Proszę wyjaśnić mi jaka jest podstawa prawna działania takich organizacji jak ZAIKS, STOART czy ZPAV?
Wg. artykułu na bankier.pl za odtwarzanie muzyki należy płacić, aż 4 organizacjom. Dlaczego czterem, bo po prostu "więcej nie powstało". Czyli nic nie stoi na przeszkodzie, aby założyć sobie własną tego typu organizację i dawaj! Strasznie podoba mi się to, że można pobierać opłatę za puszczanie nagrań każdego wykonawcy i nie ma znaczenia czy ma podpisaną ze mną jakąś umowę czy nie. Wchodzę w to!
Mogę zostać udziałowcem?
Twoje tematy wołają o pomstę do nieba.
Zobacz serial Peaky Blinders i bierz przykład z działań braci :)
Te wszystkie ZAIKSy, STOARTy czy ZPAVy to nic innego jak zalegalizowane gangi.
Najpierw musiałbyś zapłacić ZAIKS, STOART czy ZPAV kasę za wykorzystanie pomysłu.
Nie chcę się wypowiadać, bo to jedna z rzeczy, która gra mi na nerwach tak, że nie wyobrażam sobie życia w tym pojebanym kraju, mam bezpośredni kontakt z hienami z ZAIKS-u i jakby kilka starych biurew które tam robią sprzedało swoje auta, to by sobie sprezentowały GOL-a i jeszcze by na wczasy zostało. Szkoda gadać, totalna sraka.
Może po prostu załóż firmę, która kasowałaby ZAIKS za to, że kasuje ludzi? :D
A to nie jest tak, że artyści sami zgłaszają swoje utwory do Zaiksu żeby potem brać tantiemy od odtworzeń utworów w mediach? Bo chyba nie ma obowiązku rejestrowania swojej twórczości w Zaiks?
Anyway, możesz sobie założyć takie stowarzyszenie i próbować łapać artystów żeby reprezentować ich interesy. Potem tylko robisz promocję w mediach i kosisz kasę. Proste.
ZAIKS to przeżytek PRL, opłaty które pobierają przebijają kilkudziesięciokrotnie(!) stawki za prawa autorskie w krajach cywilizowanej Europy. Wszystko w imię tego żeby w restauracji nie grała muzyka, a prywatne stacje radiowe upadały, ochrona kultury psia mać.
To powinno już dawno być zreformowane/zlikwidowane, te barany chcą nawet pobierać haracz za każdy kupowany sprzęt elektroniczny z możlwiością odtwarzania w Polsce: http://www.benchmark.pl/aktualnosci/zaiks-projekt-ustawa-oplaty-elektronika-walka-piractwo.html
Kiedy będą snickersy?
davis - I tak i nie, bo jak pod twoimi utworami nie podpisze się ZAiKS to chyba nie będziesz miał praw autorskich do swoich utworów, więc jest to zło konieczne.
tak i nie, bo jak pod twoimi utworami nie podpisze się ZAiKS to chyba nie będziesz miał praw autorskich do swoich utworów,
WOT!?
dlatego to gówno jeszcze funkcjonuje, ludzie nie mają pojęcia co to jest i jak działa.
davis --> Nie, to nie jest tak, jak napisales:) ZAIKS pobiera oplaty za 'ochrone' nie tylko tworcow, ktorzy maja z nim umowy, ale tez za tych, ktorzy nie maja - na wszelki wypadek, w razie gdyby dany tworca kiedys w przyszlosci mial z nimi wspolpracowac. Jedyne wyjscie dla muzyka to jednoznaczne i swiadome pozbawienie sie ochrony ZAIKSu.
Imak --> Nie musisz niczego z żadnymi ZIKSAMI podpisywać, żeby mieć prawa do swoich utworów. Prawo mówi, że utwór należy do Ciebie od momentu jego ustanowienia czyli inaczej powstania.
Poza tym jest tak, jak mówi wysiak (i jak ja napisałem powyżej), że ZAIKS pobiera opłaty w imieniu każdego wykonawcy, czy ma z nim umowę czy nie i to jest chore. W jaki sposób zatem rozlicza się z artystami, z którymi nie ma umowy? Po prostu się nie rozlicza - kasa do kieszeni. Niech ktoś wreszcie zrobi z tym porządek.
[17] ktoś jeszcze żyje?
krukilis - pomysł dobry. Jak coś to wchodzę w to. Najchętniej na stanowisko księgowego, skarbnika czy jak to tam zwał.
To jest straszne, ze nikt tego nie ukrócił. Powinny powstać w koncu żelazne prawa chroniące konsumenta a nie tylko interesy grup takich jak ZAIKS czy innych koszmarnych instytucji
A czy takie organizacje są tylko w polsce czy też w reszcie państw z bloku wschodniego a może tez na zachodzie? Jak tam te tantiemy działają?
Ciekawe, że z tego artykułu w [19] dowiedziałem się, że DJ potrzebuje licencję na.. bycie DJem?
HUtH - nie tylko trzeba licencji na bycie DJotem, ale dodatkowo jest to dość droga licencja. 250 za miesiąc z tego co pamiętam.
Zaraz, a te licencje wystawia Państwo czy prywatne organizacje ?
Zresztą, co za róznica. Czym to się różni od średniowiecznych cechów i ich monopoli ? Ponoć ze średniowiecza wyszliśmy juz dawno temu.
Prywatna firma reprezentująca i chroniąca prawa twórców, zgodnie z ustawą prawo autorskie.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/508104,Jestes-DJem-Bez-licencji-dlugo-nie-pograsz
Prywatna czy nie prywatna, "monopol" został nadany przez Państwo i jak rozumiem jest przez nie jest chroniony.
Lipton - zwróć jednak uwagę że ta licencja uprawnia cię do używania pirackich nośników. A to jest bardzo ważne.
#26
Świetnie, dostaje pozwolone na korzystanie ze swojej własności. ;) Za opłatą. Jak miło z ich strony.