autor: Damian Pawlikowski
GTA V vs San Andreas - jak zmieniło się Grand Theft Auto przez 8 lat?
Osiem lat to szmat czasu, a w branży gier video niemal wieczność. Doskonale widać to w bezpośrednim porównaniu Grand Theft Auto: San Andreas z najnowszą odsłoną tej serii. Jak zmieniła się Kalifornia od premiery przygód CJ-a? Sprawdźcie sami!
Spis treści
- GTA V vs San Andreas - jak zmieniło się Grand Theft Auto przez 8 lat?
- Palenie gumy ze stylem
- W stronę słońca
- Śmierć nadejdzie z nieba
- Dirty Sanchez
- Szlachta się bawi
- Zejdź na ziemię
- Jak z pocztówki
- Żadna praca nie hańbi
- Most Wanted
Palenie gumy ze stylem
Świetna wiadomość dla wszystkich graczy odczuwających nieodpartą potrzebę szybkości – po jednorazowej nieobecności w GTA IV powraca Cheetah! A może to „Cheeta”? Pomijając kwestię, czy mamy do czynienia z celową zmianą nazwy, literówką, czy po prostu refleksami świetlnymi przysłaniającymi napis, ta kultowa fura powinna przypaść do gustu wszystkim żądnym wrażeń kierowcom – zarówno tym szybkim, jak i wściekłym. A w dodatku wygląda niczym niektóre bryki po modowym liftingu z czwartego Grant Theft Auto! Jakości dymu wydobywającego się spod ścieranych opon również nie ma co porównywać z tym z wiekowego już San Andreas. Szkoda tylko, że nieco kartonowe liście drzew psują trochę efekt tego wizualnie imponującego fotosu (pstrykniętego najprawdopodobniej w Rodeo, najbardziej ekskluzywnej dzielni w mieście).