Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 5 maja 2009, 09:45

autor: Maciej Śliwiński

E-sportowy kryzys

Przez kilka ostatnich lat granie dla zabawy lub w turniejach, gdzie nagrodą była podkładka pod myszkę, zmieniło się w zjawisko zwane sportem elektronicznym. Pule nagród na największych turniejach sięgały nawet miliona dolarów.

Spis treści

Upadki i problemy

Tak sport elektroniczny wyglądał do tej pory. Jednak ostatnie miesiące kryzysu gospodarczego przyniosły duże kłopoty sponsorom, a przez to również drużynom i graczom. Fala upadków największych e-sportowych marek, odwołane najważniejsze turnieje, ograniczone budżety i wyjazdy na turnieje, cięcia – tak w tej chwili wygląda świat profesjonalnego grania. Pierwszym sygnałem zapowiadającym kłopoty był upadek amerykańskiej ligi Championship Gaming Series. Wzorowana na innych ligach zza oceanu (NBA, NFL etc.) CGS zdołała funkcjonować tylko przez dwa sezony. Nie przeszkodziło to jednak ściągnąć do ligi wielkich nazwisk sportów elektronicznych, podpisać umowy telewizją Eurosport, która pokazywała najważniejsze mecze oraz rozdać w ramach nagród ponad milion dolarów. O ogromie wydatków niech świadczy fakt, że na wielkie finały w Los Angeles władze ligi zaprosiły dziennikarzy e-sportowych z całego świata, opłacając im przelot i zakwaterowanie w hotelu na czas trwania imprezy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że finały trwały dwa tygodnie, a dziennie rozgrywano najwyżej parę spotkań. Wielka promocja całej ligi nie pomogła – pod koniec ubiegłego roku ogłoszono zamknięcie CGS, zostawiając przy tym na lodzie wiele drużyn, które zgodziły się podpisać umowy uniemożliwiające im start w innych turniejach.

Koniec CGS nie był jednak najbardziej spektakularnym upadkiem turnieju e-sportowego. Europejskich graczy o wiele bardziej zabolało odwołanie Samsung Euro Championship, imprezy, która od lat była stałym elementem targów CeBIT w Hanowerze. Prawo do gry na SEC uzyskiwali zwycięzcy krajowych eliminacji do World Cyber Games, a sama impreza traktowana była jako Mistrzostwa Europy. SEC był w szczególności szczęśliwy dla polskich graczy, gdyż co roku z Niemiec przywoziliśmy medal. Największa w tym zasługa najlepszej drużyny Counter-Strike w Polsce – ex-Meet Your Makers oraz świetnego wirtualnego kierowcy – Krzysztofa „Chrisa” Sojki, należącego do światowej czołówki graczy w Need for Speed. SEC w tym roku został odwołany z powodów finansowych i braku należytego wsparcia głównego sponsora, czyli firmy Samsung, która praktycznie zrezygnowała z prezentowania swoich produktów na niemieckich targach. Komitet organizacyjny WCG przebąkuje, że impreza może odbyć się w późniejszym terminie w tym roku, jednak mało kto w to wierzy.

Białorusin Alexei „Cypher” Yanushevsky świętuje zwycięstwo w turnieju ESWC Masters of Paris. Upadek ESWC sprawi, że takich obrazków nie będziemy już oglądać.

Największym ciosem dla graczy był jednak szeroko komentowany również na łamach naszego serwisu upadek Electronic Sports World Cup, jednego z najważniejszych wydarzeń dla profesjonalnych zawodników. Firma organizująca od kilku lat ten turniej ogłosiła upadłość z początkiem kwietnia, a tegoroczne finały zostały odwołane. W kalendarzu e-sportowym ESWC od lat stanowiło jedną z najważniejszych imprez. Wysokie nagrody, świetna promocja turnieju, stojąca na wysokim poziomie organizacja oraz show, jaki towarzyszył wszystkim zawodom, decydowały od lat o tym, że ESWC przez graczy uważane było za jedną z najlepszych i najważniejszych imprez w roku. Bankructwo Games-Services sprawiło również, że ubiegłoroczni zwycięzcy mogą nie otrzymać nagród – ESWC zastrzegało sobie zawsze prawo do wypłacenia należnych wygranych dopiero rok po turnieju.

Poza samymi turniejami kryzys dotknął również drużyny. O upadku Meet Your Makers, jednej z najlepszych drużyn ostatnich lat, pisaliśmy już wielokrotnie. Zarząd zespołu w ciągu niespełna dwóch lat roztrwonił ponad milion dolarów, otrzymany od duńskiego biznesmena. W tym czasie do zespołu trafiły wprawdzie gwiazdy największego światowego formatu, ze złotą polską drużyną Counter-Strike’a na czele. Wyniki sportowe, które – trzeba przyznać – były bardzo znaczące, w zupełności nie przełożyły się na marketingowy sukces drużyny. Zarząd nie umiał sprzedać w mediach złotych medali przywożonych przez swoich graczy, brakowało promocji zespołu. Wszystko to spowodowało, że kasa drużyny zaczęła świecić pustkami pod koniec ubiegłego roku i nawet rozmaite zabiegi szefów ESNation, spółki będącej właścicielem MYM, nie uchroniły drużyny przed rozpadem.