autor: Amadeusz Cyganek
W co grać na starym laptopie? Płynne granie na małym ekranie
Wielu posiadaczy mało wydajnych laptopów sprzed kilku lat często obawia się konfrontacji z nowymi tytułami, sądząc, że żadnego z nich nie da się odpalić na starszym sprzęcie. Oto 10 produkcji, którym powinniście dać szansę.
Spis treści
- W co grać na starym laptopie? Płynne granie na małym ekranie
- Euro Truck Simulator 2 – tiry na ulice
- Tropico 5 – karaibska dyktatura
- Spintires – ciężarówki i błoto
- Farming Simulator 15 – chodźże na pole
- Xenonauts – oldskulowy XCOM
- Borderlands – strzelanie na wesoło
- 60 Seconds! – minuta do końca świata
- Planescape Torment: Enhanced Edition
- Mafia II – kult!
- Heroes of Might & Magic III – HD Edition
Borderlands – strzelanie na wesoło
- System operacyjny: Windows XP / Vista
- Procesor: Intel Core 2 Duo 2.4 GHz
- Pamięć RAM: 1 GB
- Karta graficzna: GeForce 7 / Radeon HD 3000 lub inna z 256 MB RAM-u
Zastanawiam się, co też ciekawego i odkrywczego mógłbym powiedzieć o tej produkcji – wydaje mi się jednak, że nie bardzo jest sens silić się na oryginalność, więc powiem wprost: Borderlands to jedna z najlepszych gier ostatnich lat, która wyróżnia się na tle konkurencji w naprawdę wielu aspektach, mimo iż od jej premiery trochę już wody upłynęło. Produkcja studia Gearbox nawet po dziewięciu latach (ależ ten czas leci!) potrafi zrobić wrażenie chociażby oprawą wizualną, która dzięki specjalnemu, kreskówkowemu stylowi graficznemu praktycznie się nie zestarzała.
Ale Borderlands to przecież cała masa świetnie nakreślonych postaci, z naszym wiernym towarzyszem Claptrapem w roli głównej, choć wiele osób narzekało na to, w jaki sposób została poprowadzona fabuła. W zamian za to mamy jednak ogromną swobodę działania – twórcy postarali się o stworzenie bardzo ciekawego, postapokaliptycznego świata, pełnego pojazdów, różnorodnych rodzajów broni i przeciwników, którzy w wielu przypadkach potrafią solidnie zaskoczyć gracza.
Siłą Borderlands jest także znakomity tryb kooperacyjny, który sprawdza się jeszcze lepiej niż samotna gonitwa po pustkowiach tego oryginalnego świata. Zabawa w dwójkę sprawia mnóstwo frajdy i jeżeli tylko macie możliwość, koniecznie zaproście do niej swojego dobrego kolegę.
O ile uzbroicie się w odrobinę cierpliwości i zrozumienia, bo te w przypadku rozgrywki w Borderlands na kilkuletnim laptopie z pewnością się przydadzą. To bowiem paradoksalnie dość wymagająca gra, co bardzo szybko daje się zauważyć. Warunkiem koniecznym do w miarę komfortowej zabawy jest zmniejszenie wszystkich wartości graficznych dostępnych w grze do minimum oraz rezygnacja z efektów specjalnych, takich jak zmiękczanie i rozmazywanie obrazu, które solidnie obciążają silnik gry i komputer.
Tak czy owak, musicie przygotować się na małe spadki wydajności – osiągnięcie poziomu 30 klatek na sekundę jest trudne i zdarza się tylko w pojedynczych przypadkach. Na szczęście podczas podróży poza miasto do uzyskania tego progu brakuje ledwie 2–3 FPS-ów, więc można liczyć na rozgrywkę prowadzoną w miarę płynnym tempie.
Jeśli narzekacie na zbyt małą płynność gry w trakcie wymian ognia, warto skorzystać z trybu przybliżenia – daje on kilka dodatkowych klatek na sekundę i nieco ułatwia celowanie w przeciwnika.
Sytuacja zmienia się w większych skupiskach budynków – tutaj mamy już do czynienia z zauważalnym pogorszeniem płynności – średni poziom FPS-ów w tym wypadku to 17–18 klatek na sekundę, ale bardzo rzadko trafiają się spadki poniżej tej granicy. Mimo dość niskiej liczby klatek wydaje się, iż rozgrywka jest możliwa – choć musimy spodziewać się nieco wolniejszej walki, strzelaniny odbywają się w miarę płynnym tempie. Niewiele daje zmiana rozdzielczości na niższą, więc warto po prostu wybrać jak najniższe ustawienia graficzne.