Chodzi mi o rzeczy mniej lub bardziej poważne. Czasami każdemu z nas wydaje się, że robi coś czego nie robią inni lub lubi (nie lubi) czegoś co lubią wszyscy :)
Ja mogę pochwalić się, że jako facet nie lubię i nie piję piwa, żadnego piwa (dziwne?) Gorzkie, gazowane i do tego żółte :)
Od urodzenia jestem wyjątkowo leniwym sukinkotem i już jako dziecko odkryłem, że żeby być lepszym człowiekiem, można pewnych rzeczy nie robić (zamiast robić).
To odkrycie odmieniło moje życie, no bo nagle się okazało, że leżę w chałupie, drapię się po dupie i przez to, że np. nie piję i nie palę jestem lepszym człowiekiem, zdrowszym, szczęśliwszym, bogatszym.
Staram się co jakiś czas wprowadzać do swojego życia rzeczy, których kategorycznie robić nie będę, i naprawdę to działa, gorąco polecam.
Zupełnie jak Laska z Chłopaki nie płaczą, ale odwrotnie - zastanówcie się czego nie chcecie w życiu robić a potem przestańcie to robić. W przypadku palenia i picia to przestałem, zanim jeszcze w ogóle zacząłem.
Endgame jest taki, że kiedyś po prostu przestanę robić cokolwiek, będę tylko odpoczywał, grał w blackjacka i dymał laski.
Mam też jedną żelazną zasadę, która jest parafrazą zwrotu "raz w dupę to nie pedał", kiedy wiem, że czegoś od razu nie polubię to się raczej za to nie biorę. Np. weźmy taką kawę czy wyżej wymienioną wódę, to są smaki nabyte, po co mam próbować wmuszać w siebie coś co mi nie smakuje, żeby się przyzwyczaić i żeby potem, kiedyś, ewentualnie mi smakowało? I jeszcze kurwa jak to polubię to profit to smród z ryja, żółte zęby, marskość wątroby i dziury w portfelu? Deal życia. W takich sytuacjach zawsze odnoszę to do analogii z pierwszego zdania i wiem, że nie dla mnie takie zabawy (stąd też np. nie biorę żadnych narkotyków, prawie nie ma w moim życiu używek, ale mimo to i tak mam kilka uzależnień z których wolałbym się nie spowiadać publicznie) ]:->
Pozdrawiam.
Nie no prawdzie osiągnięcie! Ja tu myślałem, że napiszesz: gram na klawesynie w wolnych chwilach. A ten mi, że piwa nie pije.
Nie wchodzę w polityczne shitstormy, tu na GOLu. Życie jest lepsze i zapewne znacznie dłuższe.
Lubię, też wpierdzielić sobie pizzę o prawie pierwszej w nocy :)
ps. Większość znajomych mojego wstrętu do piwa nie może ogarnąć.
Ja jem pizzę najczęściej o 2 w nocy idąc do pracy na ósmą. Możesz już iść spać :)
Oczywiście. Jak każdy, jestem jedyny w swoim rodzaju.
Też nie lubię piwa @krukilis. I do tego jestem łysy i mam brodę ;) Dość mocno się zatem wróżniam ;)
@krukilis ,założyłeś bardzo pozytywny wątek. Trochę się pośmiałem z rana, a to najważniejsze ;) Nie mogę Cie plusnąć niestety :(
Mam niesamowity rozmiar przyrodzenia.
Ja mam 25cm bez wzwodu. Możesz wyjść :P
Bez wzwodu to ja go muszę na plecy zarzucać bo bym się potykał.
Ciężko będzie Ci znaleźć osobę, która woli Snickersa ;)
wiedzmin 3 ssie
Jestem ten fajniejszy pod każdym możliwym względem. To mnie wyróżnia na tle wszystkich ludzi świata
Aż taki brzydki jesteś ? :o
Kto chce mnie dotknąć?
Mogę sam wybrać miejsce?
DanuelX ---> na pewno ma.
Yarpen ---> nie, musisz dotknąć suta.
Tak, wiem, jestem zabawny. O, kolejna rzecz.
Udowodnij
Hydro ---> No tak, bo przecież prezes co miesiąc odbiera wypłatę przy kasie w okienku cytując przy tym monolog z Dnia Świra. Chyba logiczne, że ma konto.
Trzymać sobie w materacu może, ale najpierw tą kasę jakoś musi dostać.
Zresztą nie wciągajcie mnie w jakieś polityczne pierdolenie, jebać całą tą Wiejską i spalić gnoi.
Yarpen ---> nie, musisz dotknąć suta.
Wolę possać.
Czuję się również wyjątkowy, ponieważ nikt nie słucha muzyki tak, jak ja czyli na kompie mam odpalony Player, następnie dźwięk jest przesyłany przez WiFi do smartfona do którego mam podłączone słuchawki :D
Po prostu karta zintegrowana na mojej 10 letniej płycie jest tak kiepska, że wolę puścić to przez telefon który ma 100 razy lepszą jakość dźwięku. Jednym słowem robi za kartę dźwiękową.
Nie cieszy mnie chlanie. Choćby mi do domu za darmo wódę przynosili dzień w dzień to bym tego nie pił, wbrew ogólnemu stwierdzeniu jaka to wódka jest wspaniała i dobra, po prostu nienawidzę tego ohydnego smaku, a samo bycie pijanym zwłaszcza po wódzie w ogóle nie sprawia mi satysfakcji...
Nie rozumiem też osób, starszych i młodszych, którzy na widok albo słowo wódka robi im się mokro, mało tego możliwość i chęć picia na umór też jest dla mnie niezrozumiała. Zdarzyło mi się ze 3x narąbać wódką, ale w momencie kiedy czułem że ledwo chodzę to wiem że mam dość, poza tym jeden kieliszek więcej i zaraz bym wyrzygał. Po takim progu nie piję ani kropli więcej, dlatego jeszcze nie zdarzyło mi się urwać filmu. I w tym momencie widzę osoby, które piją do samego końca, po chuj się pytam?
Z piciem jest jak z innymi umiejetnosciami - tego rowniez trzeba sie nauczyc. Wodka nie jest smaczna - ale nie po to ja stworzono. Smaczny to jest kompot z gruszek. Wodke pije sie w celu uzyskania konkretnych efektow. ALE - jeden wypije kolejke / dwie, wchodzi dobry chumor, jest zabawa, jest fajnie. Drugi wypije tyle ze pada sciety jak po bezposrednim trafieniu paleta cegiel. Czasem pije sie tak bo sie nie potrafi inaczej - a czasem z pelnym wyrachowaniem. Osobiscie jestem typem nr 1 - nie pije do odciecia. Nigdy. Ale jestem w stanie zrozumiec ze niektorzy tak lubia.
W sumie to chyba jako jedyna znana mi osoba korzystam z odwrócenia osi myszy przy grach PC.
Zdaje sie że jest to jakaś pozostałość po czasach kiedy zawzięcie grałem w symulatory lotnicze:)
Uwielbiam gry Ubisoftu
Nie wiem czym się specjalnie wyróżniam, ale jak większość (a w sumie wszyscy) się ze mnie śmieją i drwią to znaczy, że się wyróżniam i jestem inny od nich.
Nie mam fb czytaj: nie jestem lemmingiem
Tak, wyglądam na więcej kilogramów niż mam.
TAK. Jestem Depeszowcem. :)
Wydaje spolszczenia do gier.
Stworzyłem kilkanaście polonizacji.
Jako jedyny na swiecie oceniam Dragon Age Iniquisition na 1/10.
O shit!!! Kliknalem 5 a nie 1? I CALY TEN CZAS WYSYLALEM sygnal w swiat ze ta gra to 5/10????
PRZELRASZAM WSZYSTKICH
Oswiadczam ze DAI to 1/10.
Nie piję alkoholu i gram w bitki o anime dziewczynkach/wampirach. Gardzę grami Piranhia Bytes oprócz Gotthic 2.
Podczas srania nie sikam
Tak, jestem jedynym w swoim rodzaju, specjalnym, indywidualnym, wyjątkowym i niepowtarzalnym płatkiem śniegu, drugiego takiego nie ma.
Od urodzenia jestem wyjątkowo leniwym sukinkotem i już jako dziecko odkryłem, że żeby być lepszym człowiekiem, można pewnych rzeczy nie robić (zamiast robić).
To odkrycie odmieniło moje życie, no bo nagle się okazało, że leżę w chałupie, drapię się po dupie i przez to, że np. nie piję i nie palę jestem lepszym człowiekiem, zdrowszym, szczęśliwszym, bogatszym.
Staram się co jakiś czas wprowadzać do swojego życia rzeczy, których kategorycznie robić nie będę, i naprawdę to działa, gorąco polecam.
Zupełnie jak Laska z Chłopaki nie płaczą, ale odwrotnie - zastanówcie się czego nie chcecie w życiu robić a potem przestańcie to robić. W przypadku palenia i picia to przestałem, zanim jeszcze w ogóle zacząłem.
Endgame jest taki, że kiedyś po prostu przestanę robić cokolwiek, będę tylko odpoczywał, grał w blackjacka i dymał laski.
Mam też jedną żelazną zasadę, która jest parafrazą zwrotu "raz w dupę to nie pedał", kiedy wiem, że czegoś od razu nie polubię to się raczej za to nie biorę. Np. weźmy taką kawę czy wyżej wymienioną wódę, to są smaki nabyte, po co mam próbować wmuszać w siebie coś co mi nie smakuje, żeby się przyzwyczaić i żeby potem, kiedyś, ewentualnie mi smakowało? I jeszcze kurwa jak to polubię to profit to smród z ryja, żółte zęby, marskość wątroby i dziury w portfelu? Deal życia. W takich sytuacjach zawsze odnoszę to do analogii z pierwszego zdania i wiem, że nie dla mnie takie zabawy (stąd też np. nie biorę żadnych narkotyków, prawie nie ma w moim życiu używek, ale mimo to i tak mam kilka uzależnień z których wolałbym się nie spowiadać publicznie) ]:->
Pozdrawiam.
Nawet po pijaku nie znam tekstów disco polo i nie lubie sie do tej buraczanej muzyki bawić.
Jestem jedynym w moim otoczeniu, który napisał pierwszą w Polsce recenzję Diablo 2. Z tym na garbie już o nic innego nie muszę się starać.