Witam!
I to ma być koniec grudnia?
Pamiętam, że zawsze w tej porze grudnia był siarczysty mróz i odświeżone drogi. Łopata na śnieg była koło domu a teraz? Gdzieś leży na strychu... Kiedyś 6 grudnia? Już dawno był zawalony śniegiem nie wspominając o Bożym Narodzeniu.
Każdy odpowie: Zima poszła do Ameryki. A co za głupoty piszecie... Zimę w Ameryce zawsze mieli a teraz mają bardziej srogą.
Ja tam zaś pamiętam sylwestry, w których jeździłem rowerem w bluzie oglądać fajerwerki, także nie zawsze były te śnieżne grudnie :P Zima jeszcze przyjdzie :)
"...zima jeszcze przyjdzie." W kwietniu. Fota z 1.04. 2013 r. W-wa.
Szykuj sanie itp.
Zimo, ahhhh Zimo
Z Tobą jest jak w Raju
Ale przychodź w grudniu
A nie k... w maju
Ja tam jednak wcale nie tęsknię. Mimo, że z praktycznego punktu widzenia będzie w przyszłym roku cholerny problem z suszą, zbiorami i insektami z tego powodu.
Dla mnie zimy z zaspami to nie taki odległy termin bodaj 3 lata temu tak u mnie przywaliło, że nie można było z domu wyjść. Obczaj mój album.
http://www.fotosik.pl/u/darko11221/album/1777831
Zima to dziwka.
Poza walorami świątecznymi i środowiskiem (niski poziom wód) nie ma ona dla mnie żadnych plusów.
Ziemia zamarza i już nie pokopiesz, trzeba zakończyć sezona na kilka miechów.
Śnieg w mieście mógłby dla mnie spaść parę dni przed Bożym Narodzeniem i zniknąć zaraz po Nowym Roku.
Chodzilo sie na zaspy za gowniarza:D
[3] Akurat w 2012 już w grudniu był śnieg, a że do kwietnia trzymał, to tylko dowód że zimy nie mają się u nas tak źle ;)
U mnie dzisiaj jest drugi dzień w roku, kiedy jest śnieg. Myślę, że przez kilka dni porobią się zaspy, ale za 2 tygodnie nie będzie śladu :D
Dla mnie jeżeli chodzi o śnieg to niech sobie pada w górach co przyda się miłośnikom białych sportów. W miastach niech najlepiej nigdy nie pada, bo gdy zacznie za dnia wszystko się topić, a w nocy znowu mrozić, to na każdym chodniku czy ulicy powstaje cudowne lodowisko, które gdy nie jest odpowiednio zabezpieczone prędzej połamie Ci ręce niż dotrzesz do celu. Mróz jeszcze jest do przeżycia, wręcz się przydaje dla wymrożenia w powietrzu wszystkiego co się da, ale śnieg to niech pada w górach.
Dla mnie tez snieg moglby spasc tydzien przed swietami i zniknac tydzien po sylwestrze.
Co roku płacz że dużo śniegu i zimno, "zimo wyp*****laj" itd, a jak w końcu walnęła focha to ludzie narzekają.
Ja tam na brak śniegu nie narzekam, bo nienawidzę zimy, śniegu, mrozu, narciarzy i białego koloru...Zwykle o tej porze roku u mnie tego wszystkiego jest pełno...
Na pocieszenie dla autora wątku, niestety zdjęcie aż z 2006 :
Śniegu może nie ma, ale koło Krakowa -11 na chwilę obecną, po piątej było -13 :)
Ach te zimy z zaspami... odkopywanie samochodu, trudności z wyjechaniem z parkingu, spóźnione pługopiaskarki i tory bobslejowe na drogach.
Przyjdzie zima z zaspami to będziesz tęsknił za słońcem.
Ale fakt faktem .. disneyowskie zimy są zajebiste :]
Zimy są ok, kiedy nie trzeba jeździć autem :) W tym roku zimy za bardzo nie było, ale kilka epizodów miała - tu styczeń 2015, drogowcy zaskoczeni jak zawsze:
A tu koniec 2009 zdaje się. Drzewa przykryte 2cm lodu, jak powiał wiaterek to kanonada łamanych konarów brzmiała jak wojna.
Takie zimy na obrazku fajne, albo jak się siedzi na urlopie i ma się wywalone na wszystko. Albo jak się jest dzieckiem, wtedy uwielbiałem zimę. Teraz chciałbym, żeby śnieg był tylko na święta, mróz ok, ale bez śniegu :P
Zima przyjdzie jak będzie Gra o Tron.
Nie cierpię tego białego szajsu i zimy w ogóle. Korki, stłuczki (w zeszłym roku miałem rozwalony bagażnik, bo pani nie wiedziała, że po śniegu nie jeździ się 2m za poprzednikiem), odśnieżanie chodnika i podwórka, rozładowany akumulator, a przy roztopach psie gówna i śmieci wszędzie gdzie się da (to akurat mniej wina zimy, a bardziej debili, którzy uważają, że robienie syfu jest OK). Do pracy jeżdżę pociągiem, bo jest 2x szybciej. Więc dupa mi marźnie na stacji, a w pociągu tłok i grzejniki na 40 stopni. A ja w trzech warstwach ciepłych ciuchów, więc spływam potem. Połowa fajnych warzyw kosztuje milion, ogrzewanie pożera mi 1/3 rocznych kosztów utrzymania domu. Kurtki i glany też są droższe i mniej wygodne niż szorty i japonki. Słońce jeśli jest, to max 1/3 doby, co powoduje obkurczanie szyszynki, mniejszą produkcję hormonów odpowiedzialnych za dobry nastrój, więc wszyscy chodzą wkurwieni i łatwiej o awantury, samobójstwa, alkoholizm i krzywe sytuacje.
Zima jest droga, brzydka i upierdliwa. Gdyby była laską, posuwali by ją tylko desperaci.
Jestem wniebowzięty, że zaczekała aż do końca grudnia. Niestety na pewno jeszcze mi przypierdoli.
Jak już moi rodzice pożegnają się ze światem, to sprzedaję wszystko w cholerę i wynoszę się nad Morze Śródziemne. Wolę wkurwionych arabów na plaży, niż nosić szalik.
Dziękuję. Ulżyło mi. Idę na łyżwy.
Ja tam nie płaczę za zimą, bo zwyczajnie utrudnia życie. Śnieg niech sobie w górach leży :)
Parę lat temu, chyba z pięć, śnieg padał w moje urodziny, 3 maja :/
ja to tesknie za czipsy duszki mimo ze w sklepie sa
W naszym wspaniałym kraju z zimą to zawsze jakiś problem jest, a to za ciepło, a to że niebezpiecznie, że zaskoczenie, że drogo, że kiedy będzie...
Chyba mamy taki dziwny klimat, że za mało mamy tej zimy i śniegu, żeby zawsze być przygotowanym, jak w rejonach górskich czy dalej na Północ i w kontynent, z drugiej strony za dużo, żeby być zaskoczonym, poirytowanym i zamykać szkoły.
Macie szczęśliwego hitlerka na pocieszenie
Kocham zimę. Dla mnie zdecydowanie najlepsza pora roku. Marzy mi się żeby jak najszybciej nasypało śniegu. Każda pora roku ma jakieś uroki ale zima jest zdecydowanie najlepsza.
23 co ty pierdzielisz człowieku.
Koleś czego się tak czepiasz co? Masz jakiś problem do mnie?
Ja wręcz przeciwnie.
Mam nadzieję, że tego badziewia zwanego śniegiem będzie jak najmniej..
Albo najlepiej wcale ;) może i wygląda ładnie, ale jeździ się po tym do kitu
W okresie świątecznym może być, a później niech topnieje jak najszybciej, bo nie lubię się ślizgać po chodniku.
Śniegu może i się trochę przydało, ale zależy jak na to patrzeć. Człowiek bez samochodu powie super, niech sypie. Bo porusza się na nogach, a co ma powiedzieć osoba za kółkiem jak jedzie 50km/h po zaśnieżonej drodze? :)
Od zimy zdecydowanie wolę lato. Może i ukrop, skwar od słońca, ale da się to lepiej znieść niż te cholerne mrozy.
Zadnego sniegu, zadnej zimy! Najleoiej jakby caly rok bylo lato jakie mielismy ostatnio. Tak ze 25 stopni, ale podjezdzalo i do 35. Zyc nie umierac :)