Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Jadę sobie spokojnie autobusem...

13.11.2015 17:37
😉
1
zanonimizowany627706
66
Senator

Jadę sobie spokojnie autobusem...

... w głowie gra Freddy Mercury mówiąc o tym że miał wizję, czytam Golowe wątki na Motoroli - a tu nagle powiadomienie z google now! Uwaga, na trasie do Ostrowa roboty drogowe... Myślę sobie - w dupie to mam, przecież 10min temu nie zdałem po raz szósty egzaminu na prawo jazdy, więc na nic mi ta wiadomość. Powiedzieć kierowcy? Ludzie będą klaskać?

13.11.2015 17:46
raziel88ck
😊
2
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

A mirencjum wstał i zaczął klaskać.

13.11.2015 17:49
kali93
3
odpowiedz
kali93
186
Isildur

Szósty raz powiadasz? Na czym poległeś?

13.11.2015 17:59
4
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

Ludzie którzy nie potrafią zdać egzaminu na prawo jazdy w ponad 5 próbach powinni mieć dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.

13.11.2015 18:09
5
odpowiedz
zanonimizowany1070630
1
Generał

[4] znam osobę która zdała za 10tym razem, codziennie robi 150km do roboty i spowrotem, była samochodem we Francji, Włoszech, Chorwacji i na Węgrzech. Bez wypadkowo, bez mandatowo. Jeździ lepiej niż niejeden AS który zdał za pierwszym razem.

Miałem kumpla który zdał za pierwszym razem. Tydzień po odebraniu plastiku przypieprzył facetowi w bok na skrzyżowaniu.

Jak się ma teraz Twoja teoria?

Po obserwacji na moich znajomych. Lepiej i pewniej jeżdżą osoby które NIE zdały za pierwszym razem. Ci którzy zdali za pierwszym zazwyczaj czują się jak królowie drogi którym nic nie może się stać. Jednym z takich królów był mój kumpel którego opisałem wyżej.

13.11.2015 18:11
kali93
6
odpowiedz
kali93
186
Isildur

Cyniczny--> Nie przesadzałbym. Ale ponowne skierowanie na badania psychologiczne, rozszerzenie ich o badania podobne do tych co mają kierowcy zawodowi + ponowne przeprowadzanie kursu w pełnym wymiarze powinno być. Kolejne 5 podejść i ew wtedy zakaz paroletni.

13.11.2015 18:16
7
odpowiedz
zanonimizowany484441
38
Generał

Wow myslalem ze takie przygody zdarzaja sie tylko kobietom. Nie wiem jaką pipką trzeba byc, zeby sie tym jeszcze publicznie chwalic.

13.11.2015 18:21
Fett
8
odpowiedz
Fett
233
Avatar

Nie ma się z czego śmiać. Polskie szkoły jazdy nie uczą jeździć, tylko zdawać egzamin. Proponowałbym dokupić parę ekstra godzin u innego instruktora.

13.11.2015 18:44
9
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

@Korreq
A czy ja napisałem że każdy ma zdać za pierwszym razem?
Jak czytam od 6, 10, czy 18(!!!) podejściach to aż strach na ulice wyjechać. Moja mama zrobiła prawo jazdy w wieku 40-paru lat, wcześniej zwyczajnie się jeżdżenia bała. Zdała za drugim razem. Bądźmy szczerzy, jeśli ona mogła - każdy może.

BTW Zadałem za pierwszym razem, jeżdżę od 15 lat, za granicą również, nie miałem ani jednej stłuczki, ani jednego mandatu, a Policja zatrzymała mnie tylko raz do kontroli trzeźwości w święta.
Jak się ma teraz Twoja teoria?

13.11.2015 18:49
piokos
10
odpowiedz
piokos
108
27 do 1

Kobiety nie powinny prowadzić samochodów. :)

13.11.2015 19:29
Mutant z Krainy OZ
11
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Jezeli mowa o egzaminie praktycznym to rzeczywiscie troche wstyd, jednak jesli idzie o teorie, to glowa do gory i próbuj dalej.

13.11.2015 19:43
12
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

@Mutant z Krainy OZ - ty chyba egzaminów teoretycznych nie widziałeś ostatnio. Wstyd to nie zrobić tych banałów za pierwszym lub drugim razem. Praktyka to już totalna loteria w wielu przypadkach, więc jaki wstyd? Zdać, kiedyś zda - na plastiku nie drukują, za którym razem zdołałeś ukończyć egzamin. Moje dwie porażki nauczyły mnie spokoju i zachowawczego prowadzenia na drodze.

13.11.2015 19:51
13
odpowiedz
zanonimizowany655049
62
Generał

@Mutant - ja bym powiedział, że jest dokładnie odwrotnie. Teoria zależy wyłącznie od ciebie, czy się dobrze przygotujesz. Jeśli chodzi o praktykę to tutaj już bywa różnie - jest wiele losowych sytuacji niezależnych od ciebie, przez które można wrócić z wynikiem negatywnym, a także jest znacznie większy stres i jego konsekwencje.

13.11.2015 20:14
😉
14
odpowiedz
zanonimizowany627706
66
Senator

W sumie to wszystko zrobiłem dobrze (no prawie wszystko bo tak to bym zdał...), tylko przed skrzyżowaniem do WORDu przy zmianie pasa 'wyskoczył' mi włączony kierunkowskaz...

13.11.2015 20:52
zając poziomka
15
odpowiedz
zając poziomka
78
Czarny Tulipan

znajoma zdała za ok. 15 razem (chyba dała w łapę), mąż kupił jej jakiegoś szrota, 5km jechała na ręcznym może więcej,opowiadała że jakaś kontrolka się świeciła, zorientowała się że coś jest nie tak kiedy dym poszedł :D

14.11.2015 06:53
Mutant z Krainy OZ
16
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Zmieniło się coś w teorii znowu, że piszecie iż łatwiej zdać ją niż praktykę? Bo przecież po zmianach weszło kilka tysięcy pytań, w tym wiele tak skonstruowanych, że trzeba znać odpowiedź, bo w zasadzie poprawnych jest więcej niż jedna a system oczekuje, że wybierzesz tę, którą miał na myśli twórca programu. Swego czasu przeglądałem strony poświęcone szyderze z nowych egzaminów i ludzie wrzucali screeny z naprawdę durnymi pytaniami.
Natomiast jak można olać na praktyce tyle razy? Rozumiem zdawać 2-3 razy, bo te 2-3 razy rzeczywiście egzaminator może sobie coś ubzdurać, ze stresu można nie wrzucić kierunku, lub się zagapić, ale żeby wspomniane sześć, czy nawet więcej, razy oblać na jeździe, to znaczy, że jeździć się nie umie nawet w ten podstawowy sposób, jest się na bakier z przepisami, nie czuje się dobrze za kółkiem, nie radzi się ze stresem, którego przy kolejnym podejściu nie powinno w zasadzie być, bo to już rutyna ósmy egzamin z rzędu. Wiadomo, że człowiek jazdy uczy się przez długie lata po egzaminie, ale przecież egzaminacyjne trasy kursant zna na pamięć z kursu i co go tam może zaskoczyć? A jak przez stres się popełnia błahe błędy, to wtedy jest problem, sam się na egzaminach stresowałem jak świnia w rzeźni, ale jakoś sobie z tym radziłem i zdawałem, bez konieczności wracania do wordu po kilka razy.
Natomiast teoria przy obecnym systemie (chyba, że znowu zaszły zmiany, o czym nie wiem) to nie tylko to co człowiek ma w głowie, ale też trochę szczęścia, bo jak się trafi pytanie, o długość lewarka zmiany biegów (ok, ponoć go już nie ma) to można się zdziwić.

14.11.2015 10:15
17
odpowiedz
zanonimizowany1118678
56
Generał

[4] W Polsce trudno jest zdać prawo jazdy wiec bez takich tekstów.

14.11.2015 12:21
18
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

[16] Teoria jest zrobiona tak, aby każdy mógł zdać. Jeśli ktoś ma aż tak duży problem ze zdaniem teorii, zakładając przy tym, że poświęcił nieco czasu na przewertowanie pytań, to albo jest za głupi, albo ma problem o innym podłożu (ogromny stres, strach przed testami). W Twojej wypowiedzi, opisujesz teorie jak dzisiejszą praktykę - to tutaj trzeba mieć dozę szczęścia, trzeba trafić na odpowiedniego egzaminatora (jeden da Ci spokój po chwili, inny będzie ciągał po mieście przez ponad godzinę tylko po to, abyś oblał), mieć szczęście w przypadku sytuacji na drodze - jakiś korek, jakiś zator, zatrzymasz się w miejscu, w który nie do końca wolno (ale nikt też nie będzie za to zabierał prawa jazdy) i oblane. Nie mówiąc o tym, że w mieście, w którym zdawałem trwały przebudowy dróg na ogromną skalę - ludzie oblewali bo wjechali za daleko, np. na teren budowy, który był niewyraźnie oznakowany, nie zablokowany, itp. - ktoś by się normalnie czepiał? Nie, cofnąłbyś samochodem i pojechał dalej, ale na egzaminie to kaplica. Wielu ludzi potrafi jeździć, ale kiedy ktoś patrzy Ci na ręce i ocenia wszystko, do tego masz świadomość: oblanie=masa kasy ucieka z kieszeni, to różne rzeczy się dzieją i stres bierze górę, do tego nawet najmniejszy błąd może doprowadzić do zakończenia egzaminu.

(...)przecież egzaminacyjne trasy kursant zna na pamięć z kursu i co go tam może zaskoczyć? <- chyba na motocyklu. Miasta z WORDem zazwyczaj nie są wygwizdowem dolnym z 10 tys. mieszkańców, ale dużymi zabudowami, gdzie spamiętanie wszystkiego, to chyba nie jest prosta sprawa. Starzy stażem kierowcy nie daliby rady zdać egzaminu - gwarantuję. Mimo umiejętności jazdy popełnialiby błędy, które na egzaminie są niedopuszczalne - chociażby przejeżdżanie przez ciągłą linię na skrzyżowaniu, gdzie przerywana jest tak namalowana, że należy robić slalom, aby przejechać "przepisowo" - tak jak u mnie, tam gdzie zdawałem. Nikt normalny nie będzie odwalał cyrku, ale jak jedziesz z egzaminatorem masz jeździć jak gamoń, w sposób, w który nikt normalnie nie będzie śmigał.

(...)o długość lewarka zmiany biegów (ok, ponoć go już nie ma) to można się zdziwić. <- ta... długości tablic rejestracyjnych też już nie ma. Zmiany są wprowadzane często i takowych pytań raczej nie powinno być. Są podstawowe, które znać musi każdy, jak oznakowanie, ograniczenie prędkości, jaka prędkość maksymalna na danej drodze, itp. Do tego są też takie dla idiotów - "Czy brak koła wpływa na prowadzenie samochodu", więc to teoria powinna być skończona za pierwszym razem, ewentualnie za drugim, jeśli ktoś palnął małą głupotę. Ja na swoim egzaminie, z zegarkiem w ręku, test teoretyczny na egzaminie zrobiłem w 5 minut, za pierwszym razem i załatwione. Praktykę udało mi się za trzecim, trochę jak baba, no ale trudno.

14.11.2015 13:07
Mutant z Krainy OZ
19
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Swoje zdanie opieram co prawda na starych danych, kiedy to po wprowadzeniu nowej teorii zdawalność spadła kilkukrotnie a nawet kilkunastokrotnie. Jeżeli teraz jest lepiej to dobrze, ja zdawałem w starym systemie, kiedy pytań było tyle, że można było wykuć je na pamięć w jeden wieczór.
Natomiast co do znajomości tras, ja na b zdawałem w Krakowie, wyższe kategorie robiłem w Katowicach. Oba miasta do małych nie należą, a mimo to trasy, które wybierali egzaminatorzy mnie nie zaskoczyły, wszędzie byłem z instruktorem. Może miałem szczęście, ale z drugiej strony nie uwierzę, że ktoś przez sześć, siedem czy dziesięć egzaminów, jeździł tam gdzie nigdy nie był, trafiał na remonty czy wypadki. Zdarzają się sytuacje losowe, które utrudniają egzamin, ale przez sześć razy? Bez przesady, dlatego napisałem, że drugie czy trzecie podejście do egzaminu to raczej norma, ale jak komuś bliżej do dziesiątki to raczej nie jest to typowe i taki ktoś słabo sobie radzi.

14.11.2015 13:21
20
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Podczas wyjeżdżania godzin jeździ się właściwie wszędzie, ale w moim przypadku, i wielu innych - drogi miastowe były zmieniane, zamykane, itp. Bo trwały budowy. W takich sytuacjach, łatwo wpaść w konsternację i wpaść tym samym na egzaminie w jakieś nieodpowiednie miejsce podczas jazdy.

W skrócie, teoria dzisiaj jest zrobiona tak, aby każdy mógł zdać - są to pytania banalne, idiotyczne, a przede wszystkim - łatwe. Praktyka potrafi być wyjątkowo losowa. W 2016 wchodzą jeszcze jakieś zmiany. Nowi kierowcy będą nalepiać na samochodzie karteczki: "niedzielny kierowca", a dodatkowo otrzymają ograniczenia prędkości - zamiast 90km/h na zwykłych drogach, to o ile się nie mylę, będą musieli jeździć 70km/h. Czekam aż dostaną kaski na głowę, kevlary i lampki choinkowe - co by być bardziej bezpiecznym i widocznym na drodze.

14.11.2015 13:52
Mutant z Krainy OZ
21
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Wszelkie ograniczenia nakładane na nowych kierowców, poza może niższym progiem punktowym, to straszna głupota i nieudolne próby poprawy sytuacji. Jeżeli nowy kierowca będzie rzeczywiście poruszał się z prędkością 70kmh w terenie niezabudowanym, to będzie stwarzał zagrożenie na drodze. Będą go wyprzedzały ciężarówki, które prędzej doprowadzą do katastrofy niż to, że jechałby te 90kmh.
Wszelkie listki itd, to tylko płachta na byka, jaką jest też symbol L na samochodzie do nauki jazdy. Niejeden starszy stażem kierowca, widząc listek, będzie za wszelką cenę chciał wyprzedzić, byle nie jechać za jakimś "noobem". Imo nie tędy droga, przez pierwszy rok powinno się karać świeżych kierowców wyższymi mandatami i większą ilością punktów. Piętnowanie ich listkami i sztucznymi ograniczeniami odniesie odwrotny od zamierzonego skutego.

14.11.2015 14:36
Herr Pietrus
22
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

"Będą go wyprzedzały ciężarówki, które prędzej doprowadzą do katastrofy niż to, że jechałby te 90kmh"

Które, zdaje się, mogą jechać tylko 10 km'h więcej, poza autostradami i drogami krajowymi (?) gdzie mogą jechać 90... A może to było 70 i 80? nie mam prawka, bo nie mogę z przyczyn zdrowotnych, to nie wiem dokładnie.

Ograniczenia dla młodych są bzdurne dlatego, że wypadki nie zdarzają się, bo ktoś jechał przepisowe 80, tylko że jechał 80 i więcej przy ograniczeniu do 50, w deszczu i po pijaku.
A wydawać by się też mogło, że ktoś, kto zdaje egzamin, powinien wiedzieć, przy jakiej prędkości nie czuje się jeszcze pewnie i sam zwalniać do ewentualnych 70.

Utopia? Biegunka legislacyjna i kolejne zmiany w KRD też jej nie wprowadzą...

14.11.2015 14:43
Mutant z Krainy OZ
23
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

W niezabudowanym ciężarówką możesz 70 jechać, na autostradzie 80, ale i tak wszyscy poza zabudowanym jeżdżą te 90 jak się tylko da bo szkoda czasu.
Nie powiesz mi chyba, że jak będziesz jechał w niezabudowanym swoje 90kmh to nie będą ci przeszkadzali nowi kierowcy, jadący 70kmh. Będziesz wyprzedzał, czy jechał w coraz dłuższym ogonku? A manewr wyprzedzania, to najniebezpieczniejszy z manewrów.

14.11.2015 14:46
24
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Sam miałem parę godzin jazdy poza miastem i przy maksymalnym 90 z "L" na dachu, ciężarówki potrafiły jeździć 100+ i bezpardonowo wyprzedzać. Ledwo się drogi trzyma, kiwa się na lewo i prawo, ale twardy zapieprza jak po**b. Irytuje mnie to, że wiele takich ciot doprowadza do śmiertelnych wypadków, kiedy wypada na czołówkę, czy coś.

14.11.2015 14:48
Mutant z Krainy OZ
25
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Ciężarówki nie mają fizycznej możliwości jazdy szybciej niż 90kmh. Jedynie sporadyczne przypadki są pozbawione kagańców, z reguły małe ciężarówki.
Statystycznie kierowcy ciężarówek są sprawcami znikomej ilości wypadków, jak na to ile ich jeździ po naszych drogach, jak długo są w trasie, to jest to kropla w morzu wypadków.

14.11.2015 15:01
26
odpowiedz
zanonimizowany805622
111
Legend

Mnie "brało" wiele sporych kolosów. Wiadomo, że było więcej osobówek, ale poza tym te ciężarówki śmigają ponad przepisowo wyznaczoną prędkość. Ile razy nie mogłem dogonić pojazdu ciężarowego, jadąc maksymalnym 90km/h.

14.11.2015 15:06
Mutant z Krainy OZ
27
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Tu nie chodzi o stosowanie się do ograniczeń, po prostu ciężarówki są odgórnie ograniczone do 90kmh i rzadko kiedy spotyka się jeżdżące szybciej, po prostu wszystko zostaje na tachografie, a coraz mniej jest tych z tachografami analogowymi, gdzie ma to mniejsze znaczenie.

01.12.2015 16:52
😊
28
odpowiedz
zanonimizowany627706
66
Senator

Do wszystkich osób typu "Jak nie zdasz za 5 razem to powinieneś dostać zakaz", " Szósty raz? Ty pipko": In your face...

Siódmy raz - zdane, pozdrawiam i polecam!

01.12.2015 17:18
👍
29
odpowiedz
zanonimizowany555134
125
Generał

Gratuluję.

01.12.2015 19:05
30
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

? A manewr wyprzedzania, to najniebezpieczniejszy z manewrów.

dlatego jak wykonuje ten manewr z zamknietymi oczami modlac sie na glos taki niebezpieczny jest.

03.12.2015 17:03
Mutant z Krainy OZ
31
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Smiej sie, ale czy napisalem nieprawdę?

03.12.2015 17:32
marcing805
32
odpowiedz
marcing805
186
PC MASTER RACE

Zależy na czym się oblewa. Na pierdołach to chuj. Ale jak na technice prowadzenia samochodu, to aż strach.

Forum: Jadę sobie spokojnie autobusem...