odpowiedzi
Yoghurt
102
Legend

Byłem pajacem robiącym za bilbord reklamowy dla różnych zespołów i nosiłem włosy do ramion.

Plus jest taki, że bardziej zajarałem się kalifornijskimi pseudo-metaluchami niż śmierdzacym grandżem, więc przynajmniej się myłem i czesałem, a poza tym dla pozoru nosiłem deskę pod pachą i nie gardziłem Kalibrem ani Pakto, więc na ośce mnie nie ruszali bo byłem równy ziomek. No i na szczęście nigdy, przenigdy nie lubiłem polskiego rege, dlatego ominęła mnie styczność z najgorszą subkulturą w tym kraju.

post wyedytowany przez Yoghurt 2019-06-21 12:03:14
21.06.2019 12:56
lifter
😂
23
odpowiedz
1 odpowiedź
lifter
19
Osiem gwiazdek!

Byłem incelem i grzybiarzem :)

A tak serio to zawsze mierzila mnie "uniformizacja" subkultur i de facto nigdy w zadnej takiej, co to poznasz po ciuchach i fryzurze, nie bylem.

post wyedytowany przez lifter 2019-06-21 13:00:53
21.06.2019 13:45
Sir klesk
👍
24
odpowiedz
1 odpowiedź
Sir klesk
251
...ślady jak sanek płoza

W zadnej mnie nie chcieli wiec stworzylem wlasna. Drzwi sa otwarte dla kazdego, wpisowe po dyszce.

21.06.2019 15:00
Miodowy
25
odpowiedz
Miodowy
91
Nigdy nie był młody

Wydaje mi się, że nigdy nie należałem do żadnej, ale z drugiej strony często wyglądałem (choć nie chciałem jak wszyscy), przebywałem w środowiskach ludzi należących (choć rożnych), słuchałem muzyki (baaardzo różnej). Najbliżej mi do subkultury przemądrzałych melomanów.

21.06.2019 15:04
26
odpowiedz
zanonimizowany146624
131
Legend

Nie, jestem indywidualny i nigdy bym tego nei zrobił

21.06.2019 23:15
WolfDale
27
odpowiedz
2 odpowiedzi
WolfDale
75
Sztuczny Wytwór Forumowy

Bycie księdzem czy ninja też się liczy?

22.06.2019 09:47
Eluveitien
28
odpowiedz
4 odpowiedzi
Eluveitien
91
Konsul

Kiedyś emo. Czasy gimnazjum i kilka lat później. Eh te niedoinformowane dresy wołające za mną metalowiec (nie lubie tej modyfikacji słowa, wystarczy metal), szatanista (jak już, to satanista) albo skinhead (rly? czy oni wgl wiedzieli jak wyglądają i co robią skinheadzi? xd). Teraz już raczej nie wpasuję się w żadne ramki subkulturowe ale gust muzyczny został tylko trochę zmodyfikowany. Z punk rocka w folk/pagan/viking/power metal i podobne. Ale nie tylko, bo dubstepu czy kilka innych wybranych elektronicznych gatunków też lubię sobie posłuchać. A mieszanki metalu z elektroniką.. o mamusiu :D Czasami nawet słucham anime openingi i kilka japońskich piosenek które wpadną mi w ucho. A ubieram się od humoru i pogody. Raz lekka sukienka w kropeczki (xD), innym razem trampki, jeansy i jakas muzyczna/gamingowa koszulka a jeszcze innym razem rozciągnięty sweter. Czasami np chciałabym wrócić do kolorowych włosów ale to bym musiała chyba pracę zmienić eh. Chociaż kolczyki uchowałam ^^'

post wyedytowany przez Eluveitien 2019-06-22 09:54:17
25.06.2019 10:02
Wielki Gracz od 2000 roku
29
odpowiedz
Wielki Gracz od 2000 roku
174
El Kwako

Zdecydowanie nerd.

25.06.2019 21:32
30
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany930719
83
Senator
Wideo

Ja trochę jak mohenjodaro, byłem skejtem - wcale nie skejtem. Dawno temu, gdy środowiska metalowe i hip-hopowe zaczęły przenikać się jak nigdy dotąd, powstał nowy rodzaj "skejta". Taki typ o deskorolkę by się zabił, a i rapu słuchał stosunkowo niewiele (prócz Kalibra, Paktofoniki i Cypress Hill - wiele więcej tego nie było).

O ile tradycyjni metale pozostali przy swojej muzyce, ramoneskach, długich piórach, naszywkach i całym tym mandżurze, o tyle "nowocześni metale" (jak sami żeśmy siebie nazywali), słuchali tych wszystkich Limp Bizkitów, Kornów, Linkin Parków, Coal Chamberów i innych Papa Roachów. Byliśmy wizualnie z większej odległości nierozróżnialni (może prócz wyrazu twarzy i okazjonalnego zarostu) od członków dajmy na to takiej Zipery, czy innego WWO. Charakteryzowały nas czapeczki bejsbolowe, koszule w kratę (lub t-shirty z kapelami), Adidasy, no i oczywiście szerokie nachy, w których w każdej nogawce po nalaniu wody zmieściłyby się ze 4 dorodne węgorze i ze 3 pokaźnych rozmiarów flądry.

Dresy nas nie ganiały, może uznawali nas za swoich, nie wiem. Za to parę razy na ulicy zdarzyło się usłyszeć komentarz wobec tych wielkich gaci i jak możecie się domyśleć nie były one najsympatyczniejsze pod słońcem. Raz nawet widziałem na mieście gościa w koszulce z napisem "serial skate killer", no i faktycznie typ miał mord w oczach, choć w inny sposób agresji już nie przejawiał.

Gardziliśmy zachodnim, pochodzącym z MTV glamem lat 80. (mimo, że ekstremalne przykłady tego nurtu Polskę mojego dzieciństwa raczej ominęły) i próbowaliśmy tamten dress code zignorować, co tylko spowodowało, że półświadomie samemu stworzyliśmy swój własny - w sumie tak samo śmieszny i żałosny. Mogliśmy pójść w grunge, bo przecież wyglądanie jak bezdomny jest zawsze na czasie, ale nie... Rozciągnięty sweterek Kurta Cobaina w końcu przegrał ze spodniami Freda Dursta. No i tak się bujałem przez ponad dekadę, nikt nie potrafił mi dostatecznie skutecznie wyjaśnić, że tak nie można!:-D

A czym różnią się tamte czasy od tych współczesnych? Głównie brakiem subkultur (może prócz sławnych inceli). Tak, dzisiaj nikt się już nie buntuje, większość rzeczy jest społecznie akceptowalna, albo została wykrzyczana lata temu. Natomiast muzyką najbliższą skórze (prawie) każdego współczesnego nastolatka są rapsy, choć mam wątpliwości czy na pewno głębia przekazu decyduje o popularności tej muzyki, czy - co bardziej prawdopodobne - zwykła moda.

Gdyby ktoś chciał (na swoje nieszczęście) dowiedzieć się o nu-metalu czegoś więcej - zapraszam do tego materiału:

https://www.youtube.com/watch?v=ATllyNXF3Kg&list=WL&index=890&t=0s

Nie zgodzę się tylko z tezą, jakoby Korn powstał z próżni, pozostała część świadectwa o tamtych czasach jest natomiast w mniejszym, lub większym stopniu zbliżona do prawdy.

post wyedytowany przez zanonimizowany930719 2019-06-25 21:41:57
27.06.2019 12:56
31
odpowiedz
zanonimizowany1285878
24
Senator

Nie wiem czy to się liczy ale należałem do gildii "Misiule" w grze Kalonline ;)

15.08.2019 00:20
Cziczaki
😉
32
odpowiedz
Cziczaki
184
Renifer

Furry

20.06.2019 11:42
Aen
4
odpowiedz
3 odpowiedzi
Aen
233
Anesthetize

W gimnazjum i liceum byłem typowym małym metaluchem. Muzycznym snobkiem który stał na koncertach lokalnych kapel z założonymi rękami i wylapywal potknięcia, bo przecież skoro grałem na gitarze płynnie riff z enter Sandman Metalliki to byłem w swoim mniemaniu muzycznym bogiem. Uważałem że tylko moja muzyka jest dobra (czyli najbardziej generyczny thrash metal) a reszta to plebs. Generalnie byłem zadufanym w sobie bubkiem któremu miałoby się ochotę odstrzelic twarz, tak samo jak reszta mojej ówczesnej, czarno-mrocznej ekipy. Na szczęście każdy się z wiekiem ogarnął i wyrósł na ludzi co niestety nie zawsze się zdarza, zwłaszcza w tej subkulturze.

20.06.2019 15:17
Soulcatcher
10
odpowiedz
Soulcatcher
269
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Ja jestem Emo Dresiarskim Hipsterem, czy to sie liczy?

20.06.2019 09:42
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1290310
5
Centurion

Kiedyś byli emo teraz są incele :d

Forum: Czy należycie/należeliście do jakiejś subkultury?