Z tego samego powodu, dla którego Oskara dostał taki filosemicki gniot jak "Ida".
Poza tematyką, Spotlight nie wyróżnia się absolutnie niczym. Może poza faktem, że stanowi jakiś przedziwny twór, wyglądający jak próba ekranizacji artykułu z Wikipedii. Fabuła znana od samego początku, akcji jako takiej praktycznie nie ma, aktorstwo poprawne (bo takich roli nie dało się zepsuć), ale tydzień po seansie nikt już tych postaci pamiętać nie będzie. Wiadomo, że Oscarów nie można traktować w pełni poważnie, ale jakieś pozory można by jednak zachować.
Jak widać, są katolicy i katolicy. Watykańska gazeta "L’Osservatore Romano" w swoich artykułach pozytywnie odnosi się do tego filmu. Arcybiskup Bostonu Sean O'Malley zachęcał do obejrzenia Spotlight.
Dysonans pomiędzy katolikami a katolikami widać też na przykładzie stosunku papieża Franciszka do tematu uchodźców. Nagle okazuje się, że są jakby dwa katolicyzmy, sprzeczne ze sobą, stojące wobec siebie w silnej opozycji. Jeden katolicyzm odwołuje się do głównych doktryn, założeń i wartości chrześcijańskich, drugi wykazuje cechy neopogaństwa, w swej fasadowości, bałwochwalstwie i relatywizmie moralnym.
A film? Bardzo dobry, bez dwóch zdań. Z bardzo dobrym scenariuszem. W formie jakby "telewizyjny", co mogłoby pośrednio korespondować z nową erą seriali, które trzymają wysoki poziom, mają niemałe budżety i nierzadko przyciągają całą plejadę "kinowych" twórców.
P.S. obejrzałem Room - z nominowanych nie widziałem tylko Brooklyn i Big Short... Room i Spotlight wywarły najkorzystniejsze wrażenie.
No no, zlot prawicowych lemingów widzę się zaczyna...
Ale fakt, Ex machina za wizualkę? Jedna sztuczna baba to nie są jakieś super efekty.
Za to film świetny.
Och jaki piękny ból dupy katotalibanu że ktoś ich "wartosci" szarga.
Nie wiem nawet co to za film, jednak to tak naprawdę nie ma znaczenia. Oscary, Złote Lwy, Janusze czy cokolwiek innego, to nie są nagrody "za coś", tylko "dla czegoś". Chodzi mi tu, że tak naprawdę to nie jest sposób oceniania poszczególnych aspektów filmów, tylko sposób nagradzania pewnych światopoglądów, pewnej kultury. Pomyśl - ta statuetka to dla milionów ludzi wyznacznik że coś jest dobre. Większość ludzi, nie ma odpowiednich kompetencji żeby realnie ocenić film, grę aktorską, zdjęcia, scenariusz etc. powodem tego może być brak wiedzy, słaby intelekt czy zwykła ignorancja przez którą nie chce się im nawet ruszyć głową.Traktują oni filmy, jako całość, nie oceniają aktorów tylko postaci, a dobry scenariusz to po prostu scenariusz z którym się zgadzają. Jeżeli umiejscowisz te nagrody właśnie w tym kontekście, to dość łatwo wyciągniesz wniosek, że przyznając Oscara możesz z łatwością przekazać tym ludziom jaki światopogląd jest dobry. Przykład: załóżmy, że kręcone są dwa filmy o tematyce muzułmańskich imigrantów. Jeden pokazuje losy biednej matki z milionem dzieci, pogardzanej przez ksenofobiczne europejskie społeczeństwo. Drugi film pokazuje Ci historię greczynki zgwałconej przez kilkunastu najezdnych, która nie może nigdzie dojść swoich praw, bo w imię politycznej poprawności i zwykłego strachu przed okupantem ludzie ignorują jej problem. Wyobraź sobie teraz, że jeden z tych filmów dostaje Oscara. Sam chyba czujesz jakie implikacje może to nieść, i nie muszę (nie che w sumie) się nad tym rozpisywać. W ludzkich głowach zaistnieje prosty przekaz: jeżeli film coś krytykuje\propaguje, a dostał Oscara, to film jest dobry = przekaz filmu jest dobry, powinniśmy się z nim zgadzać.
To jest oczywiście moja prywatna teoria, a ponieważ od dawna mam jakąś awersję do filmów to tematu nie śledzę. Uważam jednak, że spojrzenie na to właśnie w ten sposób, wyjaśni wielu osobom niezrozumiałe wcześniej decyzje.
Zdradzisz, który film powinien według ciebie dostać Oscara ze najlepszy film? Pytam z ciekawości, bo poniekąd się z tobą zgadzam.
Sam jeszcze nie oglądałem Spotlight, ale wygrane w niektórych kategoriach sprawiły że drapałem się po głowie. Sicario, w którym gra efektów dźwiękowych ocierała się o perfekcję nie dostał Oscara za Sound Editing? Hateful 8 z Oscarem za ścieżkę dźwiękową? Niedoceniony Pokój? I co najdziwniejsze, Ex Machina z Oscarem za efekty wizualne? Ex Machina powinna być nominowana w większej ilości kategorii, bo była genialna, ale ta statuetka nie należała się jej. Ze skrajności w skrajność...
Odwazyli sie nakrecic kontrowersyjny film o kosciele. Oscar to i tak malo, pol swiata by im za to od razu Nobla przyznalo. Chwala bohaterom.
Zeby dostac Oscara, film nie musi byc dobry. Musi byc glosny.
Wy mi proszę wyjaśnijcie jedno, skąd się u ludzi bierze to jaranie się wszelkiej maści galami i rozdawnictwem nagród?
No to czekamy na film o Samsonowiczu i Krollopie. Oskar murowany.
in b4 Paetz.
Prawda jest taka ze nie bylo dobrych filmow w tym roku.
Czasy kiedy najbardziej kasowe filmy dosrawaly oscara (gladiator, titanic, forest gump) juz chyba minely.
I to byl jeden z tych rokow kiedy, nie ma komu to dajmy komus za wrazliwy temat.
99% zapewne o spotlight do wczoraj nie slyszala i chyba nawet nie wszedl on do szerokiej dystrybucji w USA.
widziałem film, według mnie był dobry, ale nie oskarowo dobry. brakowało mi też chociaż jednego neutralnego księdza, wszyscy pokazani byli albo jako oprawcy, albo jako niezauważający problemu.
Nie nazwałbym Spotlight badziewnym.
Porządny film, w dużej części wzorowany na kanonicznym "Wszyscy ludzie prezydenta" o odchodzącym już dziennikarstwie. Nie nazywałbym też tego filmu kontrowersyjnym, kontrowersyjny to mógł być artykuł prasowy w czasach ujawnienia tej bostońskiej afery.
Dziwię się za to nagrodzie dla Spotlight za scenariusz oryginalny - na tę bardziej zasłużył "Ex machina".
Akcja filmu dzieje się w Bostonie? To taka amerykańska Sodoma i Gomora. O ile sobie przypominam był głośny film (fajna ścieżka dźwiękowa) o gejach i HIV - akcja też w Bostonie ;)
Pewnie dlatego w "Falloucie 4", możecie zobaczyć to miasto, pokarane atomową apokalipsą ;) To dopiero uciecha..
A "Spotlighta" nie oglądałem (i nie będę oglądał) ze względu na higienę psychiczną ;)
Tyle już o pedofilach było że mi się więcej nie chce..
..ech, muszę się edytować - miastem zarażonym gejostwem i HIV-em, była Filadelfia ;) Też nie oglądałem - ale ścieżkę dźwiękową mam do dzisiaj ;)
http://naekranie.pl/aktualnosci/data-premiery-kinowego-filmu-smolensk-781229
spoko, za rok pewnie to "coś" dostanie oscara
swoją droga to ma być dramat, film szpiegowski cz sc-fi?
Bylem raczej negatywnie nastawiony - zupelnie nieslusznie. Doskonala historia o pracy redakcji, a nie antyklerykalna vendtetta
Nie napiszę dużo, ale jedno mnie rozbawiło. Chociaż po krukilisie powinienem się tego spodziewać :)
"Cały film żeruje na chwytliwym temacie i udaje, że dotyka rzeczy ważnych." - rozumiem, że tematyka, którą film porusza należy do mało ważnych lub wręcz kompletnie nieistotnych?
Hellmaker - Temat jest ważny, jednak w realnym życiu. Dla filmu to tylko wabik na widzów. O kurde film o ksiezach pedifilach, muszę to widzieć.
Odtwórczy, powtarzalny, statyczny, spóźniony. Film ciągnie jedynie obsada. Kino dawno poszło do przodu, wystarczy przyrównać naiwnego oskarowego Tańczącego z Wilkami do znakomitej Zjawy.
Może nie totalne badziewie, ale film jest dość przeciętny. Ot, do obejrzenia w wolnym czasie, ale bez rewelacji.
Moim zdaniem zmarnowany potencjał jak na taki temat.
Zjawa czy Marsjanin zdecydowanie ciekawsze. A, że bije po ofiarach KK, to zawsze jakaś odmiana od bicia żydów/gejów/murzynerii. Tego jeszcze nie było w takim ujęciu (o ile pamiętam), więc Oskara dostać musiał.
Sam krzyk, że czarni nie dostali nominacji jest groteskowy i pokazuje, jak bardzo lewacka prawomyślność krzywi poczucie rozsądku.
Jeszcze brakuje atylli i kółko wzajemnej prawomyślnej adoracji gotowe.
Tak się zastanawiam skoro wszystkim rządzą ci wstrętni lewacy, to dlaczego wyklęci prawicowcy nie zorganizują sobie np. własnych nagród filmowych (możemy je nawet nazwać Jarosławy).
Akurat Spotlight wydaje mi się być dobrym wyborem. Porusza ważny temat, akcja i dialogi świetne i generalnie trzyma w napięciu jak na film tego typu.
Resztę wygranych i nie wygranych też widziałem (poza Pokojem) i kto je miał zobaczyć ten zobaczył. A taki Spotlight dzięki Oscarowi ma szansę trafić do szerszej publiczności.
Filmu nie widziałem, ale patrząc na krótki opis z filmwebu Bostoński dziennik wpada na trop wielkiego pedofilskiego skandalu w Kościele rzymskokatolickim., typowałbym oskara w ciemno.
Wspaniali amerykańscy dziennikarze na tropie afery. Cały film żeruje na chwytliwym temacie i udaje, że dotyka rzeczy ważnych. Szukanie taniej sensacji. Wydaje mi się, że w 2015 roku powstało sporo ambitniejszych filmów.
"A film jest bardzo dobry, ale też bardzo tradycyjny w formie"
Dobry tradycyjny film to wielka zaleta.
Zaś żeby Maxa sugerować jako najlepszy film to trzeba naprawdę...
No i pisanie o Whiplashu słaby... albo "kompletnie oczywisty od początku do końca"... pominę milczeniem.
Marsjanin wchodzi jak dobra pizza, tylko po zaskoczeniu człowiek zaczyna mieć mdłości i pytać
spoiler start
"jak to możliwe, że nikt w NASA nie wpadł na pomysł z wykorzystaniem grawitacji do "przyspieszenia statku", skoro czytało się o tym w popularnonaukowej książeczce w podstawówce? Albo motyw z Chinami... że o plandece nie wspomnę (serio? plandeka zamiast litego metalu? tak się da? no, może była z jakichś nanowłókien węglowych, w sumie robiła za namiot na marsie... klejony potem na taśmę)
spoiler stop
"A wiesz, że film jest oparty na faktach?
Wiem. Co w związku z tym?"
Trochę tak, jakby obruszać się, że film o WW II rani Niemców. Acha, pewnie są i tacy, którzy tak myślą, tylko... no właśnie, jak będą oceniani przez wolnomyślicieli?
Jako, że gol bardzo lubi "cyferki" przy recenzjach, sprawdźmy jaką ocenę ma ten "badziew"
www.rottentomatoes.com/m/spotlight_2015/reviews/?type=top_critics
Whiplash genialny? Ten film niczym nie zaskakuje. Przewidywalny od samego początku. Obowiązkowy wątek miłosny i obowiązkowy finałowy koncert, co zresztą było wiadome już po pierwszej scenie. Mile do oglądania i tyle. Wracając do Spotlighta to bardziej rozumiem nagrody dla MadMaxa, bo to dobra rozrywka przy dobrze zrobionym filmie, a nie, jak napisałem wcześniej, żerowanie na kontrowersyjnym temacie.
Co zrobisz? Lewactwo w Hollywood jest na porządku dziennym. Filmy o mordowanych żydach, księdzach pedofilach, uciskanych murzynach, pokojowo nastawionych muzułmanach i niezłomnych homosiach = pewny oscar. Nagroda, podobnie jak Nobel, wiele straciła w ostatnich latach właśnie przez swoje upolitycznienie.
Zgadzam się, najgorszy film z nominowanych. Nagroda czysto polityczna.
Tak w przyszłym roku wygra film o żydowskim mulacie którego trzymał w uwięzieniu i wykorzystywał seksualnie cały klasztor.
Nagonka na Kościół, ciąg dalszy... teraz na topie jest opluwanie wszystkiego co katolickie. Można drzeć Biblię ale Koranu albo Tory to już nie za bardzo.