Od czasu do czasu słyszę jak ktoś wyskakuje z takim stwierdzeniem.
Osobiście gram od czasów ZX Spectrum 48k, po którym przyszedł pierwszy PC (286 1MB RAM + monohromatyczna karta Hercules - upgradnięta do VGA, procek upgradniety do 386, potem 486, potem kupiłem 16MB RAM, itp. aż do dzisiejszej konfiguracji). W międzyczasie byłem posiadaczem X360 oraz jestem posiadaczem PS3.
Osobiście się z tym nie zgadzam, uważam, że gry są coraz dłuższe.
Dla przykładu weźmy serię Prince of Persia:
prekursor i pradziadek rok 1989 zaledwie 1h, nowe Prince of Persia to czas przejscia od 8 do nawet 12h:
http://www.howlongtobeat.com/search.php?t=games&s=prince+of+persia
Fallout:
1997 - 14.5h
1998 - 26,5h
2008 (bez DLC) - 26.5h (z DLC) - 32.5h
2010 - 31h
Final Fantasy:
1987 - 17h
1997 - 38h
2009 - 49.5h
2010 (XIII-2) - zaledwie 25h
Need for Speed:
1997 - 5h
2002 - 11h
2012 - 9.5h
Gran Turismo (completionist):
1998 - 28h
2005 - 90h
2010 - 41h
Czy ktoś może podać tytuł jakiejś serii, gdzie można łatwo porównać i udowodnić, że rzeczywiście kiedyś to gry były dłuższe?
Nic nie mogę znaleźć...
Ale konkret prosze, porownac przejscie w podobnym tempie glownej sciezki a tu nie wiadomo czy granie normalne, czy tylko to co jest konieczne zeby przejsc a moze jeszcze na full.
Ech... a zwróciłeś uwagę na sztuczne wydłużanie gry? np cut scenkami, i różnego rodzaju "znajdźkami", a o dodatkowych/pobocznych misjach (większość cholernie monotonnych) już nie mówię...
Child of Pain - wszystko porównywane po (Main Story), oprócz Gran Turismo (completionist). Starałem się być bardzo konkretny - masz konkretne dane + linka do strony która zlicza czas przejscia gier.
BobDestructor - o włąsnie nie zwróciłem. Ile % należałoby odjąć? 2-5%?
[5] Misje poboczne i "znajdźki"? nawet ponad 40% rozgrywki...
Patrz gry: Assassin's Creed, Wiedźmin 2, Darksiders itp.
[7] Aha sry. nie zauważyłem.
Bob Destructor - MAIN STORY - bez misji pobocznych i znajdziek.
Z misjami pobocznymi, znajdzkami masz zupełnie inne czasy.
Dla przykładu
Fallout 3 - podałem 26.5h (bez DLC) - z misjami pobocznymi i znajdzkami to 120h.
Patrz gry: Assassin's Creed, Wiedźmin 2, Darksiders itp.
tu nie ma czego porównywać bo te serie są młode. Ja od jakichś ~10 lat jestem karmiony urban story i narzekaniem, jakie to kiedyś gry były długie.
A akurat zaczynałem granie dawno dawno temu i doskonale pamiętam jakie kiedyś były gry ;)
Przecież są ludzie, którzy przez lata starają się maksować czas przejścia danej gry znając ją na pamięć i przechodząc po najmniejszej linii oporu. Te wyniki niczego nie oddają.
To taka beczka w temacie, ludziska klocili sie, ze Metal Gear Rising jest krotki a tam timer nie liczyl restartow po umieraniu, cutscenek. A tak krzyczeli, ze gra gorsza i krotsza od DMC produkcji niecnego Ninja Theory.
A dzisiaj cuz rzucanie krotkimi gierkami co w tym zlego gorzej jak wszystko jest ala Call of Duty albo same sandboxy i przeciaganie jak Skyrim. Kiedys po prostu mniejsze studia mogly zrobic dluzsze gry, dzisiaj koszty sa za duze w wiekszosci nie liczac indykow.
Głównie chyba chodzi, o strzelanki nawalanki których większość da się skończyć w +- 10h. Też Call of Duty każdy rok - gra na 2-3 przysiady max (oczywiście zależy od gracza, jak byłem młodszy to Call of Duty 2 ukończyłem za jednym przysiadem na medium..).
Jak dla mnie gry są wystarczająco długie, większość ich i tak nie kończę więc whatever.
inquisitio
Przecież są ludzie, którzy przez lata starają się maksować czas przejścia danej gry znając ją na pamięć i przechodząc po najmniejszej linii oporu. Te wyniki niczego nie oddają.
od tego jest oddzielna kategoria tzw. speed runy.
kiedyś gry były dłuższe, serio? commander keena 1 jestem w stanie przejść w ~6 minut, a to i tak nie rekord światowy :)
pecet007 - dokładnie :)
A takich gier jest masa - osobiście bym chciał by ludziska przestali narzekać na ~15h rozgrywkę jaką średnio zapewniają nam dzisiejsze produkcje pisząc: "kiedyś gry były dłuższe" bo to zwykła bzdura.
Prince of Persia "jedynkę" faktycznie trzeba było ukończyć w godzinę, ale konia z rzędem temu, kto potrafił to zrobić za pierwszym, drugim, albo dziesiątym podejściem. To nie było takie proste.
Ja generalnie też wychodzę z założenia, że kiedyś gry wcale nie były dłuższe. Po prostu kiedyś częściej się do niektórych tytułów wracało, skill był mniejszy, a to zaburzało rzeczywistość - dobrym przykładem jest Doom. "Jedynkę" można ukończyć bez problemów w kilka godzin, ale jakby zliczyć wszystkie moje kontakty z tą grą, to wyszłoby bite kilkadziesiąt, może nawet powyżej setki. Dziś też można siedzieć przy wielu tytułach tygodniami, co zawdzięczamy achievementom. Uparłem się niedawno, że w Rayman Origins na Vicie zrobię platynę i grając ok. 10 godzin tygodniowo (z okazjonalnymi przerwami) zeszło mi na to kilka miesięcy.
I jeszcze powracający jak bumerang temat CoD-a. Sprawdziłem parę lat temu, ile zajmie mi ukończenie "jedynki". Wyszło trzy godzin z hakiem, tak więc bajki o krótkich kampaniach w nowszych odsłonach można włożyć między bajki.
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10109499
Dodałbym tylko, że starsze gry się odkrywało samemu, dostęp do internetu bardzo ograniczony, więc wszelkie walkthrough itp. nie były na tacy ;)
Tomb Raider? Tu akurat nawet jakość spadła na szyję
Kiedyś były gry krótkie i długie i teraz jest to samo.
Ja bym to ujął tak:
Kiedyś gry były bardziej złożone i skomplikowane a zatem trudniejsze do przejścia
Spójrzmy np. na Eye of The Beholder z ręcznym rysowaniem map lochów na kartce w kratkę, albo Doomy (I i II) , Hexena czy Heretica (zalew przeciwników, labirynty pomieszczeń). Quake I - oj też łatwo nie było :)
Spróbujmy to przymierzyć, do w gruncie rzeczy liniowych gier z automapowaniem, wręcz wytyczaniem ścieżki żeby broń Boże sie gracz nie zgubił. Bo wtedy grę rzuci w kąt i weźnie następną.
Symulatory - kiedyś było ich sporo - do dziś mam książkę będącą instrukcją a w zasadzie podręcznikiem latania :).
Nie mówię o obecnych sandboxach - bo to inna broszka.
Might and Magic - 3,4,5 - toż to tygodnie grania z mozolnym ale satysfakcjonującym odkrywaniem świata, awansami postaci, odkrywaniem fabuły itd. itp.
Myślę że dobrym przykładem jest X-Com Ufo Defense - kiedyś i dziś.
Kiedyś siedziałem kilka dni ciągłego grania (wliczając reloady) aby ją ukończyć.
Ostatniego X-Coma kupiłem przez sentyment. Skończyłem go za pierwszym podejściem w 20h. Z kilkoma reloadami...
Ostantia gra, która mnie przytrzymała na dłużej to Mas Effect 3- by ją skończyć potrzebowałem 50h - robiąc misje poboczne oczywiście bo od tego zależało zakończenie gry.
nie ma to jak tezę, że dzisiejsze gry są dłuższe popierać 4 przykładami, gdzie 3 z nich wskazują na to, że sa de facto krótsze
Kiedys byla masa krotkich gier, byly tez dluzyzny ktore nudzily bo zawartosc nie odpowiadala czasowi potrzebnemu na jej ukonczenie. Dzisiaj wbrew temu co sie mowi jest lepiej. To za sprawa innego podejscia i wielkosci teamu robiacego gre. Masa designerow poziomow i testerow stara sie znalezc optymalna dlugosc rozgrywki. Nie chce aby gry byly krotkie czy dlugie tylko odpowiednie do koncepcji czy zawartosci.
Gdyby CoDy byly dluzsze to by ludzie je zostawili w cholere. Dochodzi jeszcze model biznesowy i gry wydawane w krotkich odstepach czasu nie moga zabierac lat z zyciorysu gracza. Przykladem moze byc Gothic 3 ktory byl za obszerny wg mnie. Jasne ze popelniane sa bledy, lub staranne dopasowanie gry do potrzeb gracza daje odmienny rezultat od zamierzonego, ale calosciowo patrzac, gry dzisiaj sa lepiej wywazone pod wzgledem dlugosci rozgrywki. Po prostu poswieca sie temu aspektowi wiecej uwagi.
YogiYogi - naprawdę?
Z tego co ja pamiętam to nigdysiejsze gry to były proste arcadówki z nieistniejącą mechaniką, AI przeciwników w ogóle nie istniało.
Co prawda tak jak to ktoś już napisał, kiedyś nie było walktrough na youtube w związku z tym w momencie gdy się zaciąłeś to się zaciąłeś i trochę to trwało, a teraz wystarczą 2min by się "odblokować"
NewGravedigger - tak jak już wspominałem, mnie nie mało obchodzi, ze Tomb Raider z roku 2010 jest godzinkę dłuższy od tego z roku 2013 (strzelam). Ja patrzę na okres ostatnich 15 czy nawet 20 lat. Bo co najmniej od ~10 lat zauważam w internecie posty "jakie to kiedyś gry były długie, a teraz krótkie".
A z tego co widać na tej stronce howlongtobeat średnia długość gry w ciagu ostatnich 15 lat wzrosła nawet kilka razy.
Statystyki NFS są trochę przekłamane by pasowały do tezy. Taki NFS The Run był do ukończenia w 5h.
Co do długości gier, to 5-6h na grę to tak dla mnie w sam raz. Po tym czasie zwykle nudzi mi się mechanika gry i migruję do innego tytułu... albo wracam do Quake Live :]
Gra grze nierówna. Na moim pudełku od Two World 2 pisze, że gra zapewnia 120h rozgrywki. Ja skończyłem po jakiś 16. Główny wątek + trochę zadań pobocznych.
[23]
Z tego co ja pamiętam to nigdysiejsze gry to były proste arcadówki z nieistniejącą mechaniką, AI przeciwników w ogóle nie istniało.
Przeciez YogiYogi podal ci cala liste gier, ktore sa w wieku 15+ i nie sa arcade. Zdecyduj sie co chcesz w koncu porownywac. Czy po prostu twoje zalozenie to "dzisiejsze gry sa lepsze bo nie sa arcade"?
Drugie - porownujesz zaledwie kilka serii, gdzie ja moge rzucic 1-2 tytuly, ktore podbija srednia "staroci" o dziesiatki godzin. Z miejsca: Wizardry 7/8 czy World of Xeen - tytuly zajmujace dziesiatki jak nie setki (tak, setki) godzin. Poczekamy na nowego Might and Magic 10 i porownamy go do World of Xeen? Moge ci juz teraz powiedziec: WOX zje nowego MM na sniadanie zarowno iloscia contentu jak i dlugoscia rozgrywki (UBI zapowiadal cos kolo 20h).
Aethera chronicles - dziesiatki godzin. Seria Exile/Avernum - jak wyzej (popatrz, jest nawet na tej stronce, o dziwo nowsze avernum sa krotsze, ale nadal bija na glowe "cud mjut AAA crpgi").
A to ze shootery zrobily sie dluzsze o godzine czy cos, bo dodano wpizdu cutscenek (a samym gameplayem pewnie sa jeszcze krotsze niz doom) to szczegol.
EDIT:
szkoda, ze nie podales CODow - w/g strony przez ostatnie lata gra zrobila sie krotsza o ok. 25%. Ale nie pasowalo do teorii, co nie?
Na moim pudełku od Two World 2 pisze, że gra zapewnia 120h rozgrywki. Ja skończyłem po jakiś 16. Główny wątek + trochę zadań pobocznych.
Na moim pudełku od Baldur's Gate podają chyba jeszcze więcej. Grę skończyłem po 25, też główny wątek i kilka pobocznych.
szkoda, ze nie podales CODow - w/g strony przez ostatnie lata gra zrobila sie krotsza o ok. 25%. Ale nie pasowalo do teorii, co nie?
CoD 2 9h? Lol, chyba liczyli dwukrotne przejście.
w tych starszych grach gameplay wydłużały loadingi, doczytywanie z płyt i ogólna toporność interface'u imho... w nowych, z tymi wszystkimi informacjami kontekstowymi i innymi pomagaczkami długość samego gameplay'u jest maksymalizowana. Inna kwestia to powtarzalność elementów gameplay'a....
CoD 2 9h? Lol, chyba liczyli dwukrotne przejście.
To nie ja podcieram sobie tylek wynikami podanymi na jakiejs smiesznej stronie internetowej.
[28]
Bo w nowych grach nie ma loading times, a tutorial wcale nie wydluza rozgrywki o przynajmniej 30 minut (lub 15 godzin w przypadku Final Fantasy XIII)
Widzę że nikt nie raczył wspomnieć o takich grach jak Turok Dinoss Hunter lub Quake 1 i 2 część ... Patrząc między innymi na te dwa tytuł śmiało mogę stwierdzić że gry były kiedyś dłuższe...
Edit:
Jednak ktoś wspomniał, mój błąd, lecz nadal to nie zmienia faktu że stare tytuły były długimi tytułami
[30]
Ile niby zajmuje przejście Q1 albo 2? Z tego co pamiętam również było to kilka godzin, tak samo jak w przypadku współczesnych FPS.
Edit: Nawet na tej stronce jest Quake - 5h. No, strasznie długo.
Daggerfall.
MIght and Magic VI .
Pozatym gry kiedys byly innowacyjne,swieze pomysly a teraz ... wszystko juz bylo.,
Do 2006/2007 no ostatecznie 2008 roku gry były jako takie długie a później wydłużanie ich sztucznie DLC'kami, znajdźkami i misjami pobocznymi nie wnoszącymi nic sensownego i do tego nudne.
UP Dokładnie jeszcze w 2006 roku gry przechodziłem z przyjemnością a teraz to niektóre tytuły mimo że są fajne i ogólnie ok to przechodzę jakby na siłę i gdy patrze na niej to mam deja vu, i myśl "kurde toż to już kiedyś było".
Wystarczy porównać G2 z Wiedźminem 2, Wiedźmin 25h a Gothic 2 40h plus sporo modów fabularnych.
Pytanie: Czy ktoś może podać tytuł jakiejś serii, gdzie można łatwo porównać i udowodnić, że rzeczywiście kiedyś to gry były dłuższe?
Odpowiedź: Ja nie wymyślę, sam podałeś:
Fallout:
2008 z DLC - 32.5h
2010 - 31h
Final Fantasy:
2009 - 49.5h
2010 (XIII-2) - zaledwie 25h
Need for Speed:
2002 - 11h
2012 - 9.5h
Gran Turismo (completionist):
2005 - 90h
2010 - 41h
Kiedyś gry były fajniejsze, niż teraz. Jednak w te teraźniejsze, też się fajnie gra.
LOL. Oczywiście, że bzdura. I to jaka. Stare gry nie były dłuższe. Stare gry były tak cholernie toporne pod każdym możliwym względem, że dojście do tego co i jak już samo w sobie zajmowało sporo czasu. I nie, toporność =/= złożone/rozbudowane/cokolwiek. Toporność = studiowanie instrukcji aby wykonać najprostszą czynność, którą dzisiaj robi się automagicznie. Innymi słowy większość starych gier zasysała po całości i te marne kilkanaście perełek, które ludzie w kółko wymieniają tylko to potwierdza.
Gran Turismo (completionist):
Completionist czyli co? ile gry skonczonej? Same wyscigi wytrzymalosciowe w gt5 to kilkadziesiat godzin.
Mit.
Co z grami mającymi dziki, wysoki poziom trudności, gdzie powtarzanie po X razy danego fragmentu to norma? Dzisiaj unika się zniechęcania odbiorców.
Inna jest także technologia.
Nie ma problemu ze zrobieniem gry na ~100h, gdy jest to gra o prostej grafice 2d, pikelowata...
Przykład - Ultima VII.
Chcesz dodać jakąś funkcję, przedmiot, zadanie?
Dawniej - no problemo, robiłeś
Dzisiaj, przy obecnych budżetach wymaga to konsultacji z paroma działami.
Glowna roznice jaka widze w swoim graniu, jest to, ze w starszych grach robilem tzw "robaka" to jest przeszukiwałem każdy kat, wręcz każdy piksel mapy. W fpsach w poszukiwaniu amunicji/apteczki, w rpgach w poszukiwaniu kwiatka/10 golda/rajtuz +5 itd. itp.
Dzisiaj grając w gry Codopodobne wale przed siebie, bo niby czego mam szukac? Idiotycznych kartek? Amunicji? W rpgach albo nie ma czego szukac: Mass Effect np. albo jest to zbędne do rozwalania wszystkiego co się rusza jednym przyciskiem myszy na hardzie.
Robak vs walenie do przody to jest jednak modyfikator +300% do czasu gry.
Pomyslcie, ze w takiego Coda przeszukujecie cala mape, ta gra zajelaby ze 20h+ na moje oko.
Podsumowawszy nie dlugosc gier się zmienila, a sposób grania w nie. Przynajmniej w moim przypadku.
leisure suit larry
Jeśli ktoś jest zielony w te bierki, ale twardy, to sama początkowa scena może być dłuższa od wielu nowych produkcji ;)
[34]
powtórzę po raz trzeci. Mnie nie obchodzi, że jakaś gra z 2010 jest 2h dłuższa niż gra z 2013.
Tekstem, jakie to kiedyś gry były długie, a jak się teraz idzie na łatwiznę o ile dobrze pamietam jestem karmiony od lat conajmniej dziesięciu.
Więc w takim okresie porównuję.
I w tym okresie - dziesięcio-pietnastoletnim - widać znaczącą poprawę długości gier.
Wiosnaidzie, Crysis, Far Cry, Diablo, The Elder Scrolls, Stacraft, Half-Life, Tekken i dziesiątki innych, nie są to zjazdy bezpośrednie, ale w wielu przypadkach np. najbardziej kultowa część (Diablo, Tekken) była dłuższa od następcy/ów o kilka(dziesiąt) procent.
Nie wiem czy jest sens porównywać serie, może lepiej gry w obrębie jakiegoś genre bardziej?
Teraz dopiero zobaczylem, ze jako przyklad dlugiej gry dales FF12. Z 50h na fabule i 112h completionist. BWAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHAH chyba kpisz. Fabula starczyla zaledwie na 25h (i tylko dlatego, ze ogladalo sie wpizdu filmikow oraz byl mega backtracking) - ukonczenie WSZYSTKIEGO (100%, platyna, wszystkie znajdzki etc) zajmuje okolo 45h. Pod twoim linkiem 112h. Lol. Pewnie dla tych samych kolesi, ktorym ukonczenie ME3 na 100% zajmuje po 80 godzin. To primo.
Secundo: nadal nie wiem o co ci biega - dostales tone przykladow i dalej brniesz ze swoim. Jak chcesz "serie" mozemy dac syndicate. Kiedys 14h, teraz 5h. WOW! Dostales might and magici - co nowszy to krotszy.
Tak wiec dalej piszesz swoje zupelnie ignorujac fakty, ktore przypadkiem nie pasuja do twojej teorii. A fakty (nawet pobrane z twojej ulubonej stronki jak widac) przecza twojej teorii. Ale jak chcesz tabelki (wow!)
Syndicate:
1995 - 14 godzin
2012 - 6 godzin
17 lat roznicy, gra krotsza o ponad polowe
Might and Magic:
1994 (WOX czyli MM4+5) - 80-160 godzin, zaleznie od zrodla
1998 (MM6) - 91 godzin
2002 (MM9) - 49 godzin
2006 (Dark Messiah) - 10 godzin
2013/2014 (MM10) - zapowiedzi mowia o 20, max 30h
prawie 20 lat roznicy, gra bedzie krotsza o circa 80%
Heroes of Might and Magic:
1999 (3) - 70 godzin
2006 (5) - 40 godzin
7 lat roznicy, gra krotsza prawie o polowe
Elder Scrolls:
1996 daggerfall - 61 godzin
morrowind - 48 godzin
oblivion - 25 godzin
2011 skyrim - 30 godzin
15 lat, gra krotsza o 50%
X-COM:
1995 - 42 godziny
apocalypse - 44 godziny
2012 - 23 godziny
17 lat, gra krotsza o polowe (50%!)
Na dzisiaj starczy. Jak widac twoja teorie moge rozbic jak mi sie żywnie podoba. Cos powiesz na temat FAKTOW korzystajacych z TEGO SAMEGO zrodla co twoje? Czy znowu zupelnie je ominiesz bo sa niewygodne?
[46]
Mierzyc nie mierzyłem ale jajka dalbym se uciac, ze nad kampania h6 spedzilem znacznie więcej czasu niż nad kampania h3. O najwyższym poziomie trudności mowie. Jak mnie pamięć nie myli to h3 (podstawka bez dodatkow) miał z góry ustalony poziom trudności kampanii, czyli przechodzilo się większość na zasadzie lewy click i samo się wygra. Także nie wiem z jakiej dupy te statystyki wyciagnales.
Z tej samej dupy, z ktorej Wiosnaidzie wyciagal swoje. Korzystalem z jego linka. Wiem, ze wiekszosc podanych tam wartosci mozna wlozyc miedzy bajki, no ale jak Wiosnaidzie chce sie bawic w selektywne wybieranie danych to i ja moge. Jak widac manipulowac danymi/statystykami moze kazdy, wystarczy wiedziec co wybrac. A fajniesie prezentuje co nie? Zupelna odwrotnosc tego, co podane jest w [1] :)
Drugie - nie podalem danych dla h6 bo ich na stronie nie bylo. Wiec nie wiem czemu masz z tym jakis problem. To co jest na liscie to h5.
Trzecie - kampanie h6 mozna przyspieszyc rushujac gre. W przeciwienstwie do h3 nie mozna rozbudowywac sie powoli lecz trzeba leciec na zlamanie karku, co znacznie przyspiesza gre.
Fakt, z rozpedu porownalem h3 vs h6, a ty sypnales date 2006. Aczkolwiek jest to zgodne z tematem. h5 nie pamiętam na tyle, żeby dyskutować na temat jego dlugosci, chociaz dalej obstawiłbym, ze h3 był najkrótszy ze względu na poziom trudności, czyli jego brak w tej części, a te 70h to jakiś kosmos
Oby gry byly jak najkrotsze, 4-5 godzin mi w zupelnosci wystarcza. Modern Warfare 3 przechodze od roku i konca nie widac :)
Szkoda, że Batman Arkham City nie ma licznika przynajmniej na PS3, ale żeby tam mieć wszystko na 100% to też z jakieś ponad 20 godzin trzeba poświęcić. Samo zbieranie Riddlerów jest cholernie czasochłonne.
jasonxxx
zależy od gry. Jak gra zaczyna przynudzać (długaśny Kingdoms of Amalur - kończyłem pół roku, wielokrotnie przyłapując się na przysypianiu przed padem) czy RDR (to samo, tylko aż rok czasu) to oddychamy z ulgą gdy wreszcie zobaczymy napisy końcowe.
Z drugiej strony ostatnie Last Of Us (lub kilka lat temu Uncharted 2) - zacząłem grać od 7 rano (wolny dzień) - skończyłem o 21 i jak zobaczyłem, że jeszcze ~40% przede mną to odetchnąłem z ulgą. Starego pryka mało co wciąga (na wiekszości filmów zasypiam), ale dobrze, że jeszcze cokolwiek mnie wciaga.
Kiss - Ja jestem gdzieś tak w połowie kampanii H6 i mam już na liczniku 70h. Także te czasy faktycznie dziwne :)
Ogolem to pamietam jak pierwszy raz gralem w HP na PSX, wtedy gra zajela mi duzo czasu - mysle ze spokojnie ponad 5 h. Tak samo z HP na komputer. Teraz skracam czas przejscia tych gier o ponad polowe.
A z innej beczki, to porownajcie sobie TR1 i Anniversary. Trudno powiedziec ktora jest dluzsza, bo w Anniversary wprowadzili mase elementow walki i zrecznosciowych, podczas gdy w TR1 bylo wiecej zagadek. Zreszta kto byl na tyle wprawiony w TR to mogl robic sporo skrotow umiejetnie skaczac
Pierwszą gre co za grałem to było Grand thieft auto san andreas w skrócie gta san andreas kciałbym pozdrowić firme tej gry