Bardzo mnie zastanawia kwestia kultury osobistej w windzie, która przejawia się przede wszystkim w słowach "dzień dobry", "do widzenia", "dziękuję".
Od zawsze mieszkam w jednym miejscu, gdzie nie ma windy, ale co pojadę do kolegi, na wydział czy gdziekolwiek indziej gdzie jest winda, padam ofiarą jakichś nieznanych mi zasad podróżowania między piętrami.
Może jestem niewychowany, ale bardzo mnie dziwią sytuacje gdy ktoś kompletnie nieznajomy w windzie mówi mi "dzień dobry" przy wsiadaniu, albo "do widzenia" przy wysiadaniu. Kilku sekundowe przemieszczanie się między piętrami na powierzchni kilku metrów kwadratowych od razu zobowiązuje do nawiązywania interakcji? Oczywiście dla mnie to nie problem, bo co to dla mnie odpowiedzieć drugiej osobie.
Dziś jednak spotkałem się ze słowem "dziękuję" przy wysiadaniu. Za co osoba podróżująca ze mną mi dziękuję? Za wspólną jazdę windą? Za to, że no sam nie wiem... Poprzednie 2 zachowania mogę zrozumieć, ale tego nie.
Ludzi nie zrozumiesz.
Nic tylko się cieszyć ze nawet w windzie ludzie wykazują kulturę osobistą.
A co byś wolał aby weszli nic nie mówiąc i pierdzieli?
Ciesz się, że przynajmniej trafiasz na kulturalnych ludzi.
http://www.youtube.com/watch?v=32nX4Mgvf04
I ma mine jak kot srajacy na pustyni...
[3]
Ty pierdzisz pewnie na przywitanie.
Co za czasy nadeszły...
Ludzie się na forum dziwią, że ktoś wobec ich jest kulturalny
Powinni zapalić przy Tobie peta a wychodząc rzucić Ci pod nogi. Wtedy sam byś podziękował.
Pierwsze słyszę. Nigdy się nie spotkałem z czymś takim, ale fakt że mało jeżdżę windami.
Przy wchodzeniu do autobusu też wypada mówić dzień dobry?
A mnie wkurwia powielanie cudzych poglądów czy opinii.
Obejrzał taki Cejrowskiego i leci na forum coby sie pochwalić swoim 'odkryciem'.
Wbij sobie do łba drogi autorze - Cejrowski to pierwszej wody burak i zakuty cioł, co to świata po za własnym wielkim ego nie widzi. Za dużo przesiaduje w buszu to i wiele spraw dla niego nadal pozostaje niepojętym.
Jeżeli nienormalnym dla ciebie jest dobre wychowanie a co za tym idzie podstawowe zasady etykiety panujące w mieście, to wracaj na wieś i nie zawracaj ludziom głowy.
Człowiek ze wsi wyjdzie ale wieś z człowieka nigdy.
stary, nie przesadzaj z ta wsia. sam jestem z miasta, ale to wlasnie na wsi ludzie na ogol sa kulturalniejsi
SILENTALTAIR - co ty pierdzielisz? Wieś zawsze była jest i bedzie ciemnogrodem zapchanym zakutymi łbami bez wykształcenia. Poczytaj skąd sie wzięła popularność discopolo, Samoobrony i gdzie największa bieda panuje.
Rolnik nie jest biedny dlatego, że leniwy. Jest po prostu za głupi by ogarnąć pędzący do przodu świat.
Na pewno lepiej, żeby ludzie zbyt często byli dla siebie nazbyt mili, niż na odwrót.
kapciu
Twoim zdaniem wieś = rolnictwo?
To jest dopiero glupota.
Ja mieszkam na wsi i rolnika nie widzialem tutaj/
snopek - przecież wieś z definicji to rolnictwo. jaka niby jest inna rola wsi?
uprawa okolicznym ziem, hodowla zwierząt, w skrajnych przypadkach turystyka.
Polaco--> Może jesteś łysym koksem bez szyi i ci dziękował, że mu nie wpierdoliłeś?
kapciu -> Nie wiem, mieszkam na wsi od urodzenia i tutaj rolnictwa nie ma.
Jest swierze powietrze. Ogrody, boiska, stawy, rzeki.
Pracuje sie tutaj w miescie nieopodal albo w Warszawie troche dalej...krowy, swini nie widzialem z 20lat, pare osob w okolicy 5km ma ladne konie i tyle.
Natomiast cala masa z miasta przyjezdza co roku i sie panoszy po sklepach...jak tak dobrze w miescie to po co przyjezdzaja?
Do kina w Warszawie samochodem mam 40minut, niektorzy co mieszkaja w Warszawie to przez korki dluzej dojezdzaja...
emil - no pewnie, że są. Przykłady masz powyżej.
Sporo tematów zakładanych na forum, dotyczy spraw niepojętych dla wieśniaków.
Nie ma nic złego w pytaniu jak należy się zachowywać w windzie, przy stole etc. Ale wyśmiewanie się z miejskich zwyczajów, kultury dobrego wychowania to po prostu wieśniactwo i nie bardzo jest wtedy o czym dyskutować.
snopek - to znaczy, że co? Twoja 'wieś' jest odzwierciedleniem 50 tysięcy wsi w Polsce? coś mi sie nie wydaje.
Mieszkam w bloku od zawsze. Na ogół ludzie przy wysiadaniu mówią do widzenia. Ja mówię zawsze. Mamusia mnie tak nauczyła nic nie poradzę. Nie jestem tak nowoczesny jak co poniektórzy tutaj. Zachowałem resztki grzeczności w stosunku do sąsiadów. Rozumiem, że jak ze sklepu wychodzicie to też nie mówicie do widzenia?
Rozumiem, że jak ze sklepu wychodzicie to też nie mówicie do widzenia?
Ja ponawiam pytanie o transport publiczny.
kapciu >> Jeżeli twierdzisz, że ludzie ze wsi są gorsi to właśnie ty jesteś dopiero przykładem zakutego łba i zacofania.
Nie wiem jak u was, ale np u mnie w bloku na warszawskich Szmulkach w windzie większość ludzi mówi "do widzenia" wychodząc i "dzień dobry" wchodząc.
To jakieś dziwne jest? W bloku z windą mieszkam dopiero od ok trzech lat, może czegoś nie wiem? :-) Wcześniej mieszkałem w kamienicy bez windy, może dlatego nie jestem w temacie ;-)
snopek - nie wiem w sumie teraz czy spierasz sie ze mną o samą definicje wsi czy kulturę jej mieszkańców.
Razor - lektura twoich postów wiele wyjaśnia.
z mojej strony eot.
W transporcie publicznym nie ma sensu aby kazdy kazdemu mowil dzien dobry, ale jak wracam wieczorem autobusem i wysiadam przodem (a jeszcze jak tylko ja jade) to mowie kierowcy dobranoc.
To samo tyczy sie windy, w bloku kazdy sie zna wiec nic dziwnego, ze sie pozdrawiaja, ale w duzej windzie np. w jakiejs instytucji, jakby co pietro wsiadajacy ludzie mowil dzien dobry a jadacy chorem odpowiadali to bylby cyrk. Z tego samego powodu przemawiajacy do duzej grupy witaja publike i powitanie pozostaje bez odpowiedzi ustnej, co wiecej przemawiajacy wcale jej nie oczekuje.
Nawet w dobrym wychowaniu nalezy miec umiar:P
@kapciu: Już pomijam poziom twojej głupoty, która wynika z tego, że masz się za lepszego bo z miasta jesteś, ale Rzeszów to musi być zajebista wieś, bo jakoś nikt nigdy na uczelni ani w żadnej galerii handlowej nie powiedział mi dzień dobry/do widzenia/dziękuję. Kolejna spraw to chyba jesteś deczko zacofany jeśli nadal między wieś i rolnik stawiasz znak równości. To już nie te czasy, obecnie w wielu wsiach nie ma nawet jednego rolnika, no chyba, że 10m kwadratowych uważasz za pole.
demon92 - Rzeszów powiadasz? :D
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20111206/RZESZOW/179805778
kapciu - na najbardziej zacietrzewionego buraka wychodzisz tutaj ty.
co jest zlego w tym, ze sie komus dzien dobry powie w windzie? lepiej jechac w niezrecznej ciszy i przez minute gapic sie stojac sie od siebie ~20cm na sciany, lustra, drzwi, byle tylko nie nawiazac kontaktu wzrokowego? :D
lektura twoich postów wiele wyjaśnia.
<<
Świetny argument :D Powiedz mi, co jest nie tak w moich postach, jestem nie kulturalny?
Ja po parunastu głębszych mówię dzień dobry nawet okolicznym drzewom.
spoiler start
trolololo
spoiler stop
Nic specjalnego. Jako windziarz z długim stażem mogę powiedzieć, że to bardzo powszechne witać się, żegnać i dziękować :)
W życiu nie spotkałem się z sytuacją aby ktoś obcy, mówił mi w windzie dzień dobry czy do widzenia. W windzie można robić co się chce, drapać się po dupie, palić skręta, pierdzieć czy uprawiać sex. I nic nikomu do tego.
[1] Być może nie wiesz, ale ludzie codziennie oglądają cię w telewizji. Oglądałeś kiedyś Truman Show? To już wiesz, przejażdżka z tobą szarego obywatela, to jak rozmowa apostoła z Chrystusem.
Sytuacja przez Ciebie opisana stanowi podstawę kultury osobistej w zamkniętej społeczności, w tym wypadku jakimś bloku.
W dużym budynku nie zna się każdego, więc z reguły traktuje się każdego kto podróżuje windą jako mieszkańca -stad dana reakcja.
kapciu - w odróżnieniu do mieszczańskich-lokatorów taki wsiok nie jest zakłamanym hipokrytą, czy też mściwym i nieskory do pomocy człowiekiem. Jest prosty, bo jego życie jest podporządkowane pracy. Jest uczciwym człowiekiem, którego bardzo łatwo "wyruchać" na wszystkim. Ale za to mieszczuch tzn ten elokwentny, nieprawdopodobnie kulturalny, bogato wysłowiony i intelektualnie wyżyny nad wsiokiem, w końcowym rozrachunku wychodzi na skończonego_ciula.
Mnie irytuje gdy w poczekalniach np. u lekarza wchodząc mówią "dzień dobry" i wychodząc "do widzenia"...
Mnie irytuje gdy w poczekalniach np. u lekarza wchodząc mówią "dzień dobry" i wychodząc "do widzenia"...
Wolisz wejść do poczekalni i powiedzieć "dzień dobry" czy wejść bez słowa jak do obory i czuć na sobie wzrok tych starych schorowanych bab?
BvFGefHJR <-- ja w sumie tez staram sie mowic dzien dobry jak wchodze gdzies gdzie trzeba czekac tak samo jak mowie dizen dobry wszystkim i nikomu wchodzac do h&m czy innego sklepu, wydaje mi sie to kwestia kindersztuby wyniesionej z domu oczywiscie bez urazy :).
z winda tez sie zastanawialem jak to jest bo mieskzalem kiedys przez troche na 17ym pietrze. wydaje mi sie ze to dziekuje ma byc wyrazem wdziecznoci za bezproblemowa podroz bo przebywanie z nieznajomym na 2m^2 jest sytuacja narpawde niezreczna
kęsik ---> zapewniam Cię, żebyś tych wymyślonych rzeczy przy mnie w windzie nie zrobił :-)
O ile nie mam wpływu na twoje gazy - co tylko świadczy o twojej niskiej kulturze - to trawki już byś przy mnie z pewnością nie zapalił w windzie, a nawet zwykłego papierosa - zapewniam :-)
Rezor ---> to właśnie miałem na myśli, pisząc wcześniej o zachowaniu w windzie. Ale dla niektórych to szok. Pewnie kulturowy ;-)
SILENTALTAIR - co ty pierdzielisz? Wieś zawsze była jest i bedzie ciemnogrodem zapchanym zakutymi łbami bez wykształcenia. Poczytaj skąd sie wzięła popularność discopolo, Samoobrony i gdzie największa bieda panuje.
Rolnik nie jest biedny dlatego, że leniwy. Jest po prostu za głupi by ogarnąć pędzący do przodu świat.
hahahahaha dawno się tak nie ubawiłem dzięki, ide spać
[16] +1
Mnie irytuje gdy w poczekalniach np. u lekarza wchodząc mówią "dzień dobry" i wychodząc "do widzenia"...
Niby dlaczego to Cię irytuje? Nie lubisz jak ludzie są kulturalni i mają dobre maniery? Nie widzę w tym nic dziwnego, no ale cóż ;) Nie jeżdżę windami, ale wydaje mi się, że powinno być tak samo jak i w innych miejscach. Jak wchodzicie (załóżmy, że do małego sklepu :P) to nie mówicie dzień dobry/dziękuję/do widzenia?
Ja zawsze wchodząc do windy wszystkich z niej wywalam. Dzień dobry też nie mówię!
[37]
+1
Swoją drogą niezłe musicie mieć wieżowce w Krakowie, ze się minutę windą jedzie.
Ja mówię każdemu "do widzenia", gdy wysiadam z windy u siebie. Z kolei witam się tylko z tymi sąsiadami, których jako tako kojarzę.
Wysiadając u kogoś obcego już niekoniecznie, chyba że często tam bywam, a tak to odpowiadam jedynie innym z grzeczności.
Z tym "dziękuję", to pewnie typ się zajechał. Ostatnio z rozpędu powiedziałem "do widzenia", wysiadając z tramwaju. Całą podróż pisałem eski i mimowolnie słyszałem jak dwie babcie się ze sobą żegnały przystanek wcześniej, więc odruchowo zrobiłem to samo. Natychmiast się zorientowałem i zaśmiałem, ale najlepsze, że ktoś mi odpowiedział.
O tak dla wyjaśnienia
http://savoir-vivre.wieszjak.pl/porady-eksperta-etykiety/293082,Savoirvivre-w-windzie--co-mowic.html
Zgodnie z zasadami savoir-vivre'u najczęściej powinniśmy mówić "Dzień dobry" i "Do widzenia" w windzie, ale nie zawsze musimy się sztywno trzymać tych zasad. Jeśli wsiadamy rano do windy w bloku najczęściej powiemy "Dzień dobry". Jeśli jest to winda w budynku, w którym pracujemy i często spotykamy te same osoby - możemy powiedzieć "Dzień dobry", a pożegnać się np. słowami "Do zobaczenia". Jeśli spotykają się osoby zupełnie sobie obce - milczenie także nie będzie błędem.
czesto mowie 'dzien dobry', ale juz z 'do widzenia' nie przesadzam po kilku sek jazdy....
Z racji tego że nie mieszkam w bloku z windą ale jak już jadę to często się spotykam z "dzień dobry".
A już myślałem , że chodzi o sytuacje jak ktoś puści bąka w windzie i wysiada a ty potem musisz w tym jechać :D - to jest dopiero brak KULTURY :D
Często odwiedzam dziewczynę w kilkunastopiętrowym bloku i jest tam winda. Sytuacja, którą napotykasz, spotyka także mnie. I jak ty mieszkam w bloku bez windy..i jak Ciebie mnie to dziwi :D Aczkolwiek odpowiadam..nawet sam mówię. Skoro tam są takie 'grzecznościowe' obyczaje, to czemu się do nich nie podstosować? Zawsze to jakaś interakcja z innym człowiekiem..a i miło usłyszeć, że ktoś Ci życzy miłego dnia:)
Ja tam nie jestem temu przeciwny:)