Diablo 3 pięć lat później.
Kolejny materiał o Diablo 3, a o Path of Exile nic. Ileż można oglądać jedno i to samo zwłaszcza, że na temat PoE więcej ciekawych rzeczy jest do powiedzieć, choćby w kwestii nadchodzących dodatków\aktualizacji.
PS. Ballada fenomenalna.
Ta mini gierka dla biedoty z super drzewkiem +1% do HP nikogo nie obchodzi - no może tych co nie mają nawet na chleb i muszą grać w jakieś darmowe crapy
W tym konkretnym przypadku jest roznica bystrzaku. Pieklo i inferno to dwa oddzielne poziomy trudnosci, gre na oczy widziales w ogóle?
Cooo ? Ta gra ma już 5 lat ?? kiedy to zleciało . Ale ten czas szybko leci . W tym roku ogrywałem jeszcze na PS4 mimo ze zakupiłem na premierę na PC
@Luke12 ... Inferno w tłumaczeniu znaczy piekło .. inferno-piekło. noo wykazałeś się wiedzą :D:D:D. pewnie masz tyle godzin w grze co w nicku czyli 12 ....
@spiderlf ... Acha.. ale ja glupi bylem, ze po premierze gry meczylem sie na inferno skoro na piekle byl ten sam drop i exp wkoncu inferno to pieklo a do tego o niebo latwiej sie gralo. Szkoda ze na Ciebie wczesniej nie trafilem, czlowiek sie uczy cale zycie. A co do godzin to chociaz kupe czasu nie gralem to pewnie mam wiecej od Ciebie ;)
Z materiałem w gruncie rzeczy się zgadzam, jednak do jednej rzeczy jako tako muszę się "przyczepić" - trybu PvP. Nie wiem, może mnie coś ominęło, ale nie przypominam sobie, by wprowadzenie tego trybu (choć ciężko go w sumie nazwać pełnoprawnym trybem) było przez graczy mile widziane i w jakikolwiek sposób poprawiały doświadczenie z grą. Jasne, pojawiła się nowa forma zabawy w grze, jednak rozgrywkę w stylu "kto pierwszy uderzy, ten przeżyje" (przez fakt olbrzymiego skupienia się wokół DPSu, kosztem przeżywalności) ciężko nazwać fajną i dobrze przemyślaną. Minęły lata, a system funkcjonuje dalej tak samo lipnie - dalej każdy jest w stanie ubić się jednym ciosem.
Mnie osobiście podobał się początek diablo jeśli chodzi o poziom trudności. Inferno naprawdę dawało w kość, szczególnie te osy w 2 akcie i trzeba się było namęczyć. Trochę grindu i kombinowania i człowiek był w stanie przekopać się przez resztę aktów na tym poziomie trudności. Dziś wystarczy kilkanaście godzin gry od momentu startu sezonu i założenia nowej postaci, by śmigać na wysokim poziomie Udręki i wdeptywać wszystko w ziemię.
Kwestia domu aukcyjnego jest dyskusyjna (choć mi się w sumie pomysł podobał - kto chciał, ten korzystał, nie było przymusu, bo dalej w grze nie ma dopracowanego PvP), ale to, co jest teraz, to rozwiązanie znacznie gorsze - brak jakiekolwiek formy handlu to najgorsze, co można było zrobić. Ja wiem, że blizz chciał ukrócić tym handel po za grą, ale można było zostawić dom aukcyjny za złoto, pozbywając się tego za realną gotówkę.
Mi tez poczatkowy system gry bardziej sie podobal, przynajmniej bylo to jakies wyzwanie a bron legendarna byla adekwatna do swojej nazwy bo trzeba bylo sporo czasu zeby uslyszec charakterystyczny brzdęk...Osy w drugim akcie mialy afixa ze przenosily gracza szybko z powrotem do pierwszego :) nie dalo sie meczyc na sile zaslabym bohaterem bo szybko brakowało zlota na naprawe ekwipunku.
Co do AH, mi tez jakos nie przeszkadzalo. Zlikwidowanie samego rmah nic by nie dalo bo kwitl by czarny rynek handlu goldem chyba ze uniemozliwili by tak ja to ma miejsce teraz wymiane zlota miedzy graczmi. Tworcy ugieli sie pod zbiorowym lamentem nowego pokolenia graczy i wtedy wydaje mi sie Diablo zaczelo sie staczac. Mogli chociaz wprowadzic nowy tryb powiedzmy nazwac go oldschool i tym samym dac wybor ludziom co do formy rozrywki jaka preferuja. A teraz nic tylko czekac na zapowiedz 4 czesci, jak dozyjemy :)
Diablo 2 przeszedłem ok. 7 razy i się nie znudziło a Diablo 3 po raz 4 to już na chama grałem bo gra mnie nie wkręciła, chciałem tylko sprawdzić postacie. Ale na początku gra była fajna jednak się dość szybko znudziła. Po premierze dodatku niby Diablo miało być ulepszone ale mnie jakoś to nie zauroczyło. Dodatek w formie Diablo 1 też mnie nie zachwycił że stwierdzam że do Nekromanty w ogóle nie podjadę :(