Przeszkadza mi stara babcia słuchająca głośno telewizora w nocy - zabronić mieszkania starym babciom w blokach!
W większości przypadków, pies jest odzwierciedleniem właściciela. Jeżeli człowiek nie ma za grosz kultury osobistej, to czego można wymagać od zwierzęcia?
Normalny człowiek nie pozwoli psu szczekać przez pół dnia, nie pozwoli załatwiać potrzeb na klatce czy chodniku, ani nie będzie wypuszczać zwierzaka bez opieki, ale normalnych ludzi mało jest.
"...w bardziej cywilizowanych krajach np.Francja" - :D:D:D padłem!
Choć takie zakazy nie powinny dziwić. W krajach muzułmańskich psy nie mają łatwo, w końcu Mahomet stwierdził: "że Allah odejmuje "karat dobrych uczynków" dziennie każdemu, kto trzyma psa bez potrzeby". ;)
Akurat psy mi nie przeszkadzają. Może dlatego, że szczekanie słychać rzadko. Inna sprawa, jak widzę gdy męczy się owczarek w M4, którego stale przepędzają z pokoi by leżał przy drzwiach. Mało widzę ludzi sprzątających a jak już to robią to gdy ktoś na nich patrzy, gdy myślą, że nikt ich nie widzi to olewają lub udają, że podnoszą 'wiecie co' a to jednak ściema. Niestety niemal stale w windach bywa brudno i czuć 'spoconym/mokrym psem'. Wszędzie wiszą kartki od administracji ale ludzie to mają gdzieś.
Odnoszę wrażenie, że jesteś tym typem beznadziejnym sąsiada, którego zawsze ktoś ma, miał, albo jeszcze go to niestety czeka. Smutny człowiek, którego zmartwieniem wcale nie jest pies sąsiada, tylko po prostu wszystko. A to kurwa pies szczeka, a to weź wyjdź na balkon na papierosa, to się przypieprzy, że mu dym śmierdzi. Słuchasz muzyki i masz otwarte okno? Gdzie tam, nie z dobrze ci? Pamiętaj, że masz za ścianą typa jak luki431 i pewnie mu to przeszkadza, jak wszystko dookoła.
luki431 : a skad wiesz czy kilku lokatorow z Twojego bloku chetnie by sie nie pozybylo Ciebie ?
mnie na przyklad denerwuja gowniarze i wogole dzieci , drze sie to bez sensu w nocy na poczatku potem lazi bez sensu i pali na klatce schodowej.Zabronic
NajPhil Bo pies go ugryzl a on pamietliwy byl.
Koty za to lubil bo mu glowy niezawracaly .
Zdania na te temat są podzielone na całe dwie sztuki. Za psami zawsze będą optować ich posiadacze, a przeciwko będą optować nieposiadający psów sąsiedzi.
Praktycznie wszyscy pochodzimy ze wsi, w przedziale może lat kilkudziesięciu i pewna etnografia pokoleniowo niestety pozostaje i szybko nie wymiera. Pies musi być, bo zawsze był i tyle.
We Francji mieszkając w bloku lub w jakiejś wspólnocie ludzi na trzymanie psa trzeba uzyskać zgode od każdego lokatora bloku w którym się mieszka.Ale takiej zgody się nie otrzyma bo tam nikt się na to nie godzi dzięki czemu psów w bloku nie uświadczysz.
Nawet mnie to nie zdziwiło- w krajach muzułmańskich ogólnie jest zakaz trzymania psów w domach :)
Mam psa i kota i mieszkam w bloku, pies nie szczeka. Łyso ci? Btw, wole już słuchać szczekania psa niż najebanych studentów.
Poruszona kwestia ważna, mimo iż przez..
Ale serio bywa że przeginanie przez posiadaczy psów, pomijam kwestię pies jak wól w bloku się męczy:
*ale porządki w i pod blokiem za późne wyjście i pies narobi na klatce (cudo każdy ma ochotę wdychać), mimo że ustawa jest sprzątanie po psie dla niektórych to większa magia niż teleport ( i czekamy do wiosny co by później robić salolom wokół kup na chodnikach), pies który się odlał na rogu czy windzie też jest wspaniałym przeżyciem dla reszty, te aromaty ta finezja
* panie on gryzie - czyli brak kagańca i smyczy - ok może ciebie nie uwalił ale wypuszczanie psa na "wolny" spacer w miejscu gdzie są dzieci cz przechodnie to powinno się karać elektrowstrząsami ( zwłaszcza jak puszczać coś w stylu amstafa)
i parę innych rzeczy - do posiadania psa ( wiemy że zamiennik dziecka lub wnuczka) albo powinna być nauka kultury i test ..
Swego czasu mieszkalem obok gościa który w mieszkaniu trzymał Dobermana. Codziennie jeździł z nim za miasto żeby pies sie wybiegał. Nie ukrywam, moje pierwsze spotkanie z nim w windzie było conajmniej komiczne. Zwłaszcza, że winda ciasna bo blok z płyty i akurat spaliła się żarówka :D
Toż to wzystko od właściciela zależy. U mnie w domu od szczeniaka mieliśmy pitbulla (łolaboga jaki straszny, przecie to agresywne!). Przez 13 lat jak był, nie było ani jednej skargi by się rzucił na kogoś lub jakiegoś innego zwierzaka. Na początku też było roboty by nauczyć, żeby nie szczekała (bo to suka była) ani nie niszczyła mebli (ech) kiedy była sama, ale potem był już spokój. Wniosek? Jak właściciel ma choć za grosz odpowiedzialności i zdrowego rozsądku to żaden pies nie będzie przeszkadzał.
A jak ktoś jest prostakiem, to znajdzie inny sposób by truć innym życie, nie trzeba psa do tego.
Do ogólnego zakazu psów w blokach nie mam nic, bo mieszkam w domu, więc nie wiem jak to wygląda w praktyce, ale jeśli takie zwierzę potrafi być często za głośno, to na pewno może być dla kogoś uciążliwe i trzeba to zrozumieć. Sam często nie mam ciszy za oknem i wiem jakie to potrafi być męczące i w dodatku frustrujące, gdy nie można nic na to zaradzić.
Swego czasu, na szczęście trwało to chyba tylko dwa dni, słyszałem od wieczora przez kilka godzin szczekanie psa, które roznosiło się jeszcze bardziej przez zarąbiste echo. Nie mogłem zasnąć, a świadomość, że rano trzeba wcześnie wstać jeszcze bardziej potęgowała nerwy i wtedy różne myśli człowiekowi przez głowę przechodziły. Koniec końców przestał szczekać, a z czasem to i nawet zdechł, więc już spokój.
Faktycznie trzeba mieć coś z głową, by w mieszkaniu bloku trzymać sporego kundla. Jeszcze taki psy-miniaturki były by do zaakceptowania, jak ratlerki etc. To nie są zwyczajnie warunki dla życia dla większych psów, nie ma wątpliwości że to negatywnie wpływa na ich zdrowie fizyczne/psychiczne.
Ty patrz. W domku jednorodzinnym też słychać szczekanie psa sąsiada. A weź otwórz okno, przecież to wytrzymać się nie da. NIE DLA PSÓW W POLSCE!!!!!111
Wypierdalaj luki!
Oczywiście, że powinien być zakaz psów w blokach
załóżmy, że w każdym mieszkaniu będzie pies - totalna zadyma w nocy, pod klatką, na trawniku (a jak nie ma to jeszcze gorzej) a jeszcze dodajmy, że większość polaków nie sprząta po swoim psie
lol czytając niektórych komentarze to nic dziwnego, że nie sprzątacie po swoim psie i piracicie gry na x360
ludzie starajcie się chociaż pokazać klasę na forum bo potem nas biorą za to samo co reprezentują ruscy
Nie, szczerze mówiąc to dalej nie rozumiem, co jest w tym innego. Mnie tak samo potrafi zirytować szczekanie psa sąsiada z domu, jak i mieszkania obok (tu dla czepialskich powiem, że dosyć często przebywam w domku jednorodzinnym, stąd porównanie). Ty sam sobie wmawiasz, że szczekanie psa z, jak to nazwałeś "otoczenia", ci nie przeszkadza, ale w bloku to już zgroza.
Współczuję waszym sąsiadom... równie dobrze można powiedzieć to o "zbyt głośnym" telewizorze, muzyce, czy, czymkolwiek co wydaje dźwięk.
Można rozpatrzyć to też tak, nie pasuje ci pies, wyprowadź się na wieś? Zakaz mieszkania ludziom, którzy wiecznie mają jakieś problemy i ale!
Zawsze można też wyprowadzić się z kraju, skoro śmierdzi i za głośno, skoro zagranica taka cywilizowana, droga wolna... i kolejne rozwiązanie waszego problemu.
A jak nie, zbierajcie podpisy, być może wam się uda coś ugrać, choć nie liczył bym na to.
We Francji mieszkając w bloku lub w jakiejś wspólnocie ludzi na trzymanie psa trzeba uzyskać zgode od każdego lokatora bloku w którym się mieszka.
Może w dzielnicy afrykańskiej, ale nawet co do tego nie jestem pewien. Ogólnie chyba nie istnieje tu nikt, kto by się przejmował takimi głupotami, jak zgoda lokatorów. Ludzie mają psy i nikomu nic do tego.
Przeważnie takie ->
https://www.youtube.com/watch?v=i11RMG_U3R4
A poza tym jest tu jedna ciekawa sprawa... nie wiem, co Francuzi robią tym pieskom, ale ich psy nie szczekają.
Chodzą tak sobie bez celu, smutne, wpatrzone przed siebie. Trochę jak Paryżanie.
A tak, to ulice są tu obejsrane gorzej niż Pole Mokotowskie i ludzie sięgają po woreczki wyłącznie, gdy się na nich patrzy.
Aż się czasem zastanawiam, czy to na pewno wina psów! Na psa najłatwiej zrzucić winę :P
Tylko że nie szczeka ani nie miałczy to jest już gorszy? :/
Rano chodziłby do sklepu po świeże bułeczki i gazetę.
Wszystkim którzy twierdzą, że pisakom dzieje się krzywda w bloku (oczywiście wiele zależy od właściciela) zwyczajnie proponuję odwiedziny w schronisku dla zwierząt ... Każdy psiak, kot i inny zwierz z chęcią pewnie zamieniłby je na kochających właścicieli i kawalerkę ...
A co to ma za znaczenie?
Jeśli ktoś patrzy na dobro tych "psiaków i koteczków" to nie ma to żadnego ...
Jeśli ktoś patrzy na własną d ... bo "w bloku" ktoś/coś mu przeszkadza to widocznie oczekuje czegoś więcej od życia ale wówczas trzeba samemu coś z tym zrobić a nie obwiniać za to zwierzaki :) (życie w bloku to pewne ograniczenia, życie w domu również ale ograniczenia i wyzwania są inne) ...
A zwierzaki są zależne od Nas ...
Naprawdę polecam wizytę w dowolnym schronisku bo to może zmieni punkt widzenia ...
Zmieni punkt widzenia na co? Na to, że ludzie nie powinni trzymać dużych zwierząt w mieszkaniach? Wręcz umocni.
https://www.youtube.com/watch?v=wCyhy4JUGMg
Miałem dobermany w kamienicy, gdzie większość lokatorów już miała psy i wszyscy się znali, więc nie było problemu, ale są rasy, które bardzo dobrze czują się na małym metrażu - taki doberman właśnie. Także to bullshit, że trzeba mieć dom i 3 hektary przed nim, żeby sobie kupić psa większego od yorka :P
Z całą resztą się raczej zgadzam - może niekoniecznie z tym, żeby nowe podatki dosrywać, ale 50 kundli na klatkę w wielkim wieżowcu czy nie sprzątanie po swoich pociechach to patologia.
Chociaż dużo bardziej wkurza mnie coś innego - palacze w blokach. Lato, 30 stopni w cieniu, otwierasz okno a na 4 balkonach centralnie pod Tobą palą fajki. Także albo się dusisz w mieszkaniu albo wdychasz to gówno a wszystko w mieszkaniu Ci śmierdzi jakbyś sam palił. Mam astmę i to jest pieprzona tragedia, najgorzej, że nic z tym nie można zrobić. Bałbym się kupić mieszkanie za setki tysięcy i trafić na taki blok :/
Częściowo masz rację.
Ja też mieszkam w bloku, i jak wychodzi sąsiadka (która mieszka na parterze) z dwoma psami, to zaczynają one ujadać na całą klatkę. Aż idzie ogłuchnąć - tak, nie przesadzam, a mieszkam dwa piętra wyżej. Dobrze przynajmniej, że od kilku lat jest wprowadzony nakaz sprzątania odchodów po psach, bo kiedyś zawsze się w psie stolce wdeptywało, bo leżały one nie tylko na trawie, ale też na środku chodnika!
Ja bym ogólnie zabronił głupoty ludzi, nie zwierząt w blokach. Powinna być możliwość złożenia skargi na takiego typa do wspólnoty/spółdzielni i niech ludzie decydują jaką karę pieniężną nałożyć.
Ja przez ostatnie 3 lata narobiłem sobie awersję do psów. Psy są po prostu głupie. Stoi takie gówno i wyje 3 godziny pod drzwiami. Albo 40 minut przed blokiem, bo ktoś poszedł do sklepu i zostawił kundla przed drzwiami.
Lepsze mieszkanie w bloku z psem sasiadki za sciana, niz w domu jednorodzinnym, gdzie za plotem kogut o 3:50 oznajmia swiatu przez 20 minut, ze wlasnie sie kurwa obudzil.
Trudno się nie zgodzić, mam takie same zdanie. Blok to nie miejsce dla psa.
Ja mieszkam w bloku i w mojej klatce akurat nikt nie ma psa, ale uważam, że nie powinno być zakazu posiadania go w bloku ale właściciel powinien wychować psa i zadbać o to by inni mieszkańcy nie mieli do czego się przyczepić. Wiem, że głośne psy są bardzo denerwujące, ale tak samo sąsiedzi mogą wkurzyć jak pies kiedy szczeka.
A skoro autorowi wątku marzy się wysyłanie ludzi na wieś z psem to dlaczego nie wyślemy tam ludzi którym te psy przeszkadzają? Osobiście mam psa, mieszkam w bloku, za mieszkanie zapłaciłem i mam takie same prawo trzymać tu psa jak i autor. A to, że z tego prawa Pan Luki Kilkaset kilkadziesiąt kilka nie korzysta to już jego sprawa.
Taki mały offtopic
Co to za cenzura, że tyle komentarzy przeciw zakazowi jest poukrywanych???
dVk.----------> Ty patrz.W domku jednorodzinnym to co innego-rozumiem że przed dźwiękami dochodzącymi z otoczenia nie ucieknę i nawet nie mam zamiaru.Nie zdajesz sobie jednak sprawy jak w bloku przez cienkie ściany ujadanie psa potrafi się nieść.
Założyłem ten wątek dlatego że podejrzewam iż ktoś z najbliższego sąsiedztwa w ostatnich dniach kupił sobie psa bo zarówno w ciągu dnia jak i wieczorem słysze sporadyczne a czasem dłuższe szczekanie i sądząc po dźwięku jaki do mnie dochodzi to musi być gdzieś całkiem blisko mojego mieszkania jednak nie "wywęszyłem" jeszcze skąd dokładnie dochodzi szczekanie.Ale tym razem ja zabawie się w psa i zajme się tym.Lub jak kto woli mówiąc psim językiem-wywęsze:) Hau hau,,,
A sugerujesz że jestem przewrażliwiony i "czepiam się" bo ironizujesz z tym oknem?To nie chodzi o dźwięki dochodzące z otoczenia bo one są normalne i jak wspomniałem na początku przed nimi się nie ucieknie.Chodzi o systematyczne ujadanie dochodzące tuż za którejś ściany.To jest (będzie bez kropek) wkurwiające jak ktoś jest wyczulony na tego typu dźwięki a ja jestem.
dzieci też nie powinni trzymać.
Jak tak czasami słyszę, co się dzieje za ścianą, to myślę sobie, że w bloku powinno się pozwalać co najwyżej na jedno.
A co do psów, to dwa bloki dalej przesiaduje u jednego kolesia na balkonie wielki owczarek niemiecki, który drze mordę na każdego przechodnia i wcale bym się nie zdziwił, gdyby pewnego pięknego dnia któryś z sąsiadów nie wytrzymał psychicznie i potraktował kundla wiatrówką.
W najbardziej cywilizowanych miejscach nie wolno trzymać psów w blokach i tutaj racja.
Z jednej strony dla spokoju mieszkańców a z drugiej strony to nie miejsce dla. Psa. Pies potrzebuje przestrzeni.
Trzeba być niezłym biedakiem , żeby mieszkać z psem w jakimś bloku.
maviozo----------> Mieszkając w klitce mam prawo do spokoju tak jak każdy inny mieszkaniec tejże klitki tak więc nie filozofuj mistrzu.Nie każdego a w praktyce nikogo w wieku lekko po trzydziestce stać jest na własny dom (chociaż bym chciał).
A jeśli już szukamy sposobów bo widze że szukasz to jest na to prosty sposób a nawet jeszcze prostszy niż podałeś mianowicie bezwzględny zakaz trzymania psów w blokach,kamienicach i różnorakich innych wspólnotach.W swoim domu-owszem.
"Oczywiście, że powinien być zakaz psów w blokach"
W sumie popieram autora.
(Zaraz psiarze zagryzą mnie i jego...)
No dobrze, nie każdy kundel szczeka, i osobiście od szczekania gorsza jest dla mnie głośna muzyka, ale serio nie rozumiem ludzi, którzy w mieszkaniu trzymają psy albo koty... Bleee...
W Irlandii też jest zakaz trzymania psów w blokach czyli apartamentowcach. I co? Kundel sąsiada cały dzień napie... przez ścianę.
Oczywiście, sąsiad nie jest Irlandczykiem, tylko pierdo.onym narodowym szmaciarzem polaczkiem, co to chodzi w koszulce "pamiętamy 44" itp. po Dublinie, ale lokalnych irlandzkich praw nie potrafi już uszanować.
Nienawidzę tego kibolsko-narodowo-patriotycznego śmiecia. Jutro go podkabluję do Gardy.
to kwestia tresury - a ludziom nie chce się tresować psów.
pomieszkując w domu jednorodzinnym, przez większość dnia i nocy mam słuchawki na uszach - w przeciwnym wypadku nie byłbym w stanie uczyć się/czytać/spać. Nieustanny jazgot psów dochodzi z kilkunastu gospodarstw.
Tak , jestem za tym zakazem. Powinno natomiast być dozwolone [ w rozsądnych ilościach oczywiście] trzymanie w domu następujących zwierząt: Tygrys,Aligator,Mamba Czarna,Nosorożec,Niedźwieź Gryzli.
To takie milutkie zwierzątka.
W niczy nie są gorsze od np psa czy kota.
Jak w temacie i tak jak to jest w bardziej cywilizowanych krajach np.Francja.We Francji mieszkając w bloku lub w jakiejś wspólnocie ludzi na trzymanie psa trzeba uzyskać zgode od każdego lokatora bloku w którym się mieszka.Ale takiej zgody się nie otrzyma bo tam nikt się na to nie godzi dzięki czemu psów w bloku nie uświadczysz.W budzie na podwórku to tak-ale nie w bloku.
W USA z kolei od psa trzeba zapłacić podatek i to nie mały a także żeby trzymać psa trzeba mieszkać w swoim domu a nie w jakimś skupisku ludzi dzięki czemu na psa decydują się nieliczni a zakup taki jest zazwyczaj przemyślany.
W Polsce popaprańcy lub jak kto woli "miłośnicy psów" nakupują kundli do bloków (czytaj klitek) i udają inteligentów.Następnie pozamykają je na cały dzień i słuchaj później ujadania kundli za śćianą.Ktoś powinien z tym zrobić porządek czyli obłożyć podatkiem i to wysokim to raz,a druga sprawa jest taka że,,,chcesz psa?Oczywiście-ale w swoim domu na swojej posesji możesz trzymać nawet kilkanaście.Nigdy jednak nie w bloku!
Psy szczekają,śmierdzą a ja nie mam ochoty słuchać ujadania nie swoich kundli.Ja nie mam psa i nie chcem słyszeć ujadania nie mojego kundla.O tym że zasrywają całe trawniki i najbliższą okolice bloku nie wspomnę a sprząta może dwóch na dziesięciu.Chociaż wątpie.Ale w Polsce oczywiście nie ma kto z tym zrobić porządku co też jest przykre.Tak jak to w dzikim kraju zresztą można było się tego spodziewać.Odechciewa się.Gnieżdżą się w klitkach i co drugi debil oczywiście z psem.
STOP WARIATOM-NIEKONIECZNIE DROGOWYM!