Moja trójka to:
1. Alien
2. Gladiator
3. Blade runner
Nie widziałem Marsjanina jeszcze :(
1. Blade Runner
2. Alien
3. Black Hawk Down
Black Hawk Down, bo tylko ten widziałem :p
/ obcego oczywiście też widziałem, ale ten aż tak nie przypadł mi do gustu.
Tak wiem Jj. Mam zaległości w filmach, ale nie mam czasu nadgonić :)
Wszyscy to samo, więc wymienię kilka z drugiego planu: 1492, Kingdom of Heaven, Hannibal. Bardzo mi się podobały.
spoiler start
Black Hawk Down, bo tylko ten widziałem :p
Nie ma się czym chwalić hehe ;)
spoiler stop
mam nadzieję że jeszcze będzie przed nim po Blade Runner i Obcym praktycznie przestał istnieć, nadal robił wszystko świetnie ale miał strasznie słabe scenariusze, a sam jak widać nie umiał ich poprawić. Wielkie uznanie też za Gladiatora zapomniałem o tym napisać to było te magiczne światełko w mroku. Marsianin słaby, poza świetnymi zdjęciami, ale to już znamy z Prometeusza o wiele gorszy nawet od niego.
Scena i monolog z historii kina:
"Widziałem rzeczy, w jakie wy, ludzie, byście nie uwierzyli... Płonące okręty szturmowe w konstelacji Oriona... Strumienie elektronów jarzące się w ciemności... (...) Wszystkie te chwile przepadną w czasie... jak łzy w deszczu... Czas umierać..."
https://www.youtube.com/watch?v=NoAzpa1x7jU
W sumie to nic odkrywczego nie dodam:
1. Alien
2. Gladiator
3. Blade Runner
Po American Gangster (2005), nie nakręcił już nic wybijającego się ponad przeciętność, zawsze się napalam jak kręci nowy film a potem przeżywam zawód w mniejszym lub większym stopniu.
obcego oczywiście też widziałem, ale ten aż tak nie przypadł mi do gustu
Rozumiem, że nie lubisz sci-fi?
Jj--> dobrze, że nie wymieniłeś Exodus: Bogowie i Herosi :D
Lubię. Aczkolwiek naprawdę nie mam czasu na oglądanie filmów, niestety, choć chciałbym się rozłożyć przed TV, podłączyć pena i załączyć coś dobrego :)
Wszystkie jego filmy to jest straszne kupsko mówiąc szczerze, nuda, nuda, przegadanie, aczkolwiek jak niemal każdy tworca, tak i on ma film, który mu sie udal. Wybaczcie wiec, ze glos na tylko jeden film, ale reszta byla cienka.
1. Kingdom of Heaven
Post 19 to niestety dowód na zidiocenie społeczeństwa.
Jak dla mnie:
Blade Runner
Obcy
Helikopter w ogniu
Królestwo niebieskie nie jest złe, ale niestety jest całkowicie bajkowe przez te swoje bzdety o wolności ludzkości :). Tak samo Gladiator - parę scen doskonałych, ale całość niestrawna.
Ogólnie te 3 filmy jakie wymieniłem wyprzedzają po ładnych kilka długości wszystkie inne. A Łowca Androidów wyprzedza o parę długości wszystkie pozostałe.
a mówią że o gustach się nie dyskutuje, ale Kingdom of Heaven i Exodus: Bogowie i Herosi to zupełnie inny poziom, zasługujący na postawienie ich na równi z dokonaniami najlepszych z najlepszych na czele z Uwe Bollem :]
Oprócz wielkich widowisk bardzo lubię jego skromniejsze filmy jak "Black Rain", "Body of Lies" czy "Someone to watch over me". No i oczywiście "Thelma i Louise". Marsjanina jeszcze nie widziałem ale z ostatnich swoich dokonań raczej nie może być dumny.
Kingdom of Heaven mocno zyskuje przy wersji reżyserskiej. Jest około 40 minut dłuższy.
Nie sądzę by zbyt wiele osób je 'zrównywało' poziomem. Nie widzę też powodu by się wstydzić tego że jakiś film się podobał, żeby zabłysnąć można też powiedzieć że to wszystko to komercyjne popłuczyny i wymienić kilka sztuk z Teatru Telewizji, tylko po co.
Kingdom of Heaven ma świetną tematykę, dobrą muzykę, zdjęcia, trochę porządnych dialogów i parę innych rzeczy.
Jj - no to właśnie powiedziałem - kilka scen świetnych, ale całość filmu słaba. Królestwo zapamiętałem głównie przez genialną scenę pierwszej walki. Gladiator - dość fajna pierwsza próba zrekonstruowania bitwy legionów w germanii, niezłe (a właściwie podnoszące z krzesła) sceny walki na arenie, ale całość słaba przez tą demokrację upychaną nachalnie gdzie się da.
A Blade Runner to jest dzieło kompletne - całkowicie spójne.
Do moich ulubionych jego dzieł należą
Alien
Blade Runner
Black Hawk Down
American Gangster
Powtórzę tylko to, co wszyscy tu piszą:
Alien (wersja kinowa)
Blade Runner: Final Cut
Gladiator: Extended Edition
i jeszcze 1492: Conquest of Paradise za świetną muzę Vangelisa.
Hmm, Kingdom of Heaven, gdyby nie Orlando Bloom. Dla mnie ten aktor nie ma charyzmy i nie pasował mi do tej roli jak cholera. On generalnie jest dla mnie po prostu nijaki. Drugoplanowe role to jego żywioł:p
Mi sie Marsjanin bardzo podobał, imo jeden z lepszych filmów tego roku. Mimo to moja trojka the best of RS:
1. Gladiator
2. Obcy
3. Blade Runner
mohenjodaro -
Wszystkie jego filmy to jest straszne kupsko mówiąc szczerze, nuda, nuda, przegadanie, aczkolwiek jak niemal każdy tworca, tak i on ma film, który mu sie udal. Wybaczcie wiec, ze glos na tylko jeden film, ale reszta byla cienka.
1. Kingdom of Heaven
Prędzej ogarnę teorię strun niż Twój gust filmowy :D
1. Blade Runner
2. Alien
I nie bardzo wiem, co wrzucić na ostatnie miejsce podium. Reszta filmów Scotta to już w najlepszym wypadku solidne rzemiosło (Black Hawk Down, Gladiator, American Gangster). W najgorszym - parujące łajno (Prometheus).
Btw ciekaw jestem kto z osob tu wymieniajacych ochoczo Blade Runnera naprawde go widzial :)
Btw ciekaw jestem kto z osob tu wymieniajacych ochoczo Blade Runnera naprawde go widzial
Zważywszy, że to jeden z najsłynniejszych filmów s-f, zaryzykowałbym stwierdzenie, że wszyscy.
Obcy
Helikopter w Ogniu
Królestwo Niebieskie wersja reżyserska. Dobry przykład jak finalnie wycina się filmy pod przemysł kinowy, Scott poczuł niedosyt i puścił pełniejszą wersję - wielkie wyjebiaszcze widowisko nie pozbawione głębszej wymowy, obsada rewelacja może poza głównym bohaterem;), Salah ad-din genialny, wiele niezapomnianych scen.
https://www.youtube.com/watch?v=H94MLf4-P2E
Marsjanina nie widziałem. Pojedynek od dawna szukam. Z mniej wyjebiaszczych jeszcze Sztorm jako świetne kino przygodowe i w sumie dobry film dla młodszego widza.
39
Gust, człeku, gust. Widać, że większości podoba się Obcy, który notabene jest jednym z najlepszych filmów horrorów s-f. Kolejne części nie robiły już takiego wrażenia, choć osobiście mam sentyment do wszystkich. No, może 4 część to już groteska z lekka.
Btw ciekaw jestem kto z osob tu wymieniajacych ochoczo Blade Runnera naprawde go widzial :)
Co to znaczy naprawdę? Jest jakaś ukryta studyjna kopia z prawdziwym cutem i alternatywnym zakończeniem?
Film jak film, leciał masę razy w TV, był wydawany na nośnikach od lat. To nie duński dramat psychologiczny z 1929 roku. Dlaczego ludzie mieli by kłamać?
Dies Irae
Zabawne, że o to pytasz, bo akurat Blade Runnera Scott nie może skończyć. Do tej pory bodaj siedem razy go przemontowywał i ciągle ponoć nie jest zadowolony z rezultatu. Istnieje np. wersja bez monologu Deckarda na końcu.
Platfoos
Książka i film mają mało wspólnego. Nie nazwałbym Blade Runners ekranizacją. Raczej filmem na motywach.
Mój top 3
Alien
Blade Runner
Czarny Deszcz (klimat miażdży).
Pomijając różne wersje robocze i cenzurowane, istnieją w zasadzie trzy wariacje Blade Runnera: Theatrical Cut (oryginalna, puszczana w kinach), Director's Cut (wprowadzająca najważniejsze zmiany) i Final Cut (lepsza jakość obrazu, nieznaczne poprawki Scotta, bardziej zagrywka marketingowa niż faktyczna "nowa wersja").
Nie będę oryginalny.
1.Alien
2.Gladiator
2.Blade Runner
1. Alien
2. Gladiator
3. Helikopter w ogniu
Łowcy androidów nigdy nie obejrzałem w całości, a ostatni raz oglądałem jak byłem mały(fragmenty). Musiałbym w końcu nadrobić zaległości.
Marsjanina też nie oglądałem jeszcze. A przymierzam się.