Zombie w Ravenholm. Strzelankowe etapy, które urzekły Arasza
Ah, sławetny ubeskryptowany szajs i misja w Prypeci - o ile skrajnie gardzę Modern Warfare za natłok skryptów, to dla słynnej czołganej łąki (a po niej dróżki z ciężarówką) i oskryptowanego strzału snajperskiego (sic!) musiałem wyjść poza ten skraj ;)
-1/10
Wielka Katedra z Serious Sama.
@zadymek01 Jesteś pierwszą osobą, której nie podobał się ten poziom. I chyba jedyną.
Ta, i może jeszcze jedyną, która bluzga na Modern Warfare? Jak taki jestem oryginalny, to poczekaj jak zobaczysz moje typy ;)
Half-Life - Blast Pit (i żadna z HL 2, hue, hue)
The Suffering - Carnate Asylum
Dark Forces 2: Jedi Knight - The Falling Ship
S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla - X-18
Forsaken - Federal Bank Vault
Aliens vs. Predator 2 - A Long Detour
Borderlands 2 - Caustic Caverns
Max Payne - Byzantine Power Game
Battlezone - Wrangling the fleeing herd
American McGee's Alice - Pale Realm
O masz a ja całe życie myślałem, że MDK znaczy nie więcej niż zestawienie pierwszych liter bohaterów: Max, Doctor, Kurt, a przynajmniej tak to sobie tłumaczyłem gdy grałem w część 2. gdzie wszyscy oni byli grywalni. Bardzo ciekawy materiał, od siebie dodałbym tylko takie oczywistości jak studio filmowe z Max Payne 2, Stalingrad z CoD, czy miasto kosmitów z uprzednio wspomnianego MDK 2, które dla mnie było świetnym sequelem teraz już niesłusznie zapomnianym.
[return to kasel] mnie zabiło. Ale odpowiadając na pytanie: Bulletstorm. Cały, bo ta gra jest tak wybornie skonstruowana i zaprojektowana, że trudno wybrać jeden poziom. Z całą pewnością ostatni poziom epizodu Escape from Castle Wolfenstein z Wolfenstein 3D – króciutki, polega tylko na rozwaleniu Grössego, ale to była chyba moja pierwsza w życiu walka z bossem, dlatego mam do tego poziomu wielki wielki sentyment. Do tego można by doliczyć jeszcze psychiatryk z pierwszego Painkiller, całą Luizjanę z BloodRayne, zzombifikowany Wulfburg z Wolfenstein: The Old Blood i piekło z najnowszego Doom.
Gears of War i poziom z tym ślepym, "berserkerującym" ohydztwem. Głównie za klimat, podobały mi się też odwiedziny w jakimś miasteczku czy bazie partyzantów gdzie trzeba było ogarnąć paliwo do pojazdu, mroczno i strasznie xD
Metro 2033 i misja "Defense". Ogólnie cała gra ma niezły klimat.
Paradoksalnie Ravenholm w wielu aspektach przypomina konstrukcję etapów z... Duke Nuke'a 3D. Widać to dopiero gdy człowiek będzie się kręcił po tym zadupiu za długo. Wystarczy wspiąć się wystarczająco wysoko i cała klaustrofobia idzie w... cholerę. Wiadomo, drewniane platformy to pomysł, który ma logiczne wytłumaczenie, ale gdy konstrukcja zaczyna być widoczna niemalże "od kuchni", to wszystko przestaje już tam być takie rajcowne. Tak czy inaczej Ravenholm jest nadal mega.
zgadzam sie z lista :D i tyle ;p i to dla mnie dzienw bo lista sroga i lewele z gier ktore kocham :d w calosci.
Call of Juarez Gunslinger, finałowy poziom, na cmentarzu, kiedy główny bohater zaczyna widzieć zabitych przez siebie wrogów we wcześniejszych misjach, coś pięknego... Ogólnie ten Call of Juarez, jak i Bound in Blood miały swoje momenty, dzięki którym wracam do obu tytułów równie często, jak do samotnego Kevina :D
Opad szczeny miałem gdy w 2005 roku wszedłem do Hell w Painkiller. Świetnie ujęte tragedie i wojny. Kolejne dodatki też miały świetne poziomy. Lunapark, podziemna kolejka. Za to Bulletstorm cały robi świetne wrażenie. Ze starszych to również walka z Lupino w Max Payne.
Half-Life 2 to świetna gra a ja nawet nie pamiętam jak przechodziłem "sławetne Ravenholm". Ot poziom z zombiakami. Pamiętam jak wszedłem na dach i krzyczał do mnie jakiś koleś z shotgunem chyba, no i cmentarz, taki mały.. chyba :)
ukryte poziomy !!!
Zdecydowanie Stalingrad w Call of Duty. Niezapomniany klimat!.
Swoją drogą, skąd Ty bierzesz te metafory i porównania... :D
Jedna z najlepszych misji w strzelankach to dla mnie ta z Return to Castle Wolfenstein. W jednej z ostatnich misji trafiamy do wioski położonej przy Chateau Schufstaffel z zadaniem eliminacji kilku nazistowskich generałów. Wszystko musimy zrobić po cichu, bez wszczynania alarmu. Nie zapomnę momentu, gdy z jednego domu słychać było "Sonatę księżycową" Beethovena a z kolejnego "Dla Elizy", przy których akompaniamencie likwidowaliśmy kolejne cele... A do tego ten soczysty dźwięk przy zaliczeniu headshoota i krew rozbryzgująca się na ścianie. Po prostu poezja i prawdziwa sztuka!
Z innych etapów w pamięć zapadł mi Lunapark Mony z drugiego Maksa Payne'a. A tak w ogóle to nie rozumiem fenomenu misji snajperskiej w CoD 4. Okropnie oskryptowana, więc jeśli choćby o milimetr zeszliśmy z prawilnej ścieżki np. podczas tego czołgania się w trawie to trzeba było wczytywać grę.
Ciekawy materiał. Odnośnie wspomnianej misji z Cod Mw to również nie rozumiem jej fenomenu. pamiętam jak pierwszy raz ją zobaczyłem u kolegi na ps3 - owszem grafika igra mnie zachwyciły ale jak dorwałem grę na pc i zagrałem czar gdzieś prysł misja jest straszni oskryptowana i nie pozwala na jakiekolwiek odstępstwa, a ucieczka pod koniec misji z spadajacym śmigłowcem jest słaba. Co do moich pamiętnych gier to sa podobne do Arasza z małymi różnicami:
Max Payne 3- misja w komisariacie policji ( mało jest strzelanin w takich miejscówkach chyba tylko saint row 2 i postal 2).
MDK- nie pamiętam która to misja ale zaczynało się jak lądujesz w miejscu otoczony przez pomalowane kolorowe ściany normalnie zdębiałem i nie wiedziałem co robić
Doom ( 1 lub 2 nie pamiętam) poziom w piekle gdzie ściany pokryte były ciałami
Far Cry 1- misja na statku
Battlefield 3- operacja gilotyna
Mafia 1- misja w której musisz zabić mafiosa a on ucieka spod pociągu i pościg kończy się w porcie świetne walki na tle żurawi portowych
Battlefield Hardline- ostatnia misja przeszedłem bez ani jednego wystrzału po raz pierwszy taki Battlefield
Dead Space 2 - misja w której odwiedzamy statek z 1
Dead space 3 - misja w której rozbijasz się na planecie bez kombinezonu i porusza się od źródła ciepła do źródła ciepła
Cal of juarez - ostatnia misja Benem i ten gutlinggun
Swat 4- misja w skarbcu ( chyba u jubilera ) o matko pamiętam jak się z nią męczyłem żeby przezyc a jak pierwszy raz ukończyłem misje okazało się ze zabrakło mi 1 pkt żeby ja zaliczyć
Gears of war - misja z motywem z pitch black ( musisz poruszać się w świetle inaczej rozwalają cie nietoperki)
Brothers in arm hell higway - misja w opuszczonym szpitalu
Kayne and Lynch 1- misja w wieżowcu syndykatu gdzie pod koniec musiałeś uciekać na ulicy wałcząc z policja
Delta force helikopter w ogniu - misja irena
FREEDOM FIGHTERS - misja która rozpoczyna się na lodzie jedna z końcowych
Soldier of fortune 2 - misja w metrze
Frontlines Fuel of war- ostatnia misja
no i Quake 2- pierwsza misja ( moja pierwsza gra pierwszy fps ) pamiętam jak grałem w demko z 1 misja na informatyce w szkole średniej, ach wspomnienia.
Lista jest lekko chaotyczna gdyż nie pamiętam dokładnie nazw misji ale konkretne szczegóły dzięki którym zapadły mi w pamięci. Sorki za nieścisłości grałem w te gry dość dawno.
slip- stream - czy to była misja w której wchodziło się po schodach do wpół rozwalonego pokoju na dachu budynku i można było zarobić kulkę z nikąd? Swat 4 był świetny dodatek też miał swoje momenty ale poziom trudności lekko denerwował.
Co do mojej listy Soldier of fortune i misja w metrze to w 1 teraz sobie przypomniałem (dzięki solucje).
Ja nie rozumiem tego uznania dla mapy Ravenholm. Żadnej klimatu tam nie odczułem. Nie ma tam nic co by się temu klimatowi przysłużyło. To było zwykła mapa z zombie. Większość ulic i budynków była taka sama, można się było zgubić właśnie przez to że wszystko wygląda tak samo.