Misja 5 - Invasion of Port Moresby (cz.1) | Japonia | Battlestations Pacific poradnik Battlestations: Pacific

Ostatnia aktualizacja: 20 września 2019

Misja 5 "Invasion of Port Moresby"

Rodzaj starcia: kombinowana operacja morska Jednostki do dyspozycji: wyznaczone (zablokowane) - lekki krążownik Kuma (x 1), okręty desantowe (x 5); pozostałe - niszczyciele klasy Fubuki (x 5), ciężki krążownik klasy Mogami (x 1), myśliwce A6M Zero (x 1) - po odblokowaniu można zamienić na inne wersje, bonusowe (dostępne jako nagroda za dobre rezultaty w poprzedniej misji) - bombowce nurkujące D3A Val (x3) Jednostki do odblokowania: zaawansowany myśliwiec J7W1 Shinden (za zdobycie srebrnego medalu)

Zadania główne:

1. Zdobądź stację radarową

2. Przejmij lotnisko

3. Zdobądź port Moresby

Zadania dodatkowe:

1. Zniszcz japońskie punkty oporu na wybrzeżu

Zadania ukryte:

1. Utrzymaj swoje bazy

Ten scenariusz to pierwsza w kampanii japońskiej operacja morsko-desantowa, w której pod swoją kontrolą będziesz miał barki desantowe (większe statki) przewożące żołnierzy piechoty morskiej i łodzie desantowe (małe łupinki, którymi japońscy Marines już niebawem dostaną się na ląd). Łodzie desantowe z piechurami na pokładach wodowane są z barek w momencie gdy te ostatnie zbliżą się do lądu. Wodowania można dokonać osobiście wciskając odpowiedni klawisz lub zostawić je komputerowi. Musisz jednak pamiętać, że te większe barki desantowe są słabo uzbrojone i wrażliwe na ogień wroga (np. baterii nabrzeżnych) więc trzeba im zapewnić odpowiednią ochronę. A eskortą w tej misji będzie ciężki krążownik (mogący wyrzucać w powietrze ze swojego pokładu samoloty rozpoznawcze) plus dwa niszczyciele. Zauważ też, iż tej wielkiej operacji morsko-desantowej nie przeprowadzasz sam: nieznacznie na północ od twoich łajb płynie drugi związek japońskich okrętów wojennych i transportowców. Pierwsze główne zadanie polega na 1) zdobyciu amerykańskiej stacji radarowej znajdującej się nieco na zachód, na najbliższej wyspie. Nie zwlekając wyślij w jej kierunku swoją flotyllę. Jeżeli chodzi o formację, w której powinna ona popłynąć to sugeruję wysłać niszczyciele przodem, przed krążownikiem i ewentualnie kursem przebiegającym bliżej wyspy (działa tych "żelazek" mają mniejszy zasięg ognia!), z kolei barki desantowe dobrze jest trzymać z tyłu, za krążownikiem i bardziej na otwartym morzu. Sojuszniczy zespół japońskich okrętów ruszy w tym czasie w kierunku swojego celu, czyli portu Moresby leżącego w zatoce na północy.

Dobrze jest wyrzucić w powietrze z pokładu krążownika samolot rozpoznawczy i skierować go na zachód by szybko wykrywał ewentualne zagrożenia jakie później mogą napotkać na swoim kursie twoje okręty. Radzę jednak nie wyznaczać samolocikowi trasy zbyt blisko wysp i lądu znajdującego się w rękach Amerykanów, bo może on zostać zestrzelony przez ich baterie artylerii przeciwlotniczej! Krążownik, jak i oba niszczyciele, powinny zacząć prowadzić ze swoich wież działowych ostrzał pobliskiej wyspy ze stacją radarową (samej stacji jednak nie rozwalaj, zdaje się, iż nawet nie da się tego zrobić, gdyż jest niezniszczalna). Skupiaj ogień swoich okrętów na amerykańskich bateriach dział nabrzeżnych, fortecach i tym podobnych większych i potężniejszych celach. W powietrzu powinieneś też mieć klucz myśliwskich Zer, który może zacząć robić porządek z pomniejszymi celami (bunkrami, stanowiskami lekkiej artylerii plot). Pamiętaj jednak, iż głównym zadaniem tych maszyn jest zapewnić parasol ochronny nad twoimi łajbami, ponieważ wróg wyśle w ich stronę w końcu i samoloty. Twoje "żelazka" mogą opływać wyspę nie idąc na pełnej prędkości by mieć czas spokojnie zrobić sobie porządek z jej obrońcami. Poszczególne punkty oporu na wyspie są uznawane za rozbite, gdy ich zielone "paski życia" zredukują się do zera.

Dodatkowo stanowiska obrońców widać na mapie (po jej dużym przybliżeniu) - wyeliminowany z walki punkt oporu zmienia na mapie kolor z niebieskiego na szary. W momencie, gdy uznasz, iż dostatecznie już stłumiłeś opór na wyspie, wyślij w jej kierunku barki desantowe, które dotychczas trzymały się z tyłu twojej formacji okrętów. Kiedy podejdą one odpowiednio blisko brzegu komputer sam powinien zacząć opuszczać z nich na wodę pomniejsze łódki desantowe wypełnione piechotą morską, które popłyną w stronę lądu (widać je nawet na mapie). Po dobiciu do brzegu Marines wysypią się z łodzi i ruszą do szturmu na ostatnie pozycje wroga (postęp w zdobywaniu wyspy przedstawiany jest procentowo w lewym górnym rogu ekranu). Tych walczących z sobą ludzików widać (!) i możesz nawet ścinać ich jak Boryna świeże zboże atakując swoimi samolotami z lotu koszącego.