Cześć:P Człowiek głupi a dopiero dowiedział się, że istnieje takie coś: P Mam problem w samochodzie z odtwarzaczem płyt cd więc dla mnie to byłoby zbawienne:) Chciałem sobie kupić taki wynalazek i powiedzcie mi czym muszę się kierować, czy każde takie urządzenie będzie mi działało, czy musi być jakoś kompatybilne z radiem ? Widziałem na necie, że działa to dość prosto.. Podłącza się ten pierdolnik do zapalniczki, wybiera się stacje, która musi być taka sama jak ta w radiu i powinna płynąć muzyka z powiedzmy pendiva, czy tak to działa faktycznie ?
Za ok. 90 zł kupisz radio samochodowe, które ma wejście USB, czy nawet na karty pamięci, wejście JACK i nawet bluetooth.
Transmitery FM działają, ale jakość dźwięku pozostawia wiele do życzenia.
Tak, faktycznie działa, ale jakość nie jest porównywalna do bezpośredniego odtwarzania. Kupiłem sobie taki z RDS - czyta tagi mp3 i wyświetla zamiast nazwy stacji (o ile oczywiście radio też to wspiera).
Natomiast dość irytujący był fakt, że foldery generalnie były odtwarzane w takiej kolejności, jak wgrywałeś je na kartę, a nie np. alfabetycznie. Przerobiłem dwa (ten drugi był tańszy, bez rds i się usmażył na słońcu, stopił po prostu, zostawiłem w kieszeni pod szybą :D) i oba miały to samo.
Jako tymczasowe rozwiązanie spoko, ale wcześniej czy później pewnie i tak wymienisz radio.
Używałem dopóki się nie spaliło. A spaliło się dość szybko ;) Jakość nie była studyjna, ale nie ukrywam - przydawało się, zwłaszcza w dalsze trasy gdzie nie trzeba było brać ze sobą nastu płyt. Paradoksalnie podobno im starszy samochód tym lepiej się to sprawdza bo nowsze samochody mają lepsze tłumienie i gorzej się fale radiowe rozchodzą. Ile w tym prawdy, nie wiem. Polecam jako chwilowe rozwiązanie, ale na stałe to się raczej nie nadaje.
Ew. zamiast lepszego radia widziałem też takie rozwiązanie gdzie jakieś magiki elektryki samochodowe instalowały w jakiś sposób kabelek z końcówką na mini-jacka, który wychodził w schowkupasażera i tam podpinało się odtwarzacz mp3. nie mam pojęcia jak to było zrobione, ale działało elegancko ;)
Może są jakieś solidnych firm, ale te z allegro to jest porażka.
Kupiłem na próbę, użyłem raz i teraz się wala gdzieś w samochodzie.
Nie polecam.
To jest ok gdy sie siedzi w lesie, podczas jazdy w miescie, gdzie jest stacji radiowych nawalone jak grzybow po deszczu, to taki transmiter jest srednim rozwiazaniem, lubi sie nałożyć zwykle radio na nasze fale.
Ja chwilowo nie mam wyjścia więc kupię sobie takie cacko i zobaczę:) Ale jak to działa.. Bo na filmiku było, że wybiera się stacje w radiu taką samą jaka jest na tym urządzieniu i już ? Chodzi mi o podpięcie pendriva bo na tym był słuchał muzy.
Nie kupuj, serio. Szkoda pieniędzy.
Ustawiasz na transmiterze częstotliwość i puszczasz muzę, potem w radiu ustawiasz tą częstotliwość i to odbierasz.
Ale jak weźmiesz głośniej to będziesz słyszał szumy. Będziesz słyszał zakłócenia. No i to pierdolenie się z ustawianiem za każdym razem gdy wsiądziesz do samochodu... Zresztą nie wiem, może to ja tak trafiłem.
Niemniej nie polecam.
No tak, ale to muszę ustawić sobie na takiej częstoliwośći aby nie było na tym jakiejś stacji radiowej oczywiście tak ?
Ja nie mam wyjścia bo mam w samochodzie oryginalne radio i tutaj nie da rady podobno wstawić kieszeni i podpiąć kostką bo to oryginalne fordowskie radio.. Trzeba wszystko przerabiać a wkurzają mnie płyty CD, wolę z pena puszczać aby wygodnie było a i odtwarzacz CD coś się psuje..;/
daj sobie z tym spokój, poszukaj emulatora zmieniarki lub jakiegoś modułu z auxem.
transmitery to loteria, w jednym aucie działają w miarę znośnie, w innym nie
ja miałem styczność z dwoma, niby oba działają ale jeden makabrycznie szumi i zbiera syf z okolicy (w innych samochodach czasem działa znośnie), drugi zbiera mniej syfu ale i tak odtwarza kiepsko (po kablu jest kaszana, z pendrive jeszcze od biedy ujdzie, ale obsługa jest toporna że boli wręcz), ten 'pierwszy' to w zasadzie kilka sztuk bo sprawdzałem na parkingu pod sklepem kilka egzemplarzy, drugi działający lepiej żeby było śmieszniej to jakiś crap za naście złotych :)
Jak wszyscy odradzają to ja także przyczynie się do nie wywalania przez Ciebie pieniędzy w błoto.
Transmiter miałem i nie używałem, jakość tak tragiczna że już lepiej niczego nie słuchać.
Mam coś takiego, do tego karta pamięci 8gb i całkiem sporo muzyki w schowku dzięki temu.
Co do jakości... Jeśli nie trzeszczy (o ile w mieście nie ma z tym problemu, bo wiesz jaką częstotliwość ustawić, by nie kłóciła się z tymi lokalnymi - na trasie to już gorsza sprawa i co 70-100 km trzeba tę częstotliwość zmieniać), to jest w miarę ok, jeżeli nie jesteś jakimś audiofilem.
ALE - niestety dźwięk jest przytłumiony w stosunku do radia/płyty. Szału nie ma, ale ot tak do posłuchania jest ok.
I za mój transmiter manty dałem koło 30 zł.