Grałem wczoraj w Euro Truck Simulator 2. Jak wiadomo, gra niezbyt wymagająca. W pewnym momencie komputer sam się zrestartował, dochodził do ekranu ładowania Windowsa i zawieszał się na nim. Postanowiłem go zrestartować i przywrócić ustawienia UEFI do domyślnych. Tak też uczyniłem, komputer włączał się do tego samego momentu co przedtem i sam się restartował. Po chwili zapętlił się w restarty i po kilku sekundach samoistnie się restartował. Teraz przy włączaniu słyszalny jest 1-sekundowy "zgrzyt", tak jakby rozruch i komputer w ogóle nie odpala. Także następuje zapętlenie tzn. uruchamiam PC, następuje 1-sekundowy "zgrzyt", cisza, znowu zgrzyt, cisza itd.
Obstawiam, że padł mi zasilacz. Czy wy też jesteście w stanie potwierdzić moją diagnozę?
Mój sprzęt to:
Intel i5 2500K
AsRock P67 PRO3
MSI Radeon R9 270X 2GB GAMING
2x4GB Kingston 1333MHz
Crucial MX100
OCZ ZS 550W
na 90% , zasilacz teoretycznie bardzo dobry , firma jak i moc do podanej specyfikacji
Wyciągnij grafikę i włóż tam jakąś jednomegówkę na zwykłe PCI
Sprawa na tę chwilę wygląda tak:
Podłączyłem stary zasilacz (Zalman 500W) dla testu i objawy są identyczne. Zauważyłem też, że wyświetlacz na płycie głównej nie pokazuje żadnych kodów, a jeśli już to sporadycznie pojawia się kod "0".
Jeszcze spróbują z grafiką.
Miałem kiedyś właśnie podobny problem. Coś stało się z grafą i przez nią nie dało się odpalić kompa. Takie same objawy, wiatrak rusza się na ćwierć obrotu i nic.
GPU odrzuciłem w pierwszej kolejności dlatego, że karta ma zaledwie kilka miesięcy - dostałem ją od MSI w ramach wymiany gwarancyjnej.
Włożyłem, zgodnie z zaleceniem, starego Radeona X1950Pro i objawy są takie same. Więc raczej zasilacz i karta graficzna nie są winowajcami.
Odpinasz wszystko oprócz głośnika.
Włączasz i sprawdzasz.
Jeśli działa to wkładasz pamięć.
Włączasz i sprawdzasz.
Jeśli działa...
(...)
Zrobiłem reset BIOSu - bez skutku. Przy okazji jeszcze włożyłem starego Radeona X1950Pro - również nie pomogło. Odpalałem raz z jedną kością RAM raz z drugą, w różnych slotach - również bez skutku.
Płyta główna lub procesor (może oba) najpewniej. Jeśli nie wyświetlają się posty, to jeden z tych elementów musiał wyzionąć ducha prawdopodobnie. Sprawdź jeszcze co oznacza 0 na Twojej płycie. Bardziej skłaniałbym się ku płycie głównej - miałem masę problemów w takim stylu ze swoim komputerem.
Odłącz RAMy i spróbuj jeszcze z jedną kością uruchomić. Jeśli nie pomoże, to wyjmij procesor i podłącz go raz jeszcze.
Podłącz głośnik systemowy, jeśli gdzieś masz - jeśli nie będzie słychać żadnego piknięcia, to tak jak mówię - CPU lub mobo.
Podłączyłem głośnik, lecz nie wydaje dźwięków. Nagrałem to co się dzieje po włączeniu komputera:
https://www.youtube.com/watch?v=djrnkGeZUUc&feature=youtu.be
Boot loop, brak dźwięku systemowego - martwa płyta główna lub procesor.
Sprawdź dokładnie piny płyty głównej, jeśli wszystko z nimi okej, to poszukaj w swojej miejscowości w serwisach, bądź u znajomych, sprawnego komputera z odpowiednim socketem, aby sprawdzić, czy procesor jest sprawny. Ewentualnie wymontuj CPU i wmontuj go jeszcze raz.
Poza tym, robiłeś jakieś OC?
Tak, procesor przez prawie 3 lata jechał na OC 3.3GHz @ 4.6GHz z napięciem ustawionym na offset +0.20/0.25. Wszystko stabilnie, przechodził przez 1h OCCT. Pasta Zalman STG-2, temperatury były w normie, choć ostatnio nie sprawdzałem, ale jak dziś jak wyjąłem CPU, to trochę pasty na nim było.
No to bardziej stawiałbym na uszkodzenie płyty głównej, szczególnie że gdyby była sprawna, to jakieś posty by raczej wyświetliła, coś w rodzaju "faulty CPU" - gdyby to procek był martwy, ale w takich sytuacjach różne rzeczy mogą się dziać. Najczęściej jest to płyta, dlatego dobrze byłoby oba komponenty (CPU i mobo) sprawdzić w serwisie z innymi częściami. U mnie w mieście mogłem przetestować procesor za 30zł - drogo, ale innej alternatywy nie było.