Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 25 stycznia 2020, 11:30

Nie tylko EVE Online – gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje obsługi

Gry sieciowe są wymagające. W większości przypadków opierają się bowiem na współpracy drużyny, często składającej się z przypadkowych osób. Samo to podnosi poprzeczkę, a do tego niektóre z nich nie tłumaczą swoich mechanik.

Spis treści

Dział poradnikowy naszego portalu kwitnie. Cieszy się sporym zainteresowaniem i nie bez powodu pojawiają się w nim solucje do kolejnych gier. Okazuje się bowiem, że zwyczajnie potrzebujecie niekiedy pomocnej dłoni. Nie inaczej jest w przypadku pozycji sieciowych, które często po macoszemu podchodzą do nowego uczestnika zabawy, nie tłumacząc nie tylko swoich zawiłości, ale czasem nawet podstawowych mechanik. W efekcie gracz musi liczyć na pomoc innych lub sam znaleźć informacje w sieci.

Poniżej przedstawiamy produkcje, do których bez poradnika lepiej nie podchodzić. Możecie oczywiście grać w nie bez korzystania z podpowiedzi, licząc się z ewentualnością popełniania błędów. Niemniej warto brać pod uwagę, że w ten sposób ominie Was sporo zabawy, i to często przez niedbalstwo lub zapominalstwo deweloperów. Niejednokrotnie spotkałem się z osobami, które spędziły setki godzin z danym tytułem, a nie znały podstawowych mechanik czy miały sporo elementów poblokowanych. Wszystko dlatego, że zwyczajnie zabrakło instrukcji obsługi.

TRUDNE, BO NIEZROZUMIAŁE

Prezentowane na kolejnych stronach tego tekstu gry wybrane zostały subiektywnie. W przypadku każdej produkcji może znaleźć się ktoś, kto uzna, że dana pozycja była łatwa i „pięciolatek by sobie z nią poradził”. To oczywiście w kulturalnej formie, zaraz obok „l2p, noob, odinstaluj ten tytuł”.

Zaznaczam również, że trudność wspomnianych gier niekoniecznie leży w dużym stopniu ich skomplikowania, a w niedoborze przystępnie podanych informacji lub w ich zupełnym braku. Czasami problem tkwi kompletnie w czym innym – nadmiarze zawartości. Miejcie to na uwadze, zanim z krzykiem rzucicie się, by bronić swojej gry, bo „przecież wcale nie jest aż tak wymagająca”.

Destiny 2 – darmowa wersja mało przystępna dla nowych graczy

W przypadku Destiny 2 nie chodzi o wersję z 2017 roku. Pierwotne wydanie tytułu radziło sobie całkiem nieźle, jeśli chodzi o tłumaczenie graczom swoich mechanizmów. Otrzymaliśmy przystępny samouczek z wprowadzeniem do historii, a następnie pokazane zostały najważniejsze elementy zabawy. Dotyczyło to sterowania, ale i takich rzeczy jak rodzaje amunicji, system talentów czy specjalizacje w obrębie danej klasy postaci. Problem w tym, że w późniejszej wersji tego wprowadzenia zwyczajnie „zabrakło”.

New Light sprawia, że gracz może się zwyczajnie pogubić. - Nie tylko EVE Online – gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje obsługi - dokument - 2020-01-27
New Light sprawia, że gracz może się zwyczajnie pogubić.

Część osób może zaśmiać się pod nosem z faktu, że gracza trzeba prowadzić za rączkę i wszystko mu pokazywać. Rzeczywiście, gry coraz mniej zostawiają nam do odkrycia, ale tutaj należy zaznaczyć wyraźną granicę pomiędzy nietłumaczeniem podstawowych aspektów rozgrywki a pozostawieniem bardziej zaawansowanych elementów do samodzielnego rozpracowania. Bungie popełniło taki właśnie błąd przy wydaniu aktualizacji New Light do Destiny 2.

New Light udostępniło podstawową wersję Destiny 2 oraz wszystko dodatki z pierwszego roku za darmo. Do tego w tym samym czasie tytuł przeniesiono na Steama. Nie trzeba zgadywać, co się stało – serwery zalane zostały przez ogromną falę nowych graczy. Problem w tym, że poczuli się oni zagubieni, a wszystko przez zabranie początkowego samouczka.

I tutaj uwaga – żadna zawartość Destiny 2 nie została wycięta. Gracze wciąż mają dostęp do pierwszych misji, wstępu fabularnego i wszystkich tutorialowych elementów. Docelowo jednak trafiają do gry z kompletnym, podstawowym ekwipunkiem, zestawem broni, talentami, modami do sprzętu oraz pewną ilością mocy. Do tego znajdują się w obco wyglądającym HUB-ie, nie znając wydarzeń, które doprowadziły ich do tego punktu, a NPC nie wydają się znajomi.

Wygląda to tak, jakby grało się na czyimś savie, a nie własną, świeżo stworzoną postacią. Na pierwszy rzut oka może być to odstraszające, czego zresztą dowodzą recenzje na Steamie. I to nie tak, że Destiny 2 jest przesadnie skomplikowaną produkcją. Zwyczajnie – jeśli gracz nie poświęci czasu, by pogrzebać w menu lub poczytać, nie dowie się nawet, że jego klasa postaci ma kilka specjalizacji. O niektórych elementach gra informuje, o innych nie, w efekcie czego wraz z kolejnymi godzinami odkrywamy coś, co dostępne jest od samego początku.

Problemu nie ma w sytuacji, gdy mamy przy sobie jakiegoś wymiatacza w Destiny 2, który posłuży nam za samouczek, lub gdy znajdziemy w mieście odpowiedniego NPC, pozwalającego przenieść się w czasie i przejść początkowe etapy gry. Szkoda jednak na to zachodu, gdyż realnie nic na tym nie zyskujemy. Skoro Bungie postanowiło nie oferować żadnego etapu wprowadzającego i rzucać graczy na głęboką wodę, ci ostatni muszą radzić sobie sami. W jaki sposób? Chociażby korzystając z 35-stronicowego poradnika dla początkujących. Miłej lektury!

Patryk Manelski

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej

TWOIM ZDANIEM

Korzystasz z poradników w czasie grania?

Tak, bardzo często
12,8%
Zdarza mi się, ale raczej rzadko
45,7%
Zdarzyło mi się parę razy
34,5%
Nigdy nie korzystam
7%
Zobacz inne ankiety
Takich zdrad nie ma nawet w Grze o tron! 7 historii z EVE Online
Takich zdrad nie ma nawet w Grze o tron! 7 historii z EVE Online

EVE Online to jedyna w swoim rodzaju gra, którą napędza unikatowa społeczność. Wielkie konflikty i bitwy, w których biorą udział tysiące graczy, to tylko wierzchołek góry lodowej, pod którą skrywają się poświęcenia, zdrady, zemsta i bolesne błędy.

Dlaczego ludzie grają w EVE Online? A czemu mieliby grać w cokolwiek innego?
Dlaczego ludzie grają w EVE Online? A czemu mieliby grać w cokolwiek innego?

EVE Online istnieje w zbiorowej świadomości graczy od dobrych kilkunastu lat, a ci, którzy przyjrzeli się tej szorstkiej i niewybaczającej błędów produkcji, zapewne zastanawiają się, jak osiągnęła i utrzymała swój kultowy status.

Serwery nie rosną na drzewach. Ile kosztuje utrzymanie gry sieciowej
Serwery nie rosną na drzewach. Ile kosztuje utrzymanie gry sieciowej

Mikropłatności w grach często usprawiedliwia się kosztami utrzymania infrastruktury, w końcu serwerów nikt nie udostępnia za darmo. Pytanie brzmi, ile naprawdę kosztuje infrastruktura sieciowa dla gry, w którą grają codziennie tysiące graczy?