Na środę mam wyznaczony termin na rekonstrukcję więzadła przedniego krzyżowego (zabiegowo). Wszystko już było ok, w szkole załatwione, rehabilitacja też. We wskazaniach jest napisane, żeby nie chorować minimum 6 tyg. przed operacją. Dzisiaj mnie złapało... Jutro dzwonię do lekarza, ale już jest to niemal pewne, że zabieg będzie przełożony. Ale jak się zabezpieczyć przed przeziębieniem? Chodzę ciepło ubrany, rutinoscorbin wciągałem codziennie, a tu jebs, prezencik od natury.
1. Nie jeździj autobusami
2. Nie wychodź z domu
3. Nie wydawaj pieniędzy na te lekarstwa, bo gówno dają
4. Nie chodź zbyt ciepło ubranym, bo się pocisz a jak wejdziesz do domu to się rozbierasz
5. Pij dużo mleka :-)
A ja myślałem, że takie rzeczy po prostu się wie.. Jednak chyba nie.
Z tym niewychodzeniem z domu, to ciężko przez 6 tygodni, ale w sumie byłoby się pewnym. Kurczę. Teraz mnie tak dotyka ten post, bo gdyby mnie czekała operacja, to ciekawe jakby to było. Mam alergię, astmę, setki różnych rzeczy na które choruję i z powodu których przeziębienie mam właściwie codziennie, kiedy niektórzy moi znajomi mają je ledwo raz na kilka miesięcy. xD
Wykonałeś właściwie potrzebne kroki, żeby się uchronić, ale może przesadziłeś z ubieraniem się. Skrajności nie służą. Chyba że jednak nie przesadzałeś.
Z tym niewychodzeniem z domu, to ciężko przez 6 tygodni, ale w sumie byłoby się pewnym.
Pewnym możesz być, że kiedyś będziesz gryzł kwiatki. Myślisz, że nie wychodzenie z domu gwarancją braku choroby ? Tak nie jest..
Byłoby się pewnym, że podjęło się wszystkie potrzebne kroki, by tego uniknąć. Jasne, że choroba może czyhać nawet za rogiem w cieplutkim, kochanym domeczku. Wtedy to już kwestia szczęścia.
jason do dzisiaj myślałem to samo i widocznie się myliłem. Za ciepło też się nie ubierałem. Tak jak pogoda wymagała. 6 tygodni w okresie jesiennym to jest nie lada wyczyn pozostać zdrowym, bez jakichkolwiek objawów. Tyle czasu siedzieć w domu też jest niemożliwością.
dVk słuchaj, jak będziesz miał być chory to i tak będziesz a zbytnie, przesadne dbanie o siebie doprowadzi tylko do tego, że sam ściągniesz na siebie paletę chorób. Ubieraj się w miarę ciepło, dobrze jedz, ogólnie dbaj o organizm. Tylko tak możesz zmniejszyć bo uchronić się nie da ryzyko zachorowania. Dochodzą do tego też predyspozycje, twoja delikatność. Ja choruję bardzo na szczęście rzadko, najczęściej raz gdzieś w zimie i tyle, czasem w lecie jakiś katar a nie jadam praktycznie owoców, nie piję też jogurtów gdzie reklamy mówią jakby o cudownym leku. Oczywiście one nie szkodzą, na pewno poprawiają kondycję organizmu, ale nie o to mi chodzi a o to, że można jak ja być zdrowym w ogóle nie szprycując się owocami, witaminami, ale na to ma też wpływ ogólna odporność organizmu jak i predyspozycje o których już wspomniałem wcześniej.
Mi kiedyś kumpel polecił tran. Nie wierzyłem, że to cokolwiek zdziała, ale spróbowałem i efekty przeszły moje oczekiwania. Wcześniej chorowałem średnio raz na 2-3 miesiące. Zacząłem brać tran i w sumie nie choruje w ogóle :P Tylko ważne żeby kupić porządny tran a nie kapsułki.
Zgrywus był bardzo blisko prawdy.
Aby nie chorować trzeba spełniać dwa podstawowe warunki.
1. UNIKAĆ LUDZI. Albowiem chorujemy nie od przeciągu, czy braku czapki, tylko od kontaktu z drobnoustrojami które przenoszą ludzie. Komunikacja miejsca, placówki oświatowe, duże sklepy, kino, miejsce pracy z dużą liczbą ludzi to zagrożenia.
2. Nie obciążać układu odpornościowego. Czyli spać ile trzeba, nie przemęczać się do padnięcia, dbać o ogólny komfort organizmu.
podobnie jak Fett polecam tran. moze byc w kapsulkach.
na bolace kosci i reumatyczne bole tez pomaga.
nie chorowalem juz ze 3 lata na przeziebienia i sezonowe choroby
Ja tam w zimie ani to czapli nie noszę, ani szalika, zdarza się często, że w rozpiętej kurtce chodzę i ostatnio chorowałem jakieś 6-7 lat temu. Po prostu jeden ma tendencję do chorowania, a inny nie.
Suworow pisał w "Akwarium", że wystarczy raz w miesiącu wytarzać się w mrowisku - kwas mrówkowy jest gwarantem zdrowia.
Kilka sposobów na naturalne zwiększenie odporności jest, wybierz sobie:
- tran, tak jak pisano już wyżej
- profilaktycznie można co jakiś czas wypić łyżeczkę srebra koloidalnego (antybakteryjne)
- zrób sobie syrop z czosnku, cebuli, miodu i cytryn; 30 ząbków czosnku, 2 duże cebule, pół szklanki miodu i 2 cytryny. Zmieszać, zamknąć w temp. pokojowej w ciemnym miejscu na 24h i niech się marynuje, później odcedzić i pić po 2 lub 3 łyżeczki dziennie
- raz na jakiś czas taka mikstura: łyżeczka lawendy, łyżeczka rozmarynu, trochę goździków lub imbir; zalać wrzątkiem i parzyć przez 15 min pod przykryciem. Dolać soku malinowego, można też cytryny i sączyć przed snem
- sauna raz w tygodniu
A dodatkowo to nie zapominać o myciu rąk i odsuwaniu się od głupich ludzi, którzy kaszląc na Ciebie nie raczą niczym tego ataku zasłonić. Zdrowia!
codzienna aktywność fizyczna
zdrowa dieta
ubiór dostosowany do warunków
dużo snu
brak stresów
pogodne nastawienie do życia i utrzymywanie zdrowia psychicznego w dobrej formie
wzmożona higiena rąk
unikanie skupisk ludzi
Jedz kilka zabkow czosnku codzien rano do sniadania. Po sniadaniu jakas dobra multiwitamine. Ja biore http://goo.gl/Nz5uFR i polecam cos podobnego.
zloteuszy --->Jedz kilka zabkow czosnku codzien rano do sniadania A watroba bedzie do wymiany :P
Wywiad w domu stulatka :
Dziennikarz:
-Co pan robił, że dożył tak pięknego wieku?-
-No cóż, nie piję, nie palę. Jem warzywa, gimnastykuję się, spaceruję, unikam stresu itd. -
-Wspaniała recepta, czy...- Nagle z hukiem otwierają się drzwi w sąsiednim pokoju i wychodzi z niego gościu, pijaniutki, z cygarem w ustach a obok extra laska.
-Kto to jest ?- dziennikarz spytał osłupiały.
-To ? to mój tata-
Ostatnio ciągle słyszę o naparze z rośliny zwanej Czystkiem. Część moich znajomych się tym raczy i bardzo chwalą. Jedna koleżanka, która należy do osób chorowitych pije to od jakiś dwóch miesięcy i jak na razie nic się jej nie ima a z reguły o tej porze roku praktycznie ciągle przeziębiona była.
Najczęstszym błędem jest ubieranie się zbyt grubo lub zbyt lekko. W obu przypadkach może dojść do przeziębienia:
1. Zbyt grubo - temperatura ciała wzrasta, więc człowiek poci się, aby ochłodzić organizm. Skóra robi się wilgotna, a chłodne porywy wiatru momentalnie schładzają skórę twarzy, przez co nasz system odpornościowy bardzo słabnie.
2. Zbyt lekko - organizm narażony jest na stałą utratę ciepła, więc prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego jest niemożliwe. Bakterie zdolne do ataku są cały czas w naszym organizmie i nie da się ich pozbyć. Jednak atakują one tylko w momencie, kiedy nasz układ odpornościowy będzie osłabiony.
Sytuacją, która najbardziej osłabia działanie naszej odporności jest szybkie schłodzenie danej części ciała.
żeby unikać chorowania, najważniejsze jest to, żeby wzmacniać swoją odporność. Ja staram się zdrowo jeść, uprawiać sporty i stosuję kąpiele solankowe. bardzo skuteczny sposób na wzmocnienie organizmu.
Zamykam... :v