Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Ultima Online Publicystyka

Publicystyka 5 lutego 2020, 14:46

Mijają lata, a nikt nie stworzył MMO lepszego niż Ultima Online

World of Warcraft? Metin2? Tibia? Nie, te tytuły mogą się schować przy gigancie, jakim jest Ultima Online. Pierwsze prawdziwe MMORPG do tej pory zachwyca rozwiązaniami, których próżno szukać u współczesnej konkurencji. A szkoda.

Spis treści

Złota era MMORPG już dawno za nami. Okres, kiedy masowo pojawiały się pozycje z tego gatunku, bezpowrotnie minął i teraz obserwujemy raczej stagnację. Osobiście dodałbym, że mamy również do czynienia z atakiem klonów. Najpopularniejsze produkcje wbrew pozorom nie różnią się za bardzo między sobą. Zaobserwowałem nawet dziwny trend inwestowania w kampanię dla pojedynczego gracza oraz rozwój aspektów singleplayerowych w grach MMORPG.

To martwi, bo gatunek ten powinien wyróżniać się na tle innych, zamiast się do nich upodabniać. Często oferuje on jedynie możliwość wspólnego grania w czymś, co bardziej przypomina tryb kooperacji lub kulawy multiplayer. Wyraźnie widać odejście od protoplasty tego typu rozgrywki, który był zupełnie inny i wciąż może pochwalić się rozwiązaniami, jakich próżno szukać we współczesnych tytułach. Dziś porozmawiamy o Ultimie Online oraz o tym, co to jest prawdziwe MMORPG.

ULTIMIE ONLINE ZAWDZIĘCZAMY:

  1. nazwę gatunku MMORPG;
  2. pojęcie shardów jako określenia serwerów;
  3. system mikrotransakcji, abonament i karty z kodem na czas gry;
  4. PvP na szeroką skalę oraz PK (player killing) z full lootem;
  5. pierwszy Early Access (dostęp do bety kosztował 5 dolarów);
  6. wirtualną ekonomię, związaną z eBayem.

Ultima Online stworzyła gatunek MMORPG

29 kwietnia 1997 roku zadebiutowała Ultima Online, która zdefiniowała gatunek MMORPG. Warto jednak zaznaczyć, że prekursorem tego typu zabawy był Meridian 59, a podwaliny pod sieciowe RPG położyły gry typu MUD. Niemniej to właśnie dzięki dziełu Richarda Garriotta oraz ekipy Origin Systems dostaliśmy później EverQuesta, Tibię czy World of Warcraft.

Czy po 23 latach Ultima Online wciąż może nas czegoś nauczyć? Uruchomiłem wehikuł czasu w swojej pamięci, przetrząsnąłem sieć i zawędrowałem na wciąż dostępne shardy (serwery), aby przekonać się, że pod względem swobody tytuł ten nadal nie ma sobie równych. Graficznie mocno się zestarzał, ale jeśli szukacie doznań, jakich powinno dostarczać MMORPG, gwarantuję, że nie znajdziecie niczego lepszego.

Jestem wręcz przekonany, że współczesne gry mogłyby bez problemu wykorzystać sporo rozwiązań, które ponad dwie dekady temu zaoferowało Origin Systems w Ultimie Online. Zamiarem studia było stworzenie wirtualnego świata, który będzie pełną symulacją rzeczywistości. Oznaczało to, że każdy element gry jest czymś więcej niż zlepkiem pikseli – że można wejść z nim w interakcję. Coś takiego do dzisiaj wydaje się rzeczą trudną do zrealizowania lub zwyczajnie niepotrzebną. Tymczasem w 1997 roku dla twórców Ultimy Online nie istniało słowo „niemożliwe”.

Dzisiejsi deweloperzy nie przejmują się faktem, że światy ich MMORPG podzielone są na kilka serwerów. Richard Garriott podszedł do tego inaczej i postanowił uzasadnić istnienie wielu tych samych światów, które egzystują równocześnie obok siebie. Znane były one jako shardy (z ang. „odłamek”) i miały swoje miejsce w historii uniwersum.

SHARDY, CZYLI SERWERY

Sosaria, świat serii gier Ultima, został zamknięty w Gem of Immortality przez czarnoksiężnika Mondaina. Avatar, czyli gracz, rozbija kryształ, który rozpada się na mniejsze fragmenty, zwane shardami. Shardy te zawierają doskonałe odbicie świata, który dzisiaj znany jest jako Britannia. Każdy z nich ma swoją historię, mieszkańców oraz przeznaczenie.

Co ciekawe, deweloperzy w planach mieli ostateczne połączenie wszystkich shardów i odtworzenie Gem of Immortality, aby pozostała tylko jedna Britannia jako jeden megaserwer w Ultimie Online. Cały czas zależało im bowiem na aspekcie „massively”, czyli pierwszym M w skrócie MMO. Ostatecznie planu nie udało się zrealizować, ale pojęcie shardów wciąż jest żywe.

 

 

Patryk Manelski

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej

TWOIM ZDANIEM

Nowy król MMORPG powinien być jak:

51,4%
World of Warcraft - epicki i z rozmachem
24,2%
Ultima Online - niech żyje wolność i swoboda!
13%
Lineage - dynamiczny i egzotyczny
11,3%
Tibia - Dlaczego darmowe MMO jest dobre? Bo jest darmowe i dobre!
Zobacz inne ankiety
Ultima Online

Ultima Online

Żywe trupy – 10 martwych gier MMO, które... jeszcze żyją
Żywe trupy – 10 martwych gier MMO, które... jeszcze żyją

Fani MMO szybko odrzucają produkcje, które nie mają racji bytu. Informacje o zamknięciu serwerów mniej popularnych tytułów nie są tutaj niczym nowym. Niemniej nie brakuje gier, w które mało kto gra, a te jednak wciąż się jakimś cudem trzymają.

Czy gry MMORPG nie mają już nic do zaoferowania?
Czy gry MMORPG nie mają już nic do zaoferowania?

Mamy rok 2017, a niegdyś popularny gatunek zaczyna przypominać RTS-y. Od dobrych kilku lat nie dostajemy dużych produkcji. Te zaś, które się pojawią, są średniej jakości. W dodatku nadal króluje World of Warcraft...

Koniec MMORPG? Analizujemy stan i przyszłość sieciowych gier RPG
Koniec MMORPG? Analizujemy stan i przyszłość sieciowych gier RPG

12-letnie rządy World of Warcraft budzą podziw, ale w ich cieniu kryje się ponura refleksja na temat kondycji gatunku MMORPG. Czy jedyną szansą na ratunek przed zepchnięciem w otchłań są dla niego azjatyckie i/lub mobilne gry free-to-play?