Często przejeżdżam przez takie rondo i zawsze się zastanawiam kto byłby winien gdyby doszło do kolizji podobnej jak na obrazku.
Czerwony wjeżdżając na wewnętrzny pas chce pojechać prosto, zielony chcąc jechać w lewo zjeżdża na zewnętrzny pas i w miejscu przecięcia linii dochodzi do kolizji.
Chciałbym wiedzieć kto jest winny w takiej sytuacji?
ten ktory na rondzie pojawil sie jako drugi, jesli czerwony juz byl na rondzie i zielony widzac to ruszyl, to on by byl winny, bo osoba ktora jest na rondzie ma pierwszeństwo
[2]
Jeśli to na serio Twoje zdanie, to wątpie abyś kiedykolwiek był na rondzie...
Winę ponosi czerwony, bo jeśli chciał zjechać w tym miejscu, to miał obowiązek zmienić pas na zewnętrzny przy wcześniejszym zjeździe.
Jeżeli przed rozpoczęciem manewru przez czerwonego, zielony znajdzie się już na rondzie to ten pierwszy jest winny kolizji. Chcąc zmienić kierunek jazdy musi ustąpić pierwszeństwa pojazdowi kontynuującemu jazdę tym samym pasem (w tym przypadku zielonemu).
Jesteś pewien, że w tym przypadku z obydwu pasów istnieje możliwość jazdy prosto i skrętu w prawo?
[2]
Załóżmy, że obaj znaleźli się na rondzie w tym samym momencie, po prostu czerwony jechał szybciej i zbiegli się w tym samym czasie.
Chodzi mi tutaj głównie o kwestię prawidłowości poruszania się na takowym rondzie.
Oczywiscie, ze czerwony. Teoretycznie zielony nie powinien objezdzac calego ronda zewnetrznym pasem, choc to nieistotny szczegol - przy kolizji to czerwony bylby winny wymuszenia pierwszenstwa przy zmianie pasa podczas proby opuszczenia ronda.
I nie ma znaczenia kto kiedy wjechal na to rondo.
Prawidłowość jest taka, że zjeżdżać z takiego ronda można tylko z zewnętrznego pasa.
CyberTron - to co powiesz na rondo, gdzie na pasie wewnetrzym masz strzalke ze mozesz skrecic albo jechac prosto ?
Niektórzy po wjechaniu na rondo zapominają o całym kodeksie oprócz tego, że trzeba jechać wokół wyspy. O ustąpieniu pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu nie słyszeli?
@Sizalus
A sorki jakoś tak automatycznie z przeglądarki skopiowałem. :P
Głównie nurtuje mnie pytanie, czy zielony zewnętrznym pasem może poruszać się po całym rondzie i w przypadku stłuczki nie będzie współwiny?
@Wysiak
No właśnie teoretycznie, w sensie umownie czy regulują to jakieś przepisy?
U mnie w mieście jest rondo 3pasmowe (btw, jedno z największych na świecie), jak widzę co tam czasem kierowcy robią to głowa boli i stąd też częste wypadki.
Wismerin - znam to rondo , jezdze tamtendy, i kazdy nawet z wewnetrznego pasa , zjezdza z ronda.
CyberTron
(...) czerwony, bo jeśli chciał zjechać w tym miejscu, to miał obowiązek zmienić pas na zewnętrzny przy wcześniejszym zjeździe.
Takiego przepisu nie ma.
Prawidłowość jest taka, że zjeżdżać z takiego ronda można tylko z zewnętrznego pasa.
Taki obowiązek w przepisach istnieje, ale nie precyzują one w którym momencie ma nastąpić zmiana pasa. Nawet wśród ekspertów toczą się spory czy taki zjazd jak na rysunku (tj. "zmiana pasa" bezpośrednio przed - a wręcz w trakcie - wykonywania manewru) czyni zadość przepisom.
Natomiast co do zielonego - również sytuacja sporna, bo różne są zdania na temat: czy taki manewr jaki wykonuje zielony na tym rysunku to skręt w lewo? (traktując rondo jako skrzyżowanie o ruchu okrężnym).
Zatem tak jeden jak i drugi kierujący być może popełnił wykroczenie(-a). W takiej sytuacji wina niemal na pewno zostałaby przypisana czerwonemu. Dodam tylko tak od siebie, że osobiście jestem przeciwnikiem powszechnego założenia "nieustąpienie pierwszeństwa = sprawstwo kolizji/wypadku".
[8] Rozumiem, ze ty po wjechaniu na wewnetrzny pas ronda krecilbys sie na nim do wypalenia paliwa? Kto dal tobie prawo jazdy?
Jesli oba samochody sa juz na rondzie to obowiazuje regula prawej reki czyt. nie zajezdzasz drogi samochodowi znajdujacemu sie na zewnetrznym pasie. Zjezdzajac z wewnetrznego pasa uzywasz lusterka i mozgu...To wszystko
Czerwony powinien jechać tak, żeby zrobić to zgodnie z przepisami.
Zrobił inaczej, więc bańka.
Wismerin [14]
Dzięki za linka. Zielony może jechać pasem zewnętrznym w lewo i jego winy nie będzie. Dziwię się czerwonemu, że wjechał na pas wewnętrzny chcąc jechać prosto. Z jego kierunku wylatuje przecież i tak tylko jeden pas.
Wismerin --> Jesli jedziesz na pasie wewnetrznym, to jedyne co musisz, to upewnic sie, ze zjezdzajac na zewnetrzny nie zajedziesz nikomu drogi, to najzwyklejsza zmiana pasa. Nie masz sie zastanawiac, bo i nie masz jak tego wiedziec, czy auto, ktore jest w danej chwili na pasie zewnetrznym bedzie kontynuowalo nim jazde, czy bedzie wlasnie zjezdzalo z ronda. Nie ma przepisow, ktore nakazywalyby na takim rondzie jezdzic pasem wewnetrznym i zmieniac go na zewnetrzny dopiero przed samym zjazdem.
Qverty -->
Rozumiem, ze ty po wjechaniu na wewnetrzny pas ronda krecilbys sie na nim do wypalenia paliwa? Kto dal tobie prawo jazdy?
Dokladnie tak jest, jesli bedziesz na pasie wewnetrznym a na zewnetrznym bedzie kolejka aut i nikt nie zechce cie tam wpuscic, to bedziesz jezdzil w kolko az paliwo sie skonczy. Co w tym dziwnego?
DEXiu -->
Takiego przepisu nie ma.
Nie tyle nie ma takiego przepisu, co nie ma innej mozliwosci - bedac na pasie wewnetrznym i chcac zjechac MUSISZ przeciac pas zewnetrzny, z uwzglednieniem wszystkich przepisow dotyczacych zmiany pasa ruchu.
"Rozwińcie" sobie to rondo tak żeby przedstawiało prostą drogę z bocznymi uliczkami i zobaczcie kto komu wjechał na jego pas.
Jak dla mnie - czerwony jest winien. Zielony cały czas porusza się jednym pasem, czerwony zmienia pasy. Jego wina.
Problem jest taki, że baranie łby nie potrafią jeździć po rondach. Teoretycznie powinno się zjeżdżać na zewnętrzny przed zjazdem, w który skręcamy. Tyle tylko, że durne pały jeżdżą po zewnętrznej cały czas.
Mnie uczono tak, że jeśli mam zamiar zjechać z ronda pierwszym zjazdem to mogę od razu jechać zewnętrznym pasem. Jeśli mam zamiar zjechać dalszym zjazdem to wjeżdżam na pas środkowy. Dojeżdżając do zjazdu, który mnie interesuje odpowiednio wcześniej zmieniam pas, a nie w ostatniej chwili. Pas należy zmieniać tak długo, aż w końcu zmieni się go na zewnętrzny, bo ze środka ronda nie zjeżdża się od razu ze skrzyżowania. Należy pamiętać przy tym, że każde auto znajdujące się po naszej prawej stronie ma pierwszeństwo, więc najpierw je puszczamy, a dopiero wtedy zmieniamy pas. I cała filozofia.
Nie ma przepisow, ktore nakazywalyby na takim rondzie jezdzic pasem wewnetrznym i zmieniac go na zewnetrzny dopiero przed samym zjazdem.
A do tego jest logika, gdzie z lewego pasa nie skręca się na skrzyżowaniu w prawo :)
Niekoniecznie. Jeśli rondo ma dwa pasy i za rondem są dwa pasy to sytuacja jest logicznie identyczna ze skrzyżowaniem, gdzie są dwa pasy do skrętu w prawo.