Sprawa wygląda tak, że siostra kiedy jeszcze mieszkała w naszym domu skarżyła się na dziwne hałasy w nocy. Różnie, raz za ścianą, raz nad głową, raz w mieszkaniu. Ogólnie ignorowaliśmy to co mówiła, bo każdy z nas myślał, że fantazjuje i nie braliśmy jej słów na poważnie.
Siostra się wyprowadziła i teraz brat przesiaduje w jej pokoju. Po krótkim upływie czasu skarżył się, że nie może spać (siostra też nie mogła, potrafiła obudzić się o 3, czy 4 i nie spać aż do momentu, kiedy wstawała do pracy).
Brat ma podobne objawy. Dzisiaj, dokładnie o 3.00 obudziły go hałasy na strychu dokładnie nad jego głową. Łóżko ma w rogu, pokój środkowy, pomiędzy moim, a rodziców. Tłumaczył, że słyszał głośne hałasy, ale to nie jednej osoby, tylko kilku jakby skakali centralnie nad pozycją jego łóżka.
Ja spałem jak zabity, rodzice też niczego nie słyszeli.
Strych mam podzielony na dwie części. Jedna kuzyna i druga większa moja część, drzwi zamykane na klucz, także nikt z mieszkańców nie mógł tam łazić.
Wstał, zapalił światło, włączył telewizor i kiedy próbował się wsłuchać - wszystko zamilkło.
Mówiłem bratu, że jeśli to się powtórzy, to ma mnie obudzić. Pójdziemy na ten strych, chociaż pewnie będę miał nasrane w spodniach.
To nie jest prowokacja zaznaczam z góry. Myślicie, że te wszystkie sytuacje mogą mieć związek z duchami?
Myślicie, że te wszystkie sytuacje mogą mieć związek z duchami?
Nie, nie mogą - duchy nie istnieją.
Może belki krokwiowe po prostu "strzelają", jak to czasem mają w zwyczaju?
PS. Jak już pójdziecie walczyć z tymi duchami to nie zapomnijcie o odpowiedniej ochronie ->
Duchy nie istnieją...
Wiesz ja mógłbym nawet napisać, że ci wierzę gdyż sam nie raz słyszałem różne dziwne dźwięki, pukania ( wigilia 2002 ) Jednak nikt nie będzie ci w stanie powiedzieć co to gdyż znamy cię tylko z forum. Gdyby twój brat zaprosił mnie do siebie do łóżka i słyszał bym te dźwięki to by można było sprawdzić co to. Wiesz o co mi chodzi. Poza tym po co po prostu nie zajrzycie tam ?
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć tyle, że mogą to być grzejniki, rury itp.
Nagraj jak dasz radę i się zobaczy.
Sam pamiętam jak z bratem nagraliśmy w szopie na dyktafon Noki 6020 coś ala głosy. Później powtórzyliśmy to w pokoju i było słychać coś takiego po odtworzeniu: "wuha". Najlepsze jest to, że nagranie tajemniczo znikło z telefonu. Słychać było wyraźnie, ale oczywiście mogło to być coś całkiem przyziemnego jak być może u ciebie.
Gdyby twój brat zaprosił mnie do siebie do łóżka i słyszał bym te dźwięki to by można było sprawdzić co to. Wiesz o co mi chodzi.
normalnie olewam takie watki ale to...
A w Wigilę takie rzeczy się nie działy? :)
Imho jakaś kuna belki albo co ine, norma.
Co do zaproszenia brata do włodzixa zostawiam bez echa. Amoże jednak faktycznie zostawiłem z :)
Drackula - za pewne zacząłby pukać. If u know what i mean
Z mojego pokoju też czasem dało się usłyszeć jakieś hałasy z góry, jednak nigdy jakieś specjalne głośne, żeby mogły mnie zaniepokoić.
Mam się zrywać o trzeciej nad ranem z łóżka i iść na ciemny strych, gdzie nawet światła nie mam? W ciągu dnia nic tam się nie dzieje, wiele razy łaziłem i niczego nie uświadczyłem.
Nie wiem, czy belki, rury i grzejniki można porównywać do walenia nogami w podłogę.. Brat mówił, że chciał nagrać, jednak ma kiepskiej jakości dyktafon i nawet się za to nie zabrał.
Kiedyś, na miejscu pokoju siostry, aktualnie brata był pokój rodziców. Byłem z siostrą sam w domu, jak wybrali papieża to słonik spadł z telewizora i ułamał sobie trąbę. A stał stabilnie od dłuższego czasu, nie miał jak z niego spaść..
Tak samo u kuzynki za ścianą (duży dom podzielony na dwa mieszkania) wielkie lustro spadło i się potłukło, a też długo wisiało i nie miało prawa spaść (w tamtym mieszkaniu zmarła moja prababcia).
To tylko dwa przykłady, a było ich więcej. Dużo więcej.
_____________________
Oj włodziu, włodziu ;)
No wiesz musisz to nagrać inaczej nikt ci nie pomoże. Wykombinuj coś i opublikuj jak coś się nagra. Ja porównując to że swoimi przypadkami może coś ci pomogę. I w sprawie sprostowania: autor o astralu a wy o analu... chodzilo mi o to że bez nagrania jedynie będąc na miejscu mozna coś ocenic.
jak wybrali papieża to słonik spadł z telewizora i ułamał sobie trąbę
Było podać ten fakt watykanowi. Napewno by to przyspieszyło jeszcze bardziej beatyfikacje.
jedynie będąc na miejscu mozna coś ocenic
Tylko dlaczego od razu pchać sie do łóżka? :)
Prawdopodobnie myszy. U mnie kiedyś też tak było, że hałasowały w nocy, za ścianą je było słychać.
Bezi - wstań z fotela, z krzesła, czy na czymkolwiek siedzisz i zacznij uderzać nogami o podłogę z dużą siłą. Czy takie efekt mogą wywołać myszy? ;)
Coś się ogarnie, już mówiłem, że jak to wystąpi drugi raz, to latarki, i na strych.
ja bym sprawdził czy nie masz żadnego pudła ze starymi filmami na strychu
To nie jest prowokacja zaznaczam z góry
ehe, jeśli naprawdę to jest dla ciebie podejrzane i wydaje ci się, że masz do czynienia z duchami/demonami/istotami z cholera wie skąd to zalecam księdza/psychiatrę/wróżkę
ale co będziesz słuchał takiego starego durnia, opowiadaj dalej ;)
A dobrze znasz historie tego domu? Może ktoś w nim umarł i teraz straszy. Taki spacer o 3 rano pewnie będzie ciekawym przeżyciem.
sprawdź czy nie ma tam pająków...
Gdyby twój brat zaprosił mnie do siebie do łóżka i słyszał bym te dźwięki to by można było sprawdzić co to. Wiesz o co mi chodzi.
Jak włodek coś napisze to ludzie klękają ze śmiechu.
Poczekaj do lata, jak o 3 bedzie juz w miare jasno.
@Czader-Master mnie to jakoś w ogóle nie rozśmieszyło
Napisałem, że umarła prababcia w mieszkaniu za ścianą.
Wildwolf - a co mają stare filmy do walenia nogami w podłogę? ;) Mam tam wiele rzeczy, w tym stare filmy na kasetach vhs itd.
w co teraz gracie
Może po prostu myszy biegają po strychu, jak jest cicho (np w nocy jak wszyscy śpią..) to wbrew pozorom sporo hałasu mogą narobić. Chociaż to zapewne prowokacja, ale mniejsza z tym, najlepiej sam się prześpij w tym pokoju to zweryfikujesz ile w tym prawdy.
Dajcie spokój, to już wątku nie można założyć, bo zaraz ludzie biorą go za prowokacje? Nie jestem tutaj od dzisiaj i trollem również nie jestem.
Dzięki za wypowiedzi.
Może wdarły się kuny albo myszy (bardzo możliwe)
Mi samemu raz myszy wkradły się na strych i robiły hałas po nocy, jakby ktoś chodził po strychu, czy wiercił mi w ścianie, kunę też raz miałem, ona to już porządny hałas robiła (uroki życia na wsi)
Thomas nie wiedziałem, że reklamujesz Paranormal Activity :/
Jeśli dom drewniany to może to być kołatek, który wpierdziela dom od środka robiąc raban :D --->
Pamiętaj, że jeżeli coś stuka trzy razy, to znaczy, że to coś demonicznego.
Brat mówił, że chciał nagrać, jednak ma kiepskiej jakości dyktafon i nawet się za to nie zabrał.
Bo do zarejestrowania odgłosów pukania trzeba mieć wypasiony dyktafon, haha, sorry, ale nie kupuję tego, ściemniasz albo sam się nakręcasz, bo bardzo byś chciał mieć duchy w domu. Idź spać na strych i będzie gitarka.
Przepraszam z góry jeśli miałoby cię to w jakiś sposób urazić, ale może po prostu twoi rodzice zabawiają się razem i stąd te odgłosy. 3 4 rano to juz ludzie wstaja do pracy a wy jeszcze spicie więc wiesz... wziales to pod uwage? przeciez to normalne sprawy. Przyznam jednak że lipa by była jakbyś zlokalizowal w końcu źródło dźwięków i zobaczył swoje jak to jest zrobione.
Także ja bym radził uważać, ale nagrać dźwięków nie zaszkodzi. Mamy 21 wiek, nie wymiguj się słabym dyktafonem czy coś w tym stylu... jutro liczę na odpowiedni plik na forum.
Czekam z niecierpliwością na Twój następny wpis na temat tych głosów Thomas. Moja matka opowiadała mi kiedyś wiele różnych historii, co najciekawsze kiedy już dorosłem to pytałem się czy są one prawdziwe czy wymyślone na potrzeby opowiadań dla następnych pokoleń, moja matka powiedziała ze są prawdziwe, a niema zwyczaju kłamać zwłaszcza w takich prozaicznych sprawach.
Jedna z historii głosi ze moja mama mając 12? lat(teraz ma 60) siedziała w kuchni z rodziną a w pokoju obok stał metalowy nocniczek, takie jak to kiedyś były. Rozmawiając przy kolacji usłyszeli wyraźnie trzy wpadające do nocniczka kamyczki, wbiegli do pokoju (w którym nikogo nie było) i okazało się że w nocniczku nic nie było, trzy dni później zmarł jej kuzynek, który miał ledwo ponad parę miesięcy...
Druga z historia również jak najbardziej prawdziwa. Moja matka gdy była młodsza jeździła ze swoim już byłym mężem po starych zrujnowanych kościółkach i kaplicach (w celu eksploracji i czasami zbiorów ciekawych starych rzeczy), w jednym z takich kościołków bodajże w Woskowicach zdarzyła się dla mnie niesamowita rzecz, a mianowicie w kościółku na odludziu. Cały zabity dokładnie dechami dookoła, moja matka z jej mężem wdrapali się na "busa" chcąc zerknąć przez okienko, patrząc przez okno zauważyli ze w środku świecą sie świece, a miedzy ławeczkami w stronę konfesjonału podąża jakiś mnich, gdy mnich się obrócił z zakapturzonej mordy wyłoniła się czacha (realna, czacha, nie żadna maska, zresztą 25lat temu nie było takich masek), oni spadli w strachu z busa i zaczęli spieprzać. cswthomas93pl, trzymam kciuki za rozwiązanie sprawy, tylko żebyście tam uważali...
A czy rodzice mają pokój na strychu?.. Nie, mają pokój obok brata, a brat obok mojego (jego pokój jest środkowy).
Nie ściemniam, piszę poważnie. Nie wiem, czy hałas był dostatecznie głośny, żeby dyktafon go uchwycił, dlatego napisałem o jego jakości.
Nie chcę mieć duchów w domu, spać tam też nie zamierzam, choć stare łóżko stoi :)
@Shekerrr
Cały zabity dokładnie dechami dookoła, moja matka z jej mężem wdrapali się na "busa" chcąc zerknąć przez okienko, patrząc przez okno zauważyli ze w środku świecą sie świece, a miedzy ławeczkami w stronę konfesjonału podąża jakiś mnich, gdy mnich się obrócił z zakapturzonej mordy wyłoniła się czacha
To był pewnie Ghostrider na odwyku.
rauve, tak wiem, mi też wydaje się to niemożliwe...
Może wchodzą na strych - no, ale ok pomińmy ten wątek. Tak jak wyżej wspomniałem: nagraj i wrzucaj przy użyciu najlepszej technologii jaką dysponujesz u siebie. Nie wiem zakładam, że masz telefon z kamerą. Naładuj baterię i ustaw na noc to może będzie i obraz ( więcej by wyjaśniało jeśli byłby to zwierz czy coś innego żywego ). Nie wiem czy da się tak nagrywać całą noc, ale przy obecnej technice myślę, że to możliwe.
Nie, nie mogą - duchy nie istnieją.
a masz 100% pewność?
A jeśli nie duchy to może jakieś zwierzoki. Typu szczury, myszy czy kuny :P
To śmierdząca sprawa dla Pogromców Duchów i ich odkurzaczy z laserami.
[35] Wszystko możliwe, czemu nie. Też mam wiele historii i w rodzinie i u sąsiadów kilka domów dalej. Niezłe szopki się działy po wypadku brata jednego z sąsiadów. Ale to już mniejsza, nie będę się rozpisywać.
rouve - śmiechłem z tym Ghostriderem ;)
Pożyjemy zobaczymy.
cswthomas93pl --> a nic tako przypomniał mi się film Sinister i tam na strychu było pudło z kasetami, ale spoko, dobrze się kończy
Ostatnio czytałem ,,Szczury w murach'' Lovecrafta i od razu mi się skojarzyło :) Być może twoi przodkowie odprawiali krwawe rytualne obrzędy? Poszukaj ukrytego przejścia w piwnicy.
A ja jestem boidupa i choć w duchy nie wierzę to się czasami ich boję.
Mieszkałem w starej kamienicy za dzieciaka. Szlajanie się strychu było dla mnie całkiem normalne, wieszało się tam czasami pranie, wydurniało z bratem czy kumplami. Jednego letniego dnia poszedłem tam po coś i omal się nie zesrałem, bo na własne oczy widziałem jak spadają suszące się ubrania sąsiadów. I to nie jakoś tak naturalnie a po prostu jakby ktoś zwalał rzeczy po kolei. Wystraszyłem się i uciekłem szybko ze strychu na dół, miałem koło 13 lat.
Tego samego dnia w nocy dowiedziałem się, że sąsiedzi (2 osoby z dzieckiem) zginęli w wypadku samochodowym, jakoś w okolicach czasu, w którym byłem na strychu. [edit] Nie muszę dodawać, że to były ich rzeczy? :)
Nikt mi w to nie uwierzył, ale w nocy poszedłem na górę z mamą i jeszcze te pranie zbieraliśmy, sznurek wisiał jak wisiał a na podłodze było pełno ubrań i spinaczy / klamerek (jak kto woli), do dziś mi ta historia ryje łeb i mimo 25 lat na karku na ten strych się zapuszczam sam w ostateczności.
Uprzedzając pytania: nikogo tam nie było (strych zamykany na kłódkę, jak wchodziłem to otwierałem, jak zbiegałem to zamknąłem), wiatr i zwierzęta też odpadają, spędzałem tam sporo czasu, czasami nawet w piłkę się grało :D także nie byłem obsrańcem, którego byle co wystraszy...
To zwykle zmiany naprezen materialu spowodowane roznica temperatur. U mnie tez jak sie otworzy na chwile okno przy takim mrozie, to meble przez jakis czas halasuja zanim sie nie ogrzeja (slychac wlasnie takie stuki). Wystarczy ze wiatr dostanie sie jakas szczelina w dachu, obnizy temperature, pomieszczenie zacznie sie potem ogrzewac i taki efekt.
i jak?
Właśnie nagrałeś coś ? Tylko nie wymyślaj mi tu głupich wymówek...
cswthomas93pl --> a nic tako przypomniał mi się film Sinister i tam na strychu było pudło z kasetami, ale spoko, dobrze się kończy
Zależy dla kogo się dobrze kończy. :D
cswthomas93pl - jak już będziesz wchodził na ten strych, to napisz o tym na forum. To samo po powrocie. Jak nie wrócisz, to zbierzemy GOLową ekipę i cię odwiedzimy. ;)
Jak nie wrócisz, to zbierzemy GOLową ekipę i cię odwiedzimy
To co, jedziemy?
Nie ma go...Chyba wlazł na ten strych i nie zlazł z powrotem...Pewnie została po nim tylko latarka i para laczków...
3 to akurat godzina duchów :)
poza tym, moze myszy, szczury, ptaki nietoperze?
bo jak nie toprze to juz nie wiem co :(
niedosyć że prowokator to jeszcze słaby... i taki typ ma gwiazdkę? lol
Gdyby twój brat zaprosił mnie do siebie do łóżka i słyszał bym te dźwięki to by można było sprawdzić co to. Wiesz o co mi chodzi.
Włodziu poprawianie mojego humoru since 2008? :P
Duchy ? Nie rozśmieszajcie mnie. To bajki dla dzieci. Pewnie jakieś rury, grzejnik/i, niedopasowane blachy, deski itd. Też słyszałem u mnie w domu na górze jakby bardzo szybkie walenie o ścianę i jednocześnie jakby pisk. Wlazłem na górę i okazało się, że coś się stało z grzejnikiem i zakręciłem bo mnie wkurwiaj. I tak tam nikt nie śpi bo siostra się wyprowadziła. Także właź na górę i się nie bój
A tak swoją nawet jakby były duchy to co nam mogą zrobić ? Przecież nie zajebie taki delikwent siekierą, może sobie co najwyżej przenikać. Więc nie ma się czego bać
Oj autorze wątku za dużo naoglądałeś się Paranolmal Activity. Tu podaję coś realnego: http://www.filmweb.pl/Demon.Historia.Prawdziwa#
Jedyna historycznie udokumentowana prawdziwa historia nawiedzenia ludzi przez ducha. Dramat rodziny Bellów rozegrał się w stanie Tennessee w 1818 roku. Ich dom do dziś jest miejscem pielgrzymek tysięcy miłośników i badaczy zjawisk nadprzyrodzonych. Jest rok 1818 w Red River, Tennessee. John Bell wraz z żoną i jedyną córką Betsy wiedzie spokojne życie w swej niezbyt okazałej posiadłości. Problemy zaczynają się wraz z początkiem konfliktu w jaki John wdaje się z niejaką Kate Batts. Kobieta ta uważana przez miejscowych za czarownicę rzuca klątwę na rodzinę Bellów i zapowiada jej rychły koniec. Wkrótce w domu rodziny oraz jego otoczeniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Niewytłumaczalne, ciche odgłosy, przypominające oddech, jęki, kroki - z czasem zaczynają się nasilać, aby wreszcie przybrać formę brutalnych, fizycznych ataków na Johna i jego córkę Betsy. Dziewczyna jest odwiedzana przez tajemniczą dziewczynkę, widzianą tylko przez nią, a nocami prześladuje ją budzący przerażenie, czarny wilk. To dopiero początek mrożącego krew w żyłach dramatu rodziny Bellów, który trwać będzie nieprzerwanie przez 4 lata aż do tragicznego finału. Film "Demon: historia prawdziwa" powraca do tej nocy, kiedy duchy pojawiły się w domu Bellów i odkrywa przerażająca prawdę o ich naturze i pochodzeniu.
Dodam, że to naprawdę się zdarzyło!
U każdego chyba stuka w nocy, jak ktoś pisał , to chyba wpływ temperatury na meble, itp. odginanie (?) się blachy w sprzętach domowych itp.
a moze to myszy, a może zmora nocna?
Na 100% duch.
wlodzixa nie miałem potrzeby wpuszczać do łóżka brata, od tamtej pory hałasy nie wystąpiły nawet w najmniejszym stopniu :)
Żyje i mam się dobrze. Po poście [46] nie wiedziałem, że jeszcze ktoś w ogóle się tutaj wpisał, nie wyświetlało mi wątku na głównej. Chyba, że akurat przez pewien czas nie zaglądałem na forum i zdążył spaść na dalsze strony. Sam nie wiem. A więc żyje i mam się dobrze, dzięki za troskę, uśmiałem się czytając niektóre wypowiedzi :p
Naprawdę to nie była prowokacja, kto mnie zna ten wie, że nie słynę z takich rzeczy.
Pozdrawiam!
jakbym miał nawiedzony dom to mam rozwiązanie win-win, otóż instaluje wszędzie kamery i mam tak:
a) wszystko lata włącznie z kotem i się pięknie nagrywa =nagranie sprzedaje za grubą kasę
b)nic się nie nagrywa = mam ciszę i spokój :P
cswthomas -> dobra dobra publikuj video/audio. Wtedy zobaczymy :)
A na pewno byś nie chciał tego sprawdzić w łóżku jego brata? Bo wiesz, może thomas już mu powiedział, a w takim przypadku możesz go rozczarować.
A jak już będą jakieś dźwięki pukania, to będziecie mogli od razu przejść do sedna sprawy, także to chyba będzie najlepsze rozwiązanie.