Po blisko dwóch latach przerwy słynny zderzacz hadronów wróci do pracy. Jeszcze większy, jeszcze szybszy, jeszcze bardziej spektakularny. Naukowcy chcą badać m.in. to jak powstają czarne dziury, czy czarne dziury istnieją w rzeczywistości, a także ile naprawdę jest wymiarów i czy możliwe jest, że istnieją równoległe wszechświaty.
Brzmi fascynująco, prawda?
Na drugim biegunie jednak - wydawałoby się, że jeden z największych entuzjastów tego typu badania - przestrzega Stephen Hawking, który dodaje, że naukowcy w Szwajcarii zabierają się za siły, o których nie mają pojęcia, których nie potrafią kontrolować, a zabawa hadronowym zderzaczem może doprowadzić do końca nie tylko naszej planety, ale może nawet i galaktyki.
Dziwi mnie to w jakiś sposób bo przypomina mi się, że przed próbą działania pierwszej bomby atomowej też były takie głosy - "Jak rozszczepicie jeden atom to pociągnie to za sobą reakcję łańcuchową i już tego nie zatrzymacie"
Bardzo im kibicuję.
Swoją drogą, zdanie "zabawa hadronowym zderzaczem" buduje obraz typów, którzy dla zabawy wkładają siusiaki w różne miejsca, by sprawdzić co się stanie. To nie studenci politechniki, chyba jednak wiedzą co robią.
>>> faust7
Tutaj jednak mowimy o Stephene Hawkingu. Jednym z najbystrzejszych, najinteligetniejszych fizykow swiata.
Skoro Hawking tak mówi... Z drugiej strony kilka zakładów już przegrał. Nie miał racji po prostu. Nawet tacy ludzie jak on mylą się czasami. ;)
Tytuł i treść pierwszego posta rodem z Onetu. O ile nie z Pudelka.
Swoją drogą, zdanie "zabawa hadronowym zderzaczem" buduje obraz typów, którzy dla zabawy wkładają siusiaki w różne miejsca, by sprawdzić co się stanie. To nie studenci politechniki, chyba jednak wiedzą co robią.
No ja jestem rozdarty. Z jednej strony z czystej ludzkiej ciekawości bardzo im kibicuję, z drugiej strony o czarnych dziurach nie wiemy nic. Nie wiemy nawet czy one w ogóle są, to jedynie teoria. Ale nawet próby tworzenia tych teoretycznych czarnych dziur na własnym podwórku są dość ryzykowne, więc ja rozumiem i popieram obawy Hawkinga.
Z drugiej strony doszliśmy do takiego momentu w rozwoju ludzkości, że trudno będzie wskoczyć na poziom wyżej, bez zbadania tych wszystkich teorii.
Tytuł i treść pierwszego posta rodem z Onetu. O ile nie z Pudelka.
Tak, sorry, czytałem wczoraj gdzieś artykuł w Rzeczpospolitej i mnie zainteresował, to na nim opiera się post [1]. Jak masz coś ciekawego do powiedzenia w tym temacie to zapraszam do dyskusji, po to powstał ten wątek :)
Chciałem sobie doczytać o teorii strun z wikipedii, ale widać, że tekst pisał jakiś kuc dla pochwalenia się przed kolegami, a nie ktoś komu rzeczywiście zależało na przekazaniu wiedzy, bo nic z tego nie zrozumiałem :)
Chciałem sobie doczytać o teorii strun z wikipedii, ale widać, że tekst pisał jakiś kuc dla pochwalenia się przed kolegami, a nie ktoś komu rzeczywiście zależało na przekazaniu wiedzy, bo nic z tego nie zrozumiałem
Można by pokusić się o przedstawienie hipotezy alternatywnej.
Wiesz, z teorią strun jest tak, że rozumieją ją trzy osoby na świecie, a i one pewnie ściemniają.
Przy okazji, jeśli nie znasz, to polecam: http://www.imdb.com/title/tt2395695/?ref_=nm_flmg_prd_7
Naukowcy chcą badać m.in. to jak powstają czarne dziury, czy czarne dziury istnieją w rzeczywistości, a także ile naprawdę jest wymiarów i czy możliwe jest, że istnieją równoległe wszechświaty.
zródło
albo GTFO
btw czy czarne dziury istnieją w rzeczywistości
ta, to będą badać zaraz po tym jak sprawdzą czy istnieje Twoja Stara -.-'
wydawałoby się, że jeden z największych entuzjastów tego typu badania - przestrzega Stephen Hawking, który dodaje, że naukowcy w Szwajcarii zabierają się za siły, o których nie mają pojęcia, których nie potrafią kontrolować, a zabawa hadronowym zderzaczem może doprowadzić do końca nie tylko naszej planety, ale może nawet i galaktyki.
mamo, mamo co to jest bozon Higsa?
przestań trajkotać albo znowu pójdziesz do czarnej dziury...
Tutaj jednak mowimy o Stephene Hawkingu. Jednym z najbystrzejszych, najinteligetniejszych fizykow swiata.
nie, tutaj mówimy o niejakim moherjodaro który swoich 'rewelacji' nie raczy poprzeć jakimkolwiek żródłami
Co Hawking naprawdę napisał/powiedział
http://www.popularmechanics.com/science/a11217/what-stephen-hawking-really-said-about-destroying-the-universe-17192502/
btw moherjodaro -gdyby ci się nie podobał link powyżej, to specjalnie dla ciebie filmik, który doskonale przedstawia (najwyraźniej nie tylko mój) pogląd na sprawę.
masz z tym jakiś problem? >>> smuteczek...
jest to filmik z gry Grandia 2
https://www.youtube.com/watch?v=iCLPc2yi76w
Chciałem sobie doczytać o teorii strun z wikipedii, ale widać, że tekst pisał jakiś kuc dla pochwalenia się przed kolegami, a nie ktoś komu rzeczywiście zależało na przekazaniu wiedzy, bo nic z tego nie zrozumiałem
Można by pokusić się o przedstawienie hipotezy alternatywnej.
To nie ma znaczenia, to Wikipedia ma problem, bo zgodnie z jej fundamentami założycielskimi artykuły powinny być pisane w sposób zrozumiały dla osoby o średnim wykształceniu. Jeśli artykuł jest napisany tak, że ja go nie rozumiem, to znaczy, że to jest zły artykuł.
Przy okazji, jeśli nie znasz, to polecam: http://www.imdb.com/title/tt2395695/?ref_=nm_flmg_prd_7
Wygląda fajnie, obejrzę sobie. Wcześniej czerpałem wiedzę o świecie z Ancient Aliens, ale została mi po nich na pamiątkę tylko głupia ksywka...
Jeśli artykuł jest napisany tak, że ja go nie rozumiem, to znaczy, że to jest zły artykuł.
Czasem zastanawiam się, czy ta mina Hawkinga to rzeczywiście wynik choroby.
Mephistopheles - wkraczasz na niebezpieczny obszar, ale to dobrze! Twoja odwaga mi imponuje.
A myśleliście kiedyś, co by było, gdyby Hawking faktycznie przez cały czas tylko udawał?
Oczyma wyobraźni widzę, jak wszechświat zostaje pochłonięty przez czarną dziurę stworzoną przez LHC, a nasz profesor, bezpiecznie ukrywający się w jakimś super tajnym bunkrze pozaprzestrzennym, podnosi się na równe nogi i wykrzykuje ostatnią kwestię z Dr. Strangelove'a.
Coś niesamowitego!
w wolnej chwili znalazłem ciekawostkę (zwłaszcza dla mohenjodaro)
Czarne dziury -to nie jest "teoria" bo mają one obserwowalną właściwość -mianowicie "kręcą" galaktykami spiralnymi (jak nasza) :p
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_dziura
+ film dokumentalny (po POLSKU) przedstawiający wszystkie problemy związane z grawitacją - zwłaszcza to czy ona tak naprawdę istnieje -a jeśli już to w jakiej formie.
btw - NIE MA czegoś takiego jak "teoria grawitacji" bo ludzkość jest nadal za cienka w uszach by ją sformułować
http://www.filmydokumentalne.eu/zagadki-wszechswiata-z-morganem-freemanem-czy-grawitacja-to-iluzja/
A i jeszcze jedno -bozon higgsa teoretycznie uzyskano już w Zderzaczu w 2013*
Hawkings napisał książkę gdzie "ostrzega przed zagładą" w 2012 - a jakoś nadal tu jesteśmy (no chyba ze to złudzenie)
btw z tym uzyskanym bozonem Higgsa to też niezły klops ;D
http://kopalniawiedzy.pl/bozon-Higgsa-techni-higgs-Wielki-Zderzacz-Hadronow-LHC-CERN-Model-Standardowy,21361
****************************************************************************
Mephistopheles -obejrzyj mój ostatni link z [13]
Zderzacz hadronów już dawno został opanowany przez złowrogich reptilionów- a ich obecnym celem jest "power to un-make a world" :DDDDDDDDDDDDDDDDD
Fundamentalna zasada wszechświata: Entropia MUSI wzrastać
"Jeśli artykuł jest napisany tak, że ja go nie rozumiem, to znaczy, że to jest zły artykuł." - odpowiem może tak:
Otóż jeżeli jesteś debilem matematycznym, to wcale nie sprawia automatycznie, że jesteś humanistą. To po prostu oznacza, że jesteś debilem matematycznym.
Hellmaker -> pozwol, ze wyjasnie ci co jest nie tak z tamtym wpisem. Jak na ironie podepre sie artykulem z wikipedii, który jest dobrze napisanym artykułem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ignotum_per_ignotum
mohenjodaro ---> Czyli KAŻDY artykuł na Wiki ma być napisany tak, żeby KAŻDY ze średnim wykształceniem go zrozumiał? Zdajesz sobie sprawę, że to kompletna bzdura?
Może i tak było na początku, może część artykułów jest tak pisana, ale są tam też poruszane takie pojęcia, których nawet osoba po studiach kierunkowych może nie zrozumieć. Wysoce specjalistyczne, ale nadal potrzebne.
A nawet takie, które jedna osoba z niższym wykształceniem zrozumie, a ktoś ze znacznie wyższym nie skuma za cholerę.
Są też takie w których "każde słowo z osobna rozumiesz, ale nie złożysz tego do kupy".
Już nie mówiąc o artykułach, gdzie są dziesiątki mniej lub bardziej skomplikowanych wzorów, które są absolutnie niezbędne do wyjaśnienia tematu, a przeciętny ludź ze średnim wykształceniem zgubi się w połowie drugiej linijki.
Może zmienię moje wyjaśnienie z [19].
"Jeśli artykuł jest napisany tak, że ja go nie rozumiem, to znaczy tylko tyle, że go nie rozumiesz."
[23]
Eh? Wiki to dobre zrodlo do tego aby zaznajomic sie z tematem o ktorym nie masz bladego pojecia ALBO jako powtorzenie, jesli masz bardzo dobre pojecie (aby nie pominac jakiegos szczegolu). NIGDY nie powinno jej sie stosowac jako zrodlo wiedzy specjalistycznej bo ma po prostu od zajoba bledow.
Hellmaker -> no niestety, ale nie macie z kolegą Mephistophelesem racji. Trochę rujnujecie dyskusję swoimi próbami dowartościowania się (tak, tak, wszyscy widzimy co tutaj robicie, szczerze mówiąc pisząc swojego pierwszego posta na temat tamtego wpisu byłem ciekaw kto będzie pierwszym bufonem z nachalną potrzebą akceptacji), bo (być może) rozumiecie artykuł z Wikipedii, który dla większości jego odbiorców jest niezrozumiały, ale racja jest po mojej stronie.
Ideą encyklopedii, a w szczególności Wikipedii, jest ich ogólnodostępność. Ogólnodostępność z kolei implikuje wymóg przybliżenia pewnych pojęć w sposób zrozumiały dla szerokiej rzeszy odbiorców.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_strun nie tylko popełnia błąd logiczny ignotum per ignotum, ale też jest zapisany w niezbyt stylistyczny sposób. Dosłownie chwilę temu z ciekawości przeczytałem anglojęzyczny artykuł na ten temat i zrozumiałem z niego o wiele więcej, pomimo przeszkody w postaci obcego i czasem specjalistycznego języka, niż z polskiego artykułu.
W odróżnieniu od was nie traktuję Wikipedii jako jakiegoś szczególnie imponującego źródła wiedzy. Zazwyczaj jest to dla mnie miejsce w sieci, w którym szybko i we w miarę zrozumiały sposób mogę uzupełnić braki w wiedzy z zakresu jakiegoś pojęcia. Stąd moje niższe oczekiwania. Jeśli dla was Wikipedia to takie nabożne źródło wiedzy, to... mając na uwadze jakie bzdury są czasem wypisywane w dziedzinach, na których się znam... przesyłam wyrazy współczucia naszym wikipediowym geniuszom :)
Trochę rujnujecie dyskusję swoimi próbami dowartościowania się
ale racja jest po mojej stronie
W odróżnieniu od was nie traktuję Wikipedii jako jakiegoś szczególnie imponującego źródła wiedzy.
przesyłam wyrazy współczucia naszym wikipediowym geniuszom
Hipokryzja, kłamstwo, implikacja i pusta drwina. Jesteś zwycięzcą
A teraz przeczytaj artykuł, który zalinkowałem wcześniej. Może w końcu pojmiesz, czemu zawsze, kiedy popisujesz się domniemaną elokwencją, robisz z siebie głupka na miarę Gęstochowy. Chociaż on przynajmniej w podobnych sytuacjach nie rzuca się i nie mówi, jaki to jest mądry i zawsze ma rację.
Zresztą pewnie nadal nie zrozumiesz własnych błędów, skoro nie oduczyłeś się nawet wmawiać innym niestworzonych rzeczy. Jak to, że jestem rzekomo pracownikiem wykopu (czy jakiegoś tam innego portalu). Już wtedy tłumaczyłem ci, że taki z ciebie analityk, jak z koziej dupy trąbka. Najwyraźniej nie dotarło.
Czy twój tata nie pisze tu może pod ksywką Niedzielny Gracz?
Oho, jakby wad było mało, to wychodzi jeszcze PiSowska mentalność: zero odnoszenia się do tematu, ataki ad personam, jakieś kompletnie poprzekręcane (wiem, bo wygooglowałem i sprawdziłem o co tam chodziło) fragmenty dyskusji sprzed lat, a na sam koniec tropienie Żyda w rodzinie na 5 pokoleń do tyłu. Ja nie muszę pytać, objawił nam się nieodrodny syn Jacka Kurskiego.
Nigdy nie głosowałem na PiS, ale OK. Potwierdzasz tylko to, co pisałem wcześniej.
Aha. I nie kłam, że cokolwiek przekręciłem. Chyba że to nie był wykop, tylko inny serwis. To akurat nie ma znaczenia.