Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 20 lipca 2022, 20:15

Dishonored 3 może nigdy nie powstać; Arkane ma dość liniowych gier

Arkane Studios nie jest zainteresowane powrotem do tworzenia liniowych kampanii w grach, takich jak te z serii Dishonored.

Twórcy Redfall musieli ostatnio uspokajać graczy, którzy postrzegają tę nadchodzącą kooperacyjną strzelankę jako kolejną produkcję rzekomo niezgodną z duchem Arkane Studios. Jednak część fanów francuskiego zespołu wciąż nie jest przekonana do jego nowego projektu i, jak piszą często w Internecie, woleliby coś na podobieństwo Dishonored – jeśli wręcz nie kontynuację tej serii, wierną jej tradycjom.

Na ich nieszczęście deweloper nie jest zainteresowany tego typu projektami. Reżyser Dinga Bakaba i reżyserka kampanii Dana Nightingale z Arkane Studios nie chcą tworzyć kolejnej liniowej produkcji. W wywiadzie dla serwisu Rock, Paper, Shotgun twórcy mówili sporo o ewolucji ich gier i Nightingale stwierdziła, że w jej mniemaniu powrót do sztywnej, podzielonej na misje kampanii fabularnej byłby „krokiem wstecz” dla studia. Ekscytuje ją struktura gry niczym w Deathloop, którą porównała do „oldskulowych RPG”:

Nie jestem wcale zainteresowana stworzeniem kolejnej całkowicie liniowej kampanii, nie jest to coś, co chcę zrobić ponownie. Zakochałam się w strukturze Deathloop, w której gracze mają własne cele. Podejście „okej, misja jeden, misja dwa, misja trzy…” dla mnie brzmi jak krok do tytułu. Czuję, że niekoniecznie miałabym co robić przy tak skonstruowanej grze. Jestem pewna, że znalazłabym jakiś sposób, aby coś takiego zadziałało, ale to [pracowanie przy Deathloop – przyp. autora] naprawdę zmieniło moją perspektywę na to, co możemy zrobić w grze. Znaczy, hej, to ma strukturę podobną do oldskulowego RPG-a – możemy zrobić taką w tej grze i to działa. I to jest dla mnie naprawdę ekscytujące.

Nie mówmy graczom, co jest słuszne

Z kolei Bakaba nie jest fanem systemu, który stał się niejako wizytówką Dishonored – wyborów moralnych i ich konsekwencji. W teorii to do gracza należy decyzja o działaniach bohatera, ale – według reżysera – gra niejako z góry oznacza, która ścieżka jest „prawidłowa”, i wymusza określony styl, by utrzymać się na jednej z dwóch „ścieżek” moralnych.

Twórcy nieco odeszli od tego schematu już przy okazji Death of the Outsider, gdzie zabijanie przeciwników nie niesie ze sobą „przykrych” skutków. Jednak dopiero w Deathloop naprawdę starali się zrezygnować z mówienia graczom, co jest słuszne i jak mają grać. I to bez wywoływania u nich poczucia zagubienia.

Innymi słowy, Arkane chce pozwolić nam bawić się w grze niejako na własnych zasadach i bez wiązania nam rąk wcześniejszymi decyzjami – a jednocześnie zachęcić nas do ponownego przejścia gry, by spróbować innego podejścia.

Arkane stawia na „ryzyko”?

Tak przynajmniej uważa Bakaba. Reżyser zdaje sobie sprawę, że wiele osób – nawet jego koledzy po fachu – nie zgodzi się z nim. Niemniej przekonuje, iż takie „dziwne”, „ryzykowne” eksperymenty jak Deathloop są konieczne w branży, by uniknąć stagnacji i „wyczerpania studni”:

To jest właśnie ta dziwna rzecz w Deathloop. To bardzo unikalna gra, to dziwna bestia. Ale jednak wyraźnie zaistniała w świadomości „mainstreamu”. Udało nam się zachować intrygującą równowagę między atrakcyjnością dla mas a zrobieniem czegoś zupełnie dziwnego.

Mam nadzieję, że zachęci to więcej osób do podjęcia pewnego ryzyka, nawet w przypadku dużych gier. Kiedy zawsze dajesz graczom to, czego oczekują, w pewnym momencie ta studnia wysycha. Myślę, że ważne jest, by czasem się odnowić i zaproponować coś zupełnie innego. Myślimy, że warto próbować czegoś [nowego – przyp. autora] i podejmować ryzyko. […]

Wygląda więc na to, że zespół Arkane Studios nie szykuje nic na podobieństwo Dishonored 3 z marzeń graczy: liniowego immersive sima z systemem wyborów moralnych. Nie wyklucza to powstania kontynuacji serii, ale jeśli takowa faktycznie miałaby się pojawić, raczej przyjmie zgoła odmienną formę niż dotychczasowa.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej