Cały czas się mówi, jakie to ACTA będzie złe dla internetu. Ale chyba mało kto czytał tę umowę i wie, że internet to tylko jeden z elementów tej umowy.
ACTA dotyczy zakazu rozpowszechniania podróbek. Czyli nie będzie można rozprowadzać produktów nielicencjonowanych. Wszystko będzie w rękach
tych którzy mają patenty. Dla przykładu nie będzie możliwości kupienia tańszych zamienników części samochodowych. Polska ma niewiele patentów,
nie wiem czy ma jakiekolwiek liczące się. A co za tym idzie, rozwój Polski i polskich firm zostanie zdecydowanie zwolniony. Rolnictwo ucierpi bo z
tego co mi się wydaje, wszystkie patenty na GMO posiadają amerykanie. Tak samo z wydobyciem gazy łupkowego. Licencję na technologię wydobycia
posiada USA czyli jeżeli Polska sobie takiej licencji nie wykupi to nie będzie mogła wydobywać ogromnych złóż gazu :/
No i podsumowując, nie wydaje się Wam, że cała internetowa otoczka jest jak zasłona dymna przed poważniejszymi problemami?
Zobacz sobie najnowszy odcinek tomasza lisa w drugiej części gościem był między innymi Piotr "Glaca" Mohamed który idealnie przedstawił jak wygląda sprawa z patentami.
Dobre pytanie. Według mnie, ludzi poruszyła perspektywa ograniczenia internetu w takiej formie, jakiej znamy go dziś. Ktoś całkiem sprawnie wszczął alarm: róbmy coś, bo skończą się seriale, YT i względna anonimowość.
Gdzieś tam przebijały się pojedyncze wątki o utrudnianiu konkurencji, zagarnianiu patentów, ale całość ginęła w zalewie paniki, że rząd i świat szykują nam potężny kaganiec na internet.
Źle się dzieje, że np. Monsanto i jego praktyki pozostają praktycznie nieznane.
edit:
Słusznie wspomniałeś, że ACTA może być tak naprawdę ciosem wymierzonym w każdą, opatrzoną własnością intelektualną, gałąź rynku. Pewnie nawet w gospodarkę jako całość - tu wskazuje się Chiny, które są olbrzymią konkurencją dla zachodniego świata.
kombnator - jasny pierunie, to może i jest pierdu pierdu, ale MOJE pierdu pierdu, a nie przepisywane słowo w słowo gówno, jakim jesteśmy dziś bombradowani. Kiepsko mi wychodzi? I co z tego, jestem wybitnie dumny, że posiadam zdolność analizy otaczającego mnie świata i najzwyczajniej w swiecie robię z niej użytek.
Kurwa ja pierdole. Marze o dniu kiedy otworzę internet i nie napotkam beznadziejnego nawijania o czymś o czym najwięksi krzykacze nie mają pojęcia tylko napierdalają największe piardy z dupy ale sami nie są ocenić wielkości swojego gówna. Ile jeszcze będzie pierdolenia o ACTA bez świadomości?
żbike - daj linka jak masz :)
kombinator - uświadom nas
kombinator >> nie podoba się to nie czytaj wątku, leć dalej. tomazzi raczej nie uświadomi bo sam nie ma pojęcia ale dobrze być trolem i haterem na forum.
http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/tomasz-lis-na-zywo/wideo/30012012/6163288 łap tomazzi przewiń tak do połowy bo w pierwszej części Boni ściemnia ludzi :D
Nikt nie musiał niczego nagłaśniać, wystarczyły wcześniejsze globalne manerwy z SOPA, aresztowanie Kima Dotcoma i wycofywanie się innych hostingów, w porównaniu z SOPA - ACTA ma słaby rozgłos - wielu (większość?) amerykańskich internautów uważa, że SOPA sama w sobie była zasłoną dymną przed ACTA właśnie.
Zakłada się, że 6 gigantów kręci tym wszystkim i po ACTA rzucają nam w twarz kolejne ustawy (i nie przestaną), kolejna odpowiedź to Free Internet Act. Strategia korporacji działa, bo wielu ludzi walczyło z SOPA/PIPA i kładzie lachę na ACTA (szczególnie w USA), jeszcze kilka takich akcji i ludzie zupełnie się wypalą ("ale ja już protestowałem").
Nie ma tu żadnej zasłony dymnej, internet to tylko bardzo dobry pretekst i coś co idealnie wpasowuje się w obecny krajobraz.
[7] W sumie Glaca moje przypuszczenia potwierdził.
bartek - jak dla mnie, jeżeli chodzi o ACTA, to ważniejszy jest np. gaz łupkowy niż internet. SOPA, PIPA i zapewne FIA jak wnioskuję po nazwie dotyczy tylko internetu. A ACTA, pomimo tego co nagłaśniają media, dotyczy o wiele ważniejszych rzeczy.
Tłuste czasy nastały dla Pana Hołdysa.
tomazzi, to pokaż mi tych wszystkich ludzi którym zależy na polskim gazie łupkowym. Jak trafiłem na marsz to mechaników i kierowców też tam było jak na lekarstwo (obserwacja na podstawie średniej wieku).
A o żadnej przykrywce nie było mowy, bo media do czasu wielkich marszów konsekwentnie nabierały wody w usta.
Chyba, że ktoś opłaca internautów, żeby robili przykrywkę poważniejszym sprawom? :D
Srsly, wtf?
Ale wracając do tematu, rozumiem, że bez ACTA Polska może sobie, wzorem Chin, ukraść amerykańskie patenty i używając ich technologii wydobywać gaz w najlepsze? :D
Bartek:
W swojej wypowiedzi zwróciłeś moją uwagę na jedną rzecz: nie zrozumiałem pytania Tomazziego. W pierwszej części poprzedniego postu, pisząc o powstaniu ruchu przeciwko ACTA, błądziłem gdzieś po mglistych terenach i snułem naiwne i nie dotykającę sedna sprawy przypuszczenia. Dzięki serdeczne za nakierowanie i zdecydowanie przychylam się do tego, co na temat napisałeś ty.
No jak ludzie wywołali panikę 'ACTA to cenzura, blokujcie ACTA!!!' to nie ma co się dziwić, że każdy tylko o internetowym aspekcie ACTA rozmawia.
Co do pytania o gaz. To szczerze mówiąc nie wiem. Dlatego też ten wątek założyłem. Bardziej z niewiedzy i przypuszczeń niż z konkretnej wiedzy. Chciałbym się dokształcić i mądrzejszych poczytać.
Edycja:
Może jeszcze inaczej. Ja tu nie węszę żadnego spisku. Nie mówię, że ktoś sobie wymyślił, że całe siły społeczeństwa skieruje na internet. Chodzi o to, że sami ludzie trochę źle ACTĘ odbierają i nie zauważają najważniejszych zagrożeń.
Bo nikt nie skierował ich uwagi na poważeniejsze zagrożenia?
Jestem wciąż młodym człowiekiem i absolutnie nie przyznaję sobie prawa do formułowania zbyt daleko idących wniosków, ale może tutaj należy sobie zadać pytanie, jakim stworzeniem jest dzisiejszy człowiek internetowy i jakie ma podejście do otaczającego go świata? W programie Lisa wspomniano przecież o zjawisku skupiania, ba, zagarnianiu uwagi tegoż człowieka.
To nie musi być dowód na spisek, a zwyczajną ludzką słabość. A może tylko cechę?
edit: Na telefonie problematycznie pisze się bez przyzwyczajenia teksty dłuższe niż SMS
Te wszystkie tłuste ryby powinny zawisnąć, jeśli wszystko będzie rysować się w tak mało optymistycznych kolorach, i okaże się być prawdą. W całym tym zamieszaniu najgorsze wydaje się być to, jak niezorientowana jest klasa polityczna w Polsce, i nie tylko. Pal licho gawiedź. Aż nie daję temu wiary, że władza świadomie by nas sprzedawała - przecież najmniej korzyści mają z tego państwa, mają je korporacje i tłuste ryby. Czyżby była to jedna wielka prokreacja? Żeby nie powiedzieć bardziej kolokwialnie.
Ameryka przetrwała SOPA i PIPA my też przetrwamy.
[16] No i to właśnie są bzdury :> SOPA i PIPA dotyczyły tylko internetu a ACTA dotyczy każdej dziedziny życia.
tomazzi, "aspekt internetowy" ACTA jak to okresliles jest tylko czescia calosci, ale wlasnie ten jest bardzo niezbezpieczny. Ludzie protestuja, bo to ich dotyczy w najwiekszym stopniu i bo to sie moze zle skonczyc.
Gdyby nie "afera" z Megaupload, pewnie nikt by nawet nie wiedział, co to acta. A sama afera raczej nie miała z tym nic wspólnego - ba, nawet z pipą i sopą nie miała. Pytanie, na ile celowy był ten zbieg okoliczności.
Megaupload akurat został zamknięty z bardzo prozaicznego powodu - nacisnął na odcisk wielkim korporacjom i to wcale nie piractwem. Wręcz przeciwnie.
http://pclab.pl/news48558.html
Ja czekam, zeby zobaczyc czy uzytkownicy faktycznie pozwa FBI i co z tego wyniknie :)
tomazzi --> To o czym piszesz, jest na pewno większym zagrożeniem niż problem internetu. Aczkolwiek nie sądzę że to zasłona, a raczej po prostu element, tylko taki bardziej bezpośredino przez ludzi odczuwalny, przez co łatwo ludzi było ruszyć. Szczerze mówiąc, podejrzewam, że korporacyjni dobrze wiedzą, że z piractwem walka sensu nie ma i ten aspekt zostałby olany. Wszystko to tylko preteksty. Chodzi o dążenie o zagarnięcie jak największego kawałka rynku dla siebie. Dlaczego ruszono Megaupload, a nie YT? Przecież zdecydowanie więcej syfu, a przynajmniej tak mi się zdaje, znajduje się na YT, nawet pomimo regularnego jego usuwania. Wiadomo, że nie idzie tego ogarnąć, ale dla MU nie było wyrozumiałości.
nagytow --> Pozostałe aspekty dotknęłyby ludzi jeszcze bardziej, tylko ten jest bardziej bezpośredni. No bo internet to trochę jak inna planeta jest, na której nikt nie chce wprowadzać tyranii ;)