Z czystej ciekawosci pytanie, ktore jest aktualnie na fali :) Sam zmienilem kierunek raz, poniewaz poprzednie studia ( studia z automatyki i elektroniki pomieszane z informatyka w jezyku angielskim, gdzie po angielskim biegle mowil moze jeden zajeciowiec) minely sie z tym czego po nich oczekiwlem. Od razu odpowiadajac na pytanie czy nie moglem sie zapytac starszych rocznikow. Byl to w miare nowy kierunek ( 2 lata mial) i wiekszosc ludzi zachwalala, a mi po prostu sie tam nie podobalo.
Raz (polibuda, wiadomo). Myślę, że pierwszy i ostatni, bo jakbym miał jeszcze raz to już po prostu dałbym sobie spokój ze studiami (choć mówią, że do trzech razy sztuka :D).
To gratuluje :) Ja aktualnie jestem na mechanice i budowie maszyn, i do tej pory zaluje, ze nie wybralem go na samym poczatku.
edit: Weneckie Sidla: A mozesz napisac powod i czy aktualny kierunek jest zwiazany z tym co Cie interesuje, i z czym wiazesz przyszlosc?
Nie zmieniłem, tylko równolegle robiąc pierwszy (bezpieczeństwo wewnętrzne), na drugim roku poszedłem na drugi (prawo).
Na BW poszedłem tylko dlatego, że za pierwszym razem nie dostałem się na dzienne prawo na UW. Poprawiłem maturę i się dostałem (czego prawdę mówiąc się nie spodziewałem), ale z BW nie zrezygnowałem, bo studia były ciekawe.
Zrobiłem licencjat z BW i uznałem, że nie będę tego ciągnąć, żebym miał czas na pracę.
A mozesz napisac powod i czy aktualny kierunek jest zwiazany z tym co Cie interesuje, i z czym wiazesz przyszlosc?
Powód bardzo prosty: totalne olewanie zajęć spowodowało, że nawet nie podszedłem do sesji, bo nie było sensu :P Przy okazji utwierdziłem się w przekonaniu, że matma i fiza nie są tym co najbardziej lubię.
Aktualnie drugi rok logistyki, studia są ok, nawet w miarę ciekawe. Na pytanie czy wiąże z tym przyszłość w tej chwili nie jestem w stanie odpowiedzieć.
Raz, podobnie jak w [3] pewnie dalbym sobie spokoj gdybym musial zaczynacznowu od nowa, na szczescie moj aktualny kierunek mi sie bardzo podoba.
Ja zrobiłem tak, ze kiedy sprzykrzył mi się pierwszy kierunek to wziąłem drugi i ciągnąłem dwa na raz. I nie żałuję - pomimo tego, ze drugi kierunek jest bardziej praktyczny to pierwszy polepszył się na tyle, że traktuję już tę wiedzę jako przydatną.
Ja raz wybrałem, źle i to mi wystarczy :D
Kierunek ani razu, jedynie uczelnie. Na polibudzie w krk analiza mnie wykończyła.
Dzieki Bogu narazie ani razu ale nie wykluczam takiej ewentualnosci ale tylko wtedy jak wypadne przez nie zaliczenie, sam nie odejde. Znam ludzi ktorzy dwa lata powtarzaja rok, ja bym nie wytrzymal.
Ja nie żałuję, studiuję to co będzie mi się w przyszłości opłacać i co po części mnie kręci, a prywatnie robię coś co mnie interesuje i także może mi się przydać.
Chociaż nie powiem, czasem jest tak, że uczę się na koło z matmy 30h i nie zdaję :D