Dzisiaj kupujac jedzenie kolega powiedzial, ze poprosi jedna Goralke. Pomyslalem, ze jest tak sie mowi na Rudzie i oczywiscie go wysmialem. Tutaj nagle padla kontra, ze to sa przeciez Goralki. Czyli liczba mnoga od Goralki. Zawsze odmienialem odruchowo to jako Goralek. Wiekszosc ludzi w moim otoczeniu, oprocz wlasnie tego kolegi tez mowi Goralek. Czy mozliwe, ze tak bardzo sie mylimy?
Chodzi o te wafelki?
Jeśli tak to moim zdaniem nie powinno się tego odmieniać.
Powiedział bym raczej: Poproszę jeden wafelek Góralki.
O te wafle chodzi. Takiej mozliwosci w ogole nie bralem pod uwage. Bardzo skomplikowales mi tym zycie.
Myślę, że poprawną formą jest "poproszę Góralka", bo w domyśle chodzi o batona (ten baton).
Nie.
To jest ten sam przypadek jak z rzeczownikiem "drzwi", gdzie liczba mnoga jest jednocześnie liczbą pojedynczą.
Myślę, że poprawną formą jest "poproszę Góralka"
Miało by to sens gdyby wafelek nazywał się "Góralek". Wtedy np. "Poproszę dwa Góralki" jest oczywiście poprawne.
Sądzę, że obie formy są poprawne - ja osobiście używałbym "Góralka" bo mając przykładowo całą paczkę tych wafli - prosząc o "góralki" naraziłbym się na niezrozumienie innych i dalsze pytania (pain in the ass), jednak "Podałbyś mi Góralka" mówi wystarczająco. Jeśli tak bardzo Cię to nurtuję, zawsze możesz zadzwonić z pytaniem do prof. Miodka ;)
A mowisz "ide do makdonalda" zamiast "makdonaldsa". Mimo iz jest tam "s".
A w starbuksie juz wymawiasz to "s".
Wymawiasz "Batman" a juz Spidermen juz zamieniasz na men.
Wniosek: JP Polski na 100%. Bo ten jezyk jest zbyt zjebany zeby sie nimi przejmowac i sie zastanawiac. Bo na 1 regule masz 1000 wyjatkow.
Nie wiem czemu analizujesz tylko angielskie słowa, w momencie, gdy temat mówi o góralkach, a więc słowie polskim (nawet mimo iż baton jest bodajże słowacki).
Jeśli chodzi o twoje przykłady, to akurat niewymawianie "s" mówiąc o Mcdonaldzie jest czymś uzasadnionym. Zauważ, że "s" przy Maku jest innym "s" niż przy Starbucksie. Jakby chcieć tę nazwę przetłumaczyć na polski grunt, to dostalibyśmy "u McDonalda". Idąc do knajpy o nazwie "u Karyny" nie powiesz, że idziesz do u Karyny, tylko idziesz do Karyny, więc wywalenie tego "s" w języku polskim ma sens.
Natomiast w przy nietoperzu i pająku wychodzi brak w polskim dźwięku używanego w języku angielskim: ć. Jest to coś pomiędzy "a" i "e", więc chcąc te słowa wprowadzić do naszego języka musimy wybrać którąś z tych dwóch opcji. Także przy batmanie używamy "a", bo wcześniej występuje "a" (pomijam już, że to "a" jest w oryginale wymawiane także jako "ć"), a przy spidermanie "e", bo wcześniej w tym słowie występuje "e".
Trudność wplatania słów angielskich do języka polskiego wynika z różnic między tymi językami i w żaden sposób nie świadczy o jakiejś ułomności naszego.
Cytując za wiki:
"Marka Horalky (znacząca dosłownie „Góralki”, jak liczba mnoga rodzaju żeńskiego słowa „góral”, czyli czeski horal[4]) nawiązuje do potocznej nazwy szarotki alpejskiej, która widoczna jest na opakowaniu produktu."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Horalky
a ja byłem zwolennikiem oryginalnej nazwy Horalky ;) bo co? bo nazwa słowacka?
to dlaczego nie zmienić nazw np. tego..?;)
http://lapkoblog.blogspot.com/2015/08/polski-rebranding.html