Prawda jest taka, że trep to człowiek jak ja czy ty, a wojny zaczynają politycy, którzy mają ten komfort, że nikt ich na front nie wyśle. Jeśli ktoś myśli, że w armii Rzeszy służyli sami sadyści i zwyrole, to chyba za dużo filmów się naoglądał.
Cudowna, wielobarwna opowieść. Czy jest szansa że powstanie na jej podstawie film?
Aurelius --> cierpisz na chroniczny ból dupy na inne poglądy polityczne niż twój ?:)
W zyciu nie myslalem ze odezwe sie w takim watku ale mam podobna historie:
Dziadek ( od strony mamy ) poszedl walczyc ( jakos tak pod koniec wrzesnia 39 ). Wczesniej nie poszedl bo powolania nie dostal a i zona puscic nie chciala. W koncu poszedl sam ( bo sasiedzi krzywo patrzeli / bo czul ze taki jego obowiazek itp. itd.). Nie mial pojecia gdzie sie zglosic bo walki trwaly w najlepsze wiec szukal najblizszej jednostki w okolicy. Spotkal jeszcze jednego takiego jak on i szukali wspolnie. W koncu spotkal ich patrol. Spytali kim sa, co robia... koniec koncow zabrali ich do jednostki ( zatrzymali sie gdzies na wsi ). Oficer wypytal ich ponownie kim sa i gdzie ida. Odpowiedzieli ze chca sie zaciagnac. Na to Pan Oficer odpowiedzial ze wszyscy prawdziwi Polacy walcza juz od dawna a oni to szpiedzy/dywersanci i wogole piata kolumna. Pod sciane i rozstrzelac. Ustawili dziadka razem z kolega pod sciana stodoly i doslownie w tym momencie nadlecialy dwa mysliwce. Niemcy zobaczyli stacjonujaca jednostke i otworzyli ogien. Na ziemi zrobil sie burdel na kolkach. Dziadek nie czekal na dalszy rozwoj wydarzen i niczym raczy jelen spier*olil w kukurydze.
Wrocil do domu 5 dni po tym jak go opuscil - stwierdzil ze on pier*oli taka wojne i wszyscy ogolnie moga mu skoczyc jak im sie nie podoba.
Jakby tam zginal to nie byloby mojej mamy....
Tak wiec w pewnym sensie zawdzieczam zycie dwom nieznanym niemieckim pilotom...
wciąż istnieje szansa, że autor wątku jest bezpłodny.
Przewrotnie można by zapytać, a komu zawdzięczamy, że w ogóle taka potyczka miała miejsce na podwórku :)
Ja ci powiem więcej, wielu obecnych "patriotów" z białegostoku czy innego lublina to przecież pomiot po gwałtach ludzi radzieckich na ich babkach i prababkach. Wiadomo, te święte religijne kobiety może nie były tak święte jak Karolina Kózka (a szkoda), ale na tyle święte by zachować potem te dzieci z gwałtu zamiast dokonać aborcji.
I dlatego nasi patrioci ze ściany wschodniej tak bardzo przypominają dzicz z putinowskiej Azji i stepów cywilizacji turańskiej. Genów nie oszukasz.
Byłbyś, tylko w innej powłoce.
PS: Moją babcie chciał porwać rusek z domu ale matka ją obroniła, nie czuj się wyjątkowy.
Wbrew pozorom nie jest to az tak szokujaca sprawa.
Owszem, niemcy wojne zaczeli, SS to byly mendy, tylko ze Wehrmacht to zwykli ludzie, z wlasna rodzina i moralnoscia. Ludzkie odruchy u nich byly czeste, nawet za czasow okupacji dalo sie jakos dogadac.
Wlodzix to ty jeszcze zyjesz?
Chyba z pol roku cie nie widzialem na forum.
wlodzix? Jak milo cie znow ujrzec na forum:) A juz myslalem, ze kosmici nam cie zabrali... :D
Aurelius jesteś ksenofobem. Poza tym fakty - faktom są nierówne. Pasujesz do sceny z Dnia Świra ..."moja prawda jest bardziej mojsza niż twojsza!..." . Druga sprawa, że uogólniasz. Trzecia sprawa - wyprzedzę twoje myśli - nie, nie pochodzę z tamtych regionów.
Mam wiele problemów z niektórymi sprawami ale proszę cię.. twoje stwierdzenia nie urastają do rangi problemów. Bardziej klasyfikuję je i wkładam do szufladki o nazwie: "Śmieszne teksty internetu" :)
Poza tym fakty - faktom są nierówne
To, które fakty ci się nie zgadzają?
Gdyby nie szkopy moja prababcia nie trafiłaby na roboty do Trzeciej Rzeszy (Niemiec).
Gdyby nie szkopy, na roboty nie trafiłaby moja praprababcia, za którą uprzednio zgłosiła się jej córka.
Gdyby nie szkopy, mojego dziadka nie nachodziliby na przemian Niemcy i Ukraińcy.
Gdyby nie szkopy, moi dziadkowie nie musieliby zaczynać od nowa budowania domostwa na ojcowiźnie znacznie okrojonej przez komuchów.
Gdyby nie szkopy, nie byłoby później komuchów, przez których mój pradziadek siedział we więzieniu (bowiem nienawidził komuchów).
Gdyby nie szkopy, dziadkowie nie musieliby się użerać później na przemian z milicją obywatelską i bandytami, których część dziś nazywana jest żołnierzami wyklętymi...
Ogólnie - gdyby nie szkopy, to kilka milionów ludzi cieszyłaby się przez znacznie dłuższy czas życiem.
Gdyby nie szkopy i ich wojna, to nie byloby wiekszosci z tutaj piszacych, zreszta pewnie nie byloby internetu i komputerow jakie znamy teraz, wojna spowodowala ogromny postep technologiczny.
Witam !
Tytuł wątku może się wydawać dziwny, ale w istocie tak było. O co chodzi ? A o to, że nasz dziadek ( Mój i mojego brata Jedziemy do Gęstochowy ) wspomina często jak pewni niemieccy żołnierze podczas WWII uratowali życie jego i rodziny. Dziadek wraz z rodzicami i rodzeństwem mieszkali na pewnej wsi podczas WWII. Wojna wojną, ale życie jakoś tam się toczyło w miarę normalnie, do czasu pewnego dnia w którym na ich podwórku rozegrała się mała potyczka między niemieckimi żołnierzami a soldatami armii czerwonej. Oczywiste stało się, że obie strony otworzyły ogień i zamierzały powybijać swego wroga. W tym czasie w samym środku tego małego piekła znalazł się mały chłopiec ze swoją rodziną ( nasz dziadek ), który wspomina, że w panice nie wiedzieli co robić. Kule świstały tuż nad głowami i praktycznie wszyscy szykowali się już na śmierć. Aż tu nagle do domu wbili szkopy. Dziadek pamięta jak jeden z nich chwycił jego mamę i zaczął szarpać krzycząc, że pani jest chyba nienormalna - niech pani zabiera te dzieci i spierda*a stąd jak najszybciej. Ten szkop co właśnie chwycił prababcie to był jakiś wyżej postawiony kolo ( możliwe, że oficer ). Po chwili zaczęli asekurować naszą rodzinę przez jakiś czas i pokazali najbardziej bezpieczną drogę gdzie uciekać. Rodzinka uciekła do lasu a niemcy pozabijali ruskich. Dziadek pamięta jak np. jeden z drugim walczyli na noże na ziemi. Szkop wygrał.
Oczywiście nie bronie w żadnym stopniu tych sukinsynów szkopów, ale no fakt faktem. Gdyby nie tamci Niemcy prawdopodobnie nie byłoby wlodzixa i Jedziemy do Gęstochowy.
Z drugiej strony np. wujek mojej babci ( żyjącej jeszcze )był w Armii Krajowej i Niemcy powiesili go i jego kolegów na oczach mieszkańców wsi w której się wychowałem.
mohenjodaro
kolejny powód żeby nienawidzić Niemców
no 'gratuluję' tylko nie wiem czego..?, a jesteś nagrodzony gwiazdką tu też Gratuluję, ja mógłbym tak powiedzieć o Rosjanach "nienawidzę" Was bo zamordowaliście mi dziadka oficera Wojska Polskiego tego z przed wojny aż do momentu kiedy wpadł im w ręce, w trakcie wojny, a ja do dziś walczę aby wskazali mi miejsce gdzie mógłbym zapalić znicz złożyć kwiaty Moskwa milczy:(
ale .. co tam nienawistny nie jestem................... choć mi mego ojca żal, ogląda zdjęcia, wspomina, ogląda zdjęcia wspomina.....tęskni...
Aurelius ->> Wiesz, że jesteś hipokrytą ? Piętnujesz pewne grupy społeczne za pewne zachowania, które są w tej chwili IDENTYCZNE jak twoje ? :D
Bądź co bądź dla mnie możesz nie przestawać. Śmiesznie się czyta ;)