Co Byście wybrali gdybyście mieli 1 życzenie? Wiadomo że nie chodzi o bilion dolarów bo to się mija z celem. Moim marzeniem które z przyczyn naturalnych nigdy się nie spełni jest powrót do lat szkolnych ( szczególnie gimnazjum). Jestem animatorem i mam grania po szkołach i nieraz płakać mi się chcę jak ten czas zapierdziela. Sam niedawno byłem w takiej szkole a tu czas pras i wyższy level czyli życie. Do dnia dzisiejszego mi się szkolne czasy śnią nieraz przez sen się śmieję na głos. Boże ludzie którzy ukończą szkołę z czasem zobaczą że szkolne lata są najcudowniejsze. Tak więc moje marzenie wrócić do lat szkolnych a Wasze?
Zniszczyć całe życie we wszechświecie.
Niczego innego mi nie trzeba.
Wiadomo że nie chodzi o bilion dolarów bo to się mija z celem
Czemu? Ja bym właśnie to chciał.
Zniszczyć całe życie we wszechświecie.
Niczego innego mi nie trzeba.
Miałbym takie samo życzenie jak Twoje. Chociaż ja akurat za szkołą, a zwłaszcza za gimnazjum nie przepadałem. Chciałbym po prostu wrócić do tych młodzieńczych lat by dokonać innych wyborów niż dokonałem, a chodzi mi tu głównie o te rzeczy których nie zrobiłem a zrobić mogłem.
and the sky is the limit... :)
https://www.youtube.com/watch?v=M2hhUTxFLWA&list=PLZbXA4lyCtqqeQP0anCHdIvQJn8jkPCtb&index=3
Biliona dolarów bo każde inne marzenie mogę sobie sam zapewnić, a nie chce mi się starać tyle zarabiać.
Dajta mi nie ograniczone boskie moce i inne nad przyrodzone zdolności bo mi się nudzi.
Bezbolesne, nagłe zejście. A potem się zobaczy, co tam czyha na następnym levelu
lata 90 i początek 20-tych to najwspanialszy okres w historii. Wtedy się żyło offilne nie było smartfonów internetu czy fejsa, pamiętam cały dzień na polu się spędzało. Nie że teraz źle bo tak naprawdę jest lepiej ale te wszystkie kontakty to wszystko tylko w necie.
Cofnąć się do wieku na przykład 1 gimnazjum Ale że wiem że się cofnelem i z Tym rozumem co teraz.
Przeżyć jeszcze ten czas i podjąć inne wybory, to było by coś wspaniałego
Cofać się do lat szkolnych? Nie. Byłby to egzystencjalny regres, poza tym wcale nie wspominam tamtego czasu ciepło a nostalgia jest zwodnicza. Cieszę się, że to już przeszłość. Właściwie, im dłużej myślę, tym większej nabieram pewności że absolutnie nie chciałbym mieć życzenia do spełnienia, nie potrzebuję, a wręcz mogłoby być szkodliwe.
Przeżyć życie jeszcze raz w trybie nowa gra plus gdzieś tak od pierwszej klasy podstawówki w górę... Ale jeszcze nie teraz dopiero gdzieś po 40 mając większe zaplecze doświadczenia życiowego i wiedzę, którą później wykorzystałbym w NŻ+ dokonując innych bardziej przemyślanych decyzji...
Byc jak Doktor Manhattan, niekoniecznie w kazdym calu, nie musiałbym byc niebieski, same jego talenty by starczyly.
Zeby bezrobocie w polsce spadlo.
Mieć umysł jak Einstein.
Wszystkich mocy supermena... Żeby latać po osiedlu i podglądać laski pod prysznicem.
https://www.youtube.com/watch?v=25fUuYe1Vjc
Zniknięcie złych gier we wszechświecie.
Nic oryginalnego. Przenieść się przynajmniej o te kilka lat do przeszłości, zacząć wszystko jeszcze raz, ...
A profesor Miodek i ja spędziliśmy całe dnie na "dworzu"...
Zniszczyć Pis
ale nie istnieje coś takiego jak dobro i zło ludzie sami sobie to wymyślili.
50.000.000 w jakiejś liczącej się walucie.
Inne jedno życzenie? nowa osobowość? nowe życie? najlepiej w jakimś innym kraju, gdzieś na zachodzie europy, Niemcy, Francja, Szwajcaria lub Anglia.
Chcialbym obejrzec na zywo Samaela, na Strashydle 1992, czy tam 1991. Nie wiem kiedy grali, Siwy4444 byl to wie dokladnie. Ja bylem za maly i sluchalem wowczas Fasolek i Piccolo Coro dell'Antoniano.
No od biedy jakis live koncert Roxette w latach swietnosci...
Żeby dopełniołosie dzieło Jarosława
Żeby w życiu mi się powodziło, bo jak na razie to upadek za upadkiem, całe pasmo niepowodzeń.
Spoko. Po gimnazjum z reguły jest lepiej ;)
Jeszcze trochę i skończę liceum. Chyba że Ty lepiej wiesz odemnie do jakiej szkoły chodzę...
No to nic dziwnego. Przygotuj się na to, że będzie już tylko gorzej. Chyba że idziesz na jakieś prestiżowe studia/masz znajomości lub rodzinę która załatwi Ci jakąś fajną i dobrze płatną posadkę...
No właśnie. Niestety, ale w liceum chodzę na kierunek którego po prostu nienawidzę, teraz to jeszcze bardziej. Na tym kierunku też słabo mi idzie, chociaż to być może dlatego że praktycznie w ogóle nie przykładam się do nauki (jak można dobrze uczyć się czegoś czego się nie lubi). No ale cóż, tak wyszło. Po liceum postaram się zacząć od nowa, no ale ta świadomość blisko 3 lat w plecy wcale nie pomaga.
Przygotuj się na to, że będzie już tylko gorzej.
To pocieszenie. :-)
Chyba że idziesz na jakieś prestiżowe studia/masz znajomości lub rodzinę która załatwi Ci jakąś fajną i dobrze płatną posadkę...
Nic z tych rzeczy. Sam będę musiał o wszystko się starać, bez żadnej pomocy. :-(
Na Twoim miejscu pomyślałbym poważnie o wyborze właściwego kierunku studiów lub też rozpoczęcia pracy. Możesz też iśc na studia zaoczne przy okazji zdobywająć doświadczenie praktyczne w jakiejś pracy. Najważniejsze to robić cokolwiek, czasami życie potrafi nas zaskoczyć i coś po drodze się trafi ;)
To pocieszenie. :-)
Warto być przygotowanym- wszystko Ci piszę z własnego doświadczenia. Sam też zrobiłem technikum o profilu x, studia I stopnia na kierunku y i aktualnie kończę studia II stopnia z kierunku z. Mimo że dużo pracy włożyłem we własną edukację mam świadomość, że pracodawcy walczyć o mnie nie będą (studia humanistyczne).
Niestety, można się zaklinać że forsa nie ma znaczenia, ale tak naprawdę posiadanie jej- lub nie- przekłada się na wiele innych dziedzin naszego życia, począwszy od pewności siebie. Jak kończysz szkołę średnią, to poważnie- łatwo to miałeś do tej pory. Prawdziwe dylematy i próby jeszcze Cie czekają, niezależnie od tego czy jeszcze pójdziesz na studia po szkole średniej, czy też podejmiesz się pracy.
Trójkąt z Adrianą Limą i Kate Beckinsale
Mieć święty spokój.
Zwłaszcza, żeby szerokodupne lunatyczki mi już w życie nie wchodziły ze swoimi podłościami.