Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 31 maja 2011, 15:07

autor: Marcin Serkies

Pierwsze spojrzenie na Call of Duty Elite

Wraz z trzecią grą z serii Modern Warfare zadebiutuje Call of Duty Elite - specjalny system społecznościowy, który będzie skupiał wokół siebie miłośników rywalizacji w sieci. Sprawdziliśmy, czego możemy się po nim spodziewać.

Nadeszła pora, kiedy możemy ujawnić kolejną porcję informacji przekazanych nam przez koncern Activision podczas naszej ostatniej wizyty w Londynie. Czas w końcu oficjalnie uciąć wszelkie spekulacje – a tych było niemało – na temat Call of Duty: Elite. Od razu powiedzmy sobie, że nie – to nie jest kolejna gra z serii. Elite to po prostu platforma społecznościowa, dzięki której rozgrywka w trybie wieloosobowym nabierze całkiem nowego znaczenia.

Pełnię jej możliwości będzie można ocenić dopiero po premierze trzeciej odsłony cyklu Modern Warfare, bo to właśnie ten tytuł jest całkowicie kompatybilny z nowym wynalazkiem amerykańskiej firmy. W chwili obecnej można powiedzieć, że czekamy na doskonałe narzędzie dla wszystkich miłośników zabawy sieciowej. Wbrew plotkom nie będzie to system płatny – większość usług ma być dostępna całkowicie za darmo. Te, za które trzeba będzie zapłacić, mają kosztować mniej niż jakakolwiek podobna usługa na rynku. Kiedy poznamy ceny i zawartość płatnej oferty, warto będzie sobie wszystko przekalkulować, biorąc pod uwagę choćby to, że wszystkie DLC do Modern Warfare 3 będą dla posiadaczy kont Premium całkowicie darmowe.

Zważywszy na fakt, że prace nad Elite trwają już dwa lata, zobaczyliśmy prawie kompletny produkt. Jednak zanim do tego doszło, podczas kilkudziesięciominutowej prezentacji przedstawiono nam ogólne założenia platformy. Szef studia Beachhead, które stworzono specjalnie do realizacji tego projektu, w wielce entuzjastyczny sposób omówił jego założenia. Górnolotne słowa trzeba jednak odłożyć na bok, bo na weryfikację dopiero przyjdzie czas. Niemniej parę chwil kontaktu z systemem daje możliwość napisania kilku słów na temat Elite.

System ma działać w trzech kierunkach: łączenia się graczy, ich współzawodnictwa i rozwoju. Co ważne, obsługiwane będą wszystkie platformy od Call of Duty 4 w górę. Mamy więc w jednym miejscu zebrane informacje dotyczące trzech gier z serii Modern Warfare, Black Ops i być może – choć żadne słowo na ten temat nie padło, World at War. Tak czy inaczej, nawet przy czterech grach Elite pokaże możliwości, jakie dają dzisiejsze aplikacje przeglądarkowe. Każdy z tytułów dostanie osobną zakładkę w systemie, każdy też dołoży się do naszych indywidualnych statystyk. Założenie jest takie, że nasz profil żołnierza ma być ciągle aktualizowany, niezależnie od tego, którą z wymienionych wyżej gier eksploatujemy.

Aby element społecznościowy mógł zaistnieć, użytkownicy muszą mieć szansę łączenia się w mniejsze lub większe grupy. Nawiązywanie indywidualnych znajomości nie będzie trudne. Wyszukanie gracza po ksywce, ręczne przeglądanie zespołów to najprostsze możliwości. Oglądanie statystyk naszych potyczek otworzy drzwi do śledzenia tych ludzi, z którymi toczyliśmy starcia. Takie obserwacje z czasem mogą prowadzić do nawiązania bliższych kontaktów – i o to chodzi. Innym sposobem, który widzieliśmy, będzie tworzenie drużyn. W wyszukiwarkę wpiszemy #gol i już jesteśmy na jej stronie. Jeśli takowa nie istnieje, natychmiast zostaje utworzona, jeśli jacyś ludzie już ją założyli wcześniej, zobaczymy, kto do niej należy, przejrzymy statystyki, przeczytamy dane, którymi wymieniają się użytkownicy. Pole do popisu jest spore, z czasem zapewne sami autorzy się zdziwią, co wymyślą gracze. Kolejną dostępną opcją – o której wspomniano – będzie tworzenie prywatnych grup, klanów i tym podobnych. W tej chwili – z działającym w tle Black Ops – nie widziałem żadnej możliwości dołączenia z poziomu platformy do potyczki toczonej na przykład przez osoby z naszej grupy. Podejrzewam, że takie rzeczy otrzymamy dopiero w Modern Warfare 3.

Drugą płaszczyzną działania systemu jest współzawodnictwo. To, co ujrzałem, robi naprawdę pozytywne wrażenie. Turnieje, ligi, konkursy fotograficzne i wideo – i wszystko to dostępne dla całej społeczności Elite. Zawody – te, które trwały podczas pokazu, premiowały zdobywanie punktów – rozgrywane mają być na określonych zasadach, czasem na konkretnych mapach, ale nie będziemy musieli koniecznie toczyć walk z innymi uczestnikami. Zamiast tego platforma zliczy statystyki wszystkich naszych meczów i wyodrębni z nich to, co w danym jest istotne. Jeśli ważny będzie stosunek k/d – w aktualizowanych prawie na żywo statystykach zobaczymy postępy w tej dziedzinie, jeśli będą liczyć się śmierci zadane za pomocą granatu, system pokaże właśnie tę liczbę. Ligi mogą być dłuższe od turniejów i składać się z kilku etapów. W pierwszym zapunktujemy strzałami w głowę, w drugim obroną naszych baz, w trzecim zabójstwami nożem, a wynik końcowy zostanie ustalony na podstawie sumy tego wszystkiego. To jest bardzo mocny punkt całego systemu. Dołączymy do wybranego konkursu, zagramy jak chcemy, a Elite prześledzi nasze postępy. W każdej chwili będziemy mogli porównać się z innymi, sprawdzić, co trzeba poprawić, aby wskoczyć na wyższe miejsce.

Nagrodami w tego typu rywalizacjach mają być baretki zbierane w naszych statystykach. Z tego, co widzieliśmy, można będzie liczyć również na bardziej namacalne nagrody – szczególnie w wielkich imprezach organizowanych przez Activision. Niestety, przedstawiciele koncernu nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, kiedy takie fanty będą dostępne w naszym kraju. Nie wiadomo też, kiedy pojawi się polska wersja językowa Elite.

Niemniej złożoność systemu współzawodnictwa i to, w jaki sposób różne konkursy kładą nacisk na różny rodzaj rozgrywki, nadaje całości nowy wymiar. Ciekawie może być, jeśli w jednym meczu spotkają się gracze z kilku turniejów, mający całkiem inne priorytety. Być może spowoduje to zmianę wizerunku rozgrywki sieciowej.

Ostatnim z istotnych elementów jest rozwój. Na mnie ta część platformy nie zrobiła szczególnie wielkiego wrażenia. Każda mapa, każda broń, każdy dodatek do broni, dosłownie każdy element rozgrywki został dokładnie opisany, opatrzony wskazówkami, filmikami instruktażowymi i to ma pomóc graczom stać się lepszymi. W tej chwili tego nie widzę, ale bardzo możliwe, że jeśli za opracowywanie materiałów wezmą się sami gracze, to rzeczywiście będzie można z tego skorzystać. Aktualnie najmocniejszym elementem tej części systemu wydają mi się mapy z zaznaczonymi wszystkimi istotnymi punktami w poszczególnych trybach rozgrywki.

Cała platforma w działaniu wygląda całkiem przyjemnie, do wszystkich informacji dociera się szybko i łatwo, a ilość danych, które możemy uzyskać, jest w stanie oszołomić każdego. Miłośnicy jak największej liczby różnie pokazanych statystyk, porównań z innymi graczami, śledzenia postępów będą w siódmym niebie. Biorąc pod uwagę, że społeczność skupiona wokół sieciowego CoD-a jest naprawdę ogromna, spokojnie można liczyć na to, że niejedna grupa poważniej podchodzących do zabawy ludzi wykorzysta to narzędzie, aby podnieść swoje umiejętności. Dla zwykłych użytkowników też coś się znajdzie, turnieje, ligi, grupy, społeczności, oglądanie własnych osiągnięć to jedna strona medalu. Druga to połączenie kont Elite z serwisem YouTube, dające możliwość spędzenia wielu godzin na przeglądaniu filmików i powtórek z meczów, nawet takich, które ktoś kręcił z naszym udziałem bez naszej wiedzy.

Dostępność Elite przez przeglądarki stron internetowych, telefony komórkowe, telewizory z obsługą Internetu oraz z poziomu samej gry – wszystko to sprawi, że w dowolnej chwili będzie można wskoczyć do systemu. Tak jak w przypadku wielu serwisów społecznościowych gracze otrzymają tu bazę – co z nią zrobią, zależy tylko od nich. Twórcy mają podobno uważnie słuchać sugestii, obserwować, co dzieje się w serwisie, i pracować non stop nad jego poprawianiem i atrakcyjną zawartością dla użytkowników. Czy to wystarczy, czy pomysł chwyci? Pożyjemy, zobaczymy.

Marcin „yasiu” Serkies