Od dłuższego czasu mam pewien problem związany z pewną blokadą co wiąże się z moją nieśmiałością oraz brakiem pewności siebie.. Gdy się stresuję strasznie gubię słowa i ciężko mi stworzyć sensowną wypowiedź podczas wystąpień publicznych. Ma ktoś może jakieś rady w jaki sposób otworzyć/uwolnić się od tego? Wmawianie sobie nawet, że będzie dobrze nic nie pomaga. Jak się stresuję to zapominam nawet co czego się już wcześniej uczyłem i umiałem bardzo dobrze. Głównie chodzi o publiczne wystąpienia. Nie mam tego problemu kiedy rozmawiam z osobami, które znam..
Recepta: 0,25g dobrej amfetaminy przed każdym wystąpieniem publicznym :)
Gdzie ty tak występujesz publicznie?
[2] Popieram, Hitlerowi przed przemowami publicznymi aplikowano koktail z amfy ;)
Niektórzy (między innymi ja) po prostu tak mają, że w takich sytuacjach czują się fatalnie. Jasne, można próbować jakoś ten stres zmniejszyć, ale nie wszyscy są urodzonymi showmanami... :) Może i psycholog w tym mógłby trochę pomóc, ale nie oczekuj że ten problem zupełnie zniknie. Z ciekawości, czy twoja praca(?) wymaga publicznych wystąpień? Często wgl. musisz się z nimi mierzyć?
Ewentualnie spalić trochę ziela.. psycholog nic ci nie da bo powie ci coś w stylu: "musisz rozmawiać z innymi ludźmi.. bla bla bla". A to równie dobrze możesz zrobić sam bez pomocy psychologa :)
Popieram, Hitlerowi przed przemowami publicznymi aplikowano koktail z amfy ;)
Serio?
Autorze, wypij kilka piw albo parę głębszych i od razu będziesz bardzie pewny siebie >:D
@Thun
Ziela? Przecież jakby nie patrzeć jest to psychodelik i na każdego działa inaczej. To, że może Tobie podnosi pewność siebie nie znaczy, że innym też. Ją np. po zielu za cholerę bym nie wystąpił publicznie, skoro nie wychodzę nawet z domu po nim :)
Jestem przewodniczącym u mnie na uczelni więc zdarzają się wystąpienia publiczne ale również często biorę udział w międzynarodowych projektach od Autodeska gdzie z tego stresu spowodowanego dużą ilością ludzi nawet ciężko wysławiać się w języku obcym czyt. angielskim i chciałbym coś z tym zrobić by po prostu mieć w życiu lżej niż delegować innych by to oni odwalali "brudną robotę"..
Palenie ziela, szlugów czy branie czegokolwiek innego w chwili stresu jest najłatwiejszym i najszybszym sposobem żeby się od czegoś uzależnić. Tak na przyszłość jak ktoś komuś chce dawać dobre rady.
Jeżeli chodzi o wystąpienia publiczne to wystarczy pewnie wpisać w google "stress wystąpienia publiczne" i znajdziesz pierdyliard artykułów i poradników, które jeżeli się wczytasz i starasz zastosować do podawanych Ci rad powinny zadziałać. Psycholog, chodzenie na terapie też jest rozwiązaniem, wiele osób to robi, zadaj sobie pytanie czy jest to problem, którego sam nie jesteś w stanie rozwiązać, stres przy wystąpieniach publicznych jest z natury rzeczą normalną w internecie jest mnóstwo poradników jak stres kontrolować.
Thun
Wiesz w ogóle, czym zajmuje się psycholog, czy tylko tak napisałeś głupotę, zbytnio nie zastanawiając się?
Imho idź do poradni psychologicznej. Znajdź taką z kontraktem nfz, a jak jesteś jeszcze w szkole to pogadaj też z pedagogiem, gdzie mógłbyś się udać. Posłuchają cię i powiedzą czy masz coś łykać(znaczy jak cię wyślą na rozmowę z psychiatrą też), czy jakaś terapia.
Jeśli się przed takim czymś wzbraniasz, to przestań, to nie robi z ciebie wariata, sama wizyta ci nie zaszkodzi, a możesz się sporo dowiedzieć o sobie, no i życie masz tylko jedno, chcesz je sobie psuć nieśmiałością? Musisz się za to wziąć.
http://michalpasterski.pl/kategoria/pewnosc-siebie-2/
Wiem, wiem, dla większości pierdoły ale jak się wkręcisz to zdziwisz się jak można sobie rzeczy we łbie pięknie poukładać:)
Myślę, że psycholog mógłby ci pomóc. Jest to chyba jedyna sensowna opcja. Bo jak rozumiem, jest to obawa przed jakąś wpadką podczas wystąpienia, czy też może masz już jakąś większą za sobą i pozostał uraz?
Taaa idz do psychiatry(psycholog i tak skieruje do niego), przepisze ci pewnie jakies daremne leki, bedziesz sie szprycowal nie wiadomo czym i wyjdzie na to samo co bys skorzystal z rady z postu nr [2]. Tylko jakies 10x taniej. Swoja droga lek bardzo popularny zanim zostal zakazany :). No ale na czyms musza zarabiac lekarze i korporacje farmaceutyczne. Za to po ziele bedziesz na poziomie nizszym pd szympansa w z00 :P. Spójrz na to z lepszej strony, przynajmniej nie jestes zwyklym lemingiem ktory sie niczym nie przejmuje i pedzi w wyscigo szczurow innych lemingow. Grunt to byc pewnym swojej wiedzy.
PS sa jakies kolka rozancowe dla introwertyków ?
Dragon_666 --> Jesteś świadom, że psycholog i psychiatra to nie to samo..? Psycholog żadnych prochów mu nie będzie zapisywał.
EDIT. Ach, widzę że zdążyłeś się poprawić... ;) To bzdury, że każdy psycholog i tak skieruje do psychiatry. Oczywiście, inną sprawą jest to, że ciężko znaleźć dobrego. Wiem, z własnego doświadczenia. Ale trzeba próbować, szukać.
Kurcze, mam podobnie, nienawidzę wystąpień publicznych! ostatnio jak jedno miałem na uczelni to waliłem byka za bykiem i była beczka śmiechu, oczywiście tylko ja się nie śmiałem, nie wiem jak się naturalnie zachowywać jak się ludzie patrzą... straszne to jest po prostu
teraz się zastanawiam czy nie walic sobie browca przed takim wystąpieniem, ale boję się ze mnie z uczelni wyrzucą na zbity pysk za to
Zacznijmy od tego ile masz lat? Uniwersalna rada jest taka, że im więcej wystąpień tym lepiej, wyrobisz się w praktyce, ale jeśli to już okres szkoły średniej to możesz zawsze udać się na zajęcia z emisji głosu. Trzy/cztery takie spotkania i nauczysz się technik, które nie będą Cię paraliżowały - na pewno na bierzesz pewności siebie, ale to się wiąże jedno z drugim.
ostatnio jak jedno miałem na uczelni to waliłem byka za bykiem
Corrida? :>
Serio?
Serio serio ,Zapiski lekarza osobistego Adolfa Hitlera dowodzą, że Hitler również regularnie dostawał zastrzyki z metyloamfetaminy, od 1942 roku aż do śmierci.
Zapewne jest to prawda, biorąc pod uwagę ile polityków, przywódców krajów zażywało różnego rodzaju stymulanty.
[20]
Czyli jak juz wszystko sie zaczelo walic? Wtedy to juz wiekszego znaczenia chyba nie mialo :)
Dragon_666, byłeś kiedyś w ogóle u psychologa, czy tak pieprzysz od rzeczy?
Ja po ciężkich latach gimnazjum byłem tak zmasakrowany psychicznie, że bałem się niemal wszystkich ludzi i wszystkiego się wstydziłem. Gdybym w LO nie trafił do psychologa, mógłbym naprawdę źle skończyć, bo rozważałem popełnienie samobójstwa (czysto teoretycznie, ale jednak).
Nadal nie jestem duszą towarzystwa, bo nie każdy musi nią być (wbrew temu co sugeruje popkultura). Ale przestałem bać się ludzi, mogę bez problemu zagadać w razie potrzeby. Tak więc ja polecam psychologa ;)
"Nadal nie jestem duszą towarzystwa, bo nie każdy musi nią być (wbrew temu co sugeruje popkultura)."
Musisz być, jeżeli chcesz ruch... najlepsze laski na sali :-D
Dorośniesz, to samo może minie. Wtedy poznasz jakie życie jest trudne i inaczej będziesz patrzył na wszystko. Dowiesz się, że nawet 40 latek może zachowywać się gorzej od gimbusa. A opinią innych może mniej będziesz się przejmował. Wydaje mi się, że teraz musiałbyś nosić maskę anonymous, by czuć się pewnie przed widownią, wtedy poczułbyś się bardziej anonimowo i byłbyś śmielszy. Pamiętaj, że nawet jak powiesz coś źle i ludzie zaczną się śmiać, to śmiej się razem z nimi, nie próbuj się smucić, wpadki zdarzają się każdemu. Lepiej przeobrażać wszystko w żart niż wspominać jakiś zły moment.
PkSrlz
W przyszłości raczej nie poruszaj takich tematów na forach o grach, bo widzisz, jakich komentarzy można się spodziewać :P
W internecie raczej ciężko znaleźć dobrą pomoc. Nie twierdzę, że jej nie ma, ale znacznie częściej trafisz na puste frazesy lub złośliwe uwagi. Jak ja szukałem pomocy w internecie, to zwykle byłem jeszcze bardziej przybity.
Mr Jak jedyna zdaje mi się sensowna wypowiedź. To co napisał najważniejsze a mianowicie minie ci to z wiekiem. Miałem to samo, nie mówię, że teraz jest świetnie i nie chodziło o występowanie publiczne tylko o ogólną nieśmiałość i ch** z psychologami i psychiatrami. Ten pierwszy powie ci żebyś się nie martwił i "ubierze" to ładnie w słowa a drugi zrobi dokładnie to samo z tym, że wpier**i ci leki, które nic nie dają poza gorszym samopoczuciem a jeśli nawet to działa siła "wmawia sobie, że dają". Dużo praktyki i jeszcze raz praktyki. Z czasem właśnie tak będzie, że zrozumiesz iż nawet 40 latek może być gorszą ofermą od 18 więc powodzenia:)
jason900627 To dlaczego mi psycholog bardzo dobrze pomógł? Uwierz mi, że to nie było tylko "nie martw się ubrane w ładne słowa". To były 2 lata niezwykle owocnej terapii. Dyskusja z "myślami automatycznymi". Pomoc w aktualnych problemach. Ćwiczenia praktyczne. Twoją radą jest czekać aż samo przejdzie. Gdybym ja tak czekał, to mogłoby mnie nie być.
szyszka_PC Zaraz zaraz. On ma problemy z nieśmiałością, Ty piszesz że mogło Cię już nie być, myśli samobójcze ? To inna bajka kolego. Byłem u nie jednego psychologa w czasie mojej nieśmiałości i jeśli ktoś wierzy w bla bla bla to ok, to samo mu może powiedzieć kolego albo osoba spotkana na przystanku. Dokładnie na tej samej zasadzie. To kwestia kto co chce usłyszeć i od kogo, tak to działa. Jak nie weźmie sam się za siebie to dupa zbita i tyle. Większość tego typu problemów przechodzi z wiekiem, wiem po swoim przykładzie, następne 40% to praktyka.
@up Zależy na kogo trafisz... Też byłem u wielu i większość powiedziała mi to, co ty tu wspomniałeś - pierdoły i oczywistości, jakie mógłby mi powiedzieć pierwszy lepszy. W końcu jednak znalazł się taki (a właściwie, taka), która totalnie zmieniła obrót spraw. Pomogła mi stanąć na nogi i w końcu zawalczyć o siebie. Także nie ładuj wszystkich psychologów do jednego worka. Chociaż zgadzam się, że bez własnych działań i determinacji, żadna terapia nie pomoże. Same rozmowy z psychologiem nie wystarczą, w parze muszą iść czyny osoby leczącej się i przeświadczenie, że naprawdę chce zmienić stan rzeczy.
Oczywiście inna sprawa, że moje problemy były nieco większe, niż sama nieśmiałość. Ale moja wypowiedź tyczy się tylko kwestii psychologów.
chatroulette.com
Zacznij od swobodnej rozmowy z nieznajomymi. Co prawda przez internet, ale twarzą w twarz.
Polecam.
[2]
Jesli to ma byc rzeczywiscie dobrej jakosci towar, to taka dawka juz sobie mozna krzywde zrobic...
Weed na takie problemy? Naprawde? Ja rozumiem, ze sa funcjonalni stonerzy, ale jednak psychodeliki poteguja co nam w glowie siedzi, takze autor watku pewnikiem mialby po nim problemy z wyjsciem do sklepu ;).
[1]
Psycholog i praca nad soba, on poradzi ci o wiele lepiej niz internetowe poradniki, czy forumowi medrcy. Nie wiem, jak tam jest u ciebie, ale u mnie na studiach byl uczelniany psycholog. Nie ma co sie wstydzic (bo wiem, ze ludzie z tym problem maja), zapisz sie na wizyte i pogadaj z nim o swoich problemach, nic nie stracisz, a mozna sobie pomoc.
jason900627
No właśnie nie. Osoba spotkana na przystanku najpewniej nawet nie wie do końca, co to są "myśli automatyczne", a co dopiero doradzić w dyskusji z nimi. Wiem, że mój problem był dużo poważniejszy od autora wątku, ale chciałem wybronić psychologów, bo oni naprawdę potrafią pomóc.
Nie wiem w jakiej sprawie byłeś u psychologa, ale jest wiele metod walki z nieśmiałością, fobią społeczną, nerwicą itp., które nie ograniczają się do pustych frazesów. Jeśli jesteś ciekaw, to ja byłem leczony metodą poznawczo-behawioralną, która wymusza konfrontację z sytuacjami wywołującymi lęk. :P
Poćwicz przed lustrem i przestań delegować innych żeby to robili za Ciebie. Im częściej będziesz przemawiać publicznie tym szybciej wejdzie Ci to w krew i w końcu wyzbędziesz się tego strachu i bezwładności, a przynajmniej po części.
Jak się zamotasz to nie przepraszaj, po prostu na chwilę zwolnij, przemyśl co chciałeś powiedzieć i kontynuuj. Mów wolniej, daj sobie czas dopowiedzieć w głowie co powiesz następnie.
Przestań sobie powtarzać w stylu "co oni sobie o mnie pomyślą" i miej wyjebane. Opinia innych ludzi, zwłaszcza na Twój temat, nie powinna Cię obchodzić jeżeli sam o nią nie pytasz. Wiem, że to nie takie proste, ale to jest najlepsza możliwa rada.
trochę tych odpowiedzi się uzbierało jedne sensowne a drugie by nabić sobie posta lecz mimo to jestem wdzięczny za odzew. Padło pytanie ile mam lat a więc mam 22 lata. Ta blokada w kontaktach z innymi jest też okropna w kontaktach z kobietami.. Znacznie swobodniej rozmawia mi się przez internet gdzie wiem co napisać bez problemu lecz na żywo zbierałbym się do jakiejkolwiek rozmowy znacznie dłużej.. Jeśli to minie z czasem tak jak wspomniano wyżej to muszę się przyczynić do tego by ten czas minął szybciej i bym nie zmarnował swoich najlepszych lat z życia.
to ty w koncu masz problem z przemawianiem, czy ze wszystkim/nie tylko z występami?
jeśli ze wszystkim/nie tylko z występami to nie, na pewno nie minie samo z czasem.
Obok wielu metod, najskuteczniejszą w opanowaniu stresu podczas wystąpień publicznych, jest występować publicznie.