Witam
W czym tkwi ten fenomen Zombiaków? Pełno tego w grach i te gry sprzedają się dość dobrze. W filmach też ich pełno. Jakieś parady sobie ludzie organizują w miastach, przebierając się za te umarlaki. Ludzie to nawet mają jakieś plany co by było jak by jakaś apokalipsa była.
Nie rozumiem tego fenomenu czymś co jest zwykłą fikcją. WTF z tymi planami na apokalipsę jak jej szanse są zerowe?
Co takiego mają te umarlaki, że są tak popularne?
WTF z tymi planami na apokalipsę jak jej szanse są zerowe? <- a z ta apokalipsa jest tak, ze kazdy kto sie tym interesowal, juz ma plany, juz widzi jak rozstrzaskuje leb tym mlaszczacym potworom - a prawda jest taka, ze ktos sie tymi zombie musi stac, a nie, ze wszyscy beda z nimi waliczyc.
Nie jarają się tylko jest dużo gier zombi, bo wtedy AI nie musi być wysokie bo zombiaki w 99% gier nie używają pistoletów...
Chwilowa moda. Tak samo jak na super bohaterów i oczywiście chodzi tu o skalę zjawiska. Hollywood wyeksploatuje temat tak, że za parę lat nikt nawet nie spojrzy na temat. Minie lat piętnaście i moda wróci, bo dzisiejsze nastolatki zafascynowane zombie wejdą w okres nostalgii przemijania. Gdzieś tak koło 2030 warto będzie sprzedawać kolekcje figurek z dzisiejszych filmów, stare gry i pierwsze wydania filmów. Ale w Stanach, bo w Europie mało jest bogatych kolekcjonerów takiego badziewia. A tak ogólnie - nuda. Widziałem tylko jeden dobry film w tym klimacie, ale powstał jeszcze przed początkiem mody i nazywa się "28 days later" i nie jest na szczęście o klasycznych zombie.
Nie widziałem jeszcze nikogo kto by się "jarał zombiakami". Po prostu są w grach i filmach i tyle.
Wkurwia mnie cała moda na zombiaki. Wszystkie te współczesne filmy zombieland, gry dead island, debile którzy się stroją w halołin (własnie na modłę zombie)...
W jakichś światach fantasy, grach gdzie jest to fajnie wytłumaczone jak Heroes 3/4, nekromancja, magia itp. w ogóle mi to nie przeszkadza.
No to rzeczywiście jest powód żeby się denerwować. Nie macie większych problemów tylko z takich drobnostek robicie nie wiadomo co?
To nie jest fenomen jarania się zombie, to fenomen jarania się zombie-apokalipsą. Świat po epidemii zombie wydaje się po prostu interesujący - każdy walczy o swoje przetrwanie, można plądrować i rabować opustoszałe (przez ludzi) miasta, wszyscy zaczynają od zera, każdy może się wykazać.
Nie jarają się tylko jest dużo gier zombi, bo wtedy AI nie musi być wysokie bo zombiaki w 99% gier nie używają pistoletów...
Pograj sobie w Resident Evil.
<- a z ta apokalipsa jest tak, ze kazdy kto sie tym interesowal, juz ma plany, juz widzi jak rozstrzaskuje leb tym mlaszczacym potworom - a prawda jest taka, ze ktos sie tymi zombie musi stac, a nie, ze wszyscy beda z nimi waliczyc.
Mało tego, ci co mają plany i jarają się apokalipsą, w zderzeniu z prawdziwym zagrożeniem narobią ze strachu pod siebie po czym zostaną zwyczajnie zjedzeni, bo zycie to nie film i walka z 80-90kg klocem który niczego nie czuje bez uszczerbku na zdrowiu jest niedorzeczna. Do tego dochodzą problemy z higieną ogólną co skutkowałoby pandemią. Tak czy inaczej nie ma dużych szans życie w takim świecie jakie pokazują nam filmy.
gusta nie podlegają ocenie... ktoś mógłby zadać podobne pytanie a w miejsce zombiakow wpisac gwiezdne wojny, bohaterow Tolkiena itd itp, każdy lubi to, co lubi i tyle
Nie jarają się tylko jest dużo gier zombi, bo wtedy AI nie musi być wysokie bo zombiaki w 99% gier nie używają pistoletów...
Pograj sobie w Resident Evil.
Dokładnie w grze Resident Evil, Zombie używają pistoletów.
A propo zombiaków. Dla kobiet polecam książke na lato "Duma i uprzedzenie i Zombie" na podstawie Jane Austen. A dla facetów " Przedwiośnie żywych trupów" jak Cezary Baryka walczy z plagą zombie.
[11] Dlatego napisałem 99 a nie 100 więc o co ci chodzi?
Bo zombie to głupie mięso armatnie i fajnie się w nie naparza. :)
"Zombie" to słowo wytrych pozwalające na błyskawiczne stygmatyzowanie dużych grup ludności, którą to ludność następnie można bez wyrzutów sumienia rozwalić. Tak się tresuje aspołeczne małpiszony.
Że może nieprawda?
spoiler start
Jest taka produkcja (nie gra) w której zakażonym na twarzach pojawia się znamię w kształcie krzyża, po czym zmieniają się w kanibali, sodomitów i sadystów w jednym; za czym polują narodziny poczciwych liberalnych wykładowców... Widocznie ktoś uznał że subtelny przekaz jest mało skuteczny.
spoiler stop
Ogólnie uważam ten gatunek za nawóz, produkt niczym muzyka Biebera, tylko przeznaczony dla głupszych.
Dodatkowym smaczkiem, przeznaczonym dla mieszkańców USA jest powracający wciąż w takich produkcjach motyw zapaści cywilizacyjnej i rozkładu więzi społecznych. Dla grubasów to taki ersatz okupacji stalinowskiej/hitlerowskiej, nie mieli od dziesięcioleci u siebie wojny więc strasznie ich to jara. Żeby było śmieszniej lobby producentów broni pompuje pieniążki w podsycanie motywu "apokalipsy zombie".
[18]
Crossed akurat jest mega na tle typowej zombiakowej papki :D
To nie jest fenomen jarania się zombie, to fenomen jarania się zombie-apokalipsą. Świat po epidemii zombie wydaje się po prostu interesujący - każdy walczy o swoje przetrwanie, można plądrować i rabować opustoszałe (przez ludzi) miasta, wszyscy zaczynają od zera, każdy może się wykazać.
Dopóki nie umrzemy na jakąś banalną do wyleczenia w normalnym świecie chorobę... tak jak na bezludnej wyspie np.
W ogóle to wy tu tak sobie marzycie, a ja mało co i nie wziął bym udziału w polowaniu na wilkołaka grasującego w okolicy. Serio. Jeden go "we kukurydzy" widział, jednym pożerał zwierzęta, grasował w lesie. To dopiero zabawa a nie tam jakaś zombie apokalipsa ;)
W dzisiejszych czasach zombiaki=sukces. Wrąbią zombiaki do gry tak jak to np. Sniper elite nazi zombies army i gra gotowa