Hejt graczy – 13 niezłych gier, które zostały znienawidzone
Czasem gracze przyznają grom wyższe oceny niż krytycy – a czasem dzieje się zgoła odwrotnie. Postanowiliśmy przyjrzeć się sytuacjom, gdy tytuł jest dobry, a mimo to gracze nie zostawiają na nim suchej nitki.
Spis treści
- Hejt graczy – 13 niezłych gier, które zostały znienawidzone
- Assassin’s Creed: Unity – gra zgilotynowana, potem zrehabilitowana
- Baldur’s Gate: Siege of Dragonspear – niechęć do twórców skrzywdziła grę
- Battlefield 5 – hejt w obronie historii
- Call of Duty: Infinite Warfare – kosmiczny hejt
- Diablo III – kolorowy hejt
- Fallout 4 – stary silnik, nowy hejt
- Mass Effect: Andromeda – hejt za twarz
- Metro Exodus – epicki hejt
- Overwatch – wysoka cena, nieuzasadniona krytyka
- Project CARS 3 – hejt z miłości
- Sid Meier’s Civilization VI – ewolucja krytyki
- The Last of Us: Part II – hejt nad hejty
- Watch Dogs – nowa generacja, nowy hejt
Watch Dogs – nowa generacja, nowy hejt
Watch Dogs w liczbach (wersja PC, stan na rok 2017)
- Średnia ocen krytyków w serwisie Metacritic: 78%
- Średnia ocen graczy w serwisie Metacritic: 5,9 / 10
- Średnia ocen graczy w serwisie GRYOnline.pl: 7,2 / 10
- Pozytywne recenzje na platformie Steam: 65%
Wejście w erę ósmej generacji konsol dla niejednego dewelopera okazało się problematyczne, ale na żadnej firmie nie odcisnęło to tak silnego piętna jak na Ubisofcie. Kto pamięta pierwszy pokaz rozgrywki z Watch Dogs – głośne wydarzenie targów E3 2012 – ten wie, o czym mówię. Gameplay najpierw wywołał wielki zachwyt, który potem – w miarę zbliżania się premiery gry i w miarę ujawniania kolejnych graficznych uproszczeń – przeradzał się w coraz większe rozczarowanie graczy. Chyba żadna inna pozycja nie przyczyniła się tak mocno do uważniejszego patrzenia na ręce deweloperom i rozliczania ich z przedpremierowych obietnic.
Wobec powyższego jest zrozumiałe, że Watch Dogs po rynkowym debiucie nie zostało odebrane przez graczy zbyt entuzjastycznie. Mając w pamięci oszałamiającą prezentację i być może wstydząc się swojej wiary w to, że Ubisoft naprawdę będzie w stanie zrewolucjonizować branżę i jednocześnie rzucić wyzwanie serii GTA, hejterzy nabrali do tej gry bardzo krytycznego stosunku. Wytknęli każdy błąd i każdą niedoróbkę (zwłaszcza graficzną), a wszystko, co nie okazało się rewelacyjne i/lub rewolucyjne, automatycznie uznali za niewybaczalną wadę.
W efekcie zmieszano z błotem grę, która w istocie była zupełnie dobra – tylko i aż. Aiden Pearce oczywiście nie miał szans w pojedynku z Michaelem, Trevorem i Franklinem, ale to nie znaczy, że nie dysponował atutami pozwalającymi mu bronić się w ringu chociaż przez kilka rund. Możliwość hakowania miasta i jego mieszkańców zaowocowała stosunkowo świeżą formułą rozgrywki, wyróżniającą Watch Dogs wśród innych tego typu sandboksów. Dziś jest to pozycja ze wszech miar warta polecenia miłośnikom miejskich piaskownic, zwłaszcza po premierach nijakiego Watch Dogs 2 i zawodzącej Mafii III. Oby Watch Dogs: Legion jej dorównał.