Dziś dowiedziałem się u fryzjera, że w mojej miejscowości był alarm bombowy, ponoć ktoś zadzwonił do urzędu miasta z informacją o podłożonej bombie. Budynek ewakuowano, była policja, straż pożarna oraz żandarmeria.
Rzeczywiście, jak przechodziłem obok, to widziałem że coś się dzieje, widziałem straż pożarną oraz ludzi zebranych w parku. Jako że nie jestem ciekawski i nie szukam sensacji całe miejsce ominąłem i udałem się do fryzjera, który uświadomił mnie, że takie telefony były w kilku podwarszawskich miejscowościach (m.in Radzymin, Wołomin, Kobyłka, Zielonka).
I teraz pytanie: dlaczego nie ma o tym w necie? Jest mała wzmianka na Interii o takiej sytuacji na Śląsku i kilku innych miejscach w Polsce.
Co jest grane i kiedy ktoś poda jakieś informacje na ten temat?
Sprawa jest gruba i śmierdzi, to na pewno...
Może ruskie się odgrywają...
http://www.cyberdefence24.pl/382087,cyberzaklocenia-walki-na-cwiczeniach-anakonda-2016
Próbuję to jakoś poskładać do kupy.
np tu:
zielonagora.wyborcza.pl/zielonagora/1,35182,20206453,pilne-alarmy-bombowe-w-calym-kraju-w-lubuskiem-kilkanascie.html
No cóż, dużo sobie nie poczytałem bo:
"Wyczerpałeś już limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu"
nawet na ulicy przy której pracuję były służby i szukały bomby u celników
Wydaje mi się, że sprawa jest na tyle poważna, że ktoś powinien wydać jakieś oświadczenie albo coś...
Padliśmy ofiarą cyberataku, chyba tak można to nazwać.
Wątpię żeby to był gimbus. W każdym razie straty pójdą pewnie w setki tysięcy albo lepiej.
Uważasz, że to nie jest poważna sprawa?
Ale jakie straty? Przecież te służby po to są żeby w takich chwilach pracować. Za to mają opłacane etaty, a nie za pierdzenie w stołek na dyspozytorni.
Uważam że sprawa jest nad wyraz niepoważna. Do tego stopnia, że wierzę w to co ktoś napisał w [6].
Każda taka akcja kosztuje niemałe pieniądze, że nie wspomnę o kosztach psychologicznych, szczególnie jak ludzie nie wiedzą co jest grane.
Jak ktoś wyśle Ci mejla, że zrobi krzywdę Twojej rodzinie to też powiesz że sprawa niepoważna?
Jak ktoś wyśle Ci mejla, że zrobi krzywdę Twojej rodzinie to też powiesz że sprawa niepoważna?
Zapewne od razu wiadomość poleci do kosza bez czytania. Czytam tylko maile od znanych adresów.
Równie dobrze ktoś może zadzwonić z nieznanego Ci numeru. Takich połączeń też nie odbierasz?
Ludzie polska to nie USA i czekajcie na światowe dni młodzieży ( sorry czy jakoś tak). Daję dwie głowy że na dniach młodzieży dojdzie do nie lada zamachu. Bo przecież jest ogromna szansa a poza tym kto nas będzie bronił wojsko bez broni? Nie pozwoliłbym nigdy aby ktoś z mojej rodziny pojechał na dni młodzieży a tu dni przyjechały do nas.W moim mieście kilka muzułmanskich rodzin zamieszkała na czas dni tuż dosłownie obok mnie. Kiedy dopytywałem o broń dzieci neta się ośmieszali. Ludziska polska to dno i dla nikogo się nie liczymy na Boga.
Fakt, polskie służby i wojsko są w opłakanym stanie i nie jestem przekonany czy obecna ekipa nad tym panuje i coś zmienia na plus. No ale nie zapeszajmy.
"Matka Boska nam pomoże, bo ją bardzo dobrze znamy,
Biskup śpiewa a chłop orze, Amerykę przeganiamy."
He he...
Daję głowę OBIECUJĘ WAM TU NA FORUM JEŻELI W PAPIESKIE DNI MŁODZIEŻY NIE DOJDZIE DO ŻADNEGO OGROMNEGO ZAMACHU USUWAM KONTO. BÓG MI ŚWIADKIEM. Pamiętajcie. Papieskie dni młodzieży. Usunę konto przysięgam
Ragnor
ręce precz od USA i polski. Fakt polski nienawidzę zaraz po rosji ale to mój kraj. Od ukochanego USA zdala.
Jeżeli w dni młodzieży nie dojdzie do zamachu usunę konto i podam moje miasto. Boże mam nadzieję i naprawdę się modlę o to by nie doszło do żadnego terroru ale Panowie patrzcie co się dzieje. Po raz pierwszy autentycznie się boję.
Tak się zastanawiam, skąd tyle pesymizmu u polskiej pięknej młodzieży. Araby chcą zalać Polskie, gwałcić kobiety, podkładać bomby, Putin tylko czyha żaby napaść na kraj nadwiślany, Ukraińcy żeby zacząć mordować na Wołyniu, Żydzi wraz z Niemcami czają się na polską ziemię co by ją wykupić (czytaj ukraść). itd itd itd.
Skąd ci ludzie czerpią taki czarny obraz rzeczywistości i dlaczego w niego wierzą. Jak na razie to ja mam prawo do czarnowidztwa patrząc na rządy PiSu a i tak wesoły ze mnie człowiek.
Każda taka akcja kosztuje niemałe pieniądze, że nie wspomnę o kosztach psychologicznych, szczególnie jak ludzie nie wiedzą co jest grane.
Koszty psychologiczne? Jakie? Bezmierny stres dodatkowej przerwy na szluga kiedy służby przeszukują budynek?
Ty się nie martw telefonami, martw się że kiedyś ktoś nie zadzwoni...