Top Ten! - Najlepsze seriale wszech czasów!
Dobra, twój wybór... ale większość tych seriali została wyprodukowana góra 5 lat temu. Spora część z nich wciąż jest nadawana.
Ja uwzględniłbym seriale takie jak Doctor Who czy chociażby Twin Peaks i Simpsonów.
U mnie lista jest krótka. Robin of Sherwood i Twin Peaks. Z nowych Game of Thrones i Homeland - jak się ten drugi nie spieprzy, to będzie "wszech czasów" ;)
W ogóle, w jakiej kondycji jest teraz Homeland? Przestałem oglądać po pierwszym sezonie przez beznadziejne zakończenie ostatniego odcinka.
Praktycznie same nowości, ale nie będę komentował samej listy, bo to subiektywny wybór - jednak twierdzenie, że "Battlestar Galactica" ma dobre zakończenie to zwykła herezja. Już widzę, jak ludzkość
spoiler start
rezygnuje z leków i zaawansowanych technicznie maszyn, żeby tylko zacząć na nowo. Zresztą co to za zaczynanie na nowo, skoro są uzbrojeni w wiedzę, która już na starcie zapewnia im przewagę (czytanie, pisanie, liczenie etc.). Zwykła głupota, której przeboleć nie mogę. No i jeszcze wątek z powrotem Starbuck...
spoiler stop
Moja lista najlepszych seriali to (kolejność umowna):
1. Twin Peaks - za kapitalny klimat
2. Robin of Sherwood - świetna muzyka i mam sentyment do niego gdy za bajtla go oglądałem
3. Shogun - serial który przełamał wiele barier w telewizji
4. Oz - najlepszy serial z akcją w więzieniu jaki widziałem
5. Latający cyrk Monty Pythona - bez komentarza
5. The Wire - serial obejrzałem dopiero po zakończeniu emisji i wciągnął mnie jak diabli
6. Sherlock - super kreacja tytułowego bohatera; serial pokazuje jak powinno się robić współczesną adaptację klasyki
7. Luther za depresyjny klimat
8. The Tudors najlepszy serial historyczny od bardzo dawna
9. Breaking Bad - jeśli nie spieprzą tego sezonu i zrobią dobre zakończenie
10. Life on Mars i Ashes to Ashes - nie znoszę całej otoczki lat 70 i 80 jednak w tych serialach i to nie przeszkadza
Widząc co masz na liście muszę powiedzieć, że za mało widziałeś by tworzyć listę wszech czasów. Ponad połowa seriali, które wymieniłeś jeszcze leci, wcale nie ma gwarancji, że utrzymają dobry poziom.
Battlestar Galactica powinna zakończyć się w połowie ostatniego sezonu, wtedy można by powiedzieć, że było to dobre zakończenie.
[5]
Ogladalem co prawda tylko pierwszy ep z drugiego sezonu (i to nawet calego nie zmeczylem) i bylo moim zdaniem bardzo slabo.
Troche mi na tej liscie brakuje The Wire i Twin Peaks :).
też mi się wydaję, że za mało widziałem jeszcze, na razie bym dał Breaking Bad, Boss, Oz i może The Office US
Zmień tytuł na najlepsze seriale ostatniej dekady, ten razi impertynencją i kompletnym nieznaniem tematu seriali.
Gdzie The A-Team, Knight Rider, The KIlling, Dexter, Robin Hood, Doctor Who, Przystanek Alaska, Miami Vice, Torchwood? Można długo wymieniać. Zmień ten tytuł, bo drażnisz ludzi i tylko się pogrążasz...
"Zmień tytuł na najlepsze seriale ostatniej dekady, ten razi impertynencją i kompletnym nieznaniem tematu seriali."
Już spiszę zmieniać tytuł... A czekaj.... To mój blog! xD
Jakoś tak by to wyglądało u mnie:
1. The Wire
1. The Sopranos
3. Breaking Bad
4. Homeland
5. Luther
6. Sherlock
7. The Walking Dead
8. Six Feet Under
9. Dexter
10. Boardwalk Empire
Ciężko mi wybrać pierwsze miejsce między "The Wire" i Soprano, więc stawiam je ex aequo. Za to chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu Gry o tron, Rzymu czy Spartakusa, ale o gustach się nie dyskutuje.
Mnie w seriale wkręcił Prison Break, Losty zawsze wydawały mi się przegadane i nudne. Nie żałuje jednak, że ich nie oglądałem. Na drugim miejscu Supernatural ;]
Z przedstawionej listy oglądałem/oglądam numery 1, 2, 3 i 5. Zabrakło tu mojego serialu wszech czasów, czyli The X-files :)
Przyznam, że zabrakło miejsca na X-Files i House'a. Myślałem tez nad Dynastią Tudorów. A jeśli chodzi o The Wire to jest na mojej liście "do obejrzenia" na najwyższej pozycji ;)
Robin of Sherwood, Space Above and Beyond, Battlestar Galactica, McGyver, Northern Exposure, Rome. Na resztę szkoda czasu :)
Też uwielbiam lostów. Próbowałem obejrzeć drugi raz ale już nie dałem rady. Ale osobiście nie dałbym im pierwszego miejsca. Chociaż też od nich zacząłem oglądać seriale. Na pierwszym miejscu umieściłbym zdecydowanie Sherlocka. Ta adaptacja prozy Doyle'a naprawdę mnie urzekła. Na drugim miejscu dałbym chyba Black Mirror, za to jak wstząsający obraz świata przedstawia. Na trzecim umieściłbym Luthera, bo jest naprawdę dobrym kryminałem. Na czwartym umieściłbym Rodzinę Soprano. Miło powrócić do początku XXI wieku, ach te budki telefoniczne i stare komputery. Na szóstym umieściłbym Flashforward, bo jest ciekawą adaptacją ksiażki a także wprowadza coś nowego do seriali. Szkoda, że nie miało kontynuacji. Reszte miejsc zostawię bez niczego.
Chociaż nie, zapomniałem o lostach! Ich umieściłym gdzieś między miejscem trzecim a czwartym
Dziś oczywiście wielu powie, że zakończenie "Zagubionych" to jedna z największych serialowych porażek
Zadne zakonczenie mna tak nie pozamiatalo jak ending Losta, dla mnie caly odcinek byl perfekcyjny. 10/10
Breaking Bad jest troche przereklamowany, dopiero teraz poziom zaczyna rosnac, mam nadzieje ze godnie go skoncza.
Boardwalk Empire imo jest nudny, nie dotrwalem do konca 3 sezonu. Got tez jest nudnawy ale ciut lepszy.
Gdyby zapomniec o 8 sezonie house`a, i 7,8 supernatural to bylyby to jedne z najlepszych serialow razem z lostem.
Ode mnie tylko dwa: The Wire i Twin Peaks.
Zwłaszcza The Wire - po skończonym seansie oglądanie seriali już nigdy nie będzie fajne, bo TW zostawia daleko w tyle 99% innych pozycji.
U mnie dwa, i nic wiecej - Hell on Wheels oraz Miami Vice - widze, ze tylko jedna osoba wspomniala o klasyku, jakim jest MV.
Lost
[27]
Widzę, że skończyłeś pojmować czytany tekst już po 2 zdaniu xD
Już wkrótce minie okrągłe dziesięć lat odkąd zacząłem namiętnie oglądać produkcje telewizyjne. Z tej okazji postanowiłem zrobić małą, subiektywną topkę najlepszych seriali, które udało mi się zobaczyć na przestrzeni ostatnich lat.
gg son, czołówka
Dałbym jeszcze Kompanię Braci i Homeland :)