Mamy w kraju demokrację, więc można słuchać czego się chce. Ale można też napisać co sie o tym sądzi.
Generalnie ta "muzyka" jest od nizin społecznych dla nizin społecznych. Ot typowe gówno na dożynki i wiejskie mordobicie w remizie, które niestety rozpełzło się po całym kraju. Kawałki robione na jedno kopyto, gdzie 95% "piosenek" to radosne pierdzenie że chce się przeruchać rudą/czarne oczy/cokolwiek. Mam wrażenie że autorzy tych piosenek to jacyś seksualni frustraci, serio. Te dwa kawałki na górze to tylko pokazują - ciężko znaleźć coś w tym nurcie, co nie mówi o jakiejś mdłej miłości. Kompletnie NIC innego to coś nie wnosi sobą. Trochę to smutne, bo pokazuje idiocenie się społeczeństwa - zamiast umrzeć na śmietniku historii pod koniec lat 90-ych, to znów panuje na to moda wśród Sebixów i Karyn, dla których zabawa to nawalenie się Vipem z Biedronki do tej "muzyki" lecącej ze smartfona. Co prawda nie wszyscy są tacy, ale to tylko gorzej.
Generalnie nie zaprzeczę, jak ktoś dopiero co poznany mówi mi że słucha Disco Polo, to na wstępie jest u mnie naznaczony jako prosty chłopek-roztropek. Nic na to nie poradzę. Aha, i mały apel - jak już macie słuchać tego gówna, to nie narzucajcie tego komuś innemu, tylko sobie kupcie słuchawki.
Te nowe popierdółki co wychodzą.. Szkoda szczępić ryja, wszystko dosłownie na jedno kopyto. Lubisz disco polo, spoko. Słuchaj sobie, ale nie narażaj również mnie na jego odsłuch.
Płytkie teksty, totalne beztalencia, jakieś puste panienki z gołymi pośladkami i cyckami w klipie i (s)hit gotowy.
Dla mnie aktualne disco polo to kompletna porażka, są perełki z lat 90, ale to co wychodzi teraz.. Ech, porażka.
Btw siema gamersoft.
Gnoll w sumie już wszystko wyjaśnił. Żałuję tylko, że nigdy nie byłem na weselu bez porządnej muzyki. :(
Nie ma nic złego ani w słuchaniu muzyki, którą się lubi ani w lubieniu muzyki prostej i bezpretensjonalnej zwłaszcza, że nie panujemy nad swoim gustem za zbytnio, choć można próbować poszerzać horyzonty. Inna sprawa, że gust mówi coś o człowieku.
Złe jest dopiero, gdy fan danej muzy zmusza do jej słuchania wszystkich w promieniu pół kilometra, co się nieraz zdarza, zwłaszcza w letnie weekendy. Otóż zupełnie nie rozumiem tej manii nastawiania na cały regulator, ile fabryka dała, bez żadnego szacunku dla spokoju innych ludzi. Ktoś mi to objaśni?
Na podstawie różnych punktów widzenia można zbudować jakiś tam obraz sytuacji.
Po pierwsze - każdy ma gust. Gorszy, czy lepszy, to kwestia po części zależna od punktu widzenia jednostki, a po części od punktu widzenia grupy. W grupie w 80% złożonej z fanów disco będzie lepszy, wśród wielbicieli orkiestry symfonicznej, gorszy, ale jedna osoba zawsze będzie uważała, że jej gust to ten lepszy. Są też tacy, którym wszystko jedno i słuchają wszystkiego. Nie mają szczególnych upodobań, nie należą do żadnej ze stron, po prostu jest ok gdy coś gra.
Po drugie (to moja teoria) - ludzie z natury są leniami. Przy prostym disco nie trzeba się wysilać. Prosty rytm z nieskomplikowanymi melodyjkami łatwo wpada w ucho i stąd moim zdaniem bierze się połowa popularności. Druga połowa to ludzie, których ruszają mdłe teksty o "miłości", dziewczynach, imprezach itp. Nie twierdzę, że pracoholik nie będzie słuchał disco. Tu chodzi o wysiłek umysłowy. Aby zachwycić się skomplikowanymi kompozycjami trzeba przetworzyć w mózgownicy wiele informacji dźwiękowych. Nie twierdzę też, że to reguła. Mogą być tacy, którym nie chce się zrozumieć muzyki innej niż disco, i mogą być tacy, których inna muzyka niż disco zwyczajnie mierzi. Takim już nic nie pomoże.
Starałem się napisać to tak obiektywnie jak tylko mogłem. Niestety nie jest to możliwe, bo disco polo jest czymś, czego nigdy w życiu nie mogę zaakceptować. Dla mnie osobiście słuchanie tego czegoś jest torturą. W poprzedniej pracy mieliśmy jedno radio na cały obiekt i przez 3 miesiące byłem ZMUSZANY do słuchania disco polo a także shitów z eski (nienawidzę ich i gardzę nimi tak samo, albo i bardziej). Wpadłem w jakiś stan, w którym nigdy wcześniej się nie znalazłem. Każdy był moim wrogiem, nie ważne jak lubiłem tą osobę, nie mogłem się uspokoić. Chciałem wydrzeć się na całe gardło, rozwalić głośniki i zatłuc gościa, który tego dnia ustawiał "muzykę". Ale musiałem się pozbierać, bo moja praca polegała na robieniu dobrego wrażenia w oczach ludzi, którzy nas odwiedzali, a wybuch gniewu mógł poskutkować zwolnieniem.
Gorąco mi się zrobiło jak sobie to przypomniałem, ale mimo wszystko nawet dobrze wspominam moja starą pracę. Na obronę dodam, że jeden z moich przełożonych, zapalony discopolowiec, był zachwycony gdy włączyłem mu Judas Priest. Tak więc są tacy, którzy potrafią usłyszeć coś innego.
Osobiście najbardziej zachwycam się przy takich kompozycjach i dźwiękach https://www.youtube.com/watch?v=NM17rAWKbIM
jednak lubię też trochę starego popu, a jeśli kawałek jest zrobiony z "jajem", to i coś bardziej odbiegającego od moich standardów się znajdzie. Doceniam ambitnych muzyków, dla tego "muzycy" od disco polo na moje uznanie nigdy nie zasłużą. Nie żeby coś ich to miało obchodzić.
Przyjęło się coś takiego, że ta muzyka razi, ale moim zdaniem jest specyficzna i ma być taka. Pewnie, że słucham od czasu do czasu, jak tu pominąć taka perelke jsk np Królowa Nocy Zenka Martyniuka. Mile wspomnienia hehe
Zaczął się nowy dzień i miło z rana posłuchać np. tego: www.youtube.com/watch?v=zVX_FS4pV5U
Na sam charakterystyczny dźwięk syntezatorów się wzdrygam.
Choć jest jeden zespół dp który w miarę akceptuje.
sorry gnoll ale stwierdzeniami ze to muzyka nizin spolecznych wcale nie stwiasz sie na lepszym poziomie. Na ale ja rozumiem, mieszczuchom wszystko co zwiazane ze wsia lub malym miasteczkiem to niziny spoleczne, awangarda inteligencka na bethowenie i chopinie wychowana kurwa mac.
Osobisice znam wiecej miejskich ludzi sluchajacych tego pseudo polskiego rapu, ktorzy kwalifikuja sie do tych twoich "nizin spolecznych" niz tych sluchajacych disco polo.
Nie slucham disco polo bo ten typ muzyki mnie generalnie drazni i jest malo ambitna, ale nie widze tez nic zlego w tym aby raz na jakis czas na weselu sie pobawic przy takiej muzce, czy tez z moimi wiejskimi znajomymi pojsc na malomisteczkowa impreze i przy takiej muzyce sie pobawic. Takze na moim weselu myzycy grali rowniez disco polo, i ludzie sie przy tym dobrze bawili.
Rozumiem, nie pasuje komus, nawet do tego stopnia ze bedzie siedzial ze skrzywiona mina, ale to nie znaczy ze inni maja brac przyklad z takiego buca.
Proste, skoczne melodyjki do pokicania jak już wóda zwoje zaleje. Ani złe, ani dobre. Ale do słuchania dla przyjemności mam inne typy.
Tak czy siak, co kto lubi.
Jak spędzałem wakacje u babci to słuchałem bo wszyscy słuchali a nie było sensu snobować, z resztą jak mi jakaś muzyka nie pasuje to jestem w stanie ją zignorować o ile nie jest zbyt głośna. Ale z własnej woli nie mam zamiaru się tym katować.
lubię słuchać Disco Polo. Moi znajom słuchają jakieś tam te popy, techno
Wypowiedź jak z 2000 roku ;O
problem tkwi w tym, jaki kto ma gust i poczucie estetyki
z jednej strony "lepsi", sluchajacy rocka, metalu, jazzu i innych hipsterogennych gatunkow
a z drugiej sieczka na cztery, te same akordy, w 140 bpm i z tanimi dzwiekami, poniekad chwytliwa dzieki temu, ze prosta
takie gadanie nie ma sensu z prostej przyczyny - kazdy woli co innego. nie lubie discopolo, ale kilka kawalkow jest ok, nie bede klamal (szczegolnie te starsze).
najbardziej mi zal tylko takich nazisluchaczy, tylko to albo tamto, nie polsucham czegos po to pop, albo nie poslucham tej nawalanki na gitarze. wywalic gatunki i wprowadzic taki podzial - dobra muzyka (podoba mi sie) i zla muzyka
offtopowo, ale disco to tylko w takiej postaci ;)
https://www.youtube.com/watch?v=Lp2qcCrdBLA
wniosek jest prosty:
gdy jesteś najebany i podoba Ci się jakaś gruba laska, albo disco polo, to wszystko jest w porządku, po prostu wóda zalała mózg, alkoholowy mnożnik endorfin działa i takie miałkie głupotki po prostu się podobają, robi się głupie rzeczy, opory znikają i już, jamen
a gdy takie rzeczy podchodzą na trzeźwo, to po prostu nie świadczy to o kimś dobrze, to znaczy, że ktoś nie potrzebuje wódy, żeby być w 'tym stanie' i ma tak .. na codzień.
disco polo z moich znajomych słuchaja kobiety (a one jak wiadomo, są gupie i śmierdzą), oraz kilku chłopaków, z którymi jest po prostu coś mocno 'nie tak'.
Obecnie jest to muzyka pod wiejskie remizy i tzw. "balety". Prosta muzyka dla prostych ludzi, którzy chcą się najebał i poruchać w krzakach.
Aż tak źle z tym disco polo? Mówicie wiocha, po procentach da się słuchać itp. Więc skoro tak jest to dlaczego np. zespołowi Boys nie brakuje fanów?
To wszyscy tam poszli pod wpływem alkoholu? Przecież dawno już temu trzeba było mieć wejściówkę na taką imprę.
Po prostu wpisują się tu takie gnomy co nie lubia disco polo...
Av tu ta imprezka BOYS: www.youtube.com/watch?v=d4YA1Mzr4Kk
Jednak da się bawić przy tej muzyce. Ale wiadomo np. metalowiec tego nie polubi itp.
Coś latowego: www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14090524&N=1
Jedyne disco polo jakiego słuchałem ostatnio to przeróbka sobota x weekend,
generalnie mam alergię na polskie country.
caly dzien sie chlopu tlumaczy a ten dalej mysli, ze to nic zlego
generalnie od tego watku bedziesz sie wszystkim kojarzyl jako naczelny wiesniak forum
W niedalekiej wiosce obok mnie, powoli wyrasta konkurencja Ostródzie. Drugi raz w ciagu bodaj mmiesiaca, gdziie takie tlumy na zupelnie randomowych "gwiazdach wieczorow".
http://m.jarocinska.pl/artykuly/goraca-noc-w-parzeczewie-bobi-rozgrzal-publicznosc-zdjecia,58246.html
Nie, po prostu nie widzę sensu w próbie udowodnienia fanom disco polo, że muzyka, której słucham jest lepsza od disco polo, bobo.
ups, nie tu odpowiedziałem.
Internety sa straszne :)
https://www.youtube.com/watch?v=kZT-pFb4Fa8
https://www.youtube.com/watch?v=0zx883OoyYs
Wykopane, niewykopane, jedyny discopolowiec którego szanuje to Zenek Martyniuk. Chłop gra te gówno od chyba 30 lat, ja bym chyba wymiękł. Chociaż na impreze w remizie twe oczy zielone zawsze na propsie.
Czasami jak leci w radiu to słucham. Nic do tej muzyki nie mam.
Jeszcze w latach 80/90 ' pewnych /!!/ kapel dało się słuchać. Teraz totalne dno.
"Ja cie kocham ty mię nie je, je, je..." Wszystko w temacie czyli mogiła.
Jak to sie moze nie podobac:
https://youtu.be/hY8ByWUca6U
https://youtu.be/XRviFgKNMLw
https://youtu.be/cxtnot8lY4U
https://youtu.be/1DTagRmgeLY
Generalnie, jak coś mnie drażni, coś mi się nie podoba, to po prostu tego unikam i mam to w dupie. Niestety takiego disco polo nie mogę uniknąć, bo fani tego gówna maja jakiś denerwujący zwyczaj zatruwania innym życia tymi "hitami". Jest domówka koło 15 osób, i kurwa leci ten syf, bo jedna, czy dwie osoby mają takie widzimisię.
Jakis rok temu moze dwa zaczelo sie mi podobac. Wczesniej hejtowalem. Przyciagaja dziewczyny w teledyskach ale tez chwitliwe melodie i niebanalne teksty.
Siemanko
Ostatnio zauważyłem, że lubię słuchać Disco Polo. Moi znajom słuchają jakieś tam te popy, techno itp, a ja zauważyłem, że lubię sobie np włączyć Boys - Szalona i sprawia mi to przyjemność.
Ale zaraz za to jestem krytykowany, bo zaraz jest ooooo ty to słuchasz disco polo. :P
Czy jest w tym coś złego? Co to muzyka zakazana czy co?
Co o tym sądzicie?
spoiler start
www.youtube.com/watch?v=wF25FLexW80
spoiler stop