Najbardziej absurdalne sposoby reklamowania gier komputerowych
W zalewie reklamowego ścieku jest pewna grupa, którą trudno zakwalifikować nawet do tego „szacownego” grona. To reklama absurdalna, motywowana tylko tym, by ktoś o niej napisał. Zwrócił uwagę. W istocie jest ona ważniejsza od produktu, który promuje.
Spis treści
- Najbardziej absurdalne sposoby reklamowania gier komputerowych
- Młoty z THQ
- Elektroniczni dilerzy broni
- Śmierć w bikini
- Milion dolarów za lot w kosmos
- Co tam milion dolarów? Przebijamy!
- A imię jego Turok... albo Dovhakiin
- Gaz do dechy
- Z kością czy bez kości?
- White Ceramic Power
- Cmentarz dla straszaków
Z kością czy bez kości?
Ludzie lubią mięso. Oczywiście nie wszyscy i nie każde, ale nie sposób zaprzeczyć faktowi, że jesteśmy mięsożernymi drapieżnikami. Swego czasu Louis de Funes w niezapomnianej komedii pytał „skrzydełko czy nóżka?”, ale Japończycy, zamiast bawić się w konsumowanie kurczaków, postanowili uderzyć z grubej rury i rzucić do londyńskiego sklepu mięsnego ludzkie tusze.
Wyobraźcie sobie, że wchodzicie kupić na śniadanie parówkę. A tu obok polędwiczki z prosiaczka leży wędzona ludzka dłoń czy stek z twarzy. Na hakach obok świnek wiszą obdarte ze skóry ludzkie korpusy, a sprzedawca zachwala damskie, przed chwilą odrąbywane, ręce. Niektórzy mogą dać się ponieść wyobraźni, ale trzeba ich uprzedzić, że to nie legalnie działający nowy biznes (taki trochę odjechany start-up), tylko mistyfikacja. Ha, ha, nabraliście się?
Za pomysłem tym stoją ludzie z Capcomu, którzy w ten sposób chcieli, aby świat jeszcze głośniej usłyszał o premierze gry Resident Evil 6. Marketing wynajął znaną z wytwórstwa sztucznych produktów spożywczych Miss Cakehead, która mocno przyłożyła się do powierzonego jej zadania. Rezultat był na tyle realistyczny, że niczego nieświadomy klient przekraczający podwoje sklepu naprawdę mógł się przerazić. „Rzeźnik” był otwarty przez dwa dni. Zapewne po to, aby pierwszego dnia zaszokować, a drugiego przyjmować tłumy ciekawskich, pragnących choć raz w życiu zobaczyć taką groteskę.