Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 21 lutego 2016, 13:15

Najbardziej absurdalne sposoby reklamowania gier komputerowych

W zalewie reklamowego ścieku jest pewna grupa, którą trudno zakwalifikować nawet do tego „szacownego” grona. To reklama absurdalna, motywowana tylko tym, by ktoś o niej napisał. Zwrócił uwagę. W istocie jest ona ważniejsza od produktu, który promuje.

Spis treści

Gaz do dechy

Acclaim miewał także inne pomysły, które do dzisiaj możemy wspominać z łezką w oku, choć kiedy wchodziły one w życie kilkanaście lat temu, dotyczyły tylko brytyjskich kierowców. Na trzy lata przed ogłoszeniem bankructwa firma została wydawcą świetnej samochodówki autorstwa Criterion Games – Burnouta 2: Point of Impact, tytułu niezwykle zacnego i przesuwającego jeszcze dalej granice gięcia blachy i niszczenia bloków silnika w grach wyścigowych. Krótko mówiąc, w produkcji tej chodziło o to, żeby cisnąć gaz do dechy i umiejętnie spychać przeciwników z drogi. Marzenie każdego kierowcy w godzinach szczytu.

Marketing Acclaimu postanowił urzeczywistnić te marzenia. Otóż firma ogłosiła, że pokryje koszty każdego mandatu za przekroczenie prędkości, który zostanie wystawiony w przypadku złapania przez fotoradar 11 października 2002 roku, a więc w dniu, kiedy Burnout 2 miał trafić do europejskich sklepów. Zapewne każdemu zdroworozsądkowemu graczowi przyszła w tej chwili do głowy myśl, że to wprost prowokowanie do niebezpiecznych zachowań na drodze. Problematyczną reklamę dostrzegło też brytyjskie Ministerstwo Transportu, które oświadczyło, że „Acclaim zachęca ludzi do łamania prawa”. Trudno w tym przypadku nie zgodzić się z urzędnikami.

  1. Burnout 2: Point of Impact w encyklopedii gry-online.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej