Hej. W tym roku zostanę świadkiem i zastanawiam się ile dać kasy osobie bierzmowanej. Pozdro.
W tym roku zostanę świadkiem i zastanawiam się ile dać kasy osobie bierzmowanej.
Od kiedy to świadek jest zobligowany do dania prezentu osobie bierzmowanej? Prosiłem kumpla, żeby był moim świadkiem i nic nie oczekiwałem. Byłem tez świadkiem i do niczego zobowiązany się nie czułem.
Byłem świadkiem w tamtym roku i nic nie dałem, zresztą bierzmowanie to nie komunia i jest to bardziej kameralna uroczystość.
Ta moda robienia imprez po bierzmowaniu wzięła się z komunii, z cebulactwa i chęci zebrania hajsu, czy z alkoholickich zapędów?
Jeśli jesteś jakimś takim rodzicem chrzestnym(tak przypuszczam), co widzi się z chrześniakiem raz na ruski rok, to może jednak coś daj...
A jak nie, to choć coś jak czekolada, żeby wynagrodzić ten ponad dwugodzinny spektakl w kościele.
Powinien dostać co najwyżej święty obrazek, a jak będzie narzekał to dodatkwo wpr.
To bierzmowanie, a nie chrzest, więc nic. Co do samego pytania ile, to co to za głupota, żeby pytać innych? Nie ważne jaka okazja i kim jesteś dla obchodzącego zawsze dajesz tyle samo, czyli tyle na ile Cię stać, zarabiasz najniższą krajową dajesz powiedzmy 200-300, zarabiasz 20k na miesiąc, to szarpiesz się na "troszkę" więcej. Przecież nie będziesz brał pożyczki, żeby komuś dobrze zrobić.
No nieźle działa moderacja, zupełnie życiowy post napisałem, bez żadnego jadu i jątrzenia, a i tak poleciał...
Ciekawe dlaczego cały wątek nie jest w 'polityka i religia' w takim razie? Idę to zgłosić.
Ja dostałem jedynie od chrzestnych 5 dych, ale obyło się bez imprezy, prezentów itp.
Jeśli chrzestny i zarabiasz około 6 tys zł to z 1 tys a jeśli zarabiasz około 1500zł to max 200 zł
Lol, jaka beka. Po raz pierwszy słyszę o dawaniu kasy na bierzmowanie... Niedługo matki będą dawać dzieciakom co tydzień w niedziele kieszonkowe, że poszły do kościoła;)
Nie wiem ile, ale jak jeszcze nie wymyśliłeś imienia to polecam temat https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13611944 :p
Ja na bierzmowanie nie dostałem nic. Nie było też żadnej imprezy z tej okazji.
Ale nigdy nie zrozumiem, dlaczego dawanie prezentów w wielu sytuacjach wywołuje taki ból zada. Zazdrość?
No nieźle działa moderacja, zupełnie życiowy post napisałem, bez żadnego jadu i jątrzenia, a i tak poleciał...
Ja tam widzę Twój post :P.
A co do tematu - nic.
@Kondzio8: Patrząc na to, że w niektórych domach praktykuje się dawanie kasy za wszystko, czy to wyniesienie śmieci czy posprzątanie w pokoju, to nie zdziwiłbym się jak by i za chodzenie do kościoła dawali kasę.